Spotkanie

410 10 0
                                    

                     *Pół roku później *

Spojrzałam na zegarek.
-Już 21?!Jeszcze muszę tyle rzeczy ogarnąć.-Byłam już spóźniona,kiedy miałam już wybiec z domu,usłyszałam powiadomienie.Wyjełam telefon,nie odebrane połonczenie.Zajebiście,lepszego momentu nie było.Oddzwoniłam,słuchałam odgłosu łączenia zamykając drzwi.
-Halo?
-Hej,Madison.Zaczynałem się martwić.
-Hej,tak przepraszam Gabriel,ale mam dużo na głowie.
-Okej,ale mam nadzieję że pamiętasz że jutro idziemy na obiad,ja z Amber,a ty idziesz z Chas'em.-Kompletnie o tym zapomniałam
-Och,tak,tak pamiętam,ale o której?
-No o 13 nie?Na serio zapomniałaś?
-Nie zapomniałam!-Krzyknęłam od razu,po prostu mam coś do zrobienia wieczorem,i wiesz nie pamiętam godziny.
-Nie nawidzę cię za to że jesteś taka tajemniczą,co ty w ogóle robisz?Nigdy nie mówiłaś o swojej pracy,a jesteś wręcz Powiedziałbym bogata.W MC napewno nie pracujesz,to gdzie?
-Kiedyś ci powiem,ale jeszcze nie teraz-Musiałam powiedzieć mu jakiś kit bo nie da mi spokoju.-A tak w ogóle muszę kończyć zadzwonię potem.Pa Gabi!-Rozłączyłam się,wiedziałam że się zdenerwował nienawidził kiedy nazywałam go Gabi,ale ja uważam to za zabawne.Wbiegłam do stodoły.

-No i znalazła się Pani zapominalska.

-Tak wiem,no przepraszam Alex,ale nie umiem zarządzać czasem.

-Ta to już wiem,pamiętasz co mamy dziś zrobić?Wiesz że nie będzie odwrotu?

-Ta...-I wtedy połączyłam fakty,kurwa jutro miałam iść na obiad z Chas'em.Nie ogarnę tego wszystkiego.-Tak,dobra ja idę chwilę popracować.Wyjełam kartki i próbowałam się skupić.Nagle podszedł do mnie Alex.

-Hm...Madison?

-Tak?

-No bo wiesz że jutro już nie będzie żadnych dowodów na tą organizacje zrobimy to co mieliśmy zrobić od trzech lat,i koniec.Mamy udawać że nigdy nie przeżyliśmy tych historii?Że te wszytskie ranu to oparzenia w kuchni?Że to że znikaliśmy,to po prostu...No nie wiem bo po prostu?Bo nam się nie chciało?To że zawsze mieliśmy pieniądze na wszystko choć nasze rodziny nie są zmożne,to po prostu odrabialiśmy sobie w pizzeri?Madison,wiesz jak ciężko było udawać teraz,a potem?Nawet pomiędzy sobą nie będziemy mogli o tym rozmawiać.N3i wyobrażam życia bez tej adrenaliny związanej z uciekaniem przed policją,szwendaniem się w nocy,szukaniu wskazówek albo udawaniu że się nie znamy a tak naprawdę machania sobie ukradkiem.

-Alex,nie wiem co ci odpowiedzieć,bo mnie też to przeraża.Nie będę mogła zwrócić się już do was o pomoc,a przeszłość będzie się za mną ciągnęła.-W myślach przypominałam sobie te zwariowane historie które przeżyłam w tym bagnie po chwili jednak dodałam szeptem-Tak samo jak ten piekielny znak.

-Co?-Alex zapytał mnie od razu,nie wiedziałam o co mu chodziło,jednak po chwili podszedł do biurka,i powoli przekładał kartki,wyjął jedną kartkę na którym widniał ten motyl,płonący kurwa motyl.-To?Widziałem to już wcześniej,a potem zobaczyłem w twoich notatkach.Nie pamiętam gdzie to widziałem...-Urwał na chwilę,jednak po chwili oczy mu się rozszerzyły.-Kurwa,Madison,dlaczego masz ten znak.-Popatrzyłam na niego z niezrozumueniem.-Madison to jest znak największej kurwa mafi,na naszym kontynencie.-Popatrzyłam na niego wystraszona.On od razu to zaobserwował.-Madison co zrobiłaś?-Nie odezwałam się.-Madiosn w co ty się wpakowałaś?-Widziałam że się martwił,i to chyba najlepszy moment aby mu powiedzieć,to był mój najlepszy przyjaciel.Zasługiwał na prawdę

-Tak,naprawdę to chyba w nic.Na swoje piętnaste urodziny po prostu...-Obserwował mnie uważne,słuchał dokładnie każdego słowa jakby od tego zależało jego życie.-Po prostu dostałam bluzę z takimi motylkami I napisem,nie do końca pamiętam ale..-Akurat teraz mówiłam prawdę naprawdę nie pamiętałam.-Pisało coś w stylu 'Każdy ma swoją ciemną stronę a ty o tym bardzo dobrze wiesz prawda Madis?'-Powiedziałam to wszystko na jednym wydechu,nie nawidziłam tego napisu.-A potem..ostatnio,dostałam karteczkę z tym motylem,i na drugiej stronie pisało 'Nawet delikatny motyl ma swoją ciemną stronę a ty o tym dobrze wiesz Madi?'Nie pamiętam dołaknie.

-No to mamy przejebane.

-Mamy?My?Raczej ja.

-Nie denerwuj mnie Madiosn nie zostawię cię w tym bagnie samej.

______________________________________________________________________________________
Dawno mnie tu nie było,jednak wracam i zamierzam wstawiać dużo rozdziałów,ostatnio zasypali mnie kartkówkami itp.A ja miałam jeszcze dużo do nadrobienia.Będę próbować wstawiać Nawet dwa rozdziały w tygodniu.Miłego wczesnego wieczoru:)

Glasses Of Choice [DO POPRAWY]Where stories live. Discover now