SZALONY PLAN

111 8 1
                                    

- Lubisz lody ? - zapytałem i popatrzyłem na dziewczynę, która na moje pytanie od razu poczerwieniała na twarzy i przełknęła ślinę.

Kilka sekund później zdałem sobie sprawę, że oliwka odebrała moje pytanie chyba w inny sposób niż miała. Uniosłem jedną brew do góry i posłałem jej drwiący uśmieszek.

"Niegrzeczna"

Meghan miała już mi odpowiedzieć, bo zorientowała się w sytuacji, ale nagle została przekrzyczana przez moją młodszą siostrę.

- Ja lubię, bardzo i to bardzo ! - krzyknęła Tami, która szła obok mnie po parku trzymając mnie za rękę, podskakując przy tym wesoło.

- Wiem o tym doskonale. - odpowiedziałem jej ze śmiechem i pogłaskałem ją po główce, na co siostra odpowiedziała mi swoim bezzębnym uśmiechem.

Tamtego wieczoru Meg zgodziła się ze mną spotkać. Obstawiłem,że dziewczyna raczej nie będzie się czuła na naszej "pierwszej" randce swobodnie. Meg oczywiście nie wiedziała,że była to randka, wiedziała,że chciałem jej coś zaproponować.

"Ojcu powiem,że to była randka. "

Dlatego postanowiłem zabrać ze sobą Tamarę. Przy młodej kujonka raczej będzie rozmawiać ze mną naturalnie i nie będzie się, aż tak stresować. Wiedziałem,że byłem typem z którym takie laski jak ona zazwyczaj nie gadają, o dłuższej rozmowie już nie wspominając.

- Ja.. bardzo lubię truskawkowe, wiesz Meghan. - Tami kontynuowała swój wywód na temat lodów. - A Drake...

Nie słuchałem co siostra mówi, tylko patrzyłem się na twarz brunetki. Nie zauważyłem tym razem,żeby w jej oczach pojawiła się butność jak na tamtej randce z Kirą. Raczej była zawstydzona i odniosłem wrażenie,że to spotkanie zbytnio jej się nie podoba.

Tamara gadała jak najęta, a Meg co chwilę odpowiadała na jej pytania i czasem się uśmiechała. Nawet raz, gdy Tami przekręciła jakieś słowo, oliwka popatrzyła na mnie i posłała mi autentyczny uśmiech, ale szybko zniknął z jej twarzy, gdy zorientowała się,że zrobiła to w moją stronę, po czym odwróciła głowę pesząc się.

" Zupełnie jak Ann" Pomyślałem.

- Ja lubię czekoladowe. - usłyszałem, gdy siostra na chwilę przestała mówić.

- To dobrze się składa, bo zabieram was do restauracji z najlepszymi lodami w mieście.

Usłyszałem pisk i radość oczywiście wychodzące z ust młodej, na co reakcją Meghan, był głośny śmiech.

" Ślicznie się śmieje " Pomyślałem i również się zaśmiałem. "Ogarnij się Drake, nie po to się z nią spotkałeś ! " Zbeształem sam siebie w myślach.

Restauracja do której szliśmy to jedna z droższych knajp w mieście. Lody, które tam podawali prawdopodobnie były najlepsze i najsmaczniejsze. Postanowiłem,że zostawię auto za parkiem,żebyśmy chwilę przed wejściem do lokalu się przeszli, chciałem sprawdzić jak Meg będzie zachowywała się bez swojej siostry. Zdecydowanie widziałem różnicę. Była mniej odważna.
Uświadomił mi to moment, gdy tylko po nią podjechałem. Stała przed domem z zaciśniętymi i skrzyżowanymi nogami, tak jakby chciało jej się siku. Pierwsze co zwróciłem uwagę na jej nogi, były bardzo chude i dziewczęce, a sukienkę, która miała na sobie miętoliła zaciśniętymi palcami. Zdecydowanie była poddenerwowana. Gdy tylko mnie zobaczyła przegryzła nerwowo wargę, jednak później skupiła wzrok na Tami i odetchnęła widząc,że zabrałem ją ze sobą. Dosłownie zeszło z niej całe powietrze. Wiedziałem,że pewnie nie chodziła na randki, co zresztą potwierdziła mi poprzednio Kira na tamtym nieudanym " spotkaniu", więc trochę rozumiałem jej zachowanie.

Już to wiem Where stories live. Discover now