proxima centauri ❆ taekook...

By sotagi

81.3K 9.3K 5K

Młody aktywista środowiska LGBT, Kim Taehyung, za namową swojego chłopaka Namjoona, decyduje się na zrzucenie... More

2. Pan Min
3. Miłość, pot i łzy
4. Randka w doborowym towarzystwie
5. Zbereźny podglądacz vs bestia z siłowni
🐛ogłoszenia parafialne🐛
6. Nowy tatuś Jeongguka
7. Opiekunka dla Tae
8. Pierwszy pocałunek
9. Najsłodsza pokusa
10. Świąteczny prezent
11. Lubię się dzielić
12. Ostatnia rozmowa
13. Coś, co chciałbyś dostać
14. Niewaniliowo
15. Afektywny motyw
16. Trzecia dłoń
17. Za dużo alkoholu
18. Krew na rękach
19. Skąpani w czerwieni
20. Spostrzegawcze oko aspiranta Parka
21. Pierwsza wspólna noc
22. Wołanie o pomoc
23. Tajemnice Jeongguka
24. Sekretne spotkania
25. Potterheads
26. Gra w butelkę
27. Rzyć w świetle gwiazd
28. Nieczysta zagrywka
29. Powrót krwiożerczej bestii
30. Zazdrość w odcieniach fioletu
31. Słodziutki hyung
32. Pokażę ci na tobie
33. Alibi Taehyunga
34. Gwóźdź do trumny
35. Mała niespodzianka
36. Nikczemny test
37. Niszczycielska siła
38. Nieświadomy kłamca
39. Będę brał cię w aucie
40. Sabotaż
41. Mściwe uczucia
42. Dango i matcha
43. Długość dźwięku samotności
44. Chyba miłość
45. Robak w sercu
46. Tuż pod nosem
47. Nieporozumienie
48. Herbatka u teściowej
49. Krwotok z nosa

1. Nowe ciało, nowy ty

4.9K 285 228
By sotagi

— Żabciu... Nie sądzisz, że ostatnio trochę ci się przytyło? — Krótkie pytanie dwudziestopięcioletniego mężczyzny wywołało niezręczną ciszę w salonie.

Taehyung, przeglądający zdjęcia i krótkie filmiki z ostatniego marszu równości, poczuł, jak wepchnięta do ust garść serowych chrupek kukurydzianych pod wpływem usłyszanych słów powoli zamienia się w jego gardle w niesmaczną i odrażającą maź, całkowicie odbierając mu mowę. W rzeczywistości nie zmieniło to jednak nic, bo nawet gdyby to niewielkie obżarstwo nie zakończyło się zakrztuszeniem, to Tae z pewnością nie potrafiłby odpowiedzieć swojemu partnerowi przez kolejne kilka sekund.

— Joonie! — odbąknął smutnym głosem, popijając przekąskę ulubionym gazowanym napojem, który nagle z jakichś dziwnych powodów przestał smakować tak rewelacyjnie, jak wcześniej. — Przecież mówiłeś, że lubisz moją krągłą pupę!

— Jest najlepsza na świecie i kocham ją od momentu, w którym pierwszy raz cię zobaczyłem, ale dla zdrowia powinieneś trochę o siebie zadbać. — Namjoon usiadł na wygodnej kanapie obok chłopaka i wskazał palcem na jedno ze zdjęć, które wcześniej pojawiło się na ekranie laptopa. — Zobacz, na tej fotce podwiało ci koszulkę i widać twoje fałdki na brzuchu.

Wstyd, gorycz i smutek całkowicie ogarnęły zakłopotanego szatyna, który z zażenowaniem ponownie zaczął przeglądać wszystkie zdjęcia zrobione w momencie, w którym wygłaszał mowę, wyeksponowany na kamery dziennikarzy, hejterów i zwykłych ludzi biorących udział w marszu. Taehyung kompletnie nie zwrócił uwagi na to, czy ostatnio przybyło mu kilka kilogramów tu i ówdzie. Niespełna dwudziestoletni student, pasjonat diy i przede wszystkim jeden z głównych działaczy na rzecz społeczności LGBT w Korei Południowej, nie miał czasu na zastanawianie się nad tym, jak wygląda jego dieta, a tym bardziej na zajmowanie się regularnymi ćwiczeniami. Nigdy nie dbał o kondycję, nienawidził wszystkich sportów, które kojarzyły mu się tylko z nieprzyjemnym wychowaniem fizycznych w szkole, ale przede wszystkim był pewny swojego ciała. Od zawsze podobał się sobie i doskonale wiedział, że jest atrakcyjny również dla innych. Przy niewielkim nakładzie pracy, jakim był znikomy makijaż, schludny ubiór oraz codzienna pielęgnacja włosów i cery, robił wystarczające wrażenie na kobietach i mężczyznach, nie mając pojęcia, że ktoś może uznać go za grubasa.

Słowa Namjoona całkowicie wstrząsnęły Kimem, ale młody chłopak nie miał zamiaru okazywać tego przed partnerem. Dokładniej przyglądając się swojej figurze, wprawdzie doszedł do podobnego wniosku, ale nadal nie rozumiał, jak Nam mógł potraktować go w tak brutalny sposób. Przecież nikt nie lubi słyszeć o tym, że jest tłuściochem i powinien schudnąć, szczególnie w momencie objadania się serowymi chrupkami i w dodatku z ust najbliższych. Słowa dwudziestopięciolatka odebrały Tae całą pewność siebie i apetyt na niezdrowe przekąski, jednocześnie zaszczepiając w jego umyśle kilka nieprzyjemnych myśli.

Pomimo zapewnień ze strony starszego, szatyn automatycznie skwitował jego sugestię jednym, krótkim sformułowaniem — „już mu się nie podobam", pozwalając temu niedorzecznemu zdaniu rozbrzmiewać w głowie przez kolejne godziny. Nie mógł skupić się nawet na codziennych czynnościach, a podczas kąpieli zaciskał dłonie na całym swoim ciele, dokładnie badając, czy rzeczywiście przez te kilka miesięcy spasł się niczym mały prosiaczek. Racja, Taehyung może i nie należał do osób wyjątkowo szczupłych, ale nie miał nawet nadwagi. Starając się obiektywnie ocenić sytuację, zrozumiał, że w swojej opinii wygląda względnie normalnie, ale rozmyślając cały wieczór nad zaistniałym problemem, doszedł do wniosku, że dla dobra związku powinien coś ze sobą zrobić. Nie chciał za każdym razem w sypialni zastanawiać się, czy nadal jest atrakcyjny dla swojego chłopaka, więc zdecydował, że w najbliższym czasie rozpocznie jakąś dietę albo zacznie ćwiczyć.

Wizja zdrowego odżywiania wydała się dwudziestolatkowi równie przerażająca, jak walka z lenistwem, Taehyung uwielbiał bowiem jeść. Kochał podjadać w wolnych chwilach, zażerać stres i nudę, świętować sukcesy w restauracjach i kawiarniach, pocieszać się słodkościami i ogólnie rzecz biorąc, kochał jedzenie w każdej postaci, o ile nie było ostre. Nie wyobrażał sobie dnia bez niezdrowych przekąsek i napojów, więc jak miał wytrzymać tak kilka miesięcy? W takim wypadku Tae pozostało przekonać się do crossfitu albo rekreacyjnej jazdy na rowerze, czego próba wizualizacji również przychodziło mu z niemałym trudem.

— Na spokojnie przemyślałem sobie to, co mi powiedziałeś i stwierdziłem, że poczuję się lepiej, jak zrzucę kilka kilogramów — skłamał szatyn, zajmując miejsce w łóżku obok Namjoona — ale nie chcę iść do dietetyka, czy coś w tym stylu. Wiesz, że nie przeżyłbym bez maka i słodyczy, dlatego pomyślałem, że może po prostu zacznę się trochę więcej ruszać.

— Naprawdę? — odpowiedział uradowany mężczyzna, przytulając do klatki piersiowej młodszego chłopaka. — Rozmawiałem dziś z Jeonggukiem i polecił mi trenera personalnego, który pracuje również w jego ulubionej siłowni. Ponoć podopieczni tego kolesia osiągają spektakularne efekty w naprawdę krótkim czasie.

