Powiedział załamanym głosem. Obróciłam się do niego i zobaczyłam, że płacze. Przytuliłam go mocno, a on odwzajemnij uścisk.
- Ale ostatni raz.
Powiedziałam szeptem.
- Obiecuje.
- Dobra to chce ci jeszcze powiedzieć, że robię imprezę.
Powiedział Leo.
- O nie nie nie nie nie.
- Melanie proszeee.
- Tylko bez tego główna.
Powiedziałam.
- Jesteś najlepsza!
- A Holly i chłopaki mogą przyjść?
- Jasne.
Dobra to ja idę do nich napisać i się ogarnąć.
Wyszłam z jego pokoju i od razu napisałam do Holly.
Ja:
Wpadaj! Leo robi imprezę urodzinową! Przyjedź wcześniej to się wystroimy!
Holly❤:
Jasne! Napisze do chłopaków!
Ja:
Okej bądź za dwie godziny.
Holly❤:
Jasne.
Poszłam do pokoju i weszłam do garderoby.
Wzięłam czarną sukienkę i żółtą kurtkę dżinsową.
I powiesiłam na wieszaku. Poszłam do miejsca gdzie mam buty i wybrałam wysokie botki i postawiłam je pod moim kompletem.
Wzięłam ręcznik, bieliznę, jakieś dredy i poszłam wziąć kąpiel.
~ półtorej godziny później ~
Zdążyłam się wykompać i właśnie nakładałam maseczkę, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Maseczkę miałam na połowie twarzy, ale Leo nie otworzy, bo się kompie, a potem jedzie na zakupy, bo za trzy godziny będzie impreza.
Niechętnie wstałam i zeszłam na dół, a Angel już stała pod drzwiami i zaczęła szczekać szczęśliwa i machać ogonem. Czyli przyszła Holly. Nie myliłam się. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam ją ubraną w czarną, krótka spódniczkę i żółtą bluzę.
- Hejka!
Przytuliłam ją, a ona mnie i weszłyśmy zamykając drzwi.
- Widzę, że załapałam się na maseczkę.
Powiedziała radosna i wzięła Angel na ręce.
- Dobra mamy jakieś trzy godziny do ogarnięcia, więc chodź.
Poszłyśmy na górę do mojego pokoju. Wzięłam maseczkę i zaczęłam nakładać na dalszą część twarzy, a potem Holly.
- Będziemy jeszcze musiały dać Angel do sąsiadów.
Powiedziała kończąc nakładać maseczkę Holly.
- Hej dziewczyny jestem!!
Usłyszałam i zeszłam na dół razem z Holly.
- No hej.
Powiedziała Holly, a ja wzięłam od Leo torby z zakupami.
- Ogólnie to wszystkiego najlepszego!
Powiesiła się na nim.
- Oo pamiętałaś.
- Ja bym nigdy nie zapomniała, a teraz ogarniajmy ten dom zanim ludzi jeszcze nie ma.
Zaczeła ze mną rozpakowywać jedzenie i oczywiście alkohol, ale po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć.
Powiedziałam i poszłam do drzwi. Otworzyłam je, a tam stali chłopacy oczywiście z wódką.
- Hejka.
Przytuliłam ich, a oni mnie i weszli do domu.
- Co ci się stało z twarzą??
Zdziwił się Ashton.
- Nigdy nie widziałeś tak zwanej maseczki??
Spytał się go Mike, a Luke zaczął się z nich śmiać.
- Gdzie jest nasz solenizant??
- Nie wiem gdzieś po domu chodzi i go ogarnia. Rozumiesz. Trzeba drogie rzeczy schować i ogólnie.
- Czaje.
- A właśnie mam do was prośbę. Dacie Angel sąsiadom??
- O nie nienawidze tego szczura.
Powiedział Ashton. No jakimś cudem Angel go nie lubi i raz go tak ugryzła, że lała mu się krew.
- Oj Ashton'ku małego pieska się boisz??
Zapytał Mike. Jego to kocha.
- Przecież ona jest słodziasna.
Usłyszałam szek i tupot małych łap. Czyli zaraz tu będzie Angel.
- Angel!
Krzyknął Mike i się do niej schylił, a ona do niego skoczyła i zaczęła radośnie machać ogonkiem.
- To jak już ją trzymasz idziesz ją dać do sąsiadów.
Powiedział Ashton i mu otworzył drzwi.
- Jasne Ashton'ku.
Mike i Angel wyszli, Luke i Ashton poszli do mojego brata, a ja poszłam do Holly.
- Dzięki, że nam z tym pomogłaś.
Powiedziałam.
- Nie ma za co.
- To teraz idziemy ściągać te maseczki.
Powiedziałam i poszłyśmy na górę.
Poszłyśmy do mnie na górę, po drodze mijając pokój mojego brata i widziałyśmy jak już zaczynają pić.
- No powiem ci laska, że dzisiaj będzie mocna impreza.
Powiedziała Holly, a ja się z nią zgodziłam.
Weszłyśmy do mojego pokoju ściągnęłyśmy te maseczki. Zaczęłyśmy oglądać coś na laptopie, gdy usłyszałyśmy, że ludzie zaczęli już przychodzić.
- Dobra to chodź, ale jeszcze zamknę pokój, żeby nie było w moim pokoju orgi.
Zaśmiałam się lekko, zamknęłam drzwi i zeszłyśmy na dół.
- Kochana siostrzyczko ty moja proszę kubeczek i ty moja druga nie siostro.
Powiedział już trochę podpity Leo i dał nam kubeczki.
- Dobra laska idziemy tańczyć!
Pociągnęła mnie Holly, a ja opornie poszłam tam razem z nią lecz przeszkodziła mi ręka.
Moi drożdży znowu robię krótką przerwę, żeby napisać rozdziały, ponieważ teraz mam dużo nauki i zbytnio nie mam czasu, ale pisze pomalutku i mam nadzieję, że nie jesteście na mnie źli i dzięki za cierpliwość