I'm falling for you | Jonah M...

By antyromantyczna

4.9K 200 51

Anna Hazel. 19 lat. Ciemne włosy, jasne oczy, wysoka. Siatkarka. Jonah Marais. 19 lat. Ciemniejsze włosy... More

I
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
XIII + WAŻNE INFO
XIV
XVI
XVII
XVIII
XIX
XX
XXI
XXII
XXIII
XXIV
XXV
XXVI
XXVII
NOMINACJA
XXVIII
ZAKOŃCZENIE

XV

171 6 1
By antyromantyczna

Zobaczyłam . Stała dumnie oparta o szafki jak nigdy nic, a ja tylko poprawiłam plecak na plecach i ruszyłam do niej

- Hej miło mi Cię poznać. Jestem Anna Hazel a ty? -uśmiechnęłam się i odrzuciłam wszystkich dookoła niej. 

- Nazywam się Alice Hanks. -odwzajemniła uśmiech i podała mi rękę. 

- Jak Ci się podoba nasza szkoła? -ciągnęłam rozmowę.

- Jest bardzo miło. Macie wielu fajnych chłopaków, nie to co u mnie w Danii. -odpowiedziała dziewczyna, z niewielkim problemem z płynnym mówieniem po angielsku. 

- Właśnie, poznałaś już mojego chłopaka? -zapytałam z delikatnym jadem w głosie.

- Chyba jeszcze nie. -niczego nieświadoma owieczka idzie prosto na rzeźnię. 

- Musisz go poznać. Jest niesamowicie przystojny, wysoki, ma brązowe włosy i niesamowite oczy. Są jak szkiełka. -mówiłam rozmarzona o tym cudownym chłopaku. 

- Jak się nazywa? -powiedziała już troszkę bardziej nerwowo dziewczyna. 

- Jonah. -odpowiedziałam i spojrzałam na nią. - A co znacie się?

- Nie... chyba nie. -westchnęła Alice. 

- Ostatnio przechodziłam z nim trudny czas i na prawdę cieszę się, że go mam. Jest dla mnie najlepszym przyjacielem i nie wyobrażam sobie, już teraz, życia bez niego. -akurat zdąrzyłyśmy podejść do chłopaka. - O cześć Jonah. 

- O hej Ann. -podszedł chłopak i przytulił mnie mocno od tyłu. - Cześć Alice. -jego ton nie był identycznie radosny. 

- Czyli się jednak znacie? -spojrzałam na nią żmijowatym wzrokiem z uśmieszkiem. - W Danii ładnie tak kłamać?

Dziewczyna stała jak wryta, prychnęła i odeszła. Przybiliśmy sobie piątkę z Jonahem i chłopak mocno mnie przytulił. Cieszyłam się, że to on tu ze mną był. Na prawdę.

XXX

WIEM, ŻE JEST JUŻ LUTY, ALE JAK ZACZĘŁAM TEMAT Z IMPREZĄ SYLWESTROWĄ U CHRISTINY TO JUŻ TO SKOŃCZĘ. 

Siedziałam samemu w szlafroku i turbanie przed szafą ,myśląc w co się ubrać. Postanowiłam zadzwonić do organizatorki, bo kto by mi identycznie dobrze pomógł? Zadzwoniłam do niej przez kamerkę i po dwóch sekundach zobaczyłam uśmiechającą się brunetkę. 

- Pogotowie pomocy. W co się ubrać? -zapytałam i pokazałam zawartość mojej szafy. 

- Hmm... pokaż tą czerwoną, co jest po lewej. -odpowiedziała Christina, a ja wyjęłam wieszak z czerwoną, krótką sukienką z rozkloszowanym dołem. - Nie, nie ta. Może tamta.... Wiem! Masz jeszcze to czarne body z wyciętymi plecami? 

- Tak. 

- Idealnie, załóż je i przyjedź do mnie. Mam coś cudownego dla ciebie. -później usłyszałam tylko śmiechy.

- Christina, co jest? 

- Nic, nic Corbyn tylko się ze mnie śmieje, lamus jeden. 

- A jakie buty? -zapytałam i usiadłam na łóżku. 

- Zwykłe czarne. Zobaczymy się później, bo jeszcze muszę całą chałupę ogarnąć, ok? 

- Jasne. Papa. -powiedziałam i rozłączyłam się z dziewczyną, a następnie włączyłam muzykę.

Podeszłam do szafy i wygrzebałam body. Założyłam je na gołą górę, ze względu na wielkie wycięcie w plecach. Do tego jakieś materiałowe, szare spodenki, bo Christina powiedziała, że coś ma. Ruszyłam do łazienki, aby naszykować twarz. 

Podstawowa szpachla się nie zmieniła. Podkreśliłam oczy kreską i delikatnym błyszczącym cieniem. Nałożyłam pomadkę w kolorze wina i nałożyłam dużo rozświetlacza, tak jak uczyła Christina. Włosy delikatnie zakręciłam i zostawiłam rozpuszczone. Następnie sięgnęłam do szkatułki z biżuterią. Wyciągnęłam 4 złote, cienkie pierścionki oraz złoty, długi wisiorek z małą jaskółką na środku. Założyłam czarne szpilki, wzięłam potrzebne mi rzeczy i wyszłam z domu. Wyglądałam pewnie jak idiotka, bo szłam odstrzelona, jak na imprezę w dresowych spodenkach. 

Zapukałam do wielkiego domu, całego prawie przeszklonego w białym kolorze. Był bardzo nowoczesny i śliczny. Drzwi otworzyła mi sama organizatorka i od razu, bez gadania pociągnęła mnie na górę. Po drodze krzyknęłam jedno "Hej" do pojedynczych osób pomagających wystroić mieszkanie na złoto. 

Weszłyśmy do jej pokoju, który był ogromny. Wielkie białe łóżko stało na środku, a dookoła było pełno zdjęć i obrazków. Jedna kanapa, biurko, fotele i przeogromna szafa. Na łóżku leżał Corbyn, a fotelach Jonah, Daniel i Jack. Chłopaki wyglądali niesamowicie. Daniel miał na sobie koszulkę z długim rękawem, a na niej białą koszulę w paski. Jack był ubrany w czarny golf i czarną kurtkę jeansową. Ubranie Corbyna składało się z bordowego swetra i czarnych spodni. Jonah założył czarną bluzkę z czerwonymi napisami, jasną, jeansową kurtkę oraz czarne spodnie. 

- Hej. -powiedziałam wchodząc do pokoju. 

- O cześć Ann. Tak będziesz wyglądać? -zapytał chłopak i zaśmiał się.

- A co przeszkadza to? -odpowiedziałam pytaniem na pytanie i zapozowałam jak modelka. 

- Dobra chłopaki już wypad z pokoju pomagać na dole, bo zostawiliście tam samego Zacha, a jemu chyba pomoc się przyda. -przerwała nam Christina i zaśmiała się. Chłopaki wstali i ruszyli w stronę drzwi przybijając po drodze piątkę ze mną, a Jonah przytulił mnie i pocałował w czubek głowy, a gdy już się ulotnili z pokoju, dziewczyna zaczęła mówić dalej. - Padniesz jak ci to pokażę. 

- No dawaj. -uśmiechnęłam się i przyjrzałam się dziewczynie. Miała na sobie bordową, opinającą sukienkę do połowy uda. Wyglądała prześlicznie. Makijaż również miała mocniejszy, a włosy rozpuszczone. Brunetka podeszła do szafy i wyciągnęła przepiękną, złotą spódniczkę. - O wow. 

- Tylko "O wow"? Dziękuję. -zaśmiała się dziewczyna. 

- Jest mega. Bardzo mega. Niesamowita. Dziękuję. -poprawiłam się, a Christina podała mi ubranie. Bez żadnego gadania zdjęłam swoje szare spodenki i założyłam to cudo. 

Zdjęcie na dole pokazuje jak to sobie wyobrażam. 


- W zamian musisz mi pomóc w jednej rzeczy. -odpowiedziała brunetka.

- Jaką?

- Mistrzu kresek, zrób mi kreski. -zaśmiała się dziewczyna i podała mi eyeliner. W trzy sekundy zrobiłam to, o co prosiła mnie przyjaciółka. Następnie zrobiłyśmy sobie własną sesję zdjęciową i poprawiłyśmy ostatecznie cały wygląd i wyszłyśmy z pokoju pomagać na dole.

