Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•

By Aeserys

360K 14.7K 9.7K

Czasami w naszym życiu pojawia się ktoś, kto zupełnie nie powinien się ponownie w nim znaleźć. 22.05.20- #1 l... More

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
14.
15. +18
16.
17.
18. +18
19.
20.
21.
22.
23.
24. +18
25.
26.
Q&A
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34. +18
35.
36.
37.
No więc.
38.
39. +18
40.
41. ZAKOŃCZENIE
Kilka słów na zakończenie
Sylwester (dodatkowy rozdział) +18
Nowa książka. No tak, serio.
Nowa książka. Zapraszam.

13.

6.3K 340 100
By Aeserys

-Jak Filip zareagował na to, że chcę z nim porozmawiać?- zapytała Weronika.

Cicho chrząknęłam zmieniając bieg w samochodzie i uciekając wzrokiem na drogę.

-No wiesz...normalnie.

Dziewczyna nagle na mnie spojrzała i zaczęła mnie obserwować. Poprawiłam zwisające kosmyki włosów lewą ręką i dalej starałam się nie spojrzeć na moją dawną miłość.

-Laura- powiedziała poważnym tonem.

-Tak?- zapytałam udając, że wcale nie czułam jej wzroku na moim ciele.

-Rozmawiałaś z Filipem o dzisiejszym spotkaniu, prawda?

Głośno wciągnęłam powietrze i przez chwilę zatrzymałam je w płucach.

-No wiesz, tak nie do końca- zaczęłam się tłumaczyć.

-Ty chyba żartujesz! On nie wie o tym, że mam z tobą przyjechać?- zapytała podnosząc głos.

-Nie krzycz. Zrobiłam to specjalnie- próbowałam uratować zaistniałą sytuację.

-Co? Jak specjalnie? Pojebało cię, Laura?

-Nie zgodziłby się na spotkanie gdyby wiedział! A tak to postawimy go przed czynem dokonanym i...

-Zatrzymaj się. Ja wysiadam- przerwała mi dziewczyna próbując otworzyć drzwi samochodu.

-Chyba ciebie pojebało, zostaw te drzwi,  idiotko. Jedziemy środkiem drogi, gdzie ja mam ci się zatrzymać?

-Nie obchodzi mnie to, chcę wysiąść- zaczęła panikować.

Położyłam moją dłoń na nodze dziewczyny. Poczułam jak delikatnie się uspokaja. Ukradkiem spojrzałam na nią i zobaczyłam, że się uśmiecha.

-Nie jedziesz tam sama tylko ze mną, tak? Nie bój się. Wszystko będzie w porządku. Zaufaj mi.

Weronika położyła swoją dłoń na mojej.
Po całym ciele przeszedł mnie ciepły i bardzo przyjemny dreszcz. Dziewczyna podniosła moją rękę i pocałowała ją. Potem mocno ją złapała i odłożyła na swoje kolano, dalej jej nie puszczając.

-Ufam ci.

Delikatnie się zaczerwieniłam i poczułam jak moje policzki robią się gorące. Nie chciałam wyrywać się z tego uścisku. Było mi w nim wyjątkowo dobrze.

Filip mieszkał w domku jednorodzinnym na przedmieściach. Uwielbiałam do niego przyjeżdżać, bo oprócz jego cudownego towarzystwa mogłam doświadczyć ciszy i spokoju.
Dom był jednopiętrowy, pomalowany na biało z czarną dachówką. Nowoczesne drewniane wykończenia domu idelanie pasowały do Filipa. Do budynku prowadziła dróżka złożona z małych szarych kamyczków i tym samym wyłożony był podjazd przed garażem. W środku prawdopodobnie stała czwarta miłość Filipa- jego samochód. Na pierwszym miejscu jednak była jego córka, drugie miejsce zajmowała jego przyszła żona, a podium zamykałam ja.
Ogród wokół budynku był bardzo zadbany mimo, że dawno nie doświadczył kobiecej ręki. No chyba, że małej Julki, która właśnie grzebała w nim swoją różową łopatką. Od razu rozpoznała mój samochód, który widziała już tak wiele razy, rzuciła łopatką w powietrze i najszybciej jak potrafiła podbiegła do samochodu. Już z daleko można było usłyszeć jej krzyki.

-Tato, tato! Ciocia Laura przyjechała!

Zaśmiałam się i wyłączyłam silnik samochodu. Widziałam jak Weronika patrzy na Julię. W końcu było to dziecko jej byłego chłopaka. Musiało to być dziwne uczucie. Nie miała pojęcia jak ma się zachować. Uśmiechnęłam się i gestem ręki pokazałam, żeby wysiadła z pojazdu.
Zdążyłam tylko postawić nogę na ziemi, a już na mojej szyi zawieszona była drobna szatynka, która obdarowywała mnie lepkimi pocałunkami.

-Hej, mała. Co tam?- zaśmiałam się i pocałowałam ją w głowę.

-No nareszcie ciociu! Ile można na ciebie czekać, tak dawno u nas nie byłaś!- zaczęła żalić się dziewczynka.

-Och, wybacz. Więcej tego błędu nie popełnię, zgoda?

-Ten raz mogę ci wybaczyć- powiedziała Julia wtulając się mocno w moją klatkę piersiową.

