california | m.tn + j.wg

By DETAILHUN

206K 23.6K 4.3K

↳❝i may be quiet, but i observe and remember everything❞↲ ▪gdzie jackson jest fotomodelem, a mark komentuje j... More

ᵇᵒʰᵃᵗᵉʳᵒʷⁱᵉ
¹ ° ɪꜰ ɪ ᴄᴏᴜʟᴅ ꜱʜᴏᴡ ᴀ ʟɪᴛᴛʟᴇ ᴄᴏᴜʀᴀɢᴇ, ɪ'ᴅ ʀᴇᴠᴇᴀʟ ᴍy ʟᴏᴠᴇ
² ° ᴡᴇ ᴡᴇʀᴇ ʟᴏᴠᴇʀꜱ ʙᴇꜰᴏʀᴇ ᴡᴇ ᴡᴇʀᴇ ᴇᴠᴇɴ ʙᴏʀɴ ɪɴ ᴛʜɪꜱ ᴡᴏʀʟᴅ
³ ° ᴄᴀᴜꜱᴇ yᴏᴜ'ʀᴇ ᴛʜᴇ ᴏɴʟy ᴏɴᴇ ɪ ɴᴏᴛɪᴄᴇ
⁴ ° ɪ ᴛʜɪɴᴋ yᴏᴜ'ʀᴇ ᴍy ꜱᴏᴜʟᴍᴀᴛᴇ
⁵ ° ʙᴏyꜱ ᴏꜰ ꜱᴜᴍᴍᴇʀ
⁶ ° ɪᴛ'ꜱ ᴄᴀʟʟᴇᴅ 'ᴛʜᴇ ʙᴇɴᴅ ᴀɴᴅ ꜱɴᴀᴩ'
⁷ ° ʜᴏʟy ᴀᴩʜʀᴏᴅɪᴛᴇ, ᴅɪᴅ yᴏᴜ ʜᴇᴀʀ ᴍy ᴩʀᴀyᴇʀ?
⁸ ° ᴡʜy ᴀᴍ ɪ ᴀʟᴡᴀyꜱ ᴛʜᴇ ʟᴏɴᴇʟy ᴏɴᴇ?
⁹ ° yᴏᴜᴛʜ ɪꜱ ʙᴇᴀᴜᴛɪꜰᴜʟ ʙᴜᴛ ʙᴇᴀᴜᴛy ɪꜱɴ'ᴛ yᴏᴜᴛʜ
¹⁰ ° ꜱᴏᴍᴇʙᴏᴅy ʜᴇʟᴩ ᴍᴇ, ɪ'ᴍ ʙᴇɪɴɢ ꜱᴩᴏɴᴛᴀɴᴇᴏᴜꜱ
¹¹ ° ɪ ᴄᴀɴ'ᴛ ɢᴏ ᴏᴜᴛꜱɪᴅᴇ, ɪ'ᴍ ᴀʟʟᴇʀɢɪᴄ ᴛᴏ ꜱᴏᴄɪᴀʟ ꜱɪᴛᴜᴀᴛɪᴏɴꜱ
¹² ° ɪ'ᴍ ᴡᴀɴᴛᴇᴅ, ɪ'ᴍ ʜᴏᴛ ᴀɴᴅ ɪ'ᴍ ᴇᴠᴇʀyᴛʜɪɴɢ ᴛʜᴀᴛ yᴏᴜ'ʀᴇ ɴᴏᴛ
¹³ ° ʜɪꜱ ɪᴅᴇᴀʟ ʙᴏyꜰʀɪᴇɴᴅ ɪꜱ ᴏꜰᴛᴇɴ ᴀ ᴍᴀɴɢᴀ ᴄʜᴀʀᴀᴄᴛᴇʀ
¹⁴ ° ɪɴ ᴛʜɪꜱ ᴛᴏᴡɴ ᴇᴠᴇʀyʙᴏᴅy ᴋɴᴏᴡꜱ ᴀʙᴏᴜᴛ ᴇᴠᴇʀyʙᴏᴅy
¹⁵ ° ɪ ꜱʜᴏᴜʟᴅ ʙᴇ ᴀʟʟᴏᴡᴇᴅ ᴛᴏ ᴇxᴩʀᴇꜱꜱ ᴍy ɪɴᴅɪᴠɪᴅᴜᴀʟɪᴛy
¹⁶ ° ᴡᴇʟʟ, ɪ'ᴍ ɴᴏᴛ ʙᴇɪɴɢ ᴀɴ ɪɴᴅɪᴠɪᴅᴜᴀʟ ᴏɴ ᴍy ᴏᴡɴ
¹⁷ ° ɪ ꜱᴡᴇᴀʀ, ɪꜰ yᴏᴜ ꜱᴀy 'ᴍᴏᴛʜᴇʀꜰᴜᴄᴋᴇʀ' ᴏɴᴇ ᴍᴏʀᴇ ᴛɪᴍᴇ
¹⁸ ° ᴡʜᴀᴛ ᴩᴀʀᴛ ᴏꜰ ᴍᴇ ɴᴏᴛ ɢɪᴠɪɴɢ ᴀ ꜰʟyɪɴɢ ꜰᴜᴄᴋ yᴏᴜ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴜɴᴅᴇʀꜱᴛᴀɴᴅ?
¹⁹ ° ʙᴜᴛ ᴡɪʟʟ yᴏᴜ ᴇᴠᴇʀ ɢᴇᴛ yᴏᴜʀ ꜱᴇʟꜰ-ʀᴇꜱᴩᴇᴄᴛ ʙᴀᴄᴋ?
²⁰ ° ᴏɴ ᴀ ꜱᴄᴀʟᴇ 1-10, ʜᴏᴡ ᴅᴇᴀᴅ yᴏᴜ ᴛʜɪɴᴋ ᴡᴇ ᴀʀᴇ?
²¹ ° ɪ'ᴍ ᴛᴇʟʟɪɴɢ yᴀ. ᴛʜᴀᴛ'ꜱ ᴡɪᴛᴄʜᴄʀᴀꜰᴛ
²² ° ᴄᴏʀʀᴇᴄᴛ ᴍᴇ, ɪꜰ ɪ'ᴍ ᴡʀᴏɴɢ
