"- Kim on właściwie jest? - Mój ojciec, czy kos? - zerknęła na niego spod zmrużonych powiek. Wciąż próbowała rozluźnić atmosferę, choć wiedziała, że to niełatwe zadanie. - Ojciec - odpowiedział po chwili ciszy, którą sam przedłużał jak najbardziej się dało, żeby tylko poczuła się głupio. - No, ehh... - kopnęła kamień z molo tak, by wpadł do rzeki, przecierając nos. - O nim mogę ci mówić tyle, ile o mnie: praktycznie nic. Ale... on ci pomoże. Tak jak pomoże mi, Albatros i wszystkim innym nieludziom. Na kilka sekund między brwiami pojawiła mu się pionowa kreska. Myślał nad jej słowami i to dość intensywnie. Dobór słów Wróblicy wydawał się coraz bardziej podejrzany z każdym razem, gdy otwierała usta. Odkąd przestał chodzić do miast nie ufał nikomu, kogo nie znał, dziewczyna utwierdzała go tylko w przekonaniu, że postępował słusznie." Rok 1X91, elfia wieś Aeritide w królestwie Cevrany. Przyjaźń może uratować życie lub zapewnić idealny start do nowego, kiedy stare zawaliło się szybciej, zaatakowane przez kota ptasie gniazdo. || Na konkurs @Haruuuuuto_ o tematyce "Miłość człowieka do zwierzęcia". Oneshot ma około 8500 słów:] Playlista może pojawi się w przyszłości, ale nie obiecuję niestety lol Nie miałm pomysłu na piosenki do niej:(