Nagle podniosła głowę i zaczęła wpatrywać się z zainteresowaniem w jakiś punkt. Właściwie to nie w punkt, a w Weronikę, która wyglądała jakby miała za chwilę zemdleć. Dziewczyna odgarnęła mi włosy z ucha swoimi brudnymi w ziemi palcami i nieodrywając wzroku od kobiety zaczęła szeptać.

-A kto to jest?

Cicho się zaśmiałam i też odpowiedziałam jej na ucho.

-To moja przyjaciółka, przywitasz się z nią?

Położyłam dziewczynkę na ziemi i kiwnęłam głową, że powinna zrobić to, co przed chwilą powiedziałam. Julia nie należała o wstydliwych dzieci, wręcz przeciwnie. Czasami była zbyt pewna siebie i otwarta na świat.
Podeszła do Weroniki i wyciągnęła w jej stronę rękę.

-Dzień dobry, mam na imię Julia, a pani?- zapytała radośnie.

Weronika spojrzała na mnie, potem na dziewczynkę, a na jej ustach pojawił się uśmiech.

-Jestem Weronika.

Nagle kobieta spojrzała na drzwi wejściowe do domu. Stał w nich mężczyzna o dłuższych czarnych włosach i na oko trzydniowym zarostem. Opierał się o framugę drzwi i patrzył na nas, a jedną dłoń włożył w kieszeń czarnych spodni. Zestresowana nagle cofnęła się od Julki, co dziecku się nie spodobało, bo od razu spojrzała na mnie ze wzrokiem "kogo ty przyprowadziłaś".

-Julcia, skarbie. Mam coś dla ciebie- powiedziałam próbując odwrócić jej uwagę i poszłam wyjąć prezent z bagażnika.

-Co, co, co?- spytała podekscytowana biegnąc w moją stronę. 

-Ktoś tu chyba mi mówił, że bardzo chciał dostać taką lalkę, prawda?- spytałam wyjmując plastikowe opakowanie i podając dziewczynce.

-O jejku! Marzyłam o niej! Dziękuję!- krzyknęła i przytuliła się do moich nóg.

-To też od drugiej cioci, wiesz?

Weronika spojrzała na mnie pytająco. Nie miała nawet pojęcia, że mam cokolwiek dla Julki.
Chciałam jednak, żeby w oczach dziecka Weronika trochę urosła. Dziewczynka spojrzała na nią, szczerze się uśmiechnęła i podziękowała.

-Mogę już iść się nią pobawić? Prooooooszę- spytała błagalnym głosem.

-Jasne, tylko najpierw idź umyj te ręce, skarbie- odpowiedziałam.

Córka Filipa zniknęła za drzwiami przed którymi stał on sam. Zaczęłam iść w jego stronę i żeby zachęcić Weronikę do tego samego, delikatnie pchnęłam ją w plecy.

-Cześć, Filip- powiedziałam.

W tym momencie nie tylko Weronika się stresowała. Zaczął oblewać mnie zimny pot. Sama zaczęłam bać się rekacji mężczyzny.

-Co ona tu robi?- spytał podirytowany.

-To nie był dobry pomysł, ja jednak może...- Weronika chciała się wycofać.

-Może znowu stchórzysz?- spytałam z wyrzutami sumienia.

Kobieta przestała mówić i spojrzała na chłopaka. Chyba coś do niej dotarło. Zrozumiała, że nie może znowu uciec. Zdała sobie sprawę, że to nie jest żadne wyjście. Musi wreszcie stawić temu czoła, jeśli chce zakończyć pewien rozdział.

-Chcę z tobą porozmawiać, Filip.

-O, a o czym?- zapytał z ironią w głosie.

-Chyba zasługuje na kilka minut rozmowy, prawda?- zapytała.

-Zastanowiłbym się.

-Filip, proszę- zaczęłam.

Mój przyjaciel spojrzał na mnie z wyrzutami sumienia. Jakby chciał pokazać, że gardzi tym, że z nią rozmawiam i tym, że ją tu przyprowadziłam.

-Nie wiem, czemu jej pomagasz, Laura.

-Bo ja też nie zrobiłam wszystkiego dobrze, pamiętasz? Też nie byłam wobec ciebie szczera i zraniłam cię tak samo jak ona. Jeśli ja zasługiwałam na wybaczenie, to ona zasługuje chociaż na wysłuchanie- powiedziałam mając nadzieję, że przekonam Filipa.

Mężczyzna przejechał dłonią po brodzie i przez kilka sekund patrzył na Weronikę trzymając ręce na biodrach.

-Wejdźcie- powiedział niechętnie otwierając drzwi.

Continue Reading

You'll Also Like

1.5K 84 50
Po śmierci męża Marta chce zacząć życie w innym mieście. Przypadek, a może zrządzenie losu, sprawia, że przeszłość nie zapuka do jej drzwi. Jak Marta...
6.2K 291 9
Ona wie, że nie powinna, jednak nie potrafi przestać.
13.3K 364 30
Zaczęte: 1.4.21r. Zakończone: 21.2.22r. Przygoda dwóch dziewczyn,które od pewnego czasu są w sobie zakochane ale nikomu nie chcą o tym powiedzieć lec...
5K 82 14
‼️ Książka pisana 2021, byłam wtedy bardzo młoda! Książka zawiera błędy mimo popraw w 2022 oraz 2023. Ma sceny cringowe. Książka wymaga poprawy‼️ Głó...