Narry Storan || one shots

By nnatif

1K 97 13

historia lubi się powtarzać nawet jeśli w inny, to w wyjątkowy sposób Nath, 2018 More

1. Café
3. Please don't leave.

2. Behind the scenes

339 27 1
By nnatif

- Świetnie ci poszło. - Po zejściu ze sceny, Harry przez moment objął mnie w pasie ramieniem, posyłając mi szczery uśmiech, którego odwzajemniłem.

- Tobie też, Harry. To znaczy, nam wszystkim. Całej piątce. Nie wyobrażam sobie dnia, w którym nasze drogi by się rozeszły.

- Tak, ja też Niall. Ja też...

~

Stałem na scenie i patrzyłem prosto na szalejącą widownię, podczas gdy grałem na gitarze. Szedłem na przód, wzdłuż sceny, aż nagle ktoś na mnie naskoczył i uwiesił się na moich plecach. Wtedy po stadionie rozległy się głośniejsze krzyki. Jak się okazało, stał za mną nikt inny jak Harry. Lecz po chwilu zsunął się ze mnie i wyciągnął z ucha jedną słuchawkę. A gdy nachylał się do mojej twarzy, mój wzrok powędrował szybko na jego usta, ale zaraz potem skierowałem go gdzieś przed siebie.

- Zaraz gramy You and I - usłyszałem, gdy również ściągnąłem słuchawkę.

- Czemu mi to mówisz?

Nagle odsunął się ode mnie, dotykając lekko mojego ramienia i zaczął śpiewać swoje solo trwającej piosenki. Obserwowałem jak oddala się ode mnie, podskakując w rytm piosenki i wtedy już wiedziałem, że będzie na mnie patrzył podczas wykonywania kolejnego utworu. Zawsze to robił, a ja nie potrafiłem kryć towarzyszącego temu uśmiechu, mimo że starałem się jak mogłem.

Ruszyłem z chłopcami do mikrofonów ustawionych w rzędzie. Każdy podszedł do swojego i zaczęliśmy śpiewać. Ja byłem pierwszy. Fanki ogarnął spokój i ponadto przysłuchiwały z uwagą, co nie zdarzało się często, ale uwielbiałem takie momenty jak ten.

W pewnym momencie rozbrzmiał głos Harry'ego.

You and I/Ty i ja.

Przełknąłem ślinę, po czym odetchnąłem, mocniej chwytając mikrofon.

We don't wanna be like them/Nie chcemy być jak oni
We can make it 'till the end/Możemy doprowadzić to do końca
Nothing can come between/Nie, nic nie może stanąć pomiędzy
You and I/Tobą i mną

Spojrzałem na niego, ale jego wzrok był wbity w publiczność.

Not even the Gods above/A nawet bogowie nad nami
Can seperate the two of us/Nie mogą rozdzielić naszej dwójki
No, nothing can come between/Nie, nic nie może stanąć pomiędzy
You and I/Tobą i mną
Oh, You and I/Tobą i mną

Pod koniec zwrotki Harry'ego jeszcze raz sprawdziłem czy na mnie patrzy i właśnie wtedy odwrócił ode mnie swój wzrok. Spojrzał na swoje buty i nawet jakbym chciał, nie byłem w stanie zobaczyć jego wyrazu twarzy, gdyż jego długie włosy zupełnie ją zakrywały.

Nagłe okrzyki wypełniły cały stadion, gdy Zayn zaczął wydawać swoje wysokie dźwięki. Uwielbiałem je. A gdy śpiewał na przemian z Harrym, przeszły mnie ciarki, których chciałem się pozbyć, pocierając swoje ramiona. To było niesamowite.

Odwróciłem się i spojrzałem na fanki stojące pod sceną. Pokiwały mi, więc odmachałem im z uśmiechem na twarzy. Wtedy zaczęły skakać z radości i zakryły swoje twarze w ogarniającym ich szoku. Zawsze bawiło mnie takie zachowanie, ale uznawałem je na swój sposób za urocze.

Natomiast do innych fanów zrobiłem śmieszną minę, na co oni i ja zareagowaliśmy śmiechem. Wtedy cała czwórka przyjaciół zwróciła na mnie uwagę, ale na szczęście zaczęła się kolejna piosenka.

- Przy chociażby tym jednym utworze mógłbyś być poważniejszy - powiedział mi Louis, ale potem zaśmiał się i zdążyłem poklepać jego plecy zanim ode mnie odszedł.

Cały koncert przebiegł prawie tak jak każdy inny. Louis się poślizgnął, a Liam stanął nad nim bez ruchu, jakby miał to robić przez kolejny tydzień. Zacząłem się wtedy śmiać, a ze mną chyba cały stadion. Natomiast Harry rzucił swoją, prawie pusta butelkę w tłum, a fanki zaczęły się o nią przepychać. Zwykły dzień z życia One Direction.

