𝐍𝐀𝐉𝐋𝐄𝐏𝐒𝐙𝐘 𝐒𝐔𝐑𝐃𝐔...

By child_of_chaos

13.9K 1K 1.2K

|Severus Snape x OC| Starała się być dobrą kobietą, jednak bezustannie oddawała się gwałtownym emocjom, które... More

1 - Lucjusz bywa nadopiekuńczy
2 - Czy to konieczne?
3 - Konkrety
4 - Nie powiedziałam tego
5 - W samą porę
6 - Lucjusz lubi ładne kobiety
7 - Wszystko co o niej wiesz
9 - Tete-a-tete
10 - Zbyt poważnie
11 - Masz Ognistą?
12 - Plany można zmienić
13 - Miłego popołudnia
14 - Rytuał
15 - Ministerstwo
16 - Romans
17 - Bal jesienny
18 - Dobre imię
19 - Edynburg
20 - Rozmowa
21 - Rewolucja
22 - Niemożliwe
23 - Poranek
24 - Powroty
Podziękowania i ogłoszenia

8 - Zasady gry

557 46 15
By child_of_chaos


      Grupa siódmorocznych Gryfonów i Ślizgonów pracowała tego dnia w wyjątkowej ciszy. Plotka o wyjątkowo paskudnym nastroju Snape'a o poranku bardzo szybko obiegła cały zamek. Nikt tego dnia nie chciał się wychylać, aby nie narażać ani swojego tyłka, ani punktów domu. Mistrz Eliksirów jak zwykle zajmował miejsce przy swoim masywnym biurku, obserwują uważnie uczniów i proces warzenia. 

      Po ponad godzinie podniósł się z krzesła, zaczynając swój standardowy obchód między ławkami. Mierzył uczniów, jak i zawartości ich kociołków niezadowolonym spojrzeniem. Mieli w tym roku przed sobą najważniejsze egzaminy wiedzy i umiejętności, owutemy, a zdawało się, że przez cały okres swojej nauki nie przyswoili nawet podstawowej wiedzy. Severus już miał rzucić kąśliwą uwagę w stronę jednej z Gryfonek, jednak plany pokrzyżowało mu pukanie do drzwi. Moment później spoglądał na wchodzącego do jego klasy urzędnika, trzymającego w ręce pergamin i pióro. Za wysokim mężczyzną pojawiła się jeszcze jedna osoba, zdecydowanie niższa, drobniejszej budowy. Spojrzał w oczy Kallisto Rowle, która na jego widok lekko się uśmiechnęła. Nie odwzajemnił tego gestu. Ruszył w stronę członków Rady Nadzorczej z raczej niezadowoloną miną.

– W czym mogę pomóc? – zapytał, starając się z całych sił nie brzmieć oschle.

– Prowadzimy standardowe kontrole lekcji, nie musi się pan niczym przejmować – zaczął brunet, oficjalnym tonem. – Zostaniemy tutaj. – Wskazał ręką na pustą ławkę z samego tyłu klasy.

Snape skinął głową na słowa urzędnika. Nie uraczył Rowle ani jednym spojrzeniem i odszedł, aby kontynuować swój obchód. Upomniał kilku uczniów, zwracając uwagę na nieodpowiedni kolor i konsystencję wywaru. Co jakiś czas zerkał ukradkowo w stronę Rowle i eleganckiego bruneta, siedzącego obok niej. Na początku wizytacji skrupulatnie notowali w swoich arkuszach, jednak wraz z upływem czasu i zakończeniem uzupełniania dokumentacji stawali się coraz bardziej znudzeni, nie wiedząc, co jeszcze mogliby ze sobą zrobić. Nie trwało długo, zanim zaczęli cicho gawędzić między sobą, wymieniając uśmieszki i koleżeńskie zaczepki.

      Severusa coraz bardziej irytowała dwójka urzędników przeszkadzająca w prowadzonej przez niego lekcji, ale jeszcze bardziej drażniła go Rowle, która na jego oczach otwarcie flirtowała z tamtym mężczyzną. Wcześniej nie przyjrzał się mu dokładnie, ale teraz zdał sobie sprawę z tego, że rzeczywiście brunet mógł być dla Rowle atrakcyjny. Wysoki, atletycznie zbudowany o dokładnie ułożonych i przyciętych włosach oraz z uśmiechem chłopca z dobrego domu. Podszedł do nich cicho i zawisł nad nimi niczym mara z koszmaru.

– Proszę państwa o zachowanie ciszy, obawiam się, że rozpraszają państwo uczniów – mruknął nisko, a wysoki brunet podskoczył, najwyraźniej zaskoczony nagłą obecnością Mistrza Eliksirów.

