An Ordinary Case... [ZAKOŃC...

Від Liiiv04

178K 3.7K 549

Dwudziesto trzy letnia Clarysa Mickelson szuka pracy w wielkim mieście Los Angeles. Mieszka razem z przyjació... Більше

Prolog
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
17.
Informacja
18.
19.
Epilog

16.

5.7K 135 12
Від Liiiv04

Obudziłam się rano wyspana i wypoczęta. I nie wiem czy to efekt tego, że jest sobota, czy może jednak mojej poduszki, którą był brązowooki brunet. Ale chyba raczej efekt tego drugiego.

Stałam właśnie w kuchni robiąc sobie jak i Ethanowi śniadanie. Padło dzisiaj na naleśniki z nutellą. Smarząc kolejnego z kolei naleśnika poczułam czyjeś dłone na swoich biodrach. Odrazu wiedziałam czyje.

- Wyspałeś się?- zapytałam z uśmiechem na ustach bruneta.

- Mhm...- mruknął- Ale nie ukrywam, że byłbym jeszcze lepiej wyspany gdybym obudził się przytulony do mojej dziewczyny zamiast do poduszki.- powiedział z oskarzycielskim tonem głosu, na co ja się roześmiałam.

- Oh, przepraszam kochanie, ale nie zawsze ma się to czego się chce.- powiedziałam przerzucając naleśnika z patelni na talerz, po czym zgasiłam ogień i odwróciłam się przodem do Ethana, zarzucając mu ręce na kark i wczapiając swoje palce w jego puszyste, jak zwykle włosy.

- Wiesz, ja zawsze dostaje to co chce- powiedział mężczyzna zbliżając swoje usta do moich.

Gdy chłopak wpił się w moje usta, natychmiast odwzajemniłam pocałunek, który sam w sobie nie był szybki, ale nie był też delikatny. Pocałunek sam w sobie był namiętny. Próbowaliśmy przelać w ten pocałunek wszystkie swoje emocje. 

Brunet złapał mnie za uda i podniósł tak, że usiadłam na blacie. Przyciągłam go bliżej siebie, oplatając swoimi nogami jego biodra. Oderwaliśmy się od siebie, gdy brązowooki złapał za dół mojej koszulki, a właściwie jego koszulki, którą złapałam, gdy wychodziłam z sypialni, ponieważ nie lubie chodzić nago po domu. 

Czarna koszulka z nike wylądowała na kuchennych płytkach podłogowych. Ja też niestety albo i stety nie miałam co mu ściągnąć po za bokserkami.

Aktualnie siedziałam w domu Ethana Clarcka, w jego kuchni, na kuchennym blacie w samych koronkowych majtkach. 

Łapałam już za gumke od bokserek chłopaka, gdy mój telefon zaczął dzwonić.

- Zignoruj- mruknął brunet, całując moją szyje, a raczej robiąc mi malinki.

 Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, który leżał obok mnie. I być może bym nie odebrała, gdyby nie dzwoniła Cam.

- Musze odebrać- powiedziałam , odpychając leko bruneta tak, abym mogła zeskoczyć z blatu. W między czasie spowrotnem założyłam szybko koszulke i odebrałam.

- Halo?- zapytałam.

- Cl..Clary- wyjąkała dziewczyna, a ja mogłam usłyszeć, że płacze. Automatycznie się spięłam jak i zestresowałam.

- Camill co się stało?- Zapytałam biegnąc po schodach do sypialni, aby się ubrać bo zdawałam sobie sprawe, że musze być teraz przy niej cokolwiek się stało.

- Mogłąbyś do m..mnie przyjechać?- wyszlochała blondynka.

- Tak, jasne skarbie- powiedziałam wiążąc włosy w kitke, bo telefon miałam na głośno mówiącym.- Daj mi 20 minut i będe, Dobrze?

- Ok..okey.

- Gdzie jestes?- zapytałam zapinając przy okazji swoje jeansy.

- W domu.

- Do zobaczenia.- powiedziałam rozłączając się z przyjaciółką.

Zbiegłam już ubrana i ze swoją torebką na dół. Skierowałam się szybko do kuchni aby oświadczyć Ethanowi, że musze jechać.

- Okey, zadzwoń do mnie później i jedz wolno- powiedział brunet.

Dałam mu szybkiego buziaka i w zawrotnym tempie jechałam do domu, do Camill bo wiedziałam, że coś się wydarzyło. W mojej głowie były czarne scenariusze....

****

Weszłam do swojego domu, w którym od wejścia słyszałam szloch, który jak mnie mam dochodził z salonu. Zbliżając się coraz bardziej do salonu, szloch stawał się głośniejszy. 

Myślałam, że sama zaraz zaczne płakać na widok jaki zastałam. 

Moja przyjaciółka siedziała skulona na kanapie. I nic nie byłoby w tym dziwnego gdyby nie to, że miała na sobie dresy, za dużą koszulke, potargane włosy, rozmazany makijaż, a całość dopełniała jej zapłakana twarz. 

- Cam co się stało?- zapytałam podchodząc do blondynki i mocno ją przytulając.

- J-ja... n-nie-e wie-em ja-ak t-to s-sie st-ta-ało- wyłkała w moją klastke piersiową. Swoimi dłońmi pocierałam jej plecy. Dziewczyna aż drżała...

- Spokojnie kochana- powiedziałam odsuwając ją lekko aby spojrzeć w jej oczy, oczy które były zapuchnięte- Wdech... Wydech...Wdech... Wydech...

