Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami.
Czy to dlatego, że chciałam, żeby mnie pocałował?
A może byłam zbyt zszokowana?
Może z dwóch powodów...
Moje oczy zjechały na jego usta, gdy powoli je otworzył.
Spojrzałam na niego, ale jego oczy tkwiły na moich wargach.
Serce mi przyspieszyło, a usta drgnęły w oczekiwaniu, gdy zaczął się powoli pochylać. Bardzo powoli.
Był naprawdę blisko.
Przygryzłam wargę, by powstrzymać się od wydawania dźwięków.
Ale nagle...
Drzwi się otworzyły.
— Y/n jest tutaj! – usłyszałam Hyeyeon i razem z Jungkookiem skierowaliśmy głowy w jej stronę.
Wszystkie członkinie mojej grupy stały przy drzwiach i obserwowały mnie w ramionach Jungkooka.
Moje serce spadło.
Będą mnie teraz torturować jeszcze bardziej.
— Nie mogła chodzić. Miałem zanieść ją do pokoju. – powiedział racjonalnym głosem, który mnie zadziwił.
Jak mógł być tak spokojny? Już miał mnie pocałować, a one były świadkami kompromitującej sytuacji!
— Tak, oczywiście. – odpowiedziała Mina i wszystkie ustąpiły mu miejsca.
Paliłam się ze wstydu, a myśl o zbliżającym się losie nie pomogła.
— Ten z lewej to pokój y/n. – prowadziła Yuri.
— Sama mogę pójść. – powiedziałam, nie chcąc, żeby to zobaczył.
— Żebyś znowu upadła? Małe szanse. – powiedział i podszedł do Yuri.
Kiedy upadłam?
Kiedy Yuri otworzyła drzwi, poczułam, że tonę w zażenowaniu przez tonę plakatów i gadżetów z BTS.
Tak, był w moim pokoju w domu, ale teraz było inaczej. Zdążyliśmy już zerwać. Jak poniżająco musiało wyglądać z perspektywy byłego posiadanie wszystkiego w dalszym ciągu, jak jakiś skarb?
Wyczułam jego uśmieszek, chociaż na niego nie patrzyłam.
Ale nie powiedział ani słowa i delikatnie położył mnie na łóżku.
Trzymałam głowę pochyloną i szybko poprawiłam spódnicę, aby zakrywała uda.
Rany, moje nogi wyglądało tak brzydko z tymi opatrunkami.
Poczułam, że na mnie patrzy, więc podniosłam wzrok.
Przyglądał się moim nogom, przez co poczułam się nieswojo i odrzuciłam je pod siebie.
— Wszystko w porządku? – zapytała Minjoo, przynosząc mi wodę.
Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo jestem spragniona, dopóki jej nie zobaczyłam.
Skinęłam głową i wzięłam od niej szklankę.
— Wydajesz się trochę rozpalona. – powiedziała, dotykając mojego czoła.
Nie mogłam znieść tego małego aktu ostrożności i wyplułam wodę.
Kurcze.
Spojrzałam na nią przepraszająco. Ponieważ siedziała przy mnie, nic nie wylądowało na jej twarzy. Na szczęście.
Przez tą niezręczność odkaszlnęłam i powiedziałam;
— Nic mi nie jest.
Uśmiechnęła się i kiwnęła głową.
— Twoje opatrunki się poluzowują. Zmienię je. – powiedziała, wskazując na moje nogi.
Faktycznie.
— Przyniosę je. – odparł Jungkook i wstał.
Odetchnęłam z ulgą, kiedy wyszedł.
Jednak wszystkie przyszły do mojego pokoju i przełknęłam ślinę. Przygotowywałam się na oszczerstwa.
Zamiast tego Mina odchrząknęła.
Patrzyła wszędzie, tylko nie na mnie.
Dlaczego było tak niezręcznie?
— Jak się masz? – zapytała, unikając mojego wzroku.
Po otrząśnięciu się z nieoczekiwanego ciosu, powiedziałam potulnie;
— Nic mi nie jest.
— My... ee... przepraszamy za... – przerwała.
Spojrzałam na nie wszystkie stojące z opuszczonymi głowami, jakby były karane.
— Za wszystko. – dokończyła Hyeyeon.
Przez sekundę nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Czy one mnie przeprosiły?
Patrzyłam na nie oszołomiona.
