The Letter |chanbaek| tłumacz...

By sourvixi

133K 14.2K 5.4K

Od dwóch lat Baekhyun skrycie zachwycał się Oh Sehunem, który w jego oczach był łagodny, pomimo swojej chłodn... More

prolog
taking the initiative
notes and letters
black out hour |18+
the morning after
in-school encounters and liars |18+
drowning wednesday
ex-lovers |18+
barefoot Cinderella
thieves |18+
impulses
booty call |18+
masturdating
again
risks
walls |18+
my evil friend |180+
Wyznanie pijanego gościa
Bez nadziei
Sytuacje
Na opak
Zmiana taktyk ~18+
Duma
Przywracanie dupka do życia ~18+
Skręcając za rogiem
Łzy i deszcz
Pijany i trzeźwy mężczyzna
Położenie sypialni
Skradziony
Deklaracja „IDGAF- Jesteś mój"
Like Ecstasy. część 1
Like Ecstasy. część 2
Odszedł
Czarne wody
Błędne przekonania
Poranna podwózka
Płynąć z prądem ~18+
Panna
Stróż. część 1 ~~18+
Stróż. część 2 ~18+
Więcej niż powinienem
Powracająca przeszłość
Nerwowa rozmowa
Poznaj rodziców i ex-dziewczynę
Seks na pocieszenie | 18+
Pierwsze uderzenie
Konflikt sił
Więzi
Bieganie
Drugie uderzenie
Złagodzenie sytuacji
Trzecie i ostatnie uderzenie
Z Bejingu do Seulu
Pamiętasz mnie? | 18+
Powiązania
Bezradny
Lek
Rzeczy, które zauważyłem |18+
Schwytany
Pychota | 18+
Słodkie pocałunki | 18+
Kawałek ciasta | 18+
Utracone szanse
O.K
Ten impulsywny i ten nieromantyczny
O przejażdżkach rowerowych i randkach

Inwazja ~18+

2.7K 217 88
By sourvixi

To jeden z moich ulubionych rozdziałów, więc mam nadzieje, że okażecie mu dużo miłości!

~~*~~

Chanyeol niemal wrzał ze złości na Baekhyuna podczas jazdy samochodem. Mimo wszystko nie był pewny, czy był raczej zirytowany zachowaniem pijanego, śpiewającego i przeklinającego pasażera na tylnym siedzeniu, czy przyjemnie rozbawiony. Zdecydował się na to pierwsze, gdy ten zaczął kopać tył jego siedzenia.

-Podoba ci się to? Podoba ci się to?- wołał Baekhyun, dąsając się. Rozpędził swoją nogę i z całej siły przywalił w fotel Chanyeola- Podoba ci się to, Park? Jestem już wystarczająco irytujący? Zabierzesz mnie do domu? Huh? Yeah? Yeah?

Chanyeol nacisnął na hamulec, kiedy walnęli autem w znak stopu w cichym sąsiedztwie. Odwrócił się do denerwującego, pijanego pasażera z tyłu- Przestań!- wyrzucił Chanyeol- Przestać walić swoimi brudnymi butami w tapicerkę mojego pierdolonego samochodu!

Baekhyun zmarszczył brew i obdarzył Chanyeola groźnym spojrzeniem- Przestanę, jeśli ty zawrócisz tą głupią kupą złomu.

-Już to widzę.

Baekhyun wzruszył ramionami, kiedy Chanyeol znowu nadepnął na gaz. Ponownie zaczął wielokrotnie kopać siedzenie kierowcy, ale zmuszony był skończyć, gdy auto nagle zatrzymało się przed sygnalizacją świetlną, a jego ciało wyleciało z fotela, ponieważ nie pomyślał o zapięciu pasów. Chanyeol widział, jak ciało Baekhyun poleciało do przodu i nie poczuł krzty współczucia. Karma, suko.

