you're still not my bias

By ekeksqls

208K 14.9K 13K

jjkxreader •|tłumaczenie|• - Wiesz, nadal nie jesteś moim biasem. - Wiem. Jestem twoją miłością. Sequel you'r... More

1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
Epilog 1
Epilog 2

23

4.2K 376 335
By ekeksqls

— Ach!

— Co  tym razem? – zapytała zirytowana Minjoo.

Wydymałam wargi.

— Guzik się zerwał. – powiedziałam. – Widzisz, w ten sposób niebo każe mi odpuścić dzisiaj szkołę.

Wzdychając, podniosła zestaw do szycia i podeszła do mnie.

— Minjoo! – zaprotestowałam.

— Zamknij się. – rzuciła i zaczęła przyszywać ten cholerny guzik.

— Dlaczego to robisz? Pominięcie szkoły dałoby mi tylko więcej czasu na skupienie się na naszym debiucie.

Przecięła nić zębami i uśmiechnęła się do mnie.

— Dużo już ominęłaś... tego całego bałaganu. Musisz ukończyć szkołę i wygłosić mowę na zakończenie. Nie chcę, żeby coś się zmieniło z powodu tych wszystkich niefortunnych rzeczy. Nie pozwól, aby to zmieniło ciebie lub twoje preferencje. Myślisz, że nie wiem, dlaczego nagle nie chcesz iść do szkoły? Kiedy zawsze martwiłaś się swoimi lekturami i pracami domowymi?

Cholera, kobieto. Trafiłaś w sedno. A nawet nie jesteś moim sumieniem.

Ale w głębi duszy wiedziałam, że miała rację.

Wiedziałam, że ludzie będą szeptać, kiedy zobaczą mnie w szkole...

... i że będę musiała widzieć Jungkooka.

— Ucieczka sprawiłaby, że inni poczuliby się na tyle ważni, że musisz ich unikać. A tak nie jest, prawda? – spojrzała na mnie znacząco.

Przypomniałam sobie przysięgę, że Jungkook nie będzie miał na mnie wpływu.

Chciałam się przekonać, że wymyśliłam sposoby, by unikać spotkania z nim, kiedy nie powinien mi nawet przeszkadzać.

Jakbym ja wcale mu nie przeszkadzała.

— Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła. 

— Jeśli teraz będziesz płakać, skopię ci tyłek i i tak sprawię, że pójdziesz do szkoły.

Zaśmiałam się.

I w końcu wybuchnęłam śmiechem.

Następnie przytuliłam ją mocno.

Kiedy wyszłam, czarny van już na mnie czekał.

Rozejrzałam się, żeby zobaczyć, czy Jungkook tam był, ale nie.

Albo nie chodził do szkoły...

...albo był już w środku.

Nie mogłam tego stwierdzić, ponieważ wszystkie okna były tak czarne, jak moja przyszłość.

Biorąc głęboki oddech, podeszłam do vana.

Gdy tylko otworzyłam drzwi, zadzwonił mój telefon.

— Cześć? – powiedziałam, stojąc przed samochodem.

Zaparło mi dech w piersiach, gdy zobaczyłam Jungkooka siedzącego z zamkniętymi oczami.

— Oh, sunbae. Co? – zapytałam zszokowana.

— Co? Czy to źle, że chcę podrzucić moją dziewczynę? – zachichotał.

— Um... – czułam się zawstydzona, że zapomniałam, że mam chłopaka.

Typowa ja.

— Już prawie jestem. Zaczekaj na mnie.

— W porządku.

Rozłączyłam się i spojrzałam na kierowcę.

— Przepraszam, za opóźnienie, ale mój przyjaciel mnie podwiezie. Możesz jechać. – powiedziałam, ukłoniłam się i zaczęłam zamykać drzwi, kiedy zobaczyłam Jungkooka patrzącego na mnie.

Nie wahając się ani nie patrząc na niego dłużej niż sekundę, zamknęłam drzwi.

Ale wtedy sunbae podjechał swoim kabrioletem i podeszłam do niego. Van wciąż nie odjechał.

Cholera jasna, kochałam jego samochód.

— Dzień dobry, słońce. – powiedziałam bardziej do pojazdu, a sunbae się roześmiał.

— Dzień dobry. Wskakuj. 

Podekscytowana  usiadłam i od razu poczułam się ważna. Naprawdę nie trzeba było wiele, żeby mnie pocieszyć.

Zorganizuj kabriolet, a ja będę najszczęśliwszym gównem na świecie.

Gdy podekscytowana przyglądałam się wnętrzu, zapytał:

— Wszystko okej, prawda?

I mój nastrój osłabł. Dlaczego wszyscy się o mnie martwili?

Tak, Jungkook był kłamcą. Więc co? To nie tak, że po raz pierwszy słyszę, że ktoś mnie oszukał.

— Poważnie, jeśli jeszcze raz usłyszę wszystko w porządku... – powiedziałam przez zaciśnięte zęby.

I znów się zaśmiał.

— Wygląda na to, że wróciłaś do normy.

— Nie było nic nienormalnego. – powiedziałam, patrząc na vana, gdy przejeżdżaliśmy obok niego.

Czekali, aż wrócę? Nie ma mowy. Jungkook musiał chcieć się wysrać.

Yoona i ja ignorowałyśmy szepty w stołówce, rozmawiając o moim debiucie.

To było trudne, ponieważ mogłam wychwycić parę zdań.

Musi być smutna z powodu randek...

To jest jak uderzenie w twarz...

Hah, porównywana do IU...