Całe mieszkanie było w złotych serpentynach, dookoła były złote i czarne balony, oraz wielki baner z napisem "2019". Zaczęłyśmy we dwójkę rozkładać trunki i przekąski. Wszystko było idealnie dopracowane. Dookoła królowały kolory złoty i czarny. Chwilkę później usłyszałyśmy piosenkę puszczoną z wielkich głośników. Oby dwie zaczęłyśmy się wygłupiać i tańczyć przy chipsach paprykowych. Kilka minut później zaczęli przybywać pierwsi goście. Po około półgodzinie impreza rozkręciła się i mimo, że nie było okropnie dużo osób, zabawa była niesamowita. Wszyscy tańczyli, śmiali się i wygłupiali, na szczęście były to zabawy na poziomie bez narkotyków i innych ciekawych rzeczy. Wiele piosenek przetańczyłam z chłopakami, jednak wiadomo najwięcej z Jonahem. Jak on cudownie pachniał, tańczył też nie najgorzej. 

XXX

Wszyscy przed północą zebraliśmy się przed domem. Impreza była niesamowita. Kilka chłopaków poproszonych przez Christinę rozdawali zimne ognie wszystkim. Zaczęliśmy odpalać zimne ognie i schodzić się w pary do typowego 'całusa o północy'. Szybko podeszłam do Jonaha, Christina do Corbyna, a chłopaki rozeszli się w swoje strony. Uśmiechnęłam się do bruneta, a ten mocno mnie przytulił i oparł głowę na mojej. Zaczęło się wielkie odliczanie. 

- 10... 9... 8... -wszyscy mówiliśmy na głos, a ja wyprostowałam się i stanęłam na przeciwko chłopaka. - 7... 6... 5... 

- Szczęśliwego nowego roku... -powiedziałam szybko patrząc w oczy Jonaha. 

- Szczęśliwego... -odpowiedział chłopak i złączył nasze usta w pocałunek, a w tle było słychać głośne "Jeden..." i następujące krzyki radości. Staliśmy tak kilka sekund, a następnie rozdzieliliśmy się i przytuliliśmy mocno. Podeszliśmy do naszej grupy i zaczęliśmy składać wszystkim dookoła życzenia, popijając szampana. 

Następnie weszliśmy razem do domu i impreza zaczęła się od nowa. Wszyscy tańczyli, śpiewali i składali życzenia osobom, którym nie zdążyli na dworze. 

- Ann. -zaczął rozmowę Jonah i uśmiechnął się. 

- Słucham. 

- Od jak dawna kradniesz?

- Ja nie kradnę...

- Kradniesz, wiem to. -powiedział Jonah i spojrzał mi w oczy, a ja nie wiedziałam, o co chodzi. 

- Ja...

- Skradłaś moje serce, no wstyd tak kraść. -odpowiedział chłopak, a ja uśmiechnęłam się i pocałowałam go w szyję. 

- Ty też dzisiaj możesz mi coś ukraść. 

- Hm?

- Ubrania. -odpowiedziałam przy jego uchu i uśmiechnęłam się, przez co chłopak zrobił dwuznaczny uśmieszek i złapał mnie w talii.

Tak wiem, dwuznaczności, ale COMON, są dorośli mogą robić co chcą, poza tym jest ciekawiej. Nowy rok, a jest luty. Tak wiem mam refleks. Jak tam?

xo Karola

Continue Reading

You'll Also Like

4.9K 200 30
Anna Hazel. 19 lat. Ciemne włosy, jasne oczy, wysoka. Siatkarka. Jonah Marais. 19 lat. Ciemniejsze włosy, jaśniejsze oczy, wyższy. Baseballer. ...
682K 33.7K 24
↳ ❝ [ ILLUSION ] ❞ ━ yandere hazbin hotel x fem! reader ━ yandere helluva boss x fem! reader ┕ 𝐈𝐧 𝐰𝐡𝐢𝐜𝐡, a powerful d...
155K 2K 32
Anna is a 17 year old girl living with her uncle and his 3 best friends. Anna struggles with her everyday problems while dealing with some past traum...
771K 15.7K 89
"𝐲𝐨𝐮'𝐫𝐞 𝐣𝐮𝐬𝐭 𝐚 𝐟𝐮𝐜𝐤𝐢𝐧𝐠 𝐨𝐧𝐞 𝐧𝐢𝐠𝐡𝐭 𝐬𝐭𝐚𝐧𝐝." 𝐢𝐧 𝐰𝐡𝐢𝐜𝐡 𝐝𝐚𝐧𝐢𝐞𝐥 𝐚𝐧𝐝 𝐚𝐮𝐝𝐫𝐞𝐲 𝐜𝐚𝐧'𝐭 𝐬𝐭𝐨𝐩 𝐭𝐡𝐢𝐧𝐤...