Dzisiaj wstałam po dziewiątej.
Wczoraj siedziałam do późna w nocy i robiłam wiele ciekawych rzeczy, których już nie pamiętam, ale widzę, że zasnęłam w dresie.
Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w jakieś inne dresy.
Dzisiaj czułam się trochę lepiej. Domyślałam się, że moje samopoczucie jest spowodowane przepracowaniem i przemęczeniem organizmu. Prawie w ogóle nie spałam, nic nie jadłam, miałam nos w książkach nocami. To by miało sens.Dlatego też, postanowiłam wrócić do śniadaniam. Pomyślałam, że tylko to mi nie zaszkodzi. A co do nauki nocami.. nie przerwę tego. Szczególnie, gdy widzę efekty mojej nauki. Poprostu teraz, gdy będę chciała zarwać noc, będę sięgała po metamfetamine.
Zeszłam na dół. Zrobiłam sobie herbatę i kanapkę, po czym wróciłam na górę.
Usiadłam orzy biurku i wzięłam książkę, która ostatnio zaczęłam czytać. Była to dość ciekawa fantastyka.
Jadłam śniadanie czytając książkę co naprawdę mi odpowiadało. Taka forma poranków, mogła być codziennie.***
Skończyłam książkę około jedenstej. Naprawdę mnie wciągnęła i nie chciałam się od niej oderwać.
Do tej pory nie widziałam jeszcze Tony'ego. Byłam niemalże pewna, że jeszcze śpi.Gdy wstałam z krzesła, znów zakręciło mi się w głowie. Podeszłam do balkonu, otworzyłam drzwi i usiadłam obok. Czułam okropny ból głowy. Nigdy wcześniej nie miałam tak częstych i tak mocnych bólów.
Automatycznie zaczęłam wbijać paznokcie w dłoń, qby skupić miejsce bólu gdzieś indziej. Drugą ręką wzięłam telefon. Próbowałam skupić się na ekranie.
Miałam kilka nieodczytanych wiadomości od braci.
Mimo złego samopoczucia, byłam w stanie wywrócić oczami gdy zobaczyłam monolog.
Vincent:
Hailie, wraz z Willem musieliśmy wyjechać pilnie w sprawach służbowych. Shane wyszedł do swojej dziewczyny, a Dylan pojechał do swoich kolegów. Zostałaś z Tony'm. Zawiodłaś mnie tym, że nie przyszłaś wczoraj wyjaśnić swoje zachowanie, a powinnaś to zrobić. Moją podstawą do wierzenia w to, że się głodziłaś, jest twoja była choroba. Myślę, że to wystarczający argument. Nie wierzę w to, że mogłabyś zemdleć z powodu choroby mniej więcej dlatego, że już niejednokrotnie naruszyłaś nasze zaufanie. Wczoraj najbardziej. Chcemy jak najlepiej dla Ciebie i Twojego dobra, ale żeby ci to zapewnić, musimy znać prawdę. Jeśli jednak będziesz twierdziła o swojej racji, możesz liczyć, że zapewnię ci naukę w domu. Wtedy będę mógł mieć Cię na oku. Jeśli zmienisz zdanie, możesz poczekać aż wrócimy, lub do mnie zadzwonić.Myślałam, że zaraz coś mnie strzeli. Otworzyłam drugą wiadomość.
Will:
Malutka wszystko dobrze? Vince mówił, że znów wróciłaś do głodzenia się. Naprawdę nas to martwi. Dlaczego do tego wróciłaś? Obiecywałaś nam, że już raz na zawsze koniec z tym. Przykro mi, że nie dotrzymałaś słowa.Ja pier do le.
Może niech jeszczw rozpowie tę plotkę całemu kraju, co?
Ból głowy narastał.
Czułam się okropnie.Otworzyłam szufladę biurka. Rozgrzebałam papiery i wyjęłam małą, żelazną, żyletkę.
Odsłoniłam rękaw i przyłożyłam metal do ręki. Wbiłam go w skórę i zrobiłam linię.
YOU ARE READING
Rodzina Monet- historia Hailie.
FanfictionHejaa, witam was w kolejnym opowiadaniu o RM. Jeśli jeszcze nie widzieliście poprzednich to zapraszam 💗 UWAGA MOZLIWE SPOILERY DIAMENTU