Przypomniała mi się sytuacja z przedszkola. Dostałam na dzień dziecka hulajnogę. Byłam nią strasznie podjarana.
Razem z siostrą i jej chłopakiem poszliśmy na miasto, ja oczywiście z moją hulajnogą.
Wołałam:
"Hulajnoga! Hulajnoga!"
Bez przerwy.
Po jakimś czasie zmęczyłam się i zaczęłam krzyczeć na całe gardło:
"Hulaj! Hulaj! Hulaj!"
Tym też się zmęczyłam. Zaczęłam wrzeszczeć:
"CHUJ! CHUJ! CHUJ!"
Nie wiedziałam co to znaczy, a wzięłam to z HUlaJnoga. Przypominam, że byłam na środku miasta. :")
Yaoistki mają ciężko
Per Kishiyo-senpai
Czyli sytuacje z MOJEGO życia wzięte. (Niekoniecznie związane z yaoi) ZAKOŃCZONA OPOWIEŚĆ. DOSTĘPNA DRUGA CZĘ... Més