Work Life Balance | Jeon Jeon...

Af Gamaoyabin6

28.1K 2K 315

- Jesteś pewny, że to da się zrobić? - Jeongguk pochylił się nad dziewczyną, która wciąż przyglądała się uważ... Mere

~1~
~2~
~3~
~4~
~5~
~6~
~7~
~8~
~9~
~10~
~11~
~12~
~13~
~14~
~15~
~16~
~17~

Prolog

3.5K 157 43
Af Gamaoyabin6

  - Jeon Jeongguk! - wściekły krzyk przerwał ciszę panującą w mieszkaniu. Jego agresywne zabarwienie momentalnie wybudziło chirurga, który jedynie jęknął niezadowolony i przykrył się szczelniej kołdrą. - Jeongguk do cholery! Mówiłam ci wczoraj żebyś ogarnął kuwetę kota przed wyjściem!

- Mówiłem ci pół roku temu żebyś oddała w końcu tego pchlarza rodzicom - mruknął cicho, a jego słowa wcale nie brzmiały przekonująco, przez widok leżącego na poduszce, obok jego twarzy, wspomnianego zwierzaka. Kot wcale nie zwrócił uwagi na ten krzykliwy poranek i w najlepsze spał dalej. Zirytowanie lekarki nie zrobiło również na Jeongguku większego wrażenia, gdyż nawet nie otworzył oczu podczas tej wymiany zdań, czego na szczęście blondynka nie mogła zobaczyć, chaotycznie sprzątając kocią toaletę.

- Mam dzisiaj siedzieć od rana w pieprzonej przychodni, a teraz wychodzi na to, że będę gnić tam jeszcze dłużej, bo przez ciebie się spóźnię! - Soojoon warknęła, wpadając w pośpiechu do ich sypialni.

- A ja chwilę temu wróciłem z dyżuru i przez ciebie się nie wyśpię, bo mnie obudziłaś, a jakoś nie drę mordy z tego powodu - burknął, podnosząc się na łokciach i uchylając lekko powieki. Wciąż czuł się skołowany tą nagłą pobudką. Dziewczyna zatrzasnęła za sobą drzwi garderoby z hukiem i wypuściła powietrze przez usta, siląc się na przemilczenie tego komentarza, za który miała ochotę go zabić. Nie słysząc żadnej reakcji, ani nie odnotowując żadnego przedmiotu ciśniętego w jego kierunku zerknął na nią i uśmiechnął się, kiedy zbierała się do wyjścia z pomieszczenia. - Soojoon. - Dziewczyna odruchowo odwróciła się, słysząc niemrawe mruknięcie bruneta.

- Co - warknęła, spoglądając na niego znad swojego ramienia.

- Miłego dnia - odpowiedział jej z rozbrajającym uśmiechem i równie rozbrajającą szczerością, co wytrąciło lekarkę z tej karuzeli złości. Zupełnie się nie spodziewała takiej odpowiedzi z jego strony, co okrutnie ją rozczuliło, pomimo słabego startu w ten dzień. Westchnęła zrezygnowana i podeszła do niego powoli. Przyglądając się jej z uśmiechem chłopak chwycił jej dłoń i pozwolił jej wtulić się w swój tors, a później zakończył tą drobną czułość delikatnym całusem zostawionym na jej ustach.

- Następnym razem po prostu wyczyść tę zasraną kuwetę - burknęła ponownie, jednak bez grama złości w głosie.

- Ja też cię kocham. - Puścił jej oczko, ignorując zupełnie ten ostatni przytyk. Niezmiennie czuł dziwną satysfakcję, kiedy czymś tak prozaicznym potrafił postawić na swoim i ujarzmić dziką wściekłość, która w nią od czasu do czasu wstępowała. Nikt inny nie był w stanie tego zrobić, a to wyjątkowo dobrze wpływało na jego morale. Soojoon za to nie raz gotowała się w środku, ale jego osoba sprawnie tłamsiła te wybuchy.

[...]

Soojoon biegła przez korytarz przykuwając zaciekawione spojrzenia zarówno personelu jak i pacjentów, których starała się ostrożnie wymijać. Ostatnio takie pogonie zdarzały jej się bardzo często, przez napięty grafik, zarówno w swoim życiu zawodowym jak i prywatnym, a tego dnia nie było inaczej.

- Soo! - Znajomy głos wyrwał ją z tego szaleńczego biegu, a ona odruchowo zatrzymała się niemalże w miejscu. Od kiedy regularnie miała styczność z pacjentami pojawił się u niej nowy nawyk reagowania na każde zawołanie, co wcześniej nie było takie oczywiste w przypadku jej osoby. - Gdzie tak biegniesz? - Rudowłosa dziewczyna stojąca koło recepcji uśmiechnęła się do niej, odkładając klucze na blat.

- Cześć Yorin - blondynka odpowiedziała jej zdyszana i zanim przeszła do kontynuacji swojej wypowiedzi wzięła ogromny oddech. - Skończyłam moje wizyty dzisiejsze i lecę teraz na konsultację w przychodni ojca. Mówił, że ma jakiegoś wymagającego pacjenta i prosił żebym go przyjęła, chyba spróbuję go wkręcić do nas do szpitala na zabieg.

- Masz czasami jakieś wolne dni, czy ciągle biegasz z pracy do pracy? - Dziewczyna zaśmiała się cicho i podeszła do niej.

- Raczej to drugie, ale przynajmniej wrócę dzisiaj na noc do domu. - Park westchnęła i ruszyła już wolniej, razem ze swoją towarzyszką w kierunku wyjścia. - Ale ty chyba ostatnio nie jesteś lepsza?

- No trochę tak. Właśnie jadę na zajęcia. - Lekarka kiwnęła głową z uznaniem i uśmiechnęła się. Od kiedy wybranka jej przyjaciela oznajmiła, że postanowiła poszerzyć swoje kwalifikacje o studia z medycyny nuklearnej Soojoon gorąco jej kibicowała, wiedząc, że jest to szalenie skomplikowana dziedzina diagnostyki. Starsza dziewczyna zazgrzytała zębami spoglądając na zegarek na swoim nadgarstku. - Już cię nie zatrzymuję, biegnij, bo się spóźnisz. - Widząc to, Yorin położyła dłoń na jej ramieniu i kiwnęła głową, sugerując kontynuowanie tego wyścigu z czasem, co młoda chirurg niezwłocznie uczyniła, żegnając się z nią szybko.

Czując wibracje telefonu w kieszeni nagle zirytowała się bardziej niż to było potrzebne. Spojrzała na urządzenie przygryzając wargę. W pośpiechu przesunęła palcem po ekranie, odbierając przychodzące połączenie.

- Johyun, szybko - mruknęła do słuchawki i zaczęła grzebać w torebce, szukając w niej kluczyków od samochodu.

- Pamiętasz?

- Pamiętam, a uczysz się? - odpowiedziała bez zająknięcia, odnajdując w końcu upragniony pilot. Wreszcie wsiadła do auta, trzymając telefon na swoim ramieniu i wsłuchała się w wymowną ciszę po drugiej stronie. - Cholera, pajacu, nie pomogę ci jak nie będziesz się uczył.

- Uczę się przecież - niezadowolone burknięcie uświadomiło jej, że zdecydowanie mijał się z prawdą.

- Weź się do roboty, bo nie będę cię kryła przed ojcem - warknęła do niego i wsunęła kluczyk do stacyjki. - Kończę, bo się spieszę. Widzimy się wieczorem. - Kiedy tylko zakończyła połączenie i już chciała ruszyć w drogę do przychodni, na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie kolejnej dzwoniącej do niej osoby, co wywołało u niej zrozpaczone jęknięcie. Myśląc o tym, że zdecydowanie za dużo dzieje się ostatnio w jej życiu oparła czoło o kierownicę i po raz kolejny przystawiła smartfona do swojego ucha. - Jeongguk, zaraz się spóźnię. Co chcesz?

~ * ~


Oto jestem. Ja i moi bohaterowie. Ostatni czas spędziłam na pisaniu rozdziałów do tego opowiadania, chcąc zbudować możliwie jak największy zapas, żebym nie musiała się stresować, że w razie czego zawiodę was, nie publikując któregoś na czas. Jeszcze dzisiaj wahałam się czy aby na pewno to już odpowiedni moment, ale ciężko mi było już dłużej czekać. 

Rozdziały będą pojawiać się tak jak Night Shift - w piątki. 

Jedno jednak się zmienia. Rezygnuję tym razem z przypisów z tłumaczeniem medycznych zwrotów, doszłam do wniosku, że lepiej będzie jeśli po prostu spytacie w komentarzu o to czego nie zrozumieliście, a ja wtedy pospieszę z wyłumaczeniem. Także śmiało pytajcie o wszystko o co tylko chcecie. 

Cieszycie się na ponowne spotkanie z Soojoon, Jeonggukiem i resztą bohaterów Night Shift?

Fortsæt med at læse

You'll Also Like

51.2K 1.9K 114
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
44.5K 2.1K 54
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...
43.5K 1.7K 40
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
49.3K 5.4K 47
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...