Po koncercie poszliśmy za kulisy.
Jednakże po jakimś czasie wróciłem na scenę, gdy upewniłem się, że nie ma tam żadnej fanki. Usiadłem na niej opuszczając swoje nogi i odchyliłem się do tyłu podpierając się rękoma.
Patrzyłem na wszystkie pozostawione papierki, butelki oraz na transparenty. Na jednym z nich dostrzegłem napis "I love you, Niall", który wywołał uśmiech na mojej twarzy.

Czasami nie docierało do mnie to wszystko. Nasze osiągi i inne podobne rzeczy były dla mnie niepojęte.

Być w największym zespole na świecie? Kiedyś należało to do moich marzeń, a teraz było rzeczywistością. Rozpierała mnie duma.

Odwróciłem się, gdy nagle poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu.

- Nie do pomyślenia, prawda? - odezwał się Liam i wtedy skinąłem głową. - Ale teraz musimy iść.

Westchnąłem i wróciłem z nim za kulisy, wysyłając w międzyczasie tweeta, dziękując w nim za dzisiejszy koncert. A gdy wróciliśmy do tourbusa, położyłem się na swoim łóżku i zacząłem przeglądać strony na moim telefonie. W pewnym momencie wychyliłem się i zrobiłem zdjęcie wnętrza, aby wstawić je na Instagrama. Nie minęła sekunda, a już miałem kilka tysięcy polubień, co było zaskakujące i dowodziło na to, że nasi fani są wszędzie.

Podniosłem wzrok znad swojego telefonu, by zobaczyć jak Harry siada na swoim łóżku. Nie odzywał się do mnie prawie przez cały koncert jak i po nim, co mnie zainteresowało, bo zawsze po występie przychodził do mnie, aby mnie pochwalić.

- Coś się stało? - spytałem, ale nie odpowiedział. Patrzył na mnie chwilę i położył się, tym samym odwracając się do mnie plecami. - Harry?

- Hm?

- Coś się stało? - powtórzyłem.

- Czemu pytasz?

- Bo się nie odzywasz - westchnąłem, a za to on wyciągnął swój telefon, by coś na nim wystukać, więc zrezygnowany również postanowiłem wrócić do swojego poprzedniego zajęcia.

Ciszę po kilkunastu minutach przerwało ciche podśmiechiwanie chłopaka.

- Co? - spytałem mając nadzieję, że tym razem mi odpowie.

- Znów to samo.

- To znaczy?

Wyciągnął do mnie swój telefon i pokazał mi zdjęcia, na których jesteśmy razem. Na jednym z nich wyglądaliśmy tak jakbyśmy się całowali, ale w rzeczywistości właśnie wtedy Harry szeptał mi do ucha.

- Często sprawdzam czy ktoś gdzieś wstawił nasze zdjęcia po koncercie.

- Nasze? - zmarszczyłem brwi w niezrozumieniu.

Moje i twoje?

- Wszystkich - odpowiedział po chwili i wtedy odetchnąłem cicho. - Ale tak.

- Tak co?

- Oszalały - zaśmiał się zmieniając temat, nadal patrząc na ekran telefonu.

- Harreh!

- Czemu jesteś zły? - zapytał spokojnie, choć podniosłem ton swojego głosu.

- Nie jestem.

- Mówisz do mnie w taki sposób, gdy jesteś zły, lub ciebie irytuję.

- Tak?

- Wiem jak się zachowujesz w danych momentach. Kiedy jesteś zły, smutny lub szczęśliwy.

Patrzyłem się na niego czekając na jakiekolwiek, ciekawiące mnie rozwinięcie wypowiedzi, ale nic takiego się nie wydarzyło.

- Jak to? - odezwałem się.

- Tak jakoś.

Ja też to widzę i wiem, że coś jest teraz nie tak.

- A więc coś się stało? - dociekałem.

- Ile razy powtórzysz te pytanie?

- Dopóki mi nie odpowiesz.

Zapanowała cisza, czego mogłem się spodziewać. Wpadłem wtedy na pomysł, by wysłać mu nasze wspólne zdjęcie, dzięki czemu szybko dostałem odpowiedź.

Harry: Czemu to wysłałeś?
Niall: Patrz, uśmiechasz się na nim
Harry: I?
Niall: Chcę żebyś teraz tak wyglądał
Harry: :)
Niall: Harold, proszę
Harry: To słodkie jak się o mnie troszczysz
Niall: Nie robię tego?

Napisałem niezgodnie z prawdą.

