To już koniec?

233 9 2
                                    

Chase,Chase...Nie odwiedziłam go,i nie miałam zamiaru.Wrociłam,smutną do domu.Nie wiedziałam co zrobić.Uciec z miasta?A może z kraju?Przeprowadzę się na inną wyspę.Nie spokojnie,Madison organizacja nie da cię skrzywdzić,jesteś najlepszą osobą,od kąd....Nie ma Arona.Gdyby on tu był...Wszystko wyglądałoby inaczej..Nie to że nie lubię Alexa,kocham go jak brata,a może nawet bardziej?Jak chłopaka?Hm nie,nie.Jak brata,Aron...był..chłopakiem idealny,był bogaty,przystojny,inteligentny,rozsądny,zazdrosny ale z umiarem i...był we mnie zakochany.Ale ja jak głupia udawałam że tego nie widzę...Nie nawidziłam siebie przez to co zrobiłam...C-Czy on myślał że bawiłam się jego uczuciami?Mam nadzieję że nie..Och tak żałowałam,strasznie żałowałam,może gdybym mu powiedziała...może by został?I widziałabym go codziennie?A teraz...Nie miałam z nim kontaktu.Usłyszałam dzwonek do drzwi,otworzyłam a w drzwiach zobaczyłam listonosza.

-Dzień dobry,ma dla Pani list.-Powiedział podając mi list.

-Dzień dobry,dziękuję-Odpowiedziałam i wziełam list-Dowidzenia.-Powiedziałam i zamknęłam drzwi.Otworzyłam delikatnie list,i wyjełam kartkę.

DO:MADISON EVANS
PD:O.W
Droga Madison Evans,jest nam bardzo przykro,ale musimy zwolnić Cię.Naraziłaś swoją tożsamość na ujawnienie,łamiąc przy tym zasadę O.W.
Jest nam wszystkim przykro z tego powodu,ale żeganmy Cię.Mamy nadzieję że ułoży Ci się,I będziesz prowadzić normalne życie,pamiętaj że jeśli powiesz komu kolwiek o tym co przeżyłaś,będziemy zmuszeni do drastycznych środków.

                          Pozdrawiamy.
                                              O.W
Czyli to już naprawdę koniec tej zwariowanej historii.
Czytałam,to a łzy zebrały mi się w oczach,nigdy nie płakałam,ale..ale oragnizacja była dla mnie najważniejsza nigdy nie sądziłam że ze mne zrezygnują,wybrali mnie kiedy byłam bardzo bardzo młodą,byłam zawzięta...i kurwa nadal jestem.Zawsze dawałam z siebie 100% i nigdy nie popełniałam błędów aż do tego pierdolonego dnia.
Kiedy chciałam iść do salonu,kątem oka zobaczyłam kartkę pod moimi drzwiami.Kurwa kolejny list?!Podniosłam ją.

Maidosn,tu ja Alex.Dowiedziałem się co się stało.Zruciłem to,kocham cię jak siostrę I jeśli ciebie zwolnili to ja odejdę sam.Nie chciałem dzwonić ani wchodzić ci do domu,ponieważ wiem że może Ci być trudno,ale wiem że jesteś silną i dasz radę.Proszę napisz coś martwię się.

Podniosłam telefon,i wybrałam numer Alexa i kliknęłam wiadomości.
Do Alexa:
-Alex,Cześć jestem na ciebie zła że się zwolniłeś tylko i wyłącznie przezemnie,ale jeśli chcesz to chciałam się przejść aby ochłonąć więc możesz pójść ze mną.
Zdziwiłam Alex odpisał prawie od razu jakby cały czas czekał przy telefonie czekają na moją wiadomość

Alex:Cześć,oczywiście że z tobą pójdę będę za 20 minut.

Nie kłamał był dokładnie 20minut później,wyszliśmy razem i Poszliśmy do lasu nie daleko kiedy jednak weszliśmy głębiej w Las...

______________________________________________________________________________________
Cześć!Ostatnio mało osób czyta tą książkę co mnie dość smuci bo Zaczęło się od ok.1.57osób a teraz jest 72 osoby.Ale trudno:/Będę pisała dalej może aktywność się odbuduje.Dziękuej wszystkim którzy czekają na kolejne rozdziały i wszystkie czytają.

Glasses Of Choice [DO POPRAWY]Where stories live. Discover now