Chanyeol wyjął kluczyki ze stacyjki i wyszedł z auta. Nie tracił czasu, z rozmachem otwierając tylne drzwi i wywlekając na zewnątrz skamieniałe ciało Baekhyuna. Byun zatoczył się, gdy Park nie dał mu żadnej chwili na przywrócenie zmysłu równowagi. Chanyeol musiał trzymać go za skrawek koszulki, czekają aż ten będzie w stanie stać o własnych siłach.

Chanyeol niemal żałował dania szansy na powrotu do zmysłów tej głupiej złośnicy, ponieważ w momencie w którym wróciły, Baekhyun zamachnął się ramieniem, celując w jego twarz. Chanyeol w czas złapał rękę i spuścił ją w dół. Zamknął drzwi kopnięciem i zakluczył auto pilotem. Potem, puścił koszulkę Byuna i zamiast tego złapał jego ramie, ciągnąc go w poprzek trawnika do frontowych drzwi.

Podczas pokonywania mokrego i pokrytego kropelkami rosy trawnika, Baekhyun zaczął się wiercić i wykręcać- Nie chcę wchodzić do...

-A to kurwa pech. Pogódź się z tym.

Chanyeol miał problem ze znalezieniem właściwych kluczy, ale zapamiętał, aby potem podziękować pomocy domowej za zapalenie światła przed domem. W końcu wsadził dobry klucz i otworzył drzwi. Baekhyuna popchnął do środka jako pierwszego i zatrzasnął za nimi drzwi. Baekhyun zaczął się rozglądać, szukając innego możliwego wejścia, ale zanim mógł coś wymyślić, Chanyeol pociągnął go za sobą do schodów.

Baekhyun wyrywał się bardziej niż Chanyeol się tego spodziewał- Nie wchodzę tam. Nie ma mowy!- energicznie pokręcił głową.

-Baek, to wygląda tak, jakbyś czekał na tej imprezie aż ktoś cię przeleci- odparł pochmurnie Yeol- Próbujesz powiedzieć, że wolałbyś mieć w sobie tamtych gości zamiast mnie?

-A co jeśli tak!?- wyrwał Byun. Niewłaściwie dobrane słowa. Znowu.

Chanyeola rozwścieczyła ta odpowiedź. Podszedł do Baekhyuna, ugiął kolana i przerzucił sobie swoją złośnice przez ramię. Baekhyun wrzasnął. Poczuł się kobieco. Co do chuja wyprawiał Park Chanyeol!? Byun zastanowił się i zaczął uderzać Parka pięściami, gdzie tylko mógł. Wyższy musiał uporać się z uderzeniami, które dostawał w pierś i rozpoczął swoją wędrówkę na górę.

-To nie jest dozwolone! Kim ty kur—gah! To jest zajebiście upokarzające, ty dupku!- krzyczał Baekhyun. Widział, że bicie Chanyeola w pierś nie przynosiło efektów. Rozwarł swoje pięści i chwycił giganta za włosy, boleśnie nimi ciągając- Nogi na ziemie! Odstaw moje nogi na pieprzoną ziemie!

Gdy Baekhyun ciągnął włosy Chanyeola, ten zanotował sobie w głowie bardzo ważne upomnienie, aby nigdy więcej nie pozwolić mniejszemu wypić. Gość jest szalony! To znaczy, Yeol lubił gdy Baekhyun był szalony, ale to działało tylko w sypialni, do której jeszcze nie zdążyli nawet dojść.

-Skończ z tym!- warknął Chanyeol- Chcesz, żebym upuścił cię z jebanych schodów!?

-Kogo to obchodzi! Wolałbym umrzeć, niż być przez ciebie dotykanym!

Chanyeol posłał Baekhyunowi ostrzegawczy uśmieszek- Pomyliło ci się. Umrzesz w łóżku od dobrego pierdolenia, nie dlatego, że pozwolę ci stoczyć się z kilku stopni.

Park wykorzystał oszołomienie w jakie wprowadziła Baekhyuna jego odpowiedź i pośpiesznie pokonał ostatnie stopnie, większymi i szybszymi krokami zmniejszając dystans dzielący ich od jego sypialni. Otworzył drzwi kopniakiem, pomimo iż nie były całkowicie domknięte. Leżał w łóżku, kiedy zadzwonił Kai, a on wyszedł w niosącym nieporządek pośpiechu.

Gdy dotarli do łóżka, Chanyeol rzucił na nie swoją złośnicę. Baekhyun zaczął się odczołgiwać, ale Yeol złapał go za nogę i pociągnął z powrotem na materac- Nie robimy niczego, gdy masz na sobie buty- wymamrotał, ściągając obuwie chłopaka i rzucając je niedbale na podłogę.

-Poprawka. Nie robimy niczego. W ogóle. Kropka- powiedział Baekhyun.

-Co jest nie tak?- zapytał gorzko Chanyeol, kładąc kolano na łóżku i na czworaka przedostając się nad Baekhyuna, który zaczął cofać się wyżej i wyżej po materacu, próbując uciec przez Parkiem- Byłeś jak suka w rui dosłownie parę chwil temu- powiedział. Gdy Baek nie miał już jak bardziej się wycofać, Chanyeol uśmiechnął się półgębkiem i zaczął podróżować rękoma po jego ciele.

Baekhyun ułożył swoje dłonie na tych Chanyeola, średnio próbując je zepchnąć- Czy to źle, że tej nocy chciałem poczuć w sobie czyjegoś kutasa? Ponieważ, nie wydaje mi się, Park.

Chanyeol zmarszczył brwi. Nachylił się nad twarzą Baekhyuna i bardzo zachłannie odpowiedział:

-Jedyny penis jaki kiedykolwiek powinien być w tobie, jest mój, Baek.

Baekhyun spiorunował go wzrokiem- A co jeśli powiedziałbym ci, że nie chcę twojego!?

-Wtedy jesteś przebrzydłym kłamcą.

Sekundę później, usta Chanyeola zmiażdżyły usta Baekhyuna, zachłannie i rozpaczliwie się w nie wpijając. Rozdrażniony tą walką, zmęczony dzisiejszą nocą i wyniszczony przez emocje, który pożerały go żywcem od kilku dni, Baekhyun nie stawiał oporu. Otworzył swoje usta i pozwolił ich językom splątać się, po tak długiej rozłące.

Ręce Chanyeola wsunęły się pod koszulkę Baekhyuna, a on kochał uczucie swojego giganta na własnej skórze, dotykającego go niemal z czczą. Gdy kciuk Yeola pogłaskał jego sutek, Baekhyun jęknął w usta wyższego, sprawiając, że usta Chanyeola wykrzywiły się w uśmiechu satysfakcji.

Mimowolnie, ramiona Baekhyuna oplotły się naokoło szyi Chanyeola, przyciągając jego usta jeszcze bliżej. Chanyeol nie argumentował z niemą prośbą chłopaka i pogłębił pocałunek. Przerwali go dopiero, gdy ich płuca nie mogły dłużej wyrobić. Pocałunek zostawił ich obu bez tchu, ale Chanyeol wydobrzał szybciej niż błyskawica i ściągnął swoją koszulkę, zanim zabrał się za tą Baekhyuna.

Baek pozwolił mu ściągnąć materiał i położył się na łóżku, przyglądają się jak Yeol odrzuca koszulkę na bok. Potem odpiął guzik i zamek swoich spodni, chwilę potem to samo robiąc z odzieżą Baekhyuna. Gdy ich spodnie zostały rozpięte, wrócił do zaspakajania ich niebezpiecznie szybko rosnących potrzeb.

-Rozdziel nogi.

