Horse: Udało mi się!!!!!
Kookie:... Ale co?
Horse: Zgadnij kto idzie w poniedziałek do kina z Jiminem ^-^
Kookie: Ty?
Horse: Ja!!!!!!!!
Horse: Nie mogę się doczekać!! Co prawda idziemy w trzech, ale wciąż, będę mógł go zobaczyć!!!
Kookie: Jak to trzech? Kto się tam jeszcze wkręcił?
Zmarszczyłem brwi. Wiedząc, że przyjaciel zrobi mi teraz rozpiskę życia, odłożyłem telefon na bok i wziąłem na kolana laptopa. Postanowiłem przez ten czas wyczekiwania jeszcze raz posłuchać piosenki i pomyśleć nad choreografią. To co wymyśliliśmy razem z V było dobre, nawet bardzo, jednak mieliśmy układ na jakieś trzydzieści sekund. A to o wiele za mało.
Zawsze na zakończenie semestru zamiast dostać sprawdzian, mamy podobne do obecnego zadania, zazwyczaj jednak robione samodzielnie. Teraz, gdy miało być nas więcej, stres się powiększył. Więcej osób myśli, możemy się pokłócić a przy prezentacji pomylić.
Pop, fresno,a może head rolls..?
Nie... nie powinienem układać choreografii bez chłopaków.
Włączyłem ostatecznie dance praktice różnych zespołów, szukając inspiracji, w między czasie zerkając na kakaotalk, gdzie już czekała na mnie lawina wiadomości.
Horse: Yoongi
Horse: Wiesz, mówiłem ci, że nas zapoznał ze sobą
Horse: Robi się z nas taka paczka trochę hehe
Horse: I jestem szczerze ciekaw co z tego wyjdzie
Horse: Bo wieeeesz
Horse: Wolałbym spędzić z nim czas sam na sam
Horse: Poznać go lepiej
Horse: I zobaczyć, czy mam jakieś szanse
Horse: Zrobić taki rekonesans
Horse: Ale myślę, że będzie więcej okazji
Horse: Znaczy... mam nadzieję
Horse: Ciastko
Horse: Ciasteczko
Horse: Gdzie ty poszedłeś? T_T
Horse: Aż tak cię zanudziłem?
Horse: Kookieee
(Horse i typing...)
Kookie: Hej hej, przyjaciel, spokojnie
Kookie: Byłem patrzeć na układy.
Horse: Ty zły człowieku ty
Kookie: Jestem pewny, że niedługo spotkacie się sami, nie martw się
Kookie: Ej i jak zaczniecie tam swoje tiru-riru daj mi znać
Horse: Tiru-riru?
Horse: Bez wątpienia dam znać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
~*~
- Ostatnio rozświetlasz otoczenie swoją dobrą aurą bardziej niż zwykle.
Hoseok podniósł na mnie szeroko otwarte oczy, po czym się zaśmiał. Aż miło patrzeć na szczęśliwego, zakochanego i pełnego energii człowieka. Sam też się uśmiechnąłem.
- Po prostu nie mogę się doczekać piątku.
- No a już jest środa.
- No właśnie! Coraz bliżej spotkania.
Chciałbym też kiedyś wyjść z Lisą do kina. Jednak... na razie sama rozmowa z nią jest dla mnie nieosiągalna, kinowe plany muszę odłożyć na potem.
Jak na zawołanie dostrzegłem blondynkę u dołu sali, rozmawiającą z V. Wyglądali jakby się kłócili.
- Ej, chodź zobaczyć o co im poszło. - rzucił Hose i nie czekając na mnie, pognał schodami w dół.
- Co..? Ej, czekaj..! - zawołałem za nim, jednak ten zdawał się mnie nie słyszeć. Biegł przed siebie, nie odwracając się. - Jeny... Co ja z tobą mam?
Pobiegłem w ślady przyjaciela. Gdy byłem już na dole, zaczerpnąłem głęboko powietrza, ustałem obok, łapiąc go za ramię.
- No i gdzieś ty pobiegł? - spojrzałem na niego karcąco. Ten w odpowiedzi pstryknął mnie w nos.
- Co tu się dzieją za rabany? - spytał wpatrujących się w niego, stojących naprzeciwko, Lisę i Tae. - Gadać, jak na spowiedzi.
Uniosłem brew. On naprawdę nie ma żadnego problemu z zagadywaniem do obcych i ledwo znanych mu osób na każdy, dosłownie, temat. To odwaga, czy głupota?
