Ma艂a Ksi臋偶niczka [ZAKO艃CZONE]

By _katexlove_

665K 18.3K 652

馃敒Kate nie uk艂ada si臋 w zwi膮zku. Jej partner okazuje si臋 by膰 zupe艂nie kim艣 innym. Boi si臋 o siebie i o ich dz... More

Kate Ross
Marika Collins
Bruno Collins
Kylie Collins
Alan Williams
Lili Ross
Leon Jonas
Prolog
Jeden
Dwa
Trzy
Cztery
Pi臋膰
Sze艣膰
Siedem
Osiem
Dziewi臋膰
Dziesi臋膰
Jedena艣cie
Dwana艣cie
Trzyna艣cie
Czterna艣cie
Pi臋tna艣cie
Szesna艣cie
Siedemna艣cie
Osiemna艣cie
Dziewi臋tna艣cie
Dwadzie艣cia
Dwadzie艣cia jeden
Dwadzie艣cia dwa
Dwadzie艣cia trzy
Dwadzie艣cia cztery
Dwadzie艣cia pi臋膰
Dwadzie艣cia sze艣膰
Dwadzie艣cia siedem
Dwadzie艣cia dziewi臋膰
Trzydzie艣ci
Trzydzie艣ci jeden
Trzydzie艣ci dwa
Trzydzie艣ci trzy
Trzydzie艣ci cztery
Trzydzie艣ci pi臋膰
Trzydzie艣ci sze艣膰
Trzydzie艣ci siedem
Trzydzie艣ci osiem
Trzydzie艣ci dziewi臋膰
Czterdzie艣ci
Czterdzie艣ci jeden
Dylan Olsen
Czterdzie艣ci dwa
Czterdzie艣ci trzy
Czterdzie艣ci cztery
Czterdzie艣ci pi臋膰
Czterdzie艣ci sze艣膰
Czterdzie艣ci siedem
Czterdzie艣ci osiem
Czterdzie艣ci dziewi臋膰
Pi臋膰dziesi膮t
Pi臋膰dziesi膮t jeden
Pi臋膰dziesi膮t dwa
Pi臋膰dziesi膮t trzy
Pi臋膰dziesi膮t cztery
Pi臋膰dziesi膮t pi臋膰
Pi臋膰dziesi膮t sze艣膰
Pi臋膰dziesi膮t siedem
Pi臋膰dziesi膮t osiem
Pi臋膰dziesi膮t dziewi臋膰
Sze艣膰dziesi膮t
Sze艣膰dziesi膮t jeden
Sze艣膰dziesi膮t dwa
Sze艣膰dziesi膮t trzy
Sze艣膰dziesi膮t cztery
Sze艣膰dziesi膮t pi臋膰
Sze艣膰dziesi膮t sze艣膰
Sze艣膰dziesi膮t siedem
Epilog I
Epilog II

Dwadzie艣cia osiem

7.4K 235 2
By _katexlove_

Kilka tygodni później:

Kate:

Projekt w pracy poszedł nam bardzo dobrze. Moje relacje z szefem są na chyba dobry poziomie. Nie jest już taki chamski jak na początku naszej znajomości.

Z Leonem układa nam się dobrze. Był u architekta i za niedługo ma zamiar planować dla nas wspólny dom. Z jego matką nie mam kontaktu, a ojcem Leona czasem się minę z nim na spacerze i zamieni y kilka słów. Chyba mnie polubił.

Mój telefon wydał z siebie dźwięk, a ja go odebrałam.

- Coś ważnego kochanie? - zapytałam Leona.

- Pani Hellen wyszła wcześniej do lekarza i zostawiła mi małą, a ja zapomniałem, że mam za piętnaście minut spotkanie, więc nie mam co zrobić z małą. - powiedział.

- Ja nie mogę jej wziąć do pracy. Szef by mnie zabił. - odpowiedziałam.

- Zostaje mi tylko moja ma.. - nie dokończył,bo mu przerwałam.

- Przywieź ją tu. - powiedziałam i się rozłączyłam.

Po piętnastu minutach Leon dotarł z Lili, która aktualnie spała, więc nie będzie mi przeszkadzać.

- Hej kotku. - pocałował mnie. - Muszę już lecieć. - powiedział i spowrotem wszedł do windy.

- Kiedy zasnęła? - zapytałam.

- W windzie. - odpowiedział i winda się zamknęła.

Po piętnastu minutach mój telefon ponownie zadzwonił, ale tym razem było to przypomnienie.