Baekhyun posłuchał się rozkazu i rozdzielił. Chanyeol umieścił się pomiędzy nimi i zwiesił się nad Baekhyunem, łokciami łagodząc nacisk swojej wagi. Byuna zmęczyło czekanie aż Chanyeol przestanie się wiercić, więc uniósł rękę i chwytając go za szczękę, ponownie złączył ich usta. Park nie widział problemu w usłuchaniu niemego rozkazu swojego kochanka.

Po jakim czasie, Chanyeol zaczął inicjować swojego własne ruchy. Poruszał swoimi biodrami nad Baekhyunem, dręcząco ocierając o siebie ich krocza, tworząc tarcie przez materiał.

Baekhyun odsunął się i zajęczał z pod niego. Na moment, zacisnął swoje oczy. Chanyeol przyglądał się temu wszystkiemu i zobaczył także, czystą żądze w oczach chłopaka, gdy ten ponownie je otworzył. Niemal zapomniał, jak się oddycha. Poczuł uderzenie w swojej piersi i zadał sobie sprawę, że to działo się naprawdę. Po dwóch tygodniach bolesnych prób nie tknięcia Baekhyuna, czy porozmawiania z nim, czy czegokolwiek, znaleźli się tu, właśnie tam gdzie Chanyeol sobie życzył.

-Kurwa— przeklną Yeol- Jak do diabła wytrzymałem te dwa tygodnie?- wymamrotał.

-Jakbym do diabła wiedział- odpowiedział Baekhyun, unosząc swoje biodra w geście mobilizacji i ocierając się o Chanyeola- Mogłeś otrzymać kilka obciągnięć tu i tam od tej, jak ona się nazyw—ah!- Baekhyun wyrwał, kiedy dłoń Parka wystrzeliła w dół i ścisnęła jego członka przez dżins.

-Ostatnie miejsce w którym zagościł to ty, więc nawet nie zaczynaj- powiedział Chanyeol głębokim, rozbrzmiewającym głosem. Wyprostował plecy i usiadł. Chwycił za spodnie Baekhyuna z zamiarem ściągnięcia ich, ale utknęły zaciśnięte na udach chłopaka- Kurwa, przestań nosić takie spodnie!- Potem do głowy przyszła mu kolejna myśl- Zwłaszcza na imprezach, gdzie widać zarys twojego penisa!

-Dzięki nim wyglądam gorąco- warknął Byun, wykopując nogami, próbując pomóc Chanyeolowi ściągnąć problematyczny materiał.

-Wyglądasz lepiej, gdy jesteś nagi pode mną- oświadczył Park, kiedy nareszcie udało mu się ściągnąć spodnie i odrzucić je na bok. Zaczął pozbywać się własnych- Wyglądasz jeszcze lepiej, kiedy przymykasz oczy, ponieważ jestem w tobie. A jeszcze lepiej, gdy jęczysz i drżysz jak się poruszam- Chanyeol walnął swoje spodnie na podłogę- Widzieć, jak twój tyłek przecieka po tym jak już skończymy, też jest całkiem miłe.

-Jesteś taki wulgarny- odrzekł Baekhyun, przewracając oczami. Pomimo tego, dręczliwie otarł swoją stopą o członka Chanyeola, wypychającego jego bokserki. Wiedział jak ciało wyższego tężeje, gdy ten usiłuję powstrzymać jęk. Park odepchnął nogę i ściągnął bokserki Byuna jednym szybkim ruchem, który zostawił jego skórę różowawą.

Widok Baekhyuna twardego i nagiego przed nim wydawał się nierealny, choć Chanyeol wiedział, że on naprawdę tam był. Dwa tygodnie to naprawdę bardzo dużo! Dla Parka Chanyeola z pewnością.

W Byunie spotęgowało się zażenowanie, jak sekundy mijały- Przestań wlepiać wzrok, idioto!

-Ja tylko podziwiam, co należy do mnie.