²³ ° yᴏᴜ ꜱᴀɪᴅ ɴᴏ ꜰʟᴏᴡᴇʀꜱ
²⁴ ° ꜱʜᴏᴜʟᴅ ɪ ꜱʟᴇᴇᴩ ᴏʀ ꜱʜᴏᴜʟᴅ ɪ ᴇᴀᴛ?
²⁵ ° ᴄᴜᴛᴇ ᴩᴇᴏᴩʟᴇ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴍᴀᴋᴇ yᴏᴜ ᴜɢʟy
²⁶ ° ᴛʜɪɴᴋɪɴɢ ᴀʙᴏᴜᴛ ʜᴏᴇꜱ ᴀɴᴅ ᴍᴏɴᴇy
²⁷ ° ɪɴ ʀᴇᴀʟɪᴛy ᴡᴇ ᴛʀᴜꜱᴛ
²⁸ ° ɪᴛ'ꜱ ʜᴀʀᴅ ᴛᴏ ʟɪᴠᴇ ɪɴ ʟᴏᴜɪꜱ ᴠᴜɪᴛᴛᴏɴ
²⁹ ° ᴡʜᴇɴ ɪ'ᴍ ʜᴀᴩᴩy ɪ ᴅᴏ ꜱᴛᴜᴩɪᴅ ᴛʜɪɴɢꜱ
³⁰ ° ʟᴏɴɢ ʟɪᴠᴇ ᴛʜᴇ qᴜᴇᴇɴ
³¹ ° yᴏᴜ ʟᴏᴠᴇ yᴏᴜʀ ᴩʟᴀɴᴛꜱ, ᴅᴏɴ'ᴛ yᴏᴜ?
³² ° ɪ ᴡɪʟʟ ɴᴇᴠᴇʀ ʟᴏᴠᴇ ꜱᴏᴍᴇᴛʜɪɴɢ ʟɪᴋᴇ ᴛʜɪꜱ ᴀɴyᴍᴏʀᴇ
³³ ° angel
³⁴ ° bluest eyes in texas
³⁵ ° frequent flyer
³⁶ ° golden and silver
³⁷ ° in the morning
³⁸ ° too many hours
³⁹ ° in your apartment
⁴⁰ ° love has left the room
⁴¹ ° i can't get sober
⁴² ° obsession is towing me
⁴³ ° trick my mind
⁴⁴ ° the safest place
⁴⁵ ° walking through front doors
⁴⁶ ° on friday night
⁴⁷ ° this one's to all of us
⁴⁸ ° friend and the other
⁴⁹ ° i'm lost
⁵⁰ ° emotional overdose
⁵¹ ° wanted in the first place
⁵² ° repeat after me
⁵³ ° open your eyes
⁵⁴ ° rhythms and shades
⁵⁵ ° not to ask
⁵⁶ ° look into my eyes
⁵⁷ ° we got the same friends
⁵⁸ ° goddamn shit, it is reality!
⁵⁹ ° i'm leaving this place
⁶⁰ ° i looked at you and smiled
⁶¹ ° my eyes are open to you
⁶² ° somewhere
⁶³ ° pills on your bedside
⁶⁵ ° silver fills
⁶⁶ ° don't ya know?
⁶⁷ ° is this what you want?
⁶⁸ ° fluorescent pink
⁶⁹ ° golden arrow
⁷⁰ ° strike
⁷¹ ° through those meadows
