Rozdział 5.

63 5 0
                                    

   Wpatrywała się w drobny druczek wyświetlony na ekranie jej laptopa, który sama przed chwilą napisała. Na końcu nowego postu dodała krótkie pozdrowienie i opublikowała nową notkę na swoim blogu. Sięgnęła po stojący obok kubek z kawą, która była już chłodna. Pociągnęła niewielki łyk ziemnego napoju i skrzywiła się nieznacznie. Nienawidziła pić zimnej kawy. Wyjątkiem były jedynie smakowite, mrożone napoje serwowane w jej ulubionej kawiarni. Podniosła się z miejsca i podeszła do zlewu, gdzie wylała resztę niedopitej zawartości kubka, po czym starannie go umyła. Odwracając się ponownie w stronę stołu, przy którym przed chwilą siedziała zauważyła Ashtona, który siedział na jej miejscu i wpatrywał się z zaciekawieniem w ekran jej komputera. Zdziwiona jego pojawieniem się podeszła do swojego laptopa i zamknęła go szybkim ruchem ręki przerywając jego lekturę.

-Co ty tutaj robisz? - zapytała z mniejszą śmiałością, kiedy podniósł na nią swój wzrok. - Nie powinieneś być w pracy? - zaśmiała się nerwowo zabierając ze stołu swoje rzeczy.

   Chłopak siedział spokojnie na miejscu i dokładnie obserwował je poczynania. Ibbie pochyliła się nad blatem i chwyciła w dłonie stos czasopism, jakie zakupiła rano w sklepie. Czuła na sobie jego wzrok, co wcale nie ułatwiało jej gromadzenia pod ręką wszystkich przedmiotów.

-Potrzebujesz pomocy? - zapytał, a dziewczyna od razu zauważyła, że z całych sił starał się pohamować uśmiech.

-Nie, dziękuję - odparła dumnie i wyprostowała się po wcześniejszym uporaniu się z rzeczami.

-Odpowiedź na twoje pytanie brzmi: zaczynam dzisiaj później. Dopiero przed porą obiadową pani Elena dostaje zamówienia telefoniczne i wtedy jestem jej potrzebny.

-Tak, to oczywiste. Pójdę do siebie - oznajmiła kierując się w stronę wyjścia z kuchni.

-Raczej do mnie - zatrzymała się w progu słysząc jego słowa.

-Już niedługo odzyskasz swój pokój - zapewniła i nie czekając na jego odpowiedź pobiegła drewnianymi schodami na piętro.

   Zamknęła za sobą drzwi i położyła laptop na łóżku, po czym szybko otworzyła go. Tak, jak myślała, strona z jej blogiem była nadal otwarta i chłopak musiał przeczytać chociażby część jej notki. Może to dlatego starał się powstrzymać uśmiech, ponieważ to, co napisała mogło wydać mu się śmieszne? A może fakt, że opisuje zdarzenia ze swojego życia wydały mu się na tyle absurdalne, że w podświadomości mógł się z niej naśmiewać? Tak czy inaczej, czuła się niekomfortowo z myślą, że Ashton dowiedział się o jej blogu. Miała jedynie nadzieję, że już nigdy więcej nie powtórzy się sytuacja, kiedy chociażby na moment spuści wzrok ze swojego laptopa.

   Usłyszała ciche brzęczenie telefonu, który zapewne zakopany był jeszcze w pościeli i zabrała się za jego poszukiwania. Kiedy chwyciła w dłonie swoją komórkę, na jej ekranie ukazana była nowa wiadomość. Automatycznie otworzyła jej zawartość i wzrokiem prześledziła jej treść.

Zainteresuje Cię nieco inna odmiana sztuki niż fotografia, którą tak uwielbiasz?

   Ibbie zastanowiła się chwilę, czy powinna odpisywać na wiadomość od nieznajomego numeru, po czym zablokowała telefon i wsunęła go w tylną kieszeń swoich spodni. Jej myśli ciągle jednak były zajmowane przez tą wiadomość. Dziewczyna rozmyślała o tym, kto może być jej nadawcą i skąd ta osoba wie, że lubi fotografować i praktycznie ani na moment nie rozstaje się ze swoim aparatem. Kiedy poczuła ponownie wibracje spojrzała na wyświetlacz telefonu i ujrzała połączenie od tego samego numeru. Przewróciła oczami i wystukała palcami w klawiaturę odpowiedź.

To zależy czego dotyczy ta "inna odmiana sztuki".

Możesz zapoznać się z nią dzisiaj o 20. Przyjdź na Forbes ST 3.

Nothing stay the same | irwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz