26.

67 4 0
                                    

21 Stycznia 2024r.

-halo? -odebrałem połączenie od nieznanego mi numeru.

-Natalia popełniła samobójstwo -powiedziała płacząca dziewczyna do telefonu

-co!? -wykrzyczałem, myśląc że to głypi żart

-ona nie żyje -powiedziała jeszcze raz.

-nke nie nie nie to nie może być prawda! -wykrzyczałem płacząc jak małe dziecko.

-tak, to prawda, gadałam z jej mamą, przykro mi...

-kim wogóle jesteś? -mówiłem coraz bardziej płacząc

-jej przyjacółką, kai.

Odrazu sie rozlaczylem, i pobiegłem do łożka, cały dzień płakałem i nie mogłem w to uwierzyć.

24 Stycznia, dzień pogrzebu.
Jak wiadomo, nie było przyjemnie, płakałem i płakałem.

Dowiedziałem i wszystko, w jakim dniu, godzina, miejsce. To wszystko, dlaczego ona mi nie powiedziała? Obiecała mi...

Następnego dnia poszłem na gem budynek, i usiadłem tam gdzie najprawdopodobniej skakała. Nadal nie mogłem w to uwierzyć.
Siedziałem płacząc, gdy nagle ktoś złapał mnie za ramie.

-będziesz skakał? -zapytał męski głos po czym się odwróciłem.

-nie, poprostu przyszłem tu, bo moja dziewczyna kilka dni temu, popełniła tu samobójstwo.

-ou, współczuje, słyszałem o tym, mieszkam w tym budynku.. kochałeś ją co?

-nawet nje wiesz jak...

-stary, wiem że go trudne, ale nie myśl o tym, idź na siłke, zdobądz dobrą prace, wyjedź, nie myśl o tym. Ona na pewno by nie chciała tego żebyś teraz ty przez nią płakał.

-masz racje, ale to nie jest takie łatwe.

-wiem, moja mama zmarła jak miałem 10 lat

-ou, współczuje.

I tak toczyła sie rozmowa przez dobre 30 min. Aż powiedziałem że musze już iść.

Samobójstwo Where stories live. Discover now