⁷² ° what you go do
⁷³ ° walked in the spot
⁷⁴ ° change it up
ᴴᵃˡˡᵒʷᵉᵉⁿᵒʷʸ ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ ⁴/⁴
ᴴᵃˡˡᵒʷᵉᵉⁿᵒʷʸ ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ ³/⁴
ᴴᵃˡˡᵒʷᵉᵉⁿᵒʷʸ ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ ²/⁴
ᴴᵃˡˡᵒʷᵉᵉⁿᵒʷʸ ˢᵖᵉᶜⁱᵃˡ ¹/⁴
⁷⁵ ° when we were boys
⁷⁶ ° is it so, so wrong
⁷⁷ ° it feels like I don't know
⁷⁸ ° why you're so cold to me?
⁷⁹ ° there's something going on
⁸⁰ ° are we taking time?
⁸¹ ° distant when we're kissing
⁸² ° i'm happy you came to me
⁸³ ° sex last night sucked
⁸⁴ ° the one you noticed
⁸⁵ ° your boyfriend gives you no respect
⁸⁶ ° spend some time together
⁸⁷ ° i'm happy you're so impulsive
⁸⁸ ° stars and moon
q&ᵃ [ᵖᵃʳᵗ¹]
q&ᵃ [ᵖᵃʳᵗ²]
⁸⁹ ° kneel down and kiss him
⁹⁰ ° flowers in the backseat
⁹¹ ° now baby
⁹² ° obsessed depressed
⁹³ ° don't believe in everything you hear
⁹⁴ ° we don't talk anymore
⁹⁵ ° shades of grey in candlelight
⁹⁶ ° shit
⁹⁷ ° i'm no good without you
⁹⁸ ° you don't understand and i can explain
⁹⁹ ° i spend my sleepless nights thinking about you
¹⁰⁰ ° ʙᴇᴀᴜᴛy ᴍᴀy ʙᴇ ᴅᴀɴɢᴇʀᴏᴜꜱ ʙᴜᴛ ɪɴᴛᴇʟʟɪɢᴇɴᴄᴇ ɪꜱ ʟᴇᴛʜᴀʟ
ᵖᵒᵈᶻⁱęᵏᵒʷᵃⁿⁱᵃ
ⁿᵒʷᵉ q&ᵃ?
q&ᵃ ᵛᵒˡ.² ᵖᵃʳᵗ ¹
q&ᵃ ᵛᵒˡ.² ᵖᵃʳᵗ ²
qᵘᵉˢᵗⁱᵒⁿ ᵗⁱᵐᵉ
¹⁰¹ ° ᴡᴇ ɢᴏᴛᴛᴀ ᴋᴇᴇᴩ ᴍᴏᴠɪɴɢ ᴏɴ
ⁱᵗ'ˢ ˢᵒ ʰᵃʳᵈ ᵗᵒ ˢᵃʸ ᵍᵒᵒᵈᵇʸᵉ
ꜱᴩɪɴ-ᴏꜰꜰ ᴄᴀʟɪꜰᴏʀɴɪɪ