Kącik ust Severusa nieco drgnął na widok zdezorientowanej miny urzędnika. Przeniósł spojrzenie na Kallisto, która uważnie się mu przyglądała. Nawiązali kontakt wzrokowy, jednak kobieta nie zdawała się ani zaskoczona, ani skruszona. Uniosła jedną brew, cały czas spoglądając mu w oczy, a na jej ustach zagościł mały, kpiarski uśmiech. Severus patrząc na nią z góry, próbował się opanować i nie rzucić w jej stronę jakiegoś niestosownego komentarza, kiedy nadal pełniła funkcje członkini Rady Nadzorczej.

– Właśnie mieliśmy udać się na lekcję Numerologii. – Brunet w grafitowej szacie poderwał się ze swojego miejsca, kładąc dłoń na oparciu krzesła Rowle, najwyraźniej sugerując, aby również wstała. Kallisto nie przerywając kontaktu wzrokowego ze Snapem, podniosła się na nogi. Severus nie przewidział, że kiedy kobieta to zrobi, znajdzie się tak niestosownie blisko niego.

– Do widzenia, profesorze Snape – wymruczała cicho, aby tylko on mógł usłyszeć zmysłową nutę w jej głosie.

Minęła go, kierując się w stronę wyjścia z klasy, a materiał jej miękkiej, granatowej sukni otarł delikatnie o jego ciało. Owionął go zapach jej perfum. Pachniała drzewem agarowym, gorzkim miodem i miętą.

_____

      Nikt poza dyrektorem nie spodziewał się, że urzędnicy zostaną w zamku na obiad, aby później uczestniczyć w popołudniowych lekcjach. Stół nauczycielski został powiększony, a członkowie Rady Nadzorczej Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie zasiedli po obu jego końcach. Większość uczniów zdawała się nie zwracać uwagi na goszczonych w murach urzędników, jednak od czasu do czasu można było zaobserwować ciekawskie spojrzenia posyłane przez nastolatków, szczególnie płci męskiej, w stronę panny Rowle. Severus stwierdził, że musiała stać się centrum zainteresowania uczniów, nie miał tylko pojęcia, z jakiego powodu.

      Spojrzał kątem oka na siedzącą obok niego Minerwę. Odchrząknął i rzucił niby od niechcenia:

– Wizytowali już twoje lekcje?

– Tak, dyrektor nawet nie zdążył mnie uprzedzić. – Nauczycielka transmutacji odłożyła swój widelec i popatrzyła na Severusa. – Wiesz może skąd ta nagła gorliwość z ich strony? Jak długo tu uczę, jeszcze nigdy nie przeprowadzali tak skrupulatnych oględzin.

– Domyślam się. – Snape doskonale pamiętał rozmowę Lucjusza z Dumbledore'em i to, że Malfoy zagroził dyrektorowi wyciągnięciem konsekwencji.

– Więc opowiadaj! – Kobieta nagle się obruszyła.

– Widzisz tę brunetkę? – mruknął niechętnie Severus, rozumiejąc już, że na własne życzenie wplątał się w tę dziwną i niekomfortową sytuację.

– Tak, była na mojej lekcji – przytaknęła McGonagall.

– To Kallisto Rowle, aplikowała na stanowisko profesor Obrony przed Czarną Magią, ale dyrektor od razu odrzucił jej kandydaturę. Rowle jest pod protekcją Malfoyów, więc zatroszczyli się o to, żeby dyrektor odpowiedział za manipulowanie systemem rekrutacji – wytłumaczył rzeczowo Mistrz Eliksirów, wracając do swojego posiłku i uznając rozmowę za zakończoną.

– Jakim cudem ona znalazła się w Radzie Nadzorczej i została przydzielona do tej konkretnej sprawy? Przecież nie będzie mieć obiektywnego spojrzenia na sytuację! – Minerwa zaczęła się przy nim pieklić, a Snape tylko przewrócił oczami.

– Skoro jej podanie o stanowisko profesora zostało odrzucone przez dyrektora, zanim właściwie mogło zostać rozpatrzone wraz z innymi, to zapewne nie znalazło się w dokumentacji. Ministerstwo nie miało żadnego powodu, żeby jej tu nie przysyłać. To błąd dyrektora – wytłumaczył znudzony Severus.

– W takim razie Albus musiał mieć jakiś dobry powód, żeby jej nie przyjmować. – Zaczęła zastanawiać się na głos Minerwa. – Wiedziałam, że z tą dziewczyną jest coś nie tak... – westchnęła.

Słysząc ostatnie słowa, Severus zaciekawiony spojrzał na swoją rozmówczynię.