-Nigdy nie powiedziałem, że do ciebie nale—

-Nie musiałeś niczego mówić- Chanyeol zawadiacko się uśmiechnął, przebiegając dłonią z pomiędzy nóg Baekhyuna i kończąc na główce jego penisa- Ale czy nie oświadczyłeś, że jesteś mój, wtedy w h—

—Zamknij się! To było pod wpływem chwili!- nieprzekonywująco skłamał.

-Bardziej, jakby pękła szczelina w tym głupim murze, którym się otoczyłeś- zaśmiał się Chanyeol, przebijając swoją racją, kłamstwo Baekhyuna. Park odczepił swoje dłonie z ciała złośnicy i zeskoczył z łóżka.

-G-gdzie idziesz?- spytał Baekhyun, przewracają się na bok, kiedy obserwował Chanyeola przemieszczającego się do szafki nocnej.

-Nie zostawię cię, więc spokojnie- powiedział Yeol. Otworzył szufladę i wyciągnął z niej lubrykant, którego użyli ich pierwszej nocy- Jakbym w ogóle mógł cię teraz zostawić, kiedy oba nasze ciała o siebie proszą.

Chanyeol znalazł się z powrotem na łóżku i odkręcił zakrętkę. Wycisnął trochę na swój palec- Rozdziel swoje nogi dla mnie, kotku.

Baekhyun gorączkowo nachmurzył się na te czułe przezwisko, niemniej jednak, ugiął nogi, wystawiając swój tyłek do Chanyeola. Jego ciało zadrżało, kiedy poczuł śliską substancje i usłyszał chichot wyższego na swoją reakcje. Następna rzeczą, którą poczuł był ostrożnie wchodzący w niego palec. Oczywiście, mimowolną reakcją jego ciała było zaciśnięcie się w około niego, sprawiając, że oddech Chanyeola stał się ciężki i zaczął zastanawiać się, jak ciasny będzie wydawał się Baekhyun w około jego penisa.

Druga ręka Chanyeola zaopiekowała się drżącym i przeciekającym członkiem chłopaka. Poruszał rękoma w różnych tempach. Jego palce uderzały w tą i z powrotem w słodkie miejsce, sprawiając, że Baekhyun stracił głowę i opuścił nogi z powrotem na materac, upewniając się, że zostaną rozdzielone.

Podświadomie, Baekhyun zaczął kręcić biodrami. Pragnął więcej. Pragnął więcej Chanyeola. I zadbał o to, aby Chanyeol się o tym dowiedział. Ręką podróżował po swoim ciele, dotykając i pocierając swoje sutki.

-Chan—Chanyeol, więcej. Więcej—ahh.

Baekhyun odrzucił głowę do tyłu.

Chanyeol przeklną widząc ruchy Byuna. Jego dłoń przyśpieszyła, trzepiąc i pompując Baekhyuna na tyle, aby czuł się jak na swojej krawędzi. Dogadzanie swojej złośnicy, sprawiało Chanyeolowi wystarczającą przyjemność dla ich obu.

-Chanyeol,ja—ahh. Zaraz dojdę, jeśli będzie—Yah!- zawołał mniejszy, kiedy Chanyeol naglę przestał- Nie przestawaj, ty idioto! Byłem tak blisko!

Chanyeol boleśnie się uśmiechnął, kiedy wyzwolił się z ostatniej przydziewającej go warstwy ubrania. Rozsmarował dużą ilość smaru na swoim penisie, upewniając się, że będzie na tyle śliski, aby przepchnąć się przez wejście Baekhyuna, nie sprawiając mu za dużego bólu.

Ręką przytrzymał jedną z nóg Baekhyuna. Umieścił swojego członka, który przez cały ten czas trwał w bolesnym zniecierpliwieniu, w wejściu Baekhyuna. Chłopak okazał swój entuzjazm przez wypychanie swoich bioder, zachęcając Chanyeola do wepchnięcia się do środka.

