Chat z Lorenzo [ ZAKOŃCZONE ]

By madyklik8

17K 982 188

Taka luźna książeczka bez zobowiązań #1- o11ce - 20.06.2018r. #2 - lorenzo- 06.07.2018 r. #1 - jedenastka- 04... More

Od Gabo #1:
Licz się ze słowami
Od Głupek:
Natręt
Pióra
Od Gabo:
Od Lizus:
Do Gabo:
14
Od Gabo:
Od Martina:
Teraz przesadziła
Od Gabo:
Milcz
Plusy i minusy
Od Rick do Gabo:
Po sekrecie
Nie było tak źle?
Do Gabo:
Konspiracja
Starsza siostra
Od Gabo:
Plan
Do Dede:
Kradzież
Pomysł Gabo
Od Gabo:
Spokój?
Od Gabo:
Od Lizus:
Co tu się dzieje?!
Lucas
Do Gabo:
Szok
Niepotrzebny niepokój
Do grupy ,,konspiracja":
Miłe słowa
Mamy problem
Skrzynka odbiorcza Lorenzo Gevary:
Kłamstwo ma krótkie nogi
No chyba nie
Od Gabo
Moje biedne uszy
Mecz
Od Gabo:
Możemy wszystko
Norma
Od Reprezentacja Maksyku w piłce nożnej mężczyzn:
Mecz i świadectwo
Koniec?

Martina

395 18 2
By madyklik8

Odłożyłem telefon na stolik i opadłem zmęczony na łóżko. Zbliżał się pierwszy mecz Jastrzębi, a ja zamiast to nim się przejmować pozwalałem swoim myślą krążyć wokół akcji z czternastką i...Martiny. Dziewczyna nie dawała mi spokoju, wściekła, że unikam jej na wszystkie możliwe sposoby.
Brunetka zawsze dostawała to czego chciała, a teraz pragnęła mojej uwagi i przyznania, że oddanie znaczka to był błąd. Dla mnie jednak to nie był błąd. Może i pokłuciłem się z Gabo (Znowu), ale przynajmniej nie budze się co rano z poczuciem winy, że chłopak nie zna prawdy. Co do naszej kłótni to nawet nie pamiętam o co poszło, ale chyba po prostu musieliśmy od siebię odpocząć. Zarówno Lucas, jak i Rick i Dede nie specjalnie rozpaczali z tego powodu, choć dalej miałem wrażenie, że mój przyjaciel coś knuje.
Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi, więc niechętnie podniosłem się z miejsca i zbiegłem na dół. W progu stała już wściekła Martina, a ja na jej widok westchnąłem przeciągle. W sumię ostatnio ciągle była wściekła.
- Lorenzo mam już tego dość - powiedziała lodowatym głosem ignorując stojącego obok tatę - Nie możesz mnie tak traktować!
- Martina daj spokój. Rozmawialiśmy o tym, a ty i tak nie chcesz dać za wygraną. Niczego nie żałuję i nie zamierzam zmieniać zdania na ten temat.
- Ty nie możesz...
- Wyjdź Martina - powiedziałem spokojnie - po prostu wyjdź.
- Pożałujesz tego.
Dziewczyna zrobiła się cała czerwona z wściekłości, ale w końcu wyszła trzaskając drzwiami.
Tata spojrzał na mnie zdziwiony.
- Co to miało być? - spytał.
- Huragan? - wzruszyłem ramionami- Ostatnio z wszystkimi się kłócę.
- Ale co się takiego stało? - nieustępował.
- Można powiedzieć, że mamy różne zdania, a ona nie może się z tym pogodzić.
Tata westchnął zdając sobię sprawę, że nic więcej nie powiem, a ja życzyłem mu dobrej nocy i wróciłem do pokoju.

Continue Reading

You'll Also Like

297K 16.4K 65
ON nie wierzył w miłość... ONA kochała go od zawsze. Zander Kane to diabeł skrywający się pod maską gentelmana w drogim, dobrze skrojonym garniturze...
Plaga By Wera Guzenda

Science Fiction

106K 6K 39
Kiedy Plaga spustoszyła Ziemię, każdy musiał zadbać o siebie. Rodzina, przyjaciele, szkoła - To wszystko, co kiedyś było twoją codziennością, dziś pr...
363K 10.2K 35
Dwudziestoletnia Laura dostaje zaproszenie do posiadłości pewnego dziedzica fortuny. Czy odważy się i pójdzie? Czy zwykły bal charytatywny przerodzi...
26.8K 2.1K 95
Będę tu pisał głównie o mojej dysforii, problemach, sytuacjach z życia i przemyśleniach. Uznajmy, że będzie to coś na kształt mojego dziennika. Z gór...