— Powiedziałeś swojemu młodszemu bratu, że mam problem z wagą? — rzucił nieprzyjemnie zaskoczony Tae, który zawstydził się na myśl, że Gguk od teraz będzie postrzegał go jako tłuściocha.

W końcu młodszy z braci Jeon mógł pochwalić się idealnie wyrzeźbionym ciałem i pomimo tego, że Taehyung spotykał licealistę sporadycznie, to za każdym razem powstrzymywał się przed wypuszczeniem z ust cichego westchnięcia na widok jego pięknych mięśni. Chłopak był niezłym ciachem nawet w oczach szatyna, który lubował się raczej w starszych mężczyznach. Mimo tego Tae nie potrafił przejść obojętnie obok takiego przystojniaka i chociaż bardzo się starał, to za każdym razem, gdy tylko pojawiał się w zasięgu jego wzroku, zwyczajnie musiał co najmniej rzucić okiem na Jeongguka.

To nie tak, że dwudziestolatek był niewierny i oglądał się za innymi, jednocześnie będąc w stałym związku. Był młodym, zdrowym mężczyzną i nie widział nic złego w podziwianiu kształtnych pośladków, przystojnych twarzy czy smukłych dłoni i umięśnionych ramion, na których punkcie miał istnego fioła. No a Jeongguk... Jemu nie brakowało zbyt wiele do ideału Taehyunga, czego oczywiście nigdy w życiu nie powiedział na głos ani w żaden, nawet najdrobniejszy sposób nie okazał. Było mu zbyt dobrze przy Joonie, który nie tylko zaspokajał w zadowalającym stopniu seksualne potrzeby Tae, ale również dobrze zarabiał. Poza tym dwudziestolatek zdążył przywiązać się do Namjoona i z jego strony nie była to relacja oparta tylko na seksie, co jednocześnie i tak było bardzo istotnym elementem w życiu Kima. 

Ujmując to wyjątkowo subtelnie, Taehyung był po prostu bardzo kochliwy. 

— Tylko napomknąłem i zapytałem, czy zna kogoś dobrego w tej branży... Dlaczego się fochasz? — Brunet przytulił swojego partnera, który obrażony ułożył się na boku, twarzą do ściany. — Przecież wiesz, że chcę dla ciebie zawsze wszystkiego, co najlepsze, a Jeongguk jest obeznany w tym temacie i mu ufam.

— Nawet nie wiedziałeś, czy się zgodzę i nie musiałeś od razu mówić, że chodzi o mnie! — warknął młodszy, wyrywając się z uścisku. — Nie rozmawiaj z nikim więcej o tym, że jestem... gruby. 

— Przestań, nie jesteś gruby. — Namjoon zamilknął na chwilę, a gdy w smartfonie wyszukał wreszcie pożądaną stronę internetową, podsunął telefon pod nos Taehyunga. — Zobacz, wszystko wygląda bardzo profesjonalnie i nawet jest zakładka „przed i po", gdzie możesz zobaczyć sobie efekty pracy jego podopiecznych.

Poirytowany Tae chwycił w dłoń telefon i zaczął przeglądać przyjaźnie wyglądającą witrynę trenera personalnego. Niby wszystko wyglądało lepiej, niż sam by się tego spodziewał i z pewnością Nam miał całkowitą rację, mówiąc, że Gguk zna się na rzeczy. W to nie wątpił, bo w przeciwnym przypadku nie wyglądałby tak dobrze. Taehyung domyślał się, że młodszy Jeon spędza bardzo dużo czasu na siłowni, na śniadanie wlewa w siebie te ohydne odżywki, na obiad je tylko sałatę czy gotowane ryby i ogólnie rzecz biorąc, jego życie jest zdecydowanie zbyt zdrowe i nudne. Pomimo tego, że Jeongguk miał boskie ciało, to wydawał się Kimowi życiową ofermą i kimś, z kim nie znalazłby nawet najmniejszego tematu do rozmów.

Chłopak nie najgorzej się uczył, był grzeczny, dobrze wychowany, pokorny i w pewien sposób wycofany z życia społecznego. Ktoś taki dla przebojowego Tae był całkowicie niewart poznania, więc tak naprawdę dwudziestolatek nie silił się na rozmowy z licealistą, gdy musieli znosić swoje towarzystwo ze względu na Namjoona. Taehyung nie próbował poznać ani lepiej zrozumieć Jeongguka, bo nie widział w tym żadnego sensownego celu. Zamiast tego wyrobił sobie o nim opinię nudziarza, nie mając ku temu nawet najmniejszych realnych podstaw.

