TORTUROWE OPOWIEŚCI STARSZEJ KOBIETY

108 5 0
                                    

Nie mogłem powstrzymać się od szerokiego uśmiechu. Meghan siedziała na mojej dziecińce, przytulona do moich pleców i piszczała jak najęta. Co chwilę krzycząc,żebym zwolnił. Specjalnie czasem przyspieszałem,żeby jej trochę podokuczać, chociaż wiedziałem,że nie stanie jej się żadna krzywda.

- Drake ! - Meg krzyknęła po raz setny moje imię. - Zwolnij.

Podobało mi się jak wypowiada moje imię, jak je wykrzykuje. Skojarzyło mi się to z czymś przyjemnym.

"Ogarnij się głupku, bo dziewczyna się wystraszy. "

- Zaraz będziemy. - odparłem, ale nie wiedziałem czy usłyszała.

Brunetka za każdym razem, gdy zwiększałem prędkość tuliła się do mnie.
Nie powiem,że nie było to miłe. Było i to bardzo.Co nie polepszało sytuacji z moim przyjacielem w spodniach. Musiałem jak najszybciej dojechać do domu mojej babci.

- Dlaczego "haczyk" ? - zapytałem, gdy odłożyliśmy kaski na motor pod domem mojej buni i gdy dziewczyna przestała się trząść jak osika.

- Słucham ?

- Twój kolega laluś nazwał cię haczyk, czemu tak ?

- Nate nie jest lalusiem to po pierwsze. To miły chłopak. A po drugie to długa historia. I nie jest z pewnością przeznaczona dla twoich uszu.

"Ała" Nie wiedziałem, czemu nagle stała się dla mnie taka niemiła. Zauważyłem, że gdy tylko zsiadła z motoru to spochmurniała.

- Dobra, jak nie chcesz to nie mów. - odpowiedziałem jej, ale byłem zły,że nie poznałem odpowiedzi. - A gdzie się z nim wybierasz za dwa dni ? Chyba jako twój chłopak powinienem to wiedzieć nie ?

- Drake nie jesteś moim chłopakiem, nie muszę ci się tłumaczyć. - odparła hardo i obróciła głowę w stronę ścieżki prowadzącej do budynku.

Zgłupiałem. Nie rozumiałem jej zachowania. Wystraszyła się jazdy, czy nadal przeżywała słowa jej ojca ?

- Idziemy ? - poirytowany głos mojej towarzyszki wyrwał mnie z natłoku myśli.

- Czekaj oliwko.

- Mówiłam ci nie mów do...

- Meghan czemu się tak niemiło zachowujesz, hm ? Nie podobała ci się jazda motorem ? Czy co ? Widzę,że coś jest nie tak.

Stanton obróciła głowę w moją stronę i przegryzła wargę.

"Boże jak to seksownie wygląda. Ogarnij się chłopie."

- Przepraszam. - sapnęła cichutko. - Nie chciałam być niemiła. Po prostu ja...nie lubię poznawać nowych ludzi. - wypuściła z ust nagromadzone powietrze i spuściła wzrok.

"Serio ? " Podczas spotkania z Tami nie zachowywała się tak.

- Boisz się spotkania z moją babcią ? - prawie się zaśmiałem, ale postanowiłem,że tego nie zrobię, bo wiem,że jeszcze bardziej bym ją wkurzył.

- No wiem, to głupie, ale no...może trochę. Wiesz, nie znam jej. A co jak mnie nie polubi ? Albo stwierdzi,że jestem nudna ?

Teraz zaśmiałem się głośno.

" Co ona za głupoty wygaduje. "

- Możesz się ze mnie nie śmiać ! - margnęła w moją stronę zła.

- Ej, ej. - podszedłem do niej bliżej. - Zwolnij zielonooka. Nie śmieje się z ciebie. - podniosłem ręce w obronnym geście. - Śmieje się z czegoś innego.

- Ta, niby z czego ?- burknęła butnie i zrobiła krok do tyłu, żeby się ode mnie odsunąć.

- Powiem ci, ale to będzie nasz sekret. - ja również odpowiedziałem na jej ruch swoim i przysunąłem się do niej, po czym nachyliłem nad jej uchem i szepnąłem. - Jesteś pierwszą dziewczyną, ktorą przyprowadzam do swojej babci, więc raczej będzie tobą zachwycona. - po czym odgarnąłem jej włos z twarzy i odsunąłem się.

Już to wiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz