Let's drink it! || jikook/koo...

De Han_mericano

9.9K 895 968

[zakończone] fluff/angst ale bardziej fluff Jeongguk prawie codziennie wybierał się do klubu razem z Yoongim... Mai multe

1.Advice
2.Mistake
3.Trouble
4.Help
5.Sadness
7.It hurts
8.Just friends
9.Fair Hair Again
10.Pain
11.Disappoint
12.Memories of youth
13.It was him!
14.Just a moment
15.Best Friends
16.Take my hands now
17.Sea
18.Stress
19.Not today, babe
20.Unfortunate accident
21.Warmth
22.Why was i so stupid?
23.Pinky promise
24.Help me
25.Endless waiting
26.Kiss me, please
Epilog

6.Hoodie

495 34 6
De Han_mericano

Jeon ledwo kontaktując, ujrzał, że śpi w ramionach swojego hyunga. Spokojna twarz wskazywała na to, że ma naprawdę miły sen, co nieco pocieszyło Guka, wiedząc, że przynajmniej starszy ma dobrze. Zależało mu na jego szczęściu, z resztą komu nie zależałoby na tym, żeby jego przyjaciel czuł się radosny i spędzał dobrze każdy swój dzień? Podniósł się powoli z łóżka, nie chcąc zbudzić swojego hyunga i sięgnął do drzwiczek szafy, aby następnie ją otworzyć i znaleźć swoją ulubioną bluzę. Jednak kiedy miał przed sobą stertę ubrań, nigdzie jej nie widział, obmyślając, gdzie mógł ją zostawić. Chłopak stał dobre dziesięć minut w miejscu, nie mogąc przypomnieć sobie, co z nią zrobił. Jego oczy lekko się rozszerzyły, kiedy zobaczył inną bluzę na krześle. Że dopiero teraz ją zauważył... Niezwłocznie sięgnął po nią, dotykając miękkiej struktury, zaraz wyczuwając piękny zapach. Zapach Jimina. Niekontrolowanie wtulił się w materiał, zaciągając charakterystycznym dla blondyna zapachem.

Po chwili Jeon zrozumiał, co starszy wymyślił. Zabrał jego bluzę, oddając swoją. Bardzo nie lubił kiedy ktoś tak po prostu zabierał mu jego własność, lecz kiedy dostał w zamian odzienie o tak pięknym zapachu, jak mógłby być zły? Założył świeżą koszulka, na nią bluzę, a następnie ubrał codzienne spodnie, jakimi były luźne dresy.

Z racji później godziny postanowił przygotować kolacje dla ich obu, wiedząc, że jego hyung na pewno po pobudce będzie głodny, jednak kiedy zobaczył na blacie soju, nie mógł się nie skusić na chociaż łyka tego napoju. Otworzył butelkę, nalewając sobie odpowiednią ilość na najbliższe trzydzieści minut, w czasie których spróbuję nie spalić jedzenia. Tak, Jeon zdecydowanie nie był znakomitym kucharzem. Nie było mu dane skończyć posiłku, gdyż poczuł jak ręce przyjaciela lekko czochrają jego włosy.

– Część, hyung! – przywitał się entuzjastycznie, ponieważ jego humor naprawdę się poprawił, kiedy tylko dotknął tej bluzy. Była cudowna niczym Park.

– Hej, młody. Humor dopisuje? – zapytał, śmiejąc się delikatnie.

– Jak widać – mruknął. – Jimin zostawił mi swoją bluzę, a zabrał moją... To chyba znaczy, że jeszcze wróci, prawda? – zapytał z widoczna nadzieją w głosie.

– Wydaję mi się, że to znak, że chce się z tobą jeszcze spotkać... Albo po prostu zajebał ci twoja ulubioną bluzę – obaj nie potrafili nie wybuchnąć krótkim śmiechem.

– Jestem jak zakochany nastolatek – westchnął. – Widzisz jak on mnie omotał w jeden wieczór? Przecież to niemożliwe, a jednak mu się udało...

– Jak widać taki jego atut – odpowiedział, nalewając również sobie trochę alkoholu. – Spalisz jedzenie – przypomniał starszy, widząc, że młodszy już dawno zapomniał o tym, co robił chwilę temu.

– Ach, tak, tak... – zmieszał się, powracając do mieszania potrawy.

Chłopcy zjedli posiłek, następnie postanawiając pograć na konsoli, jaką o dziwo Jeongguk miał w domu. Starszy próbował odciągnąć myśli szatyna od chłopaka, który namącił mu w głowie, aby ten nie przejmował się tym teraz. Wiedział jak takie coś może dobić człowieka... A on postanowił uniemożliwić mu zmartwienia.

Następnie pożegnali się, a starszy wrócił już do swojego mieszkania, mogąc trochę odetchnąć i zapaść w cenny dla niego sen.

©©©

– Jeonggukkie – usłyszał cichy szept za sobą. Obrócił się gwałtownie, nie widząc jednak żadnej postaci, czując tylko lekki ruch gdzieś w jego tyle. Po chwili poczuł ciepłe dłonie na swoich biodrach i słodki zapach kojarzony tylko z pięknym blondynem. Na jego usta automatycznie wpłynął uśmiech, który tylko się poszerzył, kiedy poczuł nos starszego na swojej szyi.

– Hyung... Czemu aż tydzień cię nie było? – zapytał, dobrze pamiętając, że te siedem dni bez niego były udręką i coraz większym zwątpieniem w ponowne spotkanie blondyna.

– Sekrecik – szepnął tuż przy uchu młodszego, wprawiając go w chwilowy dreszcz. Ciepłe powietrze owiało jego szyję, a on rozkoszował się tym wspaniałym, lecz krótkim uczuciem.

Wyższy obrócił się do Parka, posyłając mu najszerszy uśmiech, jaki tylko potrafił wykonać ze swoich ust. Blondyn odwzajemnił gest, dotykając delikatnie dłoń młodszego, aby następnie złapać ją pewnie. Szkoda tylko, że jego dłonie były takie małe przy tych szatyna.

– Dalej nie mogę uwierzyć w to, że jesteś starszy – zaśmiał się, patrząc na malutką dłoń starszego, która była doprawdy urocza.

– Czemu każdy śmieje się z moich rąk? – jęknął niezadowolony, posyłając szatynowi oburzone spojrzenie.

– Są takie urocze – odpowiedział z dalszym śmiechem na ustach. – Wiesz, że tak naprawdę znamy się tydzień, ale jeden dzień? – spytał, chichocząc.

– Wiem... Wydaję się jakbym znał cię całe życie, bo tak dobrze czuję się w twoim towarzystwie – westchnął cicho, żałując, że wcześniej nie poznał jakoś młodszego.

– Ja też, hyung – odpowiedział, mocniej ściskając dłoń starszego.
– Chodźmy do mnie, zmarzniemy – dodał, ciągnąć go w stronę mieszkania. – Jak ty mnie w ogóle znalazłeś? – zapytał, zbyt ciekawe tym, jak starszy tak po prostu znalazł to w tak dużym parku.

– Ma się swoje sposoby, Jeonggukkie – odrzekł, głaszcząc delikatnie jego włosy. – Wtyki – dodał i obaj zaśmiali się na to.

– Ach... Rozumiem, hyung – udawał całkiem poważnego, jednak zaraz znowu wybuchł śmiechem.

– Czyli jesteśmy przyjaciółmi? – zapytał Jimin, kompletnie nie rozumiejąc czemu na te słowa Jeongguk tak posmutniał. A serce młodszego rozerwało się na kilka kawałków, cholernie boląc. Jednak czego się spodziewał po jednodniowej znajomości? Że będą razem długo i szczęśliwie? Marzenie.

– Oczywiście, hyung – odparł aż nad słodkim głosem, starając się na uśmiech, który i tak był zupełnie wymuszony i nieszczery.

– Coś nie tak? – zapytał troskliwie blondyn.

– Nie, nie, wszystko okej. Przepraszam... – odpowiedział lekko zmieszany, postanawiając dalej ciągnąć starszego do swojego mieszkania.

Blondyn nic nie odpowiedział, wybierając opcje przemilczenia tej sprawy, nie chcąc psuć sobie i szatynowi humoru i po prostu fajnie spędzić sobotnie popołudnie, a nawet wieczór.

