Uniwersum Xianxia, opowieść o młodej księżniczce. Tym razem książka jest w całości moja, wszystkie postacie, fabuła i świat należą do mnie i je zastrzegam. W Najwyższym Pałacu zazwyczaj, aż wrze od codziennego harmidru. W ciągu doby nie ma godziny, w której wszyscy by odpoczywali, bądź po prostu nie mieli nic do zrobienia i nic się nie działo. Ale dziś, od wieczora, aż do teraz, czyli północy niemalże cały pałac milczy, zamarłszy w oczekiwaniu . Tylko w Pawilonie Táozi panuje gorączkowe napięcie. Niecodziennie przecież, cesarska małżonka wydaje na świat dziecko. Cały dwór liczy, że wreszcie narodzi się młody spadkobierca cesarza. Niespodziewanie jednak, wszyscy mocno się przeliczyli. Dziecko rodzi się zdrowe, ale to dziewczynka. Cesarz jest wściekły, po raz kolejny los obdarzył go córką, która nie może odziedziczyć tronu. Mało tego! Malutka ma ciemnoczerwone włosy, a żadna osoba z rodziny cesarza i jego żony nie posiada takiej cechy. Właściwie to nikt nigdy nie słyszał o osobie posiadającej ten kolor włosów. Sytuacji nie poprawia fakt, że cesarska małżonka nie dała rady przeżyć porodu. Wszyscy od razu stwierdzają, że kobieta musiała zdradzić męża, więc bogowie pokarali ją śmiercią i przeklęli jej dziecko koszmarnym wyglądem, aby sama nie mogła w przyszłości znaleźć szczęścia w małżeństwie. Pełen furii cesarz odmawia nadania córce prawidłowego imienia i rozkazuje wychowywać ją na księżniczkę w oddzielnym pawilonie. Z dala od reszty świata, bez możliwości wyjścia na światło dzienne. Niech nikt nie wie o hańbie cesarskiego rodu. Jak potoczą się losy niewinnej dziewczynki?
1 part