– Co masz na myśli? – Uniósł widelec z potrawką z kurczaka do ust.

– Kiedy pojawiła się przed moją klasą, miała na prawej dłoni pierścień, bardzo ładny, dlatego zwróciłam na niego uwagę. Srebrny z czerwonym kamieniem, myślę, że karneolem. Później, już w czasie lekcji, zauważyła, że w pewnym momencie zaczęła się nerwowo kręcić na krześle, chciałam to zignorować, ale chwilę później na jej twarz pojawił się grymas, najwyraźniej bólu, bo szybko ściągnęła pierścień z palca i schowała go do kieszeni. Zrobiła się cała blada i już myślałam, że zemdleje. Razem z tym drugim urzędnikiem wstali i oznajmili, że udają się na lekcje innego przedmiotu. Najbardziej jednak zdziwiłam się, kiedy między lekcjami szłam na przerwę do mojego gabinety po wypracowania. Widziałam ją, jak szła z tym wysokim urzędnikiem. Nadal wyglądała słabo, ale zdawało się, że trzyma się dobrze. Wtedy nadbiegli ci przerażeni Puchoni. – Minerwa wzięła głęboki wdech, żeby się uspokoić. – Wpadli na nich z całym impetem. Giles, Scutt i Brewer, szóstoroczniacy. Pewnie skończyłoby się lepiej, gdyby za nimi nie nadleciał Irytek. Rzucał w nich resztkami wczorajszego obiadu. – McGonagall prychnęła i pokręciła głową. – Scutt, kiedy zobaczył, że leci w ich stronę jeden z ziemniaków, chciał ją odciągnąć, ale wyrwała mu się. Nawet nie wiem, kiedy wyciągnęła różdżkę. Odbiła tego przeklętego ziemniaka i rzuciła w stronę Irytka jakieś zaklęcie. Nigdy nie widziałam czegoś podobnego. Poza tym rzuciła je niewerbalnie. Nie mam pojęcia, co to było, ale kiedy świsnęło obok głowy Irytka, to pierwszy raz zobaczyłam tego poltergeista tak przerażonego. Kiedy zniknął, to dość wylewnie podziękowała Scuttowi za troskę. Nadal zastanawiam się jakiego zaklęcia użyła, ale to nie może być nic przyjemnego, skoro Irytek nawet nie rzucił pod jej adresem żadnej obelgi, odlatując. – Minerwa skończyła swoje opowiadanie zirytowana i zaczęła dzióbać widelcem swój groszek.

Severus w tym czasie spojrzał w stronę Kallisto, która dyskutowała o czymś żywo z urzędnikiem, który pojawił się z nią na lekcji eliksirów. Snape zaczął zastanawiać się, jak długo się znali. Zdawało się, że byli sobie dużo bliżsi niż jeszcze kilka godzin wcześniej.

_____

      Zły humor towarzyszył Severusowi już do końca dnia. Zdążył odjąć Gryffindorowi jeszcze kilkadziesiąt punktów od czasu porannych wydarzeń, a po popołudniowym patrolu chciał już tylko odpocząć, ale wiedział, że pozostały mu do sprawdzenia testy piątego roku. Kiedy zobaczył pod drzwiami swojego gabinetu Kallisto i bruneta z Minsterstwa miał wrażenie, jakby oblało go wiadro zimnej wody. Dwójka gawędziła sobie w najlepsze, kiedy do nich podszedł. Stanął za plecami wysokiego mężczyzny i usłyszał, jak ten zaprasza Rowle na kawę. Brunetka uśmiechnęła się lekko i przytaknęła, przyjmując zaproszenie. Spojrzała w stronę Mistrza Eliksirów, który odchrząknął. Tyle wystarczyło, żeby drugi mężczyzna spiął się i odwrócił w stronę Snape'a.

– Mogę w czymś jeszcze pomóc? – rzucił opryskliwie Severus.

Brunet zaprzeczył i pożegnał się z Kallisto pocałunkiem w dłoń. Moment później szybko zniknął za zakrętem korytarza.

– Dobrze cię znowu widzieć – zaczęła wesoło kobieta, ignorując fakt, że Mistrz Eliksirów samym swoim pojawieniem się pozbawił ją poprzedniego towarzysza rozmowy.

– Bez wzajemności – odburknął jej czarnowłosy. – Kto to był?

– Jacob Selwyn. – Rowle wzruszyła ramionami. – Chyba za tobą nie przepada. – Uśmiechnęła się półgębkiem.

– Nie powinnaś zajmować się czymś bardzie produktywnym w pracy? – Snape uniósł wysoko jedną brew, doprawiając swoje słowa odpowiednią dawką jadu.

