Warszawa od jakiegoś czasu robi się coraz bardziej agresywny. Rzuca czymkolwiek co ma przy sobie gdy ktoś wchodzi do jego biura. Wszyscy mają tego serdecznie dość. Nie byłoby nic co mogło by wywołać w innych miastach podobne zachowania. Nawet sam III Rzeczpospolita Polska nie wie co się dzieje. Warszawa siedział zawsze przy biurku w swoim gabinecie i wpatrywał się tępo w jeden punkt póki ktoś go nie nakrył. Wtedy jego oczy nabierały koloru i przenosił wzrok na osobę wchodzącą równocześnie jego twarz przybierała wyraz niezadowolenia i złości. Niektórzy mówili że się naćpał i nie chce by ktoś o tym wiedział. Inni że się zakochał ale nie potrafi tego wyznać. A pijacy spod sklepu roznosili plotki że sama stolica rzucił się do Wisły a to COŚ w biurze to jego zastępca. Co się naprawdę dzieje? Dowiesz się...