Kiedy nie odpowiedziałam, wszystkie spojrzały na mnie wyczekująco. I zdałam sobie sprawę, że czekają na moje przebaczenie.
Może wciąż miałam nie po kolei w głowie, ale to wywołało łzy w moich oczach. Wydawało mi się, że mój stan nie był taki zły, jeśli otworzył im oczy na to, jak czułam się przez ich traktowanie.
— W porządku, dziewczyny. – odpowiedziałam i łzy spłynęły mi po policzkach.
— Nie płacz, maknae! I tak już się źle czujemy... – powiedziała Minjoo i otarłam łzy.
— To łzy szczęścia. – uśmiechnęłam się.
Wszystkie spojrzałyśmy na siebie i nie odezwałyśmy się ani słowem. Na naszych twarzach pojawiły się uśmiechy i w tej nieprzerwanej ciszy wiedziałyśmy, że odnalazłyśmy nową więź.
— Boże, spójrz na jej nogi. – Yuri przerwała ciszę i podeszła do mnie.
Opatrunek, który odpadł, ukazał paskudny niebiesko-czarny siniak.
— Boli? – spytała mina, wyglądając na smutną.
— Trochę. Bardziej, jeśli dotykam, ale jest w porządku. Nadal będę ćwiczyć.
Dostałam przez to w głowę, a moje włosy opadły na twarz.
Zszokowana podniosłam wzrok.
— Powiedz jeszcze raz o ćwiczeniach, a uderzę cię w twarz. – odparła Mina, w końcu brzmiąc jak ona. – Na razie musisz odpocząć. W tym stanie wyrządzisz nam wszystkim krzywdę.
— Mina. – wtrąciła się Minjoo.
Ale zachichotałam i skinęłam głową.
— Tak, proszę pani. To brzmi jak nasz lider.
— Prawda, prawda. Raz suka, zawsze suka. – zaśmiała się Hyeyeon.
— W takim razie wszystkie jesteście sukami. – wydęła wargi Mina i wszystkie się roześmiałyśmy.
Nasz śmiech ucichł, gdy wrócił Jungkook.
— Opatrunki. – powiedział.
Niezgrabnie podrapałam się po głowie.
Potem podszedł do mnie.
Co?
Wyciągnęłam rękę, by je wziąć, ale wyglądał na niedowierzającego.
— Nie możesz sama ich założyć. Co z tylną częścią ud? – powiedział otwarcie, a moje policzki zapłonęły zawstydzeniem. Wszyscy odwrócili wzrok, by ukryć własne zakłopotanie.
Cholera, Jungkook. Co ty mówisz? W końcu są dla mnie miłe, palancie!
— Co masz na myśli? – zapytałam, przerażona odpowiedzią.
— Pomogę ci. – powiedział, jakby było to całkowicie normalne.
Usta opadły mi na kolana, gdy na niego patrzyłam.
Ale wtedy wystąpiła Minjoo.
— W porządku, Jungkook-ssi. Pomogę jej. Nie powinieneś się tym przejmować. – i wzięła je z jego rąk.
Kiedy prowadziła go do drzwi, widać było uparte rozczarowanie na jego twarzy.
Spojrzał na mnie ostatni raz i niechętnie wyszedł.
W tym momencie wszystkie wybuchnęły śmiechem. Poza mną. Byłam zszokowana.
— On rzeczywiście spodziewał się, że zobaczy nogi y/n? – powiedziała Yuri.
— I jego pewność siebie. – Hyeyeon ocierała łzy, wciąż się śmiejąc.
— Mężczyźni będą mężczyznami. – dodała Mina i uśmiechnęła się.
Słysząc je, trochę się rozluźniłam.
— International playboy poszedł. Zostawcie y/n, żeby mogła odpocząć. – Minjoo mrugnęła do mnie.
Wszystkie się zgodziły i wyszły.
— Nasza wersja Butterfly jest już dostępna. Przyniosę ją, żebyś mogła posłuchać. Brzmi niesamowicie. – powiedziała Mina przed wyjściem.
Uśmiechnęłam się podekscytowana.
Kiedy wszystkie zniknęły, Minjoo usiadła obok mnie i zaczęła delikatnie pozbywać się starych opatrunków.
— Pewnie zastanawiasz się, dlaczego tak nagle wszyscy się o ciebie troszczą, prawda?
Spojrzałam na nią, skupioną na mojej nodze i odpowiedziałam;
— Tak.
— To z powodu Jungkooka.