5 • cinco •

6.4K 422 356
                                    


Stałam przed bramą hotelu, patrząc na Aidena, który lekko uśmiechał się, paląc papierosa. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę, nie odzywając się, zanim on zaczął się śmiać.

– Jakie plany na wieczór? – zapytał w końcu. – Będę w klubie na tej samej ulicy co ostatnio, kawałek dalej. Wpadnij.

– Zobaczę, jakie Felix będzie miał plany – wyjaśniłam. – Chcę spędzić z nim więcej czasu, dawno się nie widzieliśmy.

– Jasne. Wpadnę po ciebie jutro popołudniu, w porządku? Jakby coś się miało zmienić, to przekażę ci to przez Carlosa.

Patrzyłam na niego przez chwilę, zastanawiając się, czy to naprawdę dobry pomysł, ale ostatecznie pokiwałam głową.

– W porządku.

Po chwili Aiden nachylił się, a następnie złożył szybki pocałunek na moim policzku, po czym się odsunął. Zdjęłam kapelusz, aby oddać go chłopakowi, ale on jedynie z rozbawieniem pokręcił głową, zakładając mi go z powrotem.

– Rodzice nie uczyli cię, że możesz dostać udaru? – zapytał z rozbawieniem. – Trzymaj się, Kaily. Miłego popołudnia.

Z uśmiechem patrzyłam, jak Aiden odchodzi, zanim przekroczyłam bramę prowadzącą do hotelu. Czułam się naprawdę szczęśliwa, bo dzisiaj poznałam część prawdziwej Hawany. Różniła się zarówno od moich wyobrażeń, jak i od zdjęć z internetu. Byłam zafascynowana kulturą i życiem tutaj i nie mogłam się doczekać, aby zobaczyć więcej.

Od razu ruszyłam w kierunku basenu, z którego kierunku słyszałam muzykę. Zatrzymałam się kawałek przy leżakach, patrząc jak kilkanaście, albo nawet więcej kobiet wykonuje w basenie polecenia chłopaka stojącego przy nim.

– I dalej! Teraz skaczemy do góry i klaszczemy! Dokładnie tak! Pani w różowym bikini idealnie!

Wcale mnie nie zaskoczyło, że ta całą tą aktywnością stał Felix. Ani to, że pani w różowym bikini podskakiwała tak energicznie, że jej strój już praktycznie w ogóle nie zasłaniał jej piersi.

Zażenowana ruszyłam w kierunku Christiana, a także Sandy, gdy ci rozmawiali z trzema nieznajomymi mi osobami. Było to dwóch mężczyzn, a także jedna dziewczyna. Wszyscy wyglądali mniej więcej na nasz wiek.

– Kaily! – wykrzyknęła radośnie Sandy. – Jak było?

– Co, do cholery, robi Scott? – zaśmiałam się. – Było naprawdę w porządku, sporo zobaczyłam.

Christian siedział bokiem na leżaku, więc zajęłam miejsce obok niego. Pił teraz drinka, spoglądając na mnie kątem oka.

– To cały Scott, założył się z Alexem, że uda mu się poprowadzić Aqua Aerobik – wyjaśniła dziewczyna, śmiejąc się wesoło. – Poznajcie się, to kuzynka Felixa, Kaily, a to Alex, Simon i Lizzy. Są z Waszyngtonu.

Z uśmiechem uścisnęłam dłoń każdego z nich, zanim oni wrócili do rozmowy z Sandy na temat koncertu jakiegoś zespołu. Wyjęłam z kieszeni telefon, a następnie podałam go Christianowi, który podczas całej rozmowy się nie odzywał.

– Dziękuję. – Uśmiechnęłam się lekko.

– Cieszę się, że się nie przydał – odpowiedział, spoglądając na mnie. – Pójdziesz ze mną zapalić?

Zgodziłam się, a następnie wstałam ze swojego miejsca. Ruszyłam za chłopakiem, który zabrał ze sobą paczkę papierosów i ruszył w stronę plaży. Wydawał się mieć słaby humor, a ja zastanawiałam się, czy mógł się na mnie o cokolwiek złościć.

Havana NightsWhere stories live. Discover now