To żart? Myślałam, że naprawdę ze sobą kręcili...

Nawet jeśli tak, to jak haniebne jest, że Jungkook tak szybko zostawił ją w tyle i poszedł przed siebie, w dodatku do IU.

I to był ostatni gwóźdź do trumny.

Już miałam wstać, ale powstrzymały mnie ręce sunbae na moich ramionach.

Odwróciłam do niego głowę.

— Zignoruj ich, y/n. Im bardziej się przejmiesz, tym głośniej będą szczekać. – potem usiadł obok mnie i wziął mnie za rękę. 

— Oooooh, – rozczuliła się Yoona. – romans na stołówce, huh– a ja przewróciłam oczami.

— Przejdziemy przez to razem. Czas zawsze mija, nic nie zostaje wiecznie. – uśmiechnął się.

Posiadanie jego i Yoony przy sobie pomogło mi poczuć się lepiej. Drugą ręką złapałam przyjaciółkę.

— Dziękuję, że zostaliście przy mnie.

— Myślałam, że debiutujesz jako piosenkarka. – powiedziała Yoona.

— Co?

— Więc o co chodzi z tym melodramatycznym aktorstwem? – zaśmiała się, podobnie jak my.

Byłam tak pochłonięta rozmową, że nie zdałam sobie sprawy, że szepty zaczęły ucichać, gdy ludzie zobaczyli, jak śmieję się z przyjaciółmi, jak gdyby nigdy nic.



Byłam głęboko zamyślona, kiedy wyszłam z damskiej szatni. Zauważyłam, że szepty ustały. I zdałam sobie sprawę, że to dlatego, że sunbae mnie rozweselał.

Nagle przypomniałam sobie jego słowa i mimowolnie się zaczerwieniłam. Nieśmiała suka wraca na powierzchnię.

Kiedy skręciłam za róg, wpadłam na kogoś.

Spojrzałam na niego, wciąż się rumieniąc, ale wkrótce kolor zniknął.

Jungkook.

Wyglądał na wściekłego.

I bez słowa zaciągnął mnie bezceremonialnie na dach.

Walczyłam przez całą bolesną drogę, ale on puścił mnie dopiero, gdy tam dotarliśmy i rzucił mnie do przodu, więc stałam przed nim.

Potarłam rękę i spojrzałam na niego wściekle.

— Jaki ty masz problem?!

Ale mnie zignorował.

— Wiem, dlaczego to robisz.

— Robię co?

— Nie udawaj głupiej, kaczuszko. – powiedział przez zaciśnięte zęby.

— Nie jestem twoją kaczuszką.

Jednak ból tysiąca igieł przeszył moje serce.

Jego szczęka zesztywniała.

— Zachowujesz się tak ckliwie ze swoim sunbae po wiadomościach o moim związku z IU.

Prychnęłam. Potem znów. To był manewr, aby wypuścić całe powietrze, ponieważ czułam się, jakbym została uderzona w brzuch.

— Co sprawiło, że tak myślisz? – zapytałam, gdy się ogarnęłam.

— Spędzasz z nim więcej czasu, odkąd zacząłem spotykać się z Ji Eun.

Nawet nie zdawał sobie sprawy, że nieświadomie przyznał się do potwierdzonego już oświadczenia.

Przygryzłam dolną wargę.

— Musisz myśleć, że wszystkie decyzję, które podejmuję w moim życiu, są związane z tobą.

Teraz wyglądał na wyczerpanego.

— Pytałam o twoje życie osobiste? A może o to, czy naprawdę spotykasz się z IU? Nie. Więc co daje ci prawo, do wtrącania się w moje? I śmiałość, by myśleć, że wszystko, co robię, musi być zawsze związane z tobą. Moje życie nie kręci się wokół ciebie, Jungkook-ssi. Już nie.
Ale odpowiadając na twoje pytanie, sunbae poprosił mnie o związek, zanim pojawiło się oficjalne oświadczenie. A będąc uczciwym, poprosił mnie o chodzenie, zanim jeszcze ty to zrobiłeś.

Z dziko bijącym sercem zostawiłam go tam. Jednak nie czułam wyrzutów sumienia.

Ty mnie do tego zmusiłeś, Jeon Jungkook.



Continue Reading

You'll Also Like

50.3K 2.3K 55
opowieść o dwojga ludzi z wierzchu totalnie różnych, jednak w środku zmagającymi się z podobnymi problemami. Jaka jest kluczowa różnica między nimi? ...
78K 4.5K 106
Jeden krok był początkiem wszystkiego. Jeden krok sprawił, że zapomniałaś o wszystkim, co ważne. Jeden krok wystarczył, żebyś znalazła się przy mnie...
6.7K 616 39
Historia dziewczyny, która chciała spróbować czegoś nowego. Przeżyć odrobine swojego czasu w innym, zupełnie obcym towarzystwie. Dlatego wybrała się...
68.7K 127 1
𝚠 𝚙𝚘𝚛𝚣𝚊̨𝚍𝚔𝚞 𝚓𝚎𝚜́𝚕𝚒 𝚌𝚣𝚞𝚓𝚎𝚖𝚢 𝚋𝚘́𝚕. 𝚍𝚣𝚒𝚎̨𝚔𝚒 𝚝𝚎𝚖𝚞 𝚘𝚋𝚘𝚓𝚎 𝚖𝚘𝚣̇𝚎𝚖𝚢 𝚗𝚊𝚞𝚌𝚣𝚢𝚌́ 𝚜𝚒𝚎̨ 𝚣̇𝚢𝚌𝚒𝚊