WIZYTA U GINEKOLOGA NA 13:45

Spojrzałam na zegarek i zostało mi tylko półgodziny. Boże jak ja mogłam zapomnieć o wizycie. Myśl z kim możesz zostawić mała! Marika odpada jest na szkoleniu. Bruno wraca dziś z delegacji o siedemnastej. Pięknie nikogo innego nie znam. Jednak czasem jest lepiej mieć więcej znajomych. No chyba, że poproszę Alana, ale on się raczej nie zgodzi.

Zapukałam do drzwi, a po usłyszeniu "proszę" weszłam.

- Mam prośbę. - skrzywiłam się.

- Możesz wyjść dziś wcześniej. - odpowiedział i wrócił oczami do laptopa.

- Dziękuję, ale mam też jeszcze jedną. - dodałam, a brunet otworzył szeroko oczy i zmarszczył brwi. - Mógłbyś zająć się Lili przez godzinkę.

- Kto to Lili? I co ty będziesz w tym czasie robić?

- Dziecko, a ja mam ważną wizytę u lekarza. - zrobiłam proszące oczka.

- A gdzie ona jest? - zapytał.

Alan:

Brunetka wyszła z mojego gabinetu, a po chwili wjechała z wózkiem, w którym była ta chyba Lili.

- O nie, nie. - zaprzeczyłem.

- To tylko godzinka, a ona przed chwilą zasnęła, więc będzie spać przez najbliższe dwie godziny jak nie więcej. - powiedział.

- No dobra, ale tylko godzina. - powiedziałem.

- Boże dziękuję Cię.

- Wystarczy, że mi podziękujesz. Bogu nie musisz. - zaśmiałem się.

- Będę za godzinę. - powiedziała i postawiła wózek obok mojego biurka, a następnie zniknęła za drzwiami.

Jeśli się nie myślę to ta małą już była tu kiedyś. Ciekawe kim Kate dla niej jest, bo chyba na pewno nie matką.

Wróciłem do moich spraw i zacząłem odpisywać na maila. Wysłałem odpowiedz, a mój telefon wydał z siebie dźwięk, przez co wózek się poruszył. Odebrałem szybko telefon i podeszłem do okna.

- Co jest mamo? - zapytałem cicho.

- Mam ważną sprawę i wpadnę tam za chwilę do ciebie. - powiedział i się rozłączyła.

Skoro mała śpi to będę mógł gdzieś ukryć wózek. Podeszłem do niego i zobaczyłem, że Lili, bo chyba tak jej było otworzyła oczy. Na mój widok się zaczęła uśmiechać. Podniosła się do pozycji siedzącej i wypluła smoczek.

- I co ty teraz będziesz robić? - ukucnąłem przed wózkiem będąc na wzrost dziewczynki.

Zaczęła się wiercić i stękać. Co się robi w takim momencie?

- Ciii... - próbowałem ją uspokoić.

Postanowiłem wziąć ją na ręce i pochodzić po gabinecie. Bez żadnego problemu wyciągnęła ręce w moim kierunku.

- Zobacz jakie wielkie okno. - powiedziałem i podeszłem z nią do okna.

Chyba przeraziła ją ta wysokość, bo zaczęła płakać.

- No już cicho. Mama zaraz przyjdzie. - powiedziałem i zrobiłem z nią rundkę wokół biurka.

- Ma.. ma.. - powiedziała.

- Tak mama zaraz będzie. - powiedziałem i wyciągnąłem jakiegoś misia z wózka i wręczyłem dziewczynce.

Wzięła do i zaczęła bawić się jego oczami. Usiadłem z nią na fotelu i uważałem na ruchy by nie zaczęła płakać. Drzwi się otworzyły, a nich pojawiała się moja mama.

- Tata. - powiedziała Lili i się zaśmiała, a ja nie wiedziałem co powiedzieć.

Continue Reading

You'll Also Like

38.9K 941 21
Harper Wood zwyczajna dziewczyna studiuj膮ca prawo, inteligentna, maj膮ca 艣wietne oceny i bardzo 艂atwo przyswajaj膮ca wiedz臋. Jenak Harper ma pewien se...
15.7K 684 50
Wychowano mnie abym nie przejmowa艂a si臋 nikim. Jedynie o kogo mia艂am dba膰, by艂am tylko ja sama. Lecz 偶ycie potoczy艂o si臋 inaczej. Bi艂o we mnie drugie...
38.7K 4.1K 15
Lea Prescott to siedemnastoletnia uczennica elitarnej szko艂y w LA, 艣wietnie prosperuj膮ca modelka i przysz艂a studentka college'u we Francji. Przynajmn...
755 82 7
,,To ostatnie lato, kiedy zw膮tpi艂a艣 w moje uczucia. I pierwsze lato naszego ,,na zawsze"". Kiedy Laide wraca do swojego rodzinnego miasteczka, spodzi...