⁶⁴ ° beat behind my eyes

1.7K 201 55
By DETAILHUN

Mark Pov.

Po tym jak wyszliśmy z galerii, poszliśmy do mnie. Znaczy pojechaliśmy,bo jest to dość spory kawałek drogi, a Jackson cały czas buczał,że bolą go nogi. Ja nie mam pojęcia, dlaczego z niego taki maruda. Spacer dobrze by mu zrobił, zważywszy na to, że zjadł całkiem sporo jedzenia i mógł go boleć żołądek. Kiedy weszliśmy do środka, pierwsze co, to odszukałem Coco. Biedulka, pewnie się bała sama być i to tak długo. Nie myśląc wtedy o Jacksonie, dałem jej nowej wody i jedzenie,przy okazji przepraszając ją, że nie było mnie tak długo. Jackson tylko się ze mnie śmiał i podszedł do Coco, uprzednio kładąc torby na podłodze koło stołu.
Kucnął i zaczął na nią intensywnie patrzeć, by po chwili ją pogłaskać. Potem wziął ją na ręce, by po chwili podejść do toreb i wyciągnąć z niej małą różową i pluszową kość, którą dał mojemu zwierzakowi i odstawił z powrotem na ziemię. Przyglądałem się temu z niemałym uśmiechem na twarzy. Niezwykle cieszyło mnie to, że Coco go zaakceptowała. Jest moją księżniczką i jej zdanie się liczy.


- Z czego się tak cieszysz mamuśka,co? - Zapytał,podchodząc bliżej z tym swoim cwaniackim uśmieszkiem.

- Z ciebie się cieszę, tatuśku - Odpowiedziałem i parsknąłem śmiechem.

- Nie ciesz się tak za bardzo, bo możesz dostać karę.

-Pff przypominam Ci, że jesteś u mnie, poza tym jestem starszy - Upomniałem go, siląc się na pewny ton, a tak naprawdę przeżywałem jak jakaś nastolatka z kiepskiego fanfiction.

- No to co z tego. Nie przeszkodzi mi to w spraniu ci tyłka.

- Spraniu mi tyłka? Zamierzasz mnie uderzyć? Chyba zacznę wołać o pomoc sąsiadów, że w moim domu siedzi męski bokser - Uniosłem brew i zacząłem się powoli wycofywać do salonu.
Wiedziałem, że jak tak dalej pójdzie, to może zrobić się nieciekawie.

-Doniesiesz na mnie? Na mnie doniesiesz? No wiesz co,a ja myślałem, że przez wzgląd na naszą relacje będziesz dla mnie miły - Teatralnie złapał się za serce i zamknął oczy.

- Ale z ciebie drama queen - Przewróciłem oczami.

- Chyba Drama King

- Nie,wiem co powiedziałem. Jesteś drama queen

- Wątpisz w moją męskość Markie? - Zaczął coraz bardziej się przybliżać w moją stronę, a instynkt podpowiadał mi, że powinienem uciekać.

Niewiele myśląc wziąłem nogi za pas i zacząłem uciekać do łazienki. Nie musiałem się odwracać, żeby wiedzieć, że biegnie zaraz za mną.
W ostatniej chwili zdążyłem dobiec do drzwi i zamknąć się, zanim Jackson i jego noga mi to uniemożliwiły.