— „Nowe ciało, nowy ty! Już od dziś zacznij drogę do swojego nowego, lepszego życia u boku trenera nr 1 w Korei — Min Yoongiego." — Przeczytał na głos szatyn, robiąc przy tym niezadowoloną minę. — Co to ma być za kołczingowe gówno?

— Tae, rozmawialiśmy ostatnio o tym, że słodkie koteczki nie mogą się tak brzydko wyrażać, prawda? — Brunet oparł się na przedramieniu i ujął w dłoń żuchwę dwudziestolatka. — Chyba muszę cię teraz ukarać, hm?

— Nie dziś, Joonie — rzucił zakłopotany, czując przesuwającą się dłoń mężczyzny wzdłuż swojej klatki piersiowej i brzucha. — Jestem już zmęczony, a jutro po zajęciach mam jeszcze dużo pracy na uczelni.

W rzeczywistości Taehyung nie był aż tak zmęczony, żeby odmówić sobie chociażby szybkiego seksu, ale świadomość, że Namjoon będzie musiał w trakcie dotykać i oglądać jego fałdki na brzuchu jakoś szczególnie nie zachęcała go do zbliżenia.

— A to nowość. Musisz być naprawdę wykończony... — odpowiedział zaskoczony odmową, po czym ułożył się wygodnie po swojej stronie łóżka, obejmując w pasie nadal odwróconego partnera. — Mam jutro załatwić wszystko z tym trenerem czy wolisz zadzwonić do niego sam?

— Poradzę sobie, nie jestem dzieckiem. — Tae zamknął oczy ze złudną nadzieją, że tej nocy uda mu się zasnąć względnie szybko, po czym zacisnął palce na dłoni Joona i po chwili kontynuował. — Dziękuję za troskę, śpij dobrze.

Nie otrzymawszy żadnej odpowiedzi, Taehyung westchnął głośno i próbował nie myśleć za dużo o tym, co czeka go w najbliższej przyszłości. Było mu przykro i nadal nie pogodził się z tym, że w oczach swojego chłopaka jest za gruby, ale nie potrafił się na niego złościć, słuchając głośnego i równomiernego oddechu śpiącego bruneta. Wiedział, że dwudziestopięciolatek bardzo ciężko pracuje na to, aby mogli żyć na godnym poziomie i był mu za to wdzięczny. Zdawał sobie sprawę z tego, że bez finansowej pomocy Namjoona nie byłoby go stać na drogie ciuchy, elektronikę i godne mieszkanie w stolicy, więc postanowił, że postara się dla niego być lepszą wersją siebie. 

Jednak podejmując decyzję o zmianie swojego stylu życia, Taehyung nie spodziewał się, że będzie to dla niego istną gehenną, a Min Yoongi, który wprawdzie chwalił się stuprocentową skutecznością swoich treningów i planów żywieniowych, w rzeczywistości był trenerem wyjętym prosto z czeluści piekła, znanym ze swoich niekonwencjonalnych pomysłów i wyciskania z podopiecznych nie tylko siódmych potów, ale i morza łez.

_______________

Witam serdecznie wszystkie misiaczki i mam nadzieję, że co tydzień będziecie się dobrze bawić, czytając to opowiadanie. Planuję wstawiać rozdziały co niedzielę lub poniedziałek. Napiszcie mi, w jaki dzień wolicie aktualizacje, a ja postaram się dostosować.
Jak zawsze, trzymajcie się ciepło i uważajcie na siebie. 💜  

Continue Reading

You'll Also Like

18.1K 1.4K 23
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
7.2K 805 54
"Do cholery obudź się bo cię walne", prawie że krzyknął potrząsając chłopakiem. Młodszy zaczął kaszleć po czym otworzył lekko oczy na co starszy odet...
26.6K 1.4K 47
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
40.1K 2.4K 40
- Dobrze, że to trwało tylko tydzień. Przynajmniej nie zdążyłaś się nawet zakochać. A to co stało się w Las Vegas, zostaje Las Vegas.