Blondynka zrobiła tak jak jej powiedziałam. Zagryzłam warge widząc jak się uspokoiła. To od zawsze na nią działało.

- Powiesz mi co się stało, że widze cie w takim stanie?- zapytałam spokojnie jak i delikatnie w jednym.

- Od trzech dni spóźnia mi się okres. A wczoraj zaczęłam wymiotować, mam straszny apetyt.- powiedziała patrząc na mnie. Z każdym jej wypowiedzianym słowem czułam jak robi mi się gorąco.-Zrobiłam test i... i... i wyszły dwie kreski- szepnęła spuszczając głowe w dół.- Dwie pierdolone kreski...

Zamarłam. Po prostu zamarłam. Camill jest w ciąży.

Camill jest w ciąży.

Camill jest w ciąży.

Moja przyjaciółka jest w ciąży.

Moja mała blondyneczka jest w ciąży

O. Ja. Pierdole !!!!!

- Jesteś w ciąży?- zapytałam spokojnie, chociaż w środku nie wiedziałam co myśleć. 

Blondynka pokiwałam twierdząco głową.

- O ja pierdole...- mruknęłam.

- Dzwoniłaś do jakiegoś lekarza?- zapytałam.

- Tak- powiedziała patrząc na mnie.- za dwa dni o 17:00.

- Chcesz iść sama ?- zapytałam skanując uważnie jej sylwetke

- Nie, nie chce iść sama- zamknęła oczy, a następnie ponowiła serie wdechu i wydechu.- Clary poszłabyś tam ze mną?

- Jasne, że tak-uśmiechnęłam się do niej szeroko, co blondynka odwzajemniła.

- Dzięuje ci- szepnęła do mojego ucha, gdy nadal trwałyśmy w przytulasie.

Nagle zesztywniałam przypominając sobie najważniejszą sprawe w tym wszystkichm. No bo okey, Camill jest w ciąży, ale dzieci nie biorą się z niką, a na 100% ojcem dziecka jest Jace.

- Camill?- zapytałam niepewnie zielonooką.

- Clarysso?- odparła patrząc na mnie uważnie.

- No wiesz... Jace... On wie o ciąży ?- zapytałam niepewnie.

- No wiesz... Jesteś pierwsza ?- zapytała lekko się uśmiechając.

- Ale mu powiesz?- zapytałam poważnie.

- Powiem- mruknęła- Jeżeli na 100% jestem w ciąży, to mu powiem.- dodała

- Całe szczęście- powiedziałam już lekko odprężona.


Postanowiłyśmy zrobić sobie wieczór filmowy. Obejrzałyśmy cały pierwszy sezon Legacies, a następnie, jakiś randomowy film na netflixie. Padło na Pakt Milczenia. 


Byłyśmy w połowie oglądania filmu, gdy zaczęła krążyć mi jedna myśl. A co jak on tego dziecka nie zaakceptuje.

-A co jeżeli on tego dziecka nie zaakceptuje ?- zapytała Camill, jakby czytając mi w myślach.

- Camill szczerze?- zapytałam patrząc na blondynke.

- Tak?

- Nie wiem, nie mam pojęcia co wtedy będzie.- powiedziałąm patrząc prosto w jej niebieskie oczy.- Ale ważne, żeby dziecko urodziło się zdrowe.- uśmiechnęłam się lekko, co również uczyniła blondynka.

- Masz racje- powiedziała

- Na pewno damy sobie rade, to dzieciątko będzie miało cudowną matke i już je pokochałam- uśmiechnęłam się szeroko.

Blondynka mnie przytuliła, co odwzajemniłam. I trwałybyśmy dłużej zapewne w tym uścisku gdyby nie czyjeś głosy.

- Jesteś w ciąży?- Usłyszałyśy czyjeś cztery, męskie głosy, na co równocześnie odwróciłyśy głowy na wejście do salonu gdzie stał Harry, Jonathan, Jace i Ethan, który był cały blady, tak samo jak mój braciszek. Za to oczy Harrego prawie wypadły z oczodołów, zaś Jace były zdkoncentrowany i patrzył raz na mnie, a raz na swoją dziewczyne, któa to prawdopodobnie jest w ciąży i to on zostanie tatusiem, nie Ethan, który zapewne myśli, że to ja jestem w ciąży

O w mordke. Oni chyba zwariowali...


************************************************************************************

Mamy 1103 słów miśki !


Jak myślicie co będzie dalej ?


Buźki i do next :*


Livka <3 


Продовжити читання

Вам також сподобається

10K 659 42
Współczesna opowieść o kopciuszku, w której książę okazał się być diabłem. On był samotnikiem, socjopatą i mordercą. Ona była tylko służącą w jego do...
119K 3K 33
Tess - córka prokuratora, której życie jest w niebezpieczeństwie przez jego pracę Alex - mężczyzna, który ma zostać jej ochroniarzem Cóż, życie prok...
𝐅𝐀𝐓𝐍𝐄𝐒𝐒 - texting Від DIVΛ

Підліткова література

173K 2.6K 103
„FATNESS" „zmiany nie są przyjemne, lecz są bardzo pożyteczne" - Lucy Maud Montgomery, „Ania z Avonlea" - informacja - TEXTING (czytaj: fatnes) pl.:...
310K 6.7K 58
Meghan nigdy nie spodziewała się, że na ślubie własnej siostry spotka mężczyznę, o którym nie chciała już nigdy więcej myśleć. Ale życie potrafi być...