Wiersze o ludziach którzy gwiazdy łapali, parzyli się słońcem, ślepli od blasku księżyca, lecz mimo to, chcieli je mieć. O miłości większej niż największe z większych i marzeniach innych i takich samych również. I piszę kolejny wiersz, który jak zawsze skończy w kredensie, co najważniejsze wiesz? By odnaleźć sens w bezsensie.