- Nic specjalnego, Hoseok, nie interesuj się. - rzucił sucho V
- Nic specjalnego? - zapiszczała blondynka. - To jest dokładnie COŚ specjalnego. Wiesz, jak ciężko było mi załatwić te bilety, mówiłam, że ten twój kolega się wypnie, bo jego zakichana księżniczka mu nie pozwoli!
- Nie dramatyzuj tak...
- To ty się tym za bardzo starasz nie przejmować, V.
- Jakie bilety? - wtrąciłem.
- Na koncert One Ok Rock. Strasznie ciężko było mi je zorganizować, zwłaszcza po przecenie i Tae się zobligował, że weźmie swojego kolegę, bo tak bilety wyszły taniej, ale wyszło jak zawsze. Będę mieć przejebane u osoby, od której je mam, przez niego. - tu wbiła palec wskazujący w klatkę piersiową Taehynga, na co ten przewrócił oczyma.
- A nie możesz wziąć żadnej ze swoich przyjaciółek? - spytałem, łapiąc ją za ramię. Dziewczyna szybko pokręciła głową. - A Taehyung? Nie masz już więcej znajomych?
- Tylko Namjoon i ta zakichana księżniczka, przez którą Nam nie idzie. - wysyczała. - A wszystkie moje przyjaciółki jadą do spa na cały weekend. Miałam jechać z nimi, ale wyszło jak wyszło.
- Może weźmiecie ze sobą Jeongguk'a? - cała nasza trójka spojrzała na Hose. Poczułem jak rodzi się we mnie panika. - Słuchasz ich, nie? Coś nawet mi kiedyś mówiłeś o tym koncercie. - szturchnął mnie łokciem w ramię.
Zamarłem na moment. A więc tak chce grać? Nie znam kompletnie tego zespołu, a on zdaje sobie z tego sprawę, ale chyba mimo to, wyczuł tu dobry moment, by wkręcić mnie na spotkanie z nimi. Nie mogę tego przegapić.
- Taaa, jakiś czas temu chciałem sprawdzić bilety, ale już żadnych nie było. - przewróciłem oczyma, starając się jakoś wczuć w sytuację.
- Serio? - mogę przysiąść, że Lisie zaświeciły się oczy na moje słowa. Momentalnie wbiła palce w materiał mojej bluzy na przedramieniu. - Nie chcesz iść z nami? Może nie będzie to miejsce przy samej scenie, ale dosyć blisko! - uśmiechnęła się szeroko, a mi na ten widok aż zakręciło się w głowie. Dlaczego ona musi być taka piękna?
- Jeśli bym mógł, chętnie bym skorzystał. - uśmiechnąłem się niepewnie. Czułem się dziwnie przez to, że była tak blisko. Robiło mi się gorąco.
Dziewczyna aż zapiszczała z ekscytacji. Chyba tego dnia uratowałem Tae życie.
~*~
- Ale wiesz, że ja nie wiem nic o tym zespole? - zacząłem, przeglądając youtube w poszukiwaniu albumów z zespołem, o którym pierwsze słyszałem tego dnia i którego wielkim fanem miałem się stać w dwa tygodnie.
- To puść jakieś piosenki i tyle. Może starczy. - usłyszałem zza pleców poradę Hose.
- Mam zamiar, ale co jeśli to nie starczy? Lisa pewnie się zdziwi jeśli nie będę śpiewał na koncercie. Albo...! Co jeśli spyta mnie o osoby w zespole i tego typu pierdoły? Będzie po mnie!
Obróciłem się na krześle, by spojrzeć na siedzącego na łóżku przyjaciela. Ten wydawał się być nieźle rozbawiony zaistniałą sytuacją.
- Tooo zapętl sobie ich największe hity i może się ich nauczysz. - wzruszył ramionami, po czym nagle poderwał się w miejscu. -O, o, o! Wiem! Wydrukuj sobie teksty ich najbardziej znanych kawałków w najmniejszej czcionce i noś jako ściąge!!
- ... Jesteś idiotą. - zaśmiałem się. Czy on kiedykolwiek da mi jakąś dobrą propozycje? - Jak ty to sobie wyobrażasz? Będą śpiewać, a ja z kartki będę zasuwać?
- Tak, czemu nie?
- Lisa zauważy.
- Nie, jeśli ją dobrze skitrasz. - uniósł brwi. - A masz lepszy pomysł?
- Wiesz, po prostu sobie płyty zapętlę. To chyba lepsze rozwiązanie.
- Ale wiesz, że to japoński zespół?
- Wiem. - westchnąłem. - I właśnie za to Cię nienawidzę.