Yeol przejął inicjatywę i wtarł w ciepłe wnętrze Baekhyuna jednym ruchem. Nie poruszał się przez moment, uważnie obserwując reakcje mniejszego. Baekhyun wzdrygnął się i skrzywił, kiedy cała pulsująca męskość Chanyeola znalazła się w nim, z jednym płynnym ruchem. Jego oddech stawał się bardziej i bardziej złamany, a oczy zamrugały kilkakrotnie razy za dużo. Gestem przekazał Yeolowi, aby się pochylił, co ten zrobił.

Baekhyun ujął twarz Chanyeola w swoich dłoniach, wychylił się, złożył na jego ustach jeden przelotny pocałunek i chrapliwie powiedział- Porusz się.

Chanyeolowi nie trzeba było powtarzać. Jego biodra zaczęły samodzielnie się poruszać, instynktownie wchodząc głębiej i głębiej. Z początku jego tempo było powolne, ale już niedługo potem, zaczął desperacko pchać się w ciało Baekhyuna, który przyjął to z entuzjazmem, usiłując wyjść naprzeciw każdemu ruchowi.

Ich języki plątały się w ich własnych erotycznym tańcu. Chanyeol eksplorował tereny, które poznał już bardzo dobrze, ale wiedział, że nigdy go to nie znudzi. Ręce Baekhyuna znalazły się na plecach wyższego, zostawiając na nich ślady i zadrapania, a jego nogi uniosły się wyżej, drżąc pod każdym uderzeniem członka Chanyeola.

Baekhyun nieustannie wołał i wołał imię Chanyeola, co było muzyką dla uszu giganta. Jego krzyki stały się głośniejsze, gdy doszedł i zaczął tryskać białą, lepką spermą na samego siebie. Park mógł czuć jego penisa drżącego tuż przy jego brzuchu. To uczcie było erotycznie. Nie będzie kłamał. Być może, właśnie to było powodem, dlaczego chwilę później sam znalazł swój kawałek nieba, tracąc całkowitą kontrolę.

I jakby przestraszony tym, że historia mogłaby zatoczyć koło, nogi Baekhyuna objęły ciało wyższego, gdy ten był na samym skraju, nie chcąc, aby Yeol wyszedł z niego, jak zrobił to ostatnim razem. Chanyeol był zbyt otumaniony ekstazją, aby chociaż pomyśleć, czemu naglę Baekhyun zamknął ich razem, ale gdy zaczął uspokajać siebie i swój oddech, uśmiechnął się rozumiejąc intencję kierujące chłopakiem.

Chanyeol obserwował siebie, kiedy wychodził z Baekhyuna i nawet przez kilka następnych sekund przyglądał się cieczy wypływającej z jego otworu. Jego oddech był nadal ciężki, kiedy powiedział- Jak mówiłem, to też miłe.

Baekhyun posłał mu mrożące spojrzenie, zanim wbił wzrok w sufit, próbując doprowadzić swój organizm do porządku. Przejechał dłonią po swoim czole, a jego uwadze nie umknęły kropelki potu. Przeklną, zdając sobie sprawę, że cały się lepił.

Próbował wstać, ale Chanyeol popchnął go z powrotem na łóżko- Gdzie do diabła myślisz, że idziesz?

-Łazienka—

—Nigdy nie powiedziałem, że skończyliśmy.

Baekhyun zerknął na oba ich penisy i produkty ich miłosnej sesji- Z tego co widzę, uznałbym, że—

-Odpuść sobie te pierdoły, Baek- rozbrzmiał, niski głos Chanyeola. Pochylił się i otarł swoje usta o te Baekhyuna- Pamiętasz? Mój dom, moje zasady- wyszeptał, zanim posiadł Baekhyuna ponownie.

    ♥    

Dzień później, ktoś mocno zapukał w jego drzwi i Lay nie czuł się w humorze, aby wstać i sprawdzić kto to. Zdecydował się je zignorować, licząc na to, że osoba się od niego odpierdoli, ale gdy pukanie notorycznie zaczęło się powtarzać, Lay nie miał innego wyboru, niż zczołgać się z łóżka i udać się do holu. Wściekle złapał klamkę i zamaszystym ruchem otworzył drzwi.