-Mark, otwórz mi - Jego głos był lekko zachrypnięty, a oddech urywany. Zmęczył się.

- Nie ma takiej opcji. Jeszcze mi krzywdę zrobisz. - Modliłem sie, żeby mój głos nie brzmiał jak u małej dziewczynki.

- Uwierz mi, że nie mogę Ci zrobić krzywdy. Jesteś na to,zbyt słodki

W tym momencie wydałem z siebie cichy pisk radości,w duchu mając nadzieję, żeby tego nie słyszał.


- Pff jasne. Skąd mam wiedzieć, że nie jesteś jakimś pedofilem,który chce mi sie dobrać do tyłka.

- Jakbym chciał ci się dobrać do tyłka, to już dawno bylibyśmy w sypialni. Mark bądź dobrą kluską i otwórz mi drzwi

- CZY TY MNIE NAZWAŁEŚ KLUSKĄ? - Wydarłem się na drzwi. Mój tłuszczyk był bardzo ładny i mogłem dzięki niemu nie zginąć, gdyby nagle zaatakowali nas kosmici. Większa masa, to większa siła.

- Oj przepraszam. Wyjdź już z tej toalety.

- Nie ma takiej opcji - Nie zamierzałem dać za wygraną.

- Wyjdziesz z tej łazienki czy to Ci się podoba, czy nie - Widać, że tracił już cierpliwość, co doprowadzało mnie do śmiechu. - Jak nie wyjdziesz to inaczej zabieram Coco i idę do siebie.

Co? On chce zabrać moje maleństwo?

- Ręce precz od mojego dziecka - Fuknąłem

- To wyjdziesz?

- Tak, ale odsuń się od drzwi i oddal o 5 metrów, inaczej będę tu siedział wiecznie - Rozkazałem

- Eh no dobra - Nic więcej nie usłyszałem, oprócz kroków, które oddalały się od łazienki. Przekręciłem zamek i najciszej, jak tylko potrafiłem otworzyłem drzwi i wystawiłem za nie głowę. Obróciłem ją w lewo, potem w prawo, a po Jacksonie nie było ani śladu. Wyszedłem na palcach z łazienki, idąc jak najciszej.
Kierowałem się do salonu, by zobaczyć, czy mój poszukiwany tam siedzi.

- Ciekawe, gdzie on polazł - Mruknąłem bardziej do siebie i chciałem iść dalej, gdy usłyszałem przy uchu cichy głos :
- Spójrz za siebie słonko

Wystrzelony jak z procy,podskoczyłem do góry, przy okazji dostając zawału i wylewu jednocześnie. Odwróciłem się za siebie i zobaczyłem wyszczerzonego od ucha do ucha Jacksona.
Chciałem już dać nogę, gdzie pieprz rośnie, niestety uniemożliwił mi to, łapiąc mnie za nadgarstek.

- Teraz mi nie uciekniesz. Nieźle musiałem się namęczyć,żeby cię wydostać z tej toalety.

- Ja.. Ja... Ja.. Co ty kombinujesz? - Byłem pewny, że serce zaraz mi wyskoczy z piersi. Bałem się, co takiego wymyślił szatyn.

- Muszę cię ukarać za nieposłuszeństwo. Tak nie można mnie traktować,złotko.

I zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, Jackson zmniejszył dystans między nami i złączył nasze usta w pocałunku. Usta miał bardzo miękkie i smakował kawą, którą pił w restauracji. Chciałem się zatracić w tej chwili na zawsze, niestety oderwał swoje usta od moich, pozostawiając mi lekki niedosyt.

- Grzeczna kluska z ciebie Markuś - Odpowiedział po chwili z uśmiechem.

Continue Reading

You'll Also Like

134K 9.9K 57
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
97.1K 6.1K 68
,, - Spójrz na mnie, nawet jeśli miałoby to być twoje ostatnie beztroskie spojrzenie w moją stronę. Powiedz, jak bardzo mnie nienawidzisz, wyznaj wsz...
63.3K 1.3K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...
93.5K 3.3K 49
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...