Harry: Napisałeś "Harold"

On rzeczywiście zna mnie na wylot.

Harry: Przytulisz mnie?

Podniosłem wzrok znad telefonu, dziwiąc się na otrzymaną wiadomość. Mimo wszystko postanowiłem wstać i usiąść obok chłopaka. Wtedy również przyjął pozycję siedzącą, podczas gdy jego oczy wyrażały smutek.

- Harold, ja też doskonale widzę kiedy coś jest nie tak - westchnąłem, po czym przytuliłem go, chowając głowę zagłębieniu jego szyi. Natomiast on również wypuścił z siebie powietrze i pogładził dłonią moje plecy.

- Jesteś dla mnie ważny - przyznał.

- Ty też dla mnie jesteś ważny, Harry.

- Więcej niż to?*

- Co?

- Więcej niż przyjaciel?

Odsunąłem się od niego, gdy w moim brzuchu pojawiło się dziwne uczucie. Mimo to spojrzałem na jego twarz, jakbym dzięki temu próbował wszystko sobie uporządkować.

- Przepraszam - uśmiechnął się nerwowo, kręcąc głową - Nie powinienem.

- Nie masz za co - uśmiechnąłem się lekko. - To znaczy, ja... - urwałem.

- Ty? - zapytał cicho, lecz z nadzieją w głosie.

Gdy nie mogłem wydusić z siebie żadnego zdania, zaśmiał się cicho pod nosem, patrząc przy tym na moją twarz i wtedy poczułem się zmieszany. Znowu. Siedzieliśmy w ciszy kilka minut, patrząc się na swoje twarze, aż Harry nie przybliżył swojej do mojej.

- Lubię, gdy się rumienisz - powiedział z uśmiechem.

- Ale ja teraz nie...

Harry zamknął na moment oczy i pocałował mnie krótko w usta, co dla mnie wydawało się trwać wieki.

- Teraz tak.

Miał rację. Moje policzki wręcz zapłonęły. Otworzyłem szerzej oczy oraz usta, podczas gdy moje serce zaczęło bić o wiele szybciej niż zawsze.

- H-Harry...

- Zachowujesz się tak, jakbym nigdy nie czuł twoich ust na swoich.

- To było tak dawno i...

Harry zamknął oczy i westchnął bezradnie. I w tym momencie coś mnie pokusiło, aby powtórzyć jego ruch i tak też zrobiłem. Teraz to on wydawał się być zaskoczony, co towarzyszyło jego różowym policzkom. Poczułem się dziwnie, gdyż przypomniał mi się moment, gdy pocałowaliśmy się poraz pierwszy, lecz nie myślałem o tym zbyt długo, ponieważ Harry przedłużył nasz pocałunek, kładąc dłoń na moim policzku, by pogładzić go kciukiem. Cmokaliśmy swoje usta na przemian, aż Harry zassał delikatnie moją dolną wargę. Wtedy zaczęliśmy się właściwie całować, przez co miałem wrażenie, że stopię się przez przyjemne, wypełniające mnie ciepło.

Lecz nagle usłyszeliśmy czyjeś kroki. Odsunęliśmy się od siebie, mając nieśmiałe uśmiechy wymalowane na twarzach, które towarzyszyły nam nawet do momentu, gdy reszta chłopców z zespołu znalazła się w tym samym pomieszczeniu co my. Zastanawiali się nad tym, co wywołało u nas takie szczęście, lecz nie zwracałem na to uwagi, bo najbardziej liczyło się to, co wydarzyło się pomiędzy mną a Harrym, pod tak długim okresie czasu.

Lecz nie żałowałem tego. Nie żałował też on, co sprawiło, że wkrótce stało to się naszą codziennością i naszym małym sekretem, którego postanowiliśmy zatrzymać tylko dla siebie.

_________
*More Than This

Znalazłam dziś swoją starą pracę z podajże 2014 roku i postanowiłam ją nieco poprawić i tu zamieścić ♡ Sentymentalnie. Mam więcej takich "scenicznych" one shotów, więc może również je opublikuję, aw.

Continue Reading

You'll Also Like

16K 3.2K 34
Dzielili razem przeszłość, a marzenia sprawiły że ich drogi dość prędko się rozeszły po wejściu we wspólną relację. Po latach ponownie się spotykają...
23.7K 4K 24
Czarodzieje z Wielkiej Brytanii rzadko nawiązywali kontakt z innymi krajami. Nie interesowało ich zbytnio, co działo się za ich granicami, ale to się...
53.3K 2K 44
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
3.8K 202 28
Lina to córka Tony'ego Starka (Iron Mana), która wprowadza się do Avengers Tower. W tym samym czasie do Avengers ma dołączyć Bucky, który staje się j...