– Chodźmy na spacer – wypalił Jeongguk. Od kiedy tylko pierwszy raz spotkał Jimina, wiedział, że się zmieni, tym razem pod względem romantyczności. Skoro chciał się o niego starać to musiał jakoś wywrzeć na drugim wrażenie, a przy krótkich rozmowach z Parkiem, wiedział jak bardzo blondyn kocha spacerować. Uważał to za coś wyjątkowego. – I do kawiarni – dodał, chcąc jakoś inaczej jednak spędzić ten czas, niż grać z niższym na konsoli, czy oglądać serial, a miła rozmowa przy ciepłej kawie dużo bardziej kusiła, nawet ze względu na scenerie spotkania.

– Specjalnie to zrobiłeś, prawda? – zaśmiał się cicho. – Dobrze wiesz jak kocham chodzić i podziwiać naturę, a ty to wykorzystałeś – zauważył słusznie starszy.

– Ja o niczym nie wiem... – udawał kompletnie nieświadomego, aby tylko sprawić uśmiech starszego. Chwycił ponownie jego dłoń, przyglądając się drzewom, kwiatom i innym wybrykom natury. Szli w milczeniu oraz skupiali wszystkie swoje myśli na otaczającym ich świecie, jak i swoją małą ale wciąż bliskością.

– Mam twoją bluzę – powiedział nagle, przypominając sobie, że ma ją w małej torebce. Obrócił się natychmiast twarzą do starszego, pokazując tym swoje zaklopotanie.

– A ja mam twoją – uśmiechnął się promiennie.

– Przepraszam, że ruszyłem twoje ubrania... Ale ładnie pachniesz i chciałem jakoś zapamiętać ciebie, jeśli już bym cię nie zobaczył – wyznał nieśmiało, patrząc w oczy drugiego. Mieniły się lekko, a w nich można było dostrzec małe iskierki. Piękne czekoladowe oczy, które pochłaniały go całego i nie pozwalając się skupić na czymś innym niż jego patrzałki.
– Masz ładne oczy – skomplementował szatyna, posyłając mu uśmiech.

– Ty również, hyung – młodszy zarumienił się lekko, pierwszy raz słysząc taki komplement, który naprawdę wiele dla niego znaczy, w porównaniu do pustych słów o tym, jak dobre ma ciało, czy jak seksownie wygląda.

Kiedy skończyli spacer, spędzili wspaniałe popołudnie na ciastku i kawie, następnie postanawiając udać się do domu młodszego, aby tam trochę odpocząć i porozmawiać na spokojnie, bez szmerów innych ludzi. Oddali swoje bluzy, jednak końcowo Jeongguk przywłaszczył sobie dziesiejszą górna odzież blondyna, chcąc wdychać jego zapach. Potrzebował go. Szatyn nie pozostał bierny, zaraz oddając mu inną ze swoich. Ten mały gest miał im o sobie przypominać, a kiedy się już przyjaźnili, chcieli czuć się bezpiecznie, a właśnie ich wzajemny zapach pozwalał na ukojenie.

Obaj coraz bardziej pochłaniali słowa drugiego, czując, że ta znajomość prędko się nie zakończy, gdyż ich kontakt był dużo lepszy niż z niejedną osobą, którą znali kilka lat. Wystarczyły dwa dni, aby obaj chcieli spotykać się częściej, poznawać się bardziej i dłużej móc korzystać z ciepła drugiego, otulając się nawzajem przyjemnym zapachem.

¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦¦

Troszkę nie wyszedł... Przepraszam, następny będzie lepszy!

:)

Continuă lectura

O să-ți placă și

238K 8.6K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
10.3K 292 10
*zakończone* Do klasy 17-letniego Jeongguka przychodzi nowy uczeń. Nawet nie wiadomo kiedy tak bardzo się że sobą związali. Problemy ze zdrowiem Jimi...
1.4K 199 11
Sasuke Uchiha i Naruto Uzumaki Magowie, wrogowie jak i kompani.... Podróżują po świecie by odkryć tajemnicę, która albo ich rozdzieli albo połączy...
84.5K 2.9K 49
Jimin jak zawsze wstawia swoje zdjęcia na instagrama, kocha to robić. Lecz czy wie, że ma wielbiciela? •jikook •vhope •namjin [ ] zapowiedź [...