,,- Wiesz co jest najlepsze? - zagadnął starszy. Pokręciłem głową. - Oglądasz sobie taki zachód i wiesz, że życie jest piękne. Nie ważne w jaką ciemność trawisz... Zawsze wschodzisz na nowo. Prędzej czy później oczywiście. - parksnął śmiechem, aby za moment oddać się chwili ciszy." Przytaknąłem. Wschodzę na nowo, ale czy napewno nic się nie zmieniło?