spacerek 😍😉

1.8K 127 171
                                    

Pov: Fang

Edgar ścisnął moją rękę
i zobaczyłem w jego oczach łzy.
- Fang dziękuję.. dziękuję że ze mną jesteś - chłopak łkał.
- Eddie... Nie dziękuj mi za takie rzeczy. Kocham z tobą spędzać czas. - otarłem łze spywającą mu po policzku.

- będę dziękował.. sprawiłeś że chcę żyć - gdy Edgar to powiedział poczułem najlepsze uczucie na świecie.
Prawdę mówiąc on też coś dla mnie zrobił..
- ja też dziękuję za to że zawsze ze mną jesteś.. wiesz że brakuje mi rodziców, w domu nigdy nie mam się do kogo odezwać.. Buster pracuje a Chester spędza dużo czasu u terapeutów. A ty.. zawsze znajdziesz czas żeby ze mną pogadać, i słuchasz mnie nawet jak za dużo mówię. Nawet jak gadam o czymś co totalnie cie nie interesuje to słuchasz mnie uważnie. Dziękuję.. - złapałem jego drugą rękę.

- Fang.. - Edgar chyba delikatnie się zarumienił.
- tak? - zacząłem powoli się do niego zbliżać.. a ten mocno się do mnie przytulił.
- zabierajmy się już.. - Edgar wstał i zaczął się kierować w stronę wyjścia. Udałem się za nim.

Sam nie wiem co w tym momencie pomiędzy nami zaszło.. czułem coś dziwnego.
Ale nie jestem w stanie tego opisać, ani ogarnąć.

Wychodząc z budynku Edgar zobaczył wielkiego pluszowego jaszczura.
Był zakochany... Ale gdy spojrzał na cene jego buźka posmutniała.

Powiedziałem Edgarowi żeby poczekał na ławce na zewnątrz.
A ja w tym czasie kupiłem mu tego pluszaka.

Gdy wyszedłem z budynku z ogromnym jaszczurem w rękach Edgar nie za bardzo wiedział co się dzieje.

- proszę bardzo.. taki mały prezencik od twojego Fangusia.. - usmiechnałem się do niego i podarowałem mu pluszaka.
Eddie złapał pluszaka i popatrzył na niego zdziwiony.
- gościu to kosztowało 4 stówy.. - spojrzał na mnie przerażony.
Ja tylko wzruszyłem ramionami.
- nie podoba się? -
- nie nie! Jest świetne dziękuję. - Edgar przytulił pluszaka.
- chodź kupimy ci to bubble tea - ruszyłem w stronę naszej ukochanej budki z bubble tea.

- Fang zjebie za bardzo mnie rozpieszczasz. - powiedział Edgar.
- a kogo mam niby rozpieszczać? - usmiechnałem się do niego.
- Shelly? Właśnie poza tym to mów jak tam ten wasz związek - zapytał ale w taki sposób jakby za chwilę miał umrzeć.

- oh.. wiesz, nie narzekam. Shelly jest słodka i jest mi z nią nawet dobrze ale.. jest bardzo zazdrosna i czasami za bardzo chce przejąć kontrolę nad moim życiem? Wiem że to po prostu z miłości ale czasami to jest upierdliwe.
No i też jest bardzo czuła i uwielbia dotyk ale.. gdy tylko chce poważniej porozmawiać ta wpycha mi język do buzi... Czaisz? - ciężko było mi o tym mówić ale Edgar to osoba której mogę zaufać.

- szkoda mi cię - Edgar tylko się na mnie spojrzał przytulając pluszaka.

Dotarliśmy do budki.
Edgar wybierał sobie smaki a ja tylko czekałem z kartą w ręku.

Ja zamówiłem swoje klasyczne smaki cytryna, jabłko i liczi a Edgar poszedł w truskawkę borówkę i maline.

Oboje szliśmy parkiem który był nieopodal budki w której wcześniej kupiliśmy napoje.

- wracając do Shelly.. nie sądzisz że to może nie ta jedyna? Dużo na nią narzekasz może coś w tym jednak jest. - Edgar zaczął mi coraz bardziej rozpierdzielać łeb.

- ale ja ją kocham.. tyle lat mi się podobała - Edgar dokończył moją wypowiedź.
- podobała.. znałeś ją tylko z widzenia.. teraz okazała się inna i wmawiasz sobie że ją kochasz - powiedział niski chłopak po czym zaczął sączyć napój.

- możemy teraz o tym nie gadać? - zaśmiałem się zawstydzony.
- yhm! Sory że drążyłem temat.. - przeprosił mnie młodszy chłopak.
- nie no bez spiny -

- to co idziemy do mnie? - zaproponowałem.
- właściwie to.. mógłbyś mnie odprowadzić do mnie? Wiesz nie czuję się chyba dziś na siłach żeby nocować poza domem.. wiesz że to dla mnie ciężka sprawa.. - widziałem że Edgar był wystraszony prosząc mnie o taką drobnostkę.

- pewnie! To chodź odprowadze cię - poczochrałem niższego po głowie i usmiechnałem się.

Ten prawie zabił mnie wyginając mi rękę i bijąc mnie pluszowym jaszczurem którego nazwał Kamil. (czemu Kamil? Też się zastanawiam)

Szliśmy chwilę w ciszy. Niższy szedł wpatrzony w zachodzące słońce które ślicznie odbijało się na jego ciemnych włosach. Powoli zbliżaliśmy się do jego domu.

Tak jak za naszym pierwszym spotkaniem.. znów stałem przed jego domem, on miał zaraz zniknąć za drzwiami swojego domu a ja miałem iść w swoją stronę.

Dziś było trochę inaczej.. nie chciałem się z nim rozstawać. Przy nim uciekałem od problemów.

Nie rozumiałem dlaczego ale Edgar sprawił że gdy się na niego spojrzałem poczułem motylki w brzuchu.

Przytulił mnie na pożegnanie i wszedł do domu.
Ja jeszcze chwilę stałem przed jego drzwiami i patrzyłem się na nie totalnie wryty.

Co się ze mną kurwa dzieje?

______________________________________

Oj żebyście mi nie płakali że was zostawiłam w takim momencie to macie.

Buziaczki 💋❤️

Chaos // Edgar x Fang | Buster x ChesterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz