One shots PL «𝒞𝒽𝒶𝓇𝒶𝒸𝓉�...

By Shirona33

553 24 0

W świecie, gdzie (Y/N) może przeżyć swoją przygodę z kim tylko zechce. ➳➳➳➳➳➳➳➳➳➳ Jednopartówki Zbiór one-sh... More

« Midoriya Izuku x Reader »
« Amajiki Tamaki x Reader »
« Edogawa Ranpo x Reader »
« Dostojewski Fiodor x Reader »
« Nakajima Atsushi x Reader »
« Kozume Kenma x Reader »
« Nakahara Chuuya »
« Fiodor Dostojewski » {short story}

« Iida Tenya x Reader »

46 1 0
By Shirona33

LINK: https://www.youtube.com/watch?v=EGHRWUfqHPc

TYTUŁ: Nightcore - Something Just Like This (Female Version) - (Lyrics)

KANAŁ YT: Sinon

Jak co dzień (h/c) włosa tworzyła swoje wynalazki na kursie wsparcia. Wokół niej leżało wiele śrubek, blach i narzędzi. Ręce miała pobrudzone smarem i jedną z nich przypadkowo przetarła sobie twarz. Zamyślona nie zwracała na nikogo uwagi, dlatego nucąc ulubioną melodię, nie usłyszała wchodzącej do pomieszczenia innej osoby. Z zadowoleniem patrzyła na powstające dzieło i raz jeszcze sprawdziła notatki. Licealistka wstała z zeszytem, opierając brodę na kciuku i palcu wskazującym.

- Przepraszam - ktoś dotknął jej ramienia, na tyle delikatnie, że lekko podskoczyła wyrwana z krainy myśli. Odwróciła się do przybysza i ujrzała wyższego od siebie chłopaka w okularach. Rozpoznała go, pamiętając jego walkę na Festiwalu Sportowym z swoją przyjaciółką - Hatsume Mei, która była dzisiaj nieobecna.

- Wybacz, nie zauważyłam cię - zdjęła swoje gogle i założyła je nad czołem. - Co cię tu sprowadza, kolego?

- Jestem Iida Tenya z kursu bohaterskiego - przedstawił się, lekko pochylając do przodu. (e/c) oka spojrzała na jego rękę, która trzymała metalową walizkę. Po chwili stanął wyprostowany. - Wysłano mnie tutaj, aby sprawdzić mój strój bohaterski.

Podniósł wyżej walizkę, a drugą wyprostowaną w palcach dłonią wskazał na nią. Dziewczyna podrapała się po policzku i przyjrzała mu się bliżej. Stwierdziła, że był strasznie podobny do swojego starszego brata, wcześnie emerytowanego bohatera o pseudonimie Ingenium. Obaj posiadali te same oczy i charakterystyczne brwi. Przeczuwała, że w jego rodzinie były już wpisane w genach na wiele pokoleń. (Y/N) wzięła od niego pakunek i położyła na pobliskim stole.

- Jestem (Y/L) (Y/N) - powiedziała, otwierając zamki neseseru.

- Miło mi się poznać, (Y/L)-san - kątem oka ujrzała jego przyjazny uśmiech.

- Nie ma tu całego stroju - zwróciła do niego głowę, pokazując jednym palcem na zawartość. Ostrożnie wyciągnęła część zbroi, przymierzając się do powierzchownego sprawdzenia wszystkich zarysowań czy wgnieceń.

- Ta część najbardziej potrzebuje czujnego oka - wyjaśnił i podrapał się z tyłu głowy. Rzeczywiście, jego buty nie wyglądały za dobrze. Uczennica od razu zauważyła czarny nalot i przepalenia w miejscach jego silników. Z pewnością w dłoniach wzięła zabrudzoną część i ścisnęła je. Sprawiła, że proch posypał się na podłogę, a metalowa blacha z łatwością pękła na pół. Granatowowłosy szybko wciągnął powietrze zdziwiony. - Przepraszam, ale co robisz? - odchrząknął z pięścią przy ustach i spytał wyraźnie zaniepokojony. Był bardzo przywiązany do tego stroju, więc widok dziewczyny łamiącej metal trochę go przestraszył.

- Do niczego się to już nie nadaje. Co ty robiłeś, że tak to wygląda? - łypnęła na niego karcąco. Twoja dusza wynalazcy krzyczała, aby to naprawić i udoskonalić. - Widzę, że jest dodatkowo wspomagany wytrzymałym materiałem, ale nic to nie dało - pokruszyła część w drugim bucie. - Najlepszym wyjściem będą nowe butki - wzruszyła ramionami.

- Rozumiem - obserwował jej ruchy. Nie chciał przyznać, że po spotkaniu z Zabójcą Bohaterów - Stainem przesadził na kilku treningach i nieco zapomniał o wytrzymałości stroju jak i jego silników. Był uziemiony na kilkanaście dni i musiał uważać, aby znów nie narazić siebie na negatywne konsekwencje.

(Y/N) zaczęła szkicować kształt butów, nie zapominając o szczegółach, co jakiś czas sięgając po miarę, aby wymierzyć odpowiednią skalę. Zanotowała pierwotne nazwy materiału, zamierzając zamienić je na lepsze i bardziej wytrzymalsze.

- Słucham - zwróciła się do niego nagle. - Mają wyglądać tak samo? Może zechciałbyś coś zmienić? Musimy pomówić także o metalu, z którego mają być zrobione, a także pasujące twoim gustom. Oraz muszę wiedzieć, czy...

Rozpoczęła swój "podstawowy" monolog, z którym zapoznawała każdego, kto do niej trafił. Chciała mieć pewność, że jej projekt był idealny dla odbiorcy. Niebieskooki z grzeczności nie chciał przerywać szesnastolatce, aby zakomunikować, że trochę pogubił się w jej pytaniach. Cicho więc stał, czekając aż skończy. Widział dziewczynę już wcześniej, kręcącą się po szkole. Wiedział, że dobrze się dogaduje z różowowłosą, więc miał obawy, że również będzie chciała go wykorzystać, jednak skarcił się w myślach za ocenianie kursantki wsparcia przed poznaniem bliżej. Zawsze chodziła na przerwach obiadowych z tym samym zeszytem. Wyglądała przyjaźnie, słyszał wiele dobrych komentarzy o jej pracy, która była na równi z Hatsume.

- A, i również musze zobaczyć resztę twojego stroju Iida-kun - zakończyła. - To ważne.

- Tak, oczywiście - pokiwał głową i zrobił dziwny ruch przedramionami. - Dostarczę resztę jeszcze dzisiaj, (Y/L)-san.

Skinęła głową i uśmiechnęła się do niego. Był bardzo uprzejmy w udzielanych odpowiedziach. Obaj przez następne kilkadziesiąt minut ustalali szczegóły dotyczące wyglądu i materiału. Tenyi bardzo zależało, aby jak najmniej zmienić formę, twierdząc, że było to wyrażenie szacunku do brata. Oczywiście (L/N) zgodziła się z jego zdaniem i wspólnie przeglądali próbniki metali. Z zapałem opowiadała o właściwościach kruszców, takie jak giętkość, twardość, czułość na temperaturę, a także tolerancję farb, natomiast chłopak sprawdzał w dłoniach, czy ich ciężkość i faktura mu odpowiadała.

Przyjemnie siedziało się im obojgu nad projektem, aż nie zauważyli, że nieco zboczyli z tematu. Nastolatkowie rozmawiali o innych rzeczach związanych ze szkołą, również komentując Festiwal Sportowy. Na policzkach nastolatka zakwitł mały rumieniec przy wzmiance o jego bitwie z jej przyjaciółką w fachu. Sama nie zajęła wysokiego miejsca, odpadła przy rundzie drużynowej, więc nie walczyła jeden na jednego. Po usłyszeniu dzwonka na lekcje, jako przykładny uczeń oznajmił, że musiał już iść, aby się nie spóźnić. Przy pożegnaniu (h/c) włosa obiecała przewodniczącemu 1-A na ukończenie prac w ciągu tygodnia. Po zamknięciu drzwi, spojrzała na bałagan, o którym prawie zapomniała i załamała ręce.

- Power Loader-sensei mnie zabije jak tego nie sprzątnę... - mruknęła do siebie i podwinęła niewidzialne rękawy. Dopiero, gdy zobaczyła swoje niewyraźne odbicie w płycie pleksi opartej o ścianę, zorientowała się, że połowę twarzy miała brudną od smaru. Jej szczęka opadła i wydała z siebie zażenowany dźwięk. - O matko - sięgnęła po namoczoną szmatkę, próbując jakoś się oczyścić. I pomyśleć, że nic nie powiedział, a ona nie zauważyła wcześniej...

↞ ♡ ↠

Tak jak zapowiedziała, (Y/N) ukończyła strój bohaterski Iidy w około siedem dni. Kilka razy prawie spaliłaby sobie jakąś część ciała podczas spawania części, ale efekt końcowy był tego warty. Na szczęście udało jej się zdobyć odpowiedni metal, który nie był łatwo dostępny, lecz status ucznia U.A. ułatwiał sprawę w tej kwestii. Między innymi z tego powodu przystąpiła do tego liceum. Szybka dostawa materiałów zapewniała wygodę i błyskawiczne postępy pracy. Owszem zbroja nie zmieniła swojego kształtu, lecz oprócz wytrzymałości nabrała również świeżości i połysku, który był już starty na poprzedniej wersji przez różnego rodzaju walki oraz nieodpowiednią pielęgnację. Dziewczyna miała zamiar upomnieć swojego rówieśnika jak bardzo trzeba opiekować się jej cudeńkami.

Chłopak często przychodził do uczennicy klasy wsparcia na przerwach z zapytaniami o progres. Nie obyło się bez przeprowadzenia miłej rozmowy, jednakże nie pozwalała na zerknięcie okiem na nieskończony strój z klasycznym "zobaczysz, jak skończę". Czasem chichotała cicho, gdy robił swoje dziwne ruchy rękoma, bardzo przypominało jej to robota. Nie miała pojęcia, czy naprawdę nie widział reakcji (L/N), czy tylko udawał. Uważała jednak, że dodawało mu to swoistego uroku.

W tym momencie (e/c) oka przykręcała śrubę do nowego wynalazku (prawą/lewą) dłonią, którego umieściła pomiędzy kolanami. Jej mniej dominująca ręka mocowała się z kluczem, aby dokręcić ją jak najmocniej. Gdy w końcu jej się udało, odrzuciła narzędzie na stół i zdmuchnęła kosmyki (h/c) włosów z czoła. Poprawiła bandaż na drugim śródręczu i wygładziła kilka plastrów, które zdążyły się już odkleić.

- I tak muszę je zmienić - mruknęła pod nosem. - Albo pójdę do Recovery Girl.

Czekała na swojego nauczyciela, którego poprosiła o dokładne sprawdzenie zbroi. Pomimo swojej wiedzy i umiejętności, chciała się upewnić u bardziej doświadczonej osoby, czy wszystko było w porządku. Lubiła Power Loadera, mimo że był surowy i nie ośmieliłby się pomyśleć drugi raz, gdyby chciał kogoś wyrzucić. (Y/N) szanowała go, starała się nie sprawiać wielu problemów i utrzymywać z bohaterem przyjazne stosunki.

Marzeniem nastolatki było zostanie licencjonowanych deweloperem kostiumów bohaterskich. Od małego uwielbiała tworzyć projekty nowych rzeczy i udoskonaleń. W taki sposób mogła przyczynić się do lepszej pracy herosów ze względu, że w świecie indywidualności była w tej mniejszości, która ich nie posiadała. Nie przeszkadzało jej to. Owszem dostawała różne zaczepki ze strony kolegów z gimnazjum czy podstawówki, jednak po dostaniu się do liceum wszystko ucichło. O jej bezdarności w szkole wiedzieli wyłącznie nauczyciele i najbliżsi przyjaciele. Na szczęście nie zawadzało im to, że ich koleżanka nie miała złamanego małego palca u nogi. A grono pedagogiczne było pod wrażeniem na wieść o uczennicy bez daru w prestiżowym liceum. Nie żywiła również żadnej nienawiści do osób obdarzonych, jednak nie wchodziła im zbytnio w drogę, zdawała sobie sprawę, że mogli być od niej dużo silniejsi fizycznie.

- Powinnaś iść, (Y/L) - usłyszała głos mężczyzny, który pchał wózek z jej dziełem. - Naprawdę, żeby być taką nieuważną... - pokręcił karcąco głową. Jego uczennica podrapała się po (h/c) włosach i spuściła lekko głowę.

- Przepraszam - powiedziała ponownie tego dnia z rumieńcem na twarzy. - Ale jak się podoba, sensei? - zmieniła temat i uśmiechnęła się z nadzieją. Podparła brodę na zabandażowanej dłoni, wyczekując odpowiedzi.

- Jest okej, nie ma żadnej pomyłki ani usterki - skomentował, a oczy kursantki zaświeciły się po usłyszeniu pozytywnej opinii.

- Dziękuję! - wykrzyknęła z uniesionymi wysoko ramionami. Podeszła do niego i odebrała wózek, pchając go do jej stanowiska pracy.

- Idź do Recovery Girl, młoda - upomniał ją, gdy zobaczył jak (e/c) oka chciała zabrać się za kolejną rzecz. - Nie chcę tu niesprawnych ludzi.

- Tak, tak, sensei - odłożyła wszystko na miejsce i posłusznie skierowała się do wyjścia z sali.

- Co ja z nimi dwiema mam... - usłyszała ostatnie zdanie mężczyzny i uśmiechnęła się szeroko. Wiedziała, że dbał o swoich uczniów i chciał, aby wyrośli na najlepszych innowatorów.

↞ ♡ ↠

Czujne oczy Iidy za okularami zauważyły kilka przylepców na palcach (Y/N). Od razu połączył fakty, że mogła zranić się podczas pracy nad jego kostiumem. Odchrząknął, zwracając na siebie uwagę dziewczyny piszącej w swoim notatniku.

- Coś się nie podoba? - spytała od razu, skanując jego sylwetkę skrytą w zbroi.

- Nie, (Y/L)-san - od razu zaprzeczył z sztywno zgiętymi ramionami. - Jeśli mogę, chciałbym zapytać, skąd masz ten opatrunek na dłoni, senpai? - spojrzał na jej "niedysponowaną" kończynę.

- Byłam nieuważna - machnęła ręką z uspokajającym uśmiechem. Nie ukoiło to nerwów granatowowłosego, który czuł się winny sprawienia jej jakiegokolwiek bólu. Uklęknął przed nią i chwycił ostrożnie dłoń (e/c) okiej w swoje, które były nieco większe. Dziewczyna była zaskoczona poczynieniami przewodniczącego. - Wzięłam nieodpowiednie rękawice do spawania, które w dodatku były nieco uszkodzone - wytłumaczyła, wyczuwając presję nad zbliżającą się jego mową o byciu odpowiedzialnym i skupionym podczas pracy. Oczywiście nie pomyliła się. Kolega podniósł się i patrząc jej w oczy, rozpoczął monolog o bezpieczeństwie i higieny pracy, z czego musiała zdawać test na początku roku szkolnego. Cały IIda, pomyślała i zachichotała cicho. Co jak co, ale polubiła spędzać z nim czas w pracowni i na pozostałym terenie szkoły w ciągu tak krótkiego czasu.

Oboje mieli nadzieję, że nie skończy się ich mała znajomość.

- ...Również chciałbym cię przeprosić, (Y/L) (Y/N)-san za spowodowanie uszczerbku na twoim zdrowiu. - skłonił się nisko. - Proszę powiedz mi, jak mam się tobie odwdzięczyć i zadośćuczynić za ten niefortunny wypadek - zakończył.

- Wyprostuj się, Iida-kun - powiedziała lekko zawstydzona. - Ryzyko zawodowe, stało się i tyle - skomentowała.

Chłopak wziął sobie za punkt honoru, aby wynagrodzić jej rany, które powstały przy tworzeniu jego stroju bohaterskiego. Po długich negocjacjach i trafnej argumentacji (h/c) włosa zgodziła się na wspólne wyjście do kawiarni po lekcjach. Atmosfera przy (kawie/herbacie) i słodkim ciastu była bardzo miła. Obaj śmiali się ze swoich niedobranych strojów. On w wyprasowanej błękitnej koszuli i ulubionym krawacie, a (Y/N) była ubrana w wygodne spodnie niemal przypominające robocze z przypiętą kieszonką na narzędzia na udzie.

- Ale, (Y/L)-san, dlaczego masz przy sobie śrubokręt? - spytał, popijając swój napój, nadal niedowierzając jej wielkiej duszy majsterkowicza.

- Nigdy nie wiadomo - podniosła go na wysokość brody. - Kiedy może się przydać - puściła mu oczko.

W czasie pobytu w lokalu poznali się jeszcze bliżej. Wymieniali się swoimi spostrzeżeniami na temat zawodowych bohaterów, nie obyło się bez dumnej wypowiedzi Iidy na temat swojej rodziny i daru superszybkości.

- (Y/L)-san? - zagadnął, zdobywając odwagę na pytanie o bardziej osobiste rzeczy.

- Tak? - odłożyła pustą filiżankę na talerzyk.

- Mógłbym wiedzieć, jaki posiadasz dar? - powiedział grzecznie jak zwykle. (e/c) oka mrugnęła kilka razy, przetwarzając jego słowa. Nikt od kilku miesięcy nie zadał jej takiego pytania, więc nie wiedziała co odpowiedzieć. Nie znali się długo, nie mogła przewidzieć reakcji Ingenium, ale sądząc po jego zachowaniu stwierdziła, że Tenya nie byłby w stanie jakkolwiek ją obrazić z tego powodu.

- Nie posiadam daru - uśmiechnęła się łagodnie, zamykając oczy. Zdecydowała nie ukrywać tego faktu, kłamstwo mogło zakończyć się znaczenie gorzej. Gdy otworzyła powieki, zauważyła zdziwioną ekspresję licealisty. - Coś nie tak? - chciała się upewnić.

- Nie, przepraszam - poprawił okulary na nosie. - To dość... niecodzienne, że...

- Ktoś bez umiejętności jest w U.A? - dokończyła za niego.

- Nie zrozum mnie źle - poprawił się szybko, nie chcąc wyjść na niemiłego i dyskryminującego. Język trochę mu się poplątał i zamknął usta, słysząc chichot towarzyszki.

- Nic się nie stało - zapewniła. - Każdy tak mówi. Cieszę się, że nie przeszkadza ci to, Iida-kun.

- Oczywiście, że nie - zgiął swoje ramiona. - To cudowne, że ludzie bez daru również spełniają swoje marzenia i idą na przód!

Młody bohater nie pozwolił dziewczynie zapłacić ani wrócić samej do domu. Odprowadził ją pod same drzwi, gdzie wymienili się numerami telefonu. (Y/N) ślicznie podziękowała za spędzony czas i (kawę/herbatę), a także oznajmiła mu, aby napisał do niej, jak wróci bezpiecznie do swojego domu. Po tej wiadomości pisali jeszcze przez długi czas.

↞ ♡ ↠

Od tego spotkania minęło kilka długich, dla nich krótkich, miesięcy. Iida co najmniej kilkadziesiąt razy odwiedzał (h/c) włosą w pracowni pod pretekstem usterki stroju, a także zapoznał ją z innymi kolegami z klasy 1-A. Zawstydzało ją i schlebiało jednocześnie, gdy chwalił jej pracę i wynalazki przy innych swoim rozemocjonowanych tonem głosu. (Y/N) jak typowa członkini grupy wsparcia przejrzała kostiumy każdego, chcąc poznać wszystkie ich dodatki i wspomagacze. Sama podarowała kilka rad na ulepszenia czy zmiany, przyjęła parę zamówień. Będąc w swoim świecie, nie zauważała niebieskich tęczówek skrytych za soczewkami, które wpatrywały się w nią z iskierkami.

Nastolatka imponowała przyszłemu bohaterowi. Była przyjazna i miła dla innych, odnosiła się z szacunkiem do nauczycieli, z zapałem tłumaczyła działanie zainteresowanym jej wynalazkami. Wyglądała dla niego cudownie, pomimo zabrudzonej twarzy lub rąk, gdy pracowała nad nowym wspomagaczem całkiem oderwana od świata. Miała w sobie coś interesującego, co sprawiało, że Iida pierwszy raz w karierze szkolnej zapomniał odrobić zadania domowego i prawie złamał regulamin. Często wychodzili razem do parku na spacer lub tej samej kawiarni, gdy usłyszał, że bardzo spodobała się kursantce.

Przewodniczący klasy 1-A zdawał sobie sprawę, dlaczego jego serce przyspieszało, a policzki różowiały, gdy patrzył na bezdarną dziewczynę. W dodatku nie czuł się z tym ani trochę źle. Trenował z głową w chmurach nad uświadomieniem jej swoich uczuć, które nie były zwykłym zauroczeniem. Poznał (Y/N) bardzo dobrze, a ona jego. Nie mógł jednak powiedzieć, czy czuła do niego to samo i to przerażało go najbardziej.

Iida Tenya po raz pierwszy od dawna miał z czymkolwiek problem.

Jak prawdziwy dżentelmen czasem obdarowywał ją jej ulubionymi kwiatami i słodyczami, zachowując umiar w swoich działaniach. Komplementował dziewczynę, a nawet przekonał, aby mówiła do niego po imieniu. Nastolatek nie przejmujący się rozmiarami ciała kobiet nie krył się z bezwstydnym wpatrywaniem się w sylwetkę (Y/N) podczas spędzania wspólnie wolnego czasu.

Po jakimś czasie już każdy w ich pobliżu domyślił się intencji Tenyi. Wszyscy, oprócz zapracowanej (h/c) włosej, która zdawała się nie myśleć o jakichkolwiek głębszych uczuciach względem chłopaka i vice versa. Owszem był przystojny, inteligentny, z pewnością silny i... Może zauroczyła się w swoim przyjacielu, ale nie widziała siebie na liście potencjalnych dla niego partnerek. Niebawem miał zostać zawodowym bohaterem w czołówce najlepszych z nich, a ona wyląduje w swojej pracowni, naprawiając i tworząc różnorakie przedmioty. Dlatego poniekąd niepokoiło ją zachowanie Ingenium i jego podarunków. Nie dopuszczała do siebie myśli, że obdarzony znający jej wady, w tym brak umiejętności, mógłby zwrócić na nią większą uwagę. Przegryzła wargę, udając skupienie nad zadaniem z matematyki. Pod zeszytem z przedmiotu znajdował się jej notatnik, którego okazjonalnie odkrywała, aby dorysowywać kreski rysunku. Jej talent rysowniczy nie był imponujący, nigdy nie uczyła się realizmu. Kreśliła to, co było potrzebne do projektu, każdy szczegół musiał być zaznaczony.

Ze zdziwieniem odkryła, że na końcu zajęć jej szkic przypominał samego Iidę w wykonanej przez nią nowej zbroi. Jedynie hełm trzymał pod pachą, a usta nastolatka wygięte były w uśmiechu.

- Hej, (Y/N)-chan - poczuła jak Hatsume zawiesiła się na jej ramieniu po wyjściu na przerwę. Jak zwykle nie miała pojęcia, co oznaczała przestrzeń osobista. - Mów, co cię trapi - dotknęła jej policzek jednym palcem.

- Nic mnie nie trapi - zaprzeczyła i poprawiła torbę na ramieniu. Różowowłosa nie usatysfakcjonowała się odpowiedzią przyjaciółki. Szturchnęła ją mocno, przez co obie straciły równowagę, niemal przewracając się na środek korytarza.

- O! Dobrze, że Iida-kun tu był i nas złapał! - zawołała głośno, zwracając na nie kilka par zdezorientowanych oczu. Ona jako pierwsza i jedyna domyśliła się o małym zauroczeniu (H/N).

- C-co? - (Y/L) otworzyła szeroko powieki i zarumieniła się. Spojrzała na Mei, która uśmiechała się do niej zwycięsko. Przybiła piątkę z małym robotem, który siedział na jej ramieniu. - Mei-san, co ty kombinujesz? - syknęła ciszej, wyrwawszy się z uścisku koleżanki.

- Ty już wiesz, co - zaśmiała się. - Od kilku dni myślisz o niebieskich migdałach - dała nacisk na wyraz koloru i poruszyła przy tym brwiami. - I w dodatku widzę, co bazgrzesz na lekcjach.

- Tenya poprosił mnie o spotkanie - westchnęła. Nie umknął uwadze (h/c) włosej długi pisk radości nakręconej matki "uroczych dzieciątek". - I trochę się stresuję - odwróciła wzrok. Obie usiadły po przeciwnych stronach pustego stoliku z tackami jedzenia. Na stołówce panował gwar, uczniowie szukali wolnych miejsc, by zjeść w spokoju posiłek. Tego dnia (Y/N) zdecydowała nie iść do pracowni, z obawą spotkania się sam na sam z Iidą przed umówionym spotkaniem. Musiała zebrać myśli, a w pomieszczeniu pełnym ludzi była pozornie bezpieczna.

- Oj, zaakceptuj, że jesteście sobie przeznaczeni - powiedziała głośno i włożyła ryż do ust. - To widać, że również go lubisz. Przynajmniej ja to zauważyłam.

- Tyle, że... - podłubała w swoim bento. Pochyliła się do Mei i ściszyła głos. - Nie szukam, no wiesz... Nikogo z supermocami - przewróciła (e/c) oczami. Poluzowała krawat, ponieważ poczuła gulę w gardle. Odetchnęła i zwróciła wzrok na jedzenie. Złotooka oparła policzek na dłoni i mruknęła przeciągle.

- A kogo poszukujesz w takim razie? - spytała podchwytliwie i przyglądała się rumieńcu, który wykwitł na twarzy bezdarnej.

- Kogoś, na kogo po prostu mogłabym liczyć - przyznała zawstydzona. Chciała skończyć tą rozmowę, nie widziało jej się, że ktoś mógłby ja podsłuchać i powtórzyć komukolwiek. Hatsume tym sposobem dowiedziała się, co trapiło przyjaciółkę.

- Lubisz go, ale myślisz, że nie będziesz dla niego odpowiednia? - trafiła w środkowy punkt tarczy. - Iida to złoty chłopak, myślisz, że obchodzi go umiejętność dziewczyny, która mu się podoba?

(Y/N) przez chwilę siedziała w ciszy, przegryzając dolną wargę. Już nawet nie zawracała sobie głowy skąd miała pewność, że wpadła w oko przyszłemu bohaterowi. Różowowłosa miała absolutną rację. Tenya to typ chłopaka, którego obchodziła osobowość i czyny drugiej osoby, a nie wygląd czy posiadanie mocy.

- Wiesz, co? - odezwała się w końcu. Wstała gwałtownie z krzesła, pewna swoim poczynań. - Muszę iść - wzięła szybko niedokończone jedzenie i skierowała się do wyjścia. Mei wraz z robocikiem pomachała jej z zadowoleniem na do widzenia.

- Powodzenia, przyjaciółeczko - powiedział cyfrowym głosem nowy kolega uczennicy klasy wsparcia.

↞ ♡ ↠

Razem weszli do pustej sali, gdzie (Y/L) podeszła do swojego stołu, który prawie uginał się pod ciężarem i ilością różnych części i sprzętu. Ze zdenerwowaniem poprawiła (h/l) włosy i odwróciła się do chłopaka, który nie miał pojęcia o czym myśleć od niespodziewanego pojawienia się jej z zapytaniem o rozmowę. Uczennica chciała oprzeć się o któryś w większych wynalazków, lecz szybko z tego zrezygnowała. Odetchnęła, uspokajając oddech.

- No więc - zaczęła. - Chciałam z tobą porozmawiać o czymś - splotła swoje palce przed sobą, które znów udekorowane były plastrami.

- Ja również, (Y/N)-san - odezwał się i niepewnie podszedł bliżej. - Proszę, ty pierwsza - jak zwykle uprzejmy. Nie wierzę, że to robię, pomyślała.

- Chciałam ci powiedzieć, Tenya, że... - zacięła się, szukając odpowiednich słów. Uczeń 1-A postawił kolejny krok w przód, łamiąc odległość jego wyznaczonej przestrzeni osobistej. Schylił głowę i poprawił okulary. W myślach postanowił nie czekać na późniejsze spotkanie i wyznać jej uczucia teraz. Niecierpliwie czekał na dokończenie wypowiedzi zagubionej dziewczyny.

- Też chciałbym ci coś powiedzieć, (Y/N)-chan - oznajmił cicho i już nie utrzymał następnych słów. - Bardzo mi się podobasz - oparł o siebie ich czoła. - Jesteś cudowną dziewczyną, te wszystkie miesiące, odkąd cię poznałem są na to dowodem. Wybacz, że nie mam przy sobie żadnych kwiatów, wiem jak bardzo lubisz (f/f). Miałem wyznać to tobie później, ale nie mogłem się już powstrzymać. Dlatego pytam teraz - ujął jej dłoń i ukrył ją w swoim. - Czy ty, (Y/L) (Y/N)-chan zostałabyś moją dziewczyną?

Nie wierzyła, że to powiedział. Przełknęła ślinę i próbowała uspokoić przyspieszone serce, które z pewnością mógł usłyszeć.

- Jesteś bardzo miły i uprzejmy - zaczęła. - I doceniam to, że nie patrzysz na to, że jestem zwyczajna i nie uciekasz, gdy zaczynam nawijać o moich cudeńkach - zachichotali obydwoje. - Również stałeś się dla mnie ważny w ciągu tego krótkiego czasu i nie chciałabym, żeby coś się między nami pogorszyło ani nic z tych rzeczy i...

- Do czego zmierzasz? - podniósł jedną brew, słuchając jak zaczynał plątać się jej język. Zobaczył jak zacisnęła dłoń na rąbku spódnicy i zamknęła na chwilę oczy. Gdy z powrotem otworzyła powieki, skrzyżowała z nim wzrok pewna siebie i swoich następnych słów.

- Jesteś tym, którego chciałabym pocałować!

↞ ♡ ↠

Continue Reading

You'll Also Like

81.8K 4.7K 34
╰┈➤ *⋆❝ 𝐲𝐨𝐮 𝐭𝐡𝐢𝐧𝐤 𝐢'𝐝 𝐩𝐚𝐬𝐬 𝐮𝐩 𝐚 𝐟𝐫𝐞𝐞 𝐭𝐫𝐢𝐩 𝐭𝐨 𝐢𝐭𝐚𝐥𝐲? 𝐢 𝐥𝐢𝐭𝐞𝐫𝐚𝐥𝐥𝐲 𝐤𝐞𝐞𝐩 𝐦𝐲 𝐩𝐚𝐬𝐬𝐩𝐨𝐫𝐭 𝐢𝐧 𝐦𝐲 �...
Fake love By :)

Fanfiction

115K 2.7K 42
When your PR team tells you that we have to date a girl on the UCONN women basketball team and you can't say no to it... At first you don't think too...
678K 33.5K 24
↳ ❝ [ ILLUSION ] ❞ ━ yandere hazbin hotel x fem! reader ━ yandere helluva boss x fem! reader ┕ 𝐈𝐧 𝐰𝐡𝐢𝐜𝐡, a powerful d...
589K 13.2K 40
In wich a one night stand turns out to be a lot more than that.