-Czego do chuja chcesz!- krzyknął, nie przejmując się tym kim była ta osoba.

Następną rzeczą, którą poczuł Lay, był piekący policzek. Zabolało, ale z jaśniejszej strony, jego uwaga została złapana, a on sam poczuł się pobudzony- Nie tak wita się ludzi.

Lay warknął- Co ty kurwa tu robisz, ty irytująca kupo gówna ?

Suho wzruszył ramionami- Byłem w okolicy, no wiesz.

-Na pewno kurwa byłeś- powiedział, niewierny Lay.

-Byłem- oświadczył Suho- W każdym razie, skoro tu jestem, wpuść mnie.

-Ha!- zaśmiał się Lay- Nie.

Potem zza jego pleców, oboje mogli usłyszeć głos kobiety.

-Lay? Kto to jest?

Chłopak zmarszczył brwi, odwracając głowę- Nikt!

Lay nie mógł powstrzymać swojej mamy przed podejściem do drzwi i szerokim otworzeniem ich, aby mogła lepiej zobaczyć osobę z którą rozmawiał jej syn- Och, witam!

-Dzień dobry, mamo Laya!- odpowiedział dziecinnie Suho, mimo iż posłał Layowi krótkie, pełne satysfakcji spojrzenie.

-Skarbie, wpuść swojego przyjaciela- powiedziała kobieta- Jest wcześnie rano, ale to nic takiego! Właśnie robiłam śniadanie. Wejdź. Lay bardzo rzadko zaprasza kolegów. Nieważne, czy to wcześnie rano, czy wieczorami.

-Och, naprawdę?- odparł Suho, unosząc brew, kiedy wchodził do środka. Zerknął w tył na Laya, który teraz zmuszony był zachowywać się uprzejmie, gdy zamykał za nimi drzwi.

-Yeah- mama Laya pokiwała głową, kiedy prowadziła Suho przez dom- Jesteś praktycznie jedynym przyjacielem, jakiego przyjął do tego domu od lat. Nie sądzę, żeby miał wielu znajomych.

Suho zatrzymał się, gdy kobieta dalej szła. Odwrócił się do Laya i uniósł głowę, wzruszając ramionami- Słyszałeś? Jestem twoim przyjacielem.

-Zamknij się. Nie jesteś- warknął Lay, uciszając swój głos.

-Nie według twojej mamy- odparł Suho śpiewnym głosem. Odwrócił się o sto osiemdziesiąt stopni- Przepraszam, że wpadłem tak wcześnie!- powiedział do mamy Laya- Ale mógłbym przyjść tu kiedy indziej?

-Och, tak! Jasne! Nie ma problemu! Każdy przyjaciel Laya jest tu mile widziany!

Suho ponownie zwrócił głowę do Laya- Właśnie dostałem wejściówkę VIP do twojego domu, bitchacho*.

*Krótkie (być może niepotrzebne) objaśnienie- połączenie słówka „bitch" czyli dziwka lub suka i „muchacho" czyli po hiszpańsku młodzieniec, chłopak. 

Continue Reading

You'll Also Like

924 72 10
Poznali się w Hotelu Marmur... To miała być tylko niewinna znajomość... Niestety, szybko przerodziła się w nieokiełznane uczucie...
14.3K 1.2K 22
"(...)Czuję dłoń na ramieniu, więc się obracam. Joost wrócił z białym tulipanem w ręku. Patrzę na niego zdziwiona. - Dla mnie? - dopytuję. - Możesz...
17.7K 1.2K 36
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
26.4K 1K 40
🍀Gdy po zakończeniu wojny, Hermiona Granger postanawia wrócić do Hogwartu na powtórzenie siódmej klasy i mimo zastrzeżeń przyjaciółki i chłopaka, mi...