His Little Girl ● PL

By fictionlover97

654K 16.9K 5.8K

- Mamusiu, jaki jest tata? - Córka zapytała mnie, kiedy czesałam jej gęste kręcone włosy. Westchnęłam. - Tian... More

01.
02.
03.
04.
05.
06.
07.
08.
09.
10
11.
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
Epilog

31

9K 241 135
By fictionlover97

NARRATOR

Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Justin się uśmiechnął, a Roquelle odkrząknęła czując się niezręcznie z zaistniałą sytuacją i podeszła do drzwi. Przed otwarciem wyszeptała krótką modlitwę.

Od razu ucieszyła się widząc Landon'a przystojną twarz i zanim mogła się odezwać, została uciszona czułym pocałunkiem. - Tęskniłem za tobą. - Powiedział z uśmieszkiem.

Roquelle uśmiechnęła się, po czym zmarszczyła brwi. - Hej Landon? Um... - Zaczęła, na co Landon uniósł brew. - Tak?

- Wiem, że ten obiad miał by-

- Nie odwołujesz go, prawda? Ponieważ uwielbiam twoją kuchnię. - Przerwał jej.

- Nie. - Zaśmiała się. - Ale Justin i Tiana już są. Mieli być dopiero jutro, ale jak widać zmienili plany. - Wytłumaczyła.

Landon zagryzł wnętrze policzka. - Jest okej, nie przejmuj się. Nie mam z tym problemu. - Ucałował jej czoło.

Roquelle na te słowa uśmiechnęła się i otworzyła szerzej drzwi, Landon mógł wejść. - Boże, jak niebiańsko pachnie... - Powiedział, idąc za wspaniałem zapachem w kierunku salonu, gdzie jego oczy napotkały Justin'a. Rozmawiał on przez telefon z Melissą, rozmawiając o zbliżającej się konkurencji.

Kiedy Justin wyczuł czyjąś obecność odwrócił się, ale kiedy zobaczył, że to tylko Landon to powrócił do rozmowy.

- Hellloooo... - Zachichotał Landon.

Tiana zbiegła ze schodów i kiedy ujrzała Landon'a, rozpromieniła się. - Landon! - Krzyknęła.

- Tak mam na imię. - Zaśmiał się.

Tiana podbiegła do niego i zamknęła go w niedźwiedzim uścisku. - Nie widziałam cię od wieków! - Tiana wyszczerzyła się w szerokim uśmiechu. - Jak dałaś radę to przeżyć? - Zaśmiał się.

Tiana westchnęła - Było ciężko, Landon.

Justin widząc to uniósł brew. Moja mała dziewczynka nawet nadała temu chłopakowi przezwisko? - Pomyślał.

- Przyniosłeś? - Wyszeptała Tiana. - Interesy z przodu, a guma do żucia za plecami. - Odpowiedział Landon z uśmiechem.

Tiana zapiszczała, kiedy Landon wyciągnął zza pleców gumę do żucia. - Jeej, jesteś najlepszy! - Powiedziała, biorąc ją od niego i pobiegła do salonu, by po chwili schować zdobycz pod poduszkę.

Justin zagryzł wargę.

- Oddzwonię Melissa...

- Wiem, że coś jej dałeś Landon. - Powiedziała Roquelle wchodząc do kuchni. Zauważyła, że Tiana bardzo go polubiła.

- Kochanie, nie bądź taka... - Powiedział z uśmieszkiem. - Mhmmm...

Justin nie pałał do niego sympatią w tym momencie i obserwował go z widocznym grymasem na twarzy.

Landon widząc to, podszedł do Roquelle i objął ją od tył.  - Kochanie, pospiesz się. Umieram z głodu... - Jęknął wprost do jej ucha, co wywołało u niej dreszcze.

- Daj mi chwilę, Landon. - Powiedziała. Landon spojrzał na Justin'a i ujrzał jak jego uszy zmieniły barwę na krwisto czerwony. Landon nie zapomniał, że Justin kiedyś żywił uczucia do Roquelle i musiał pokazać mu, że Roquelle ruszyła naprzód.

Justin czuł się nieszanowany. 

Nawet jeśli Roquelle nie była już z nim, to czuł, że Landon był poniżej jej standardów. Roquelle położyła talerze na stole, po czym wszyscy zajęli miejsca.

Landon usiadł obok Roquelle, naprzeciw Justin'a, a Tiana obok niego, naprzeciw Roquelle.

- Takk, mamoooo.. - Powiedziała Tiana, klaszcząc w dłonie. 

- Proszę, kochanie. - Zachichotała Roquelle.

- Najlepsza kucharka na świecie, co? - Landon spytał Tianę.

- Nie musisz mi mówić... - Powiedział Justin, patrząc na niego.

Oh, Justin... - Pomyślała Roquelle, kręcąc głową. 

- Co mogę powiedzieć? Uwielbiam gotować. I dlatego, uwielbiam osoby, które mają apetyt i lubią jeść- Zaczęła, ale przerwał jej Justin.

- Uwielbiasz? - Parsknął.

Szczęka Roquelle niemal uderzyła o ziemię. 

Dlaczego Justin musi wszystko spierdolić?!

Patrzył teraz na Landon'a i obserwował jak jego mina ulega zmianie.

A więc to tak? - Pomyślał Landon.

Tiana była zagubiona.

Roquelle posłała mrożące spojrzenie w stronę Justin'a, na co on odpowiedział szerokim uśmiechem.

O cholera... Ponownie pokręciła głową.

- Lando. - Powiedziała Tiana.

- Co tam?

- Słyszałam, że lecisz z nami na Bahamy. Czy to prawda? - Uśmiechnęła się.

- Nie mógłbym tego przegapić. - Odpowiedział, uśmiechając się w stronę Justin'a.

Ten uśmieszek... Nie wytrzymam za chwilę!!! - Pomyślała Roquelle.

- Podziękujmy Roquelle. - Uśmiechnął się Justin.

Landon przechylił głowę na jedną stronę. - Tak. Myślę, że Roquelle bardzo chciała bym pojechał tam z nią, nie wyobrażała sobie tego wyjzadu beze mnie. - Zaśmiał się Landon.

Tak, tak mieszajcie mnie w to. - Roquelle fałszywie się uśmiechnęła.

Justin zacisnął szczękę, zerkając na blodyna.

- Tato, podasz mi ciasteczko? - Spytała Tiana, pokazując na talerz z ciasteczkami, który był pomiędzy Landon'em, a Justin'em.

Landon uniósł talerz i przysunał go w stronę Tiany, która już po chwili zajadała się słodkościami.

Kurwa... - Roquelle klnęła w myślach.

Justin zacisnął pięści i wyprostował się na krześle.

- Było bliżej mnie... - Powiedział Landon.

Jedno było pewne, Landon zadarł z groźnym szefem Justin'em.

Tiana wymamrotała, biorąc gryza ciasteczka.

- Tato, spróbuj. - Przysunęła smakołyk do ust Justin'a. - Smakuje dobrze, co? - Zachichotała.

- Pyszne... - Oblizał wargi patrząc na Roquelle.

- Nigdy ich nie próbowałem, powinienem wziąć jeszcze jednego. - Powiedział.

- Zdecydowanie, JEDEN to za mało. - Powiedział Landon, dając Justin'owi do zrozumienia, żeby przestał rzucać aluzjami do ponownego seksu z Roquelle. - Oh, zdecydowanie wezmę jeszcze jednego. - Dodał, czym wkurzył Landon'a do granic możliwości.

Roquelle położyła dłoń na plecach Landon'a i wyszeptała w jego stronę, że da sobie radę z tą sytuacją. - Proszę, zrób to. - Odpowiedział jej.

Bardzo trudno było wyprowadzić Landon'a z równowagi, ale Justin świetnie sobie z tym poradził. 

- Justin, możemy porozmawiać? - Spytała, odkładając widelec. Kiwnął głową, po czym oboje wstali.

Kiedy znaleźli się z dala od salonu, Roquelle sapnęła. - Justin, co to do cholery miało być!? - Wyszeptała.