– Jestem już po godzinach. – Kallisto przewróciła oczami. – Prywatnie. – Zaakcentowała ostatnie słowo.

– Nie masz nic lepszego do robienia prywatnie, oczywiście poza nawiedzaniem mnie w pracy? – zapytał kąśliwie.

– Jak widać, chciałam odwiedzić mojego Anioła Stróża. – Przewróciła oczami, nie kryjąc swojej ironii.

Oboje spojrzeli w stronę przechodzących uczniów, którzy przyglądali się im z zainteresowaniem, oczywiście, dopóki nie zauważyli, że spogląda na nich Snape. Wtedy spuścili głowy i przyśpieszyli kroku.

– Nie zaprosisz mnie do środka? – zapytała znudzona Rowle.

– Właź. – Otworzył przed nią drzwi swojego gabinetu. – Ale robię to tylko dlatego, że nie chcę jakichś durnych plotek na mój temat.

Uśmiechnęła się perfidnie i skinęła głową.

– Co czyni naszą znajomość tak sugestywną, że spodziewasz się plotek? Planujesz coś i mam zacząć się obawiać? – Uniosła wysoko brwi, próbując nie roześmiać się, kiedy zobaczyła zdegustowaną minę Mistrza Eliksirów.

– Czego ode mnie chcesz, Rowle? – zapytał, przechodząc od razu do rzeczy. Nie zaproponował jej nawet krzesła, sam również nie zajął swojego miejsca za biurkiem.

– Cały czas żądasz jakichś odpowiedzi, daj mi chociaż zapytać, jak minął ci dzień. – Założyła ramiona na piersi, doskonale bawiąc się kosztem Snape'a.

– Nie sądzę, żeby szczególnie cię to interesowało – warknął w jej stronę mężczyzna, nadal stojąc przy drzwiach i zachowując nazbyt duży dystans, aby mógł się on chociaż wydać naturalny. – Znalazłaś sobie nowe towarzystwo, możesz dać mi wreszcie spokój.

– Jacob nie jest nawet w połowie tak interesujący jak ty – prychnęła, kręcąc głową. – Poza tym jesteś pewien, że chcesz ode mnie właśnie spokoju? Wydajesz się zazdrosny. – Zrobiła kilka kroków w stronę Severusa, intensywnie patrząc mu w oczy.

Snape zignorował jej sugestywne pytanie.

– Na pewno miałaś jakiś cel, przychodząc tutaj. Po prostu powiedz, o co ci chodzi. – Również zrobił kilka kroków w jej stronę, zaczynając korzystać ze swojej przewagi wzrostu.

Rowle musiała unieść głowę, aby nadal móc spoglądać mu w oczy.

– Za tydzień jest nów – mruknęła cicho. – A ty obiecałeś mi towarzyszyć.

Severus niechętnie skinął głową.

– Będę czekać w sobotę o północy przy Krzywej Chacie. Wybierzemy się do, jak wy to określacie, Zakazanego Lasu. – Jeden kącik jej ust lekko drgnął w górę. – Mało twórcza nazwa – skomentowała.

– Jeśli to wszystko, możesz iść – odpowiedział jej chłodno Severus.

– Jeszcze jedna rzecz. – Szybko ugasiła jego zapał wyrzucenia jej za drzwi. Wspięła się na palce, opierając dłoń na jego klatce piersiowej. – Mam nadzieję, że kiedyś powtórzymy to, czego nie skończyliśmy ostatnim razem – szepnęła mu do ucha.

– Wątpię – odpowiedział jej z irytacją, choć jego tętno przyśpieszyło, kiedy kilka sekund wcześniej poczuł jej ciepły oddech na swojej szyi.

– To nie ja dyktuję zasady tej gry. – Nie umknęło jego uwadze, że wypowiadając te słowa, Kallisto nieco spoważniała. – Dobrej nocy.

Continue Reading

You'll Also Like

93.9K 5.1K 47
Emma Queen, młodsza siostra Olivera i Thei. Dziewiętnastoletnia blondynka, która ma talent do pakowania się w kłopoty. Tym razem przyszedł czas, aby...
167K 8K 52
Jak potoczyłyby się losy bohaterów serialu „ Ania, nie Anna", gdyby Diana miała jeszcze jedną siostrę? Zawsze uśmiechniętą, optymistycznie nastawioną...
360K 20K 34
Hermiona Granger dostała misję, której powodzenie może przywrócić życie milionom istnień. Tylko ona była w stanie wykonać powierzone jej zadanie - ty...
4.2K 163 8
Co by się stało, gdyby Anakin nie pozwolił przepuścić dalej statku, na którym znajdowała się Ahsoka? Tego dowiecie się właśnie tutaj.