- Ah, to... To nic takiego.. - Powiedział.

- Justin, musisz się ogarnąć, bo już mnie wkurwiasz.

- Lubię to robić. Wyglądasz wtedy sexi... - Zachichotał.

- O mój Boże... Mówienie do ciebie to jak rzucanie grochem o ścianę. I Tiana tam siedziała! Miej choć trochę rozumu. - Powiedziała, głęboko oddychając.

- Uwierz mi, jedyne o czym myślała moja córeczka to krzyk ciasteczek zanim zostaną przez nią zjedzone.

- Nie tylko to. Jak śmiesz mówić tak o mnie przy stole? Wiesz jak niezręczne to było?

- Przepraszam, Rocky. - Powiedział.

Roquelle westchnęła. - Wiem, że uprawialiśmy seks. To był piękny pierwszy raz, ale- Zaczęła, ale została uciszona przez Justin'a, który popchnął ją na ścianę i ułożył dłonie po obu stronach jej głowy.

- Justin...

- Rocky, twoje serce nadal należy do mnie, nie oszukasz mnie... - Wyszeptał wprost do jej ucha.

- Justin odsuń się ode mnie, w tej chwili.

- Albo co? - Spytał, całując jej obojczyk, a dłonią podwijając jej koszulkę.

- Wiem... że nadal mnie pragniesz, kochanie. - Wpatrywał się głęboko w jej oczy.

- Skąd możesz b-być tego taki pewny?

- Widzę jak reaguje na mnie twoje ciało, oraz mały ptaszek mi o tym powiedział. Wspomniał też o tym, że nadal mnie kochasz... - Powiedział, kreśląc nosem wzorki na jej szyi.

Roquelle przestała walczyć, a serce podeszło jej do gardła.

- Moja Rocky... - Wyszeptał, kładąc dłonie na jej biodrach.

- Zachowaj tą fascynację na później... - Zachichotał.

Odepchnęła go od siebie.

Justin chwycił się za brzuch ze śmiechem, po czym opuścił pokój, zostawiając ją rozpaloną i zagubioną.

Reszta obiadu minęła spokojnie, pomijając spojrzenia, które wymieniali ze sobą Justin i Landon. Dziękowałam Bogu, kiedy to się skończyło.

Justin był gotowy do wyjścia i to samo Landon, który jeszcze pomógł powynosić talerze do kuchni. - Tato, już wychodzisz? - Spytała Tiana, podchodząc do Justin'a.

- Tak, ale nie smuć się. Zobaczymy się niefługo, kiedy będziemy razem lecieć na wakacje.

Uśmiechnęła się. - Okej.

- Oh, zapomniałbym. Landon? - Zawołał.

- Tak?

- Lot jest o 22:00

Roquelle przekręciła oczami. - Nie słuchaj go, jest o 10:00.

Justin zasmiał się. - Oj tam, oj tam. - Powiedział, wychodząc z jej domu. 

______________________________________

Łapcie nowy rozdział!

Nie mogłam już wytrzymać do weekendu hahaCieszę się, że to opowiadanie cieszy się coraz większym zainteresowaniem.

Kolejny rozdział już niedługo, do następnego <3








Continue Reading

You'll Also Like

82.7K 4.4K 53
*Pierwsza część trylogii* Grace nie pozostawiono wyboru. Dziewczyna musi przeprowadzić się do zimowego miasteczka położonego najbliżej Pustki - miejs...
2.4K 457 15
Król ucieka, a Królowa zostaje zabita. Siedemnastoletnia elfka Charlotte jest następczynią tronu, ale z powodu jej niepełnoletności wujek przejmuje p...
Arcane By cyanidelly

Mystery / Thriller

3.3K 127 15
Egzystencjalna pustka pozwala odkryć, że niektóre rany pozostawiają trwały ślad, a droga do uzdrowienia jest pełna wyrzeczeń. Wychowana w „złotej kla...
133K 2.3K 186
Hejo, wrzucam tutaj opowiadanie z rodziną monet. Czasem jest Instagram i zdjęcia ale głównie jest opowiadanie.