Mój Własny Bestiariusz

By sweet_force

141 24 12

Młoda dziewczyna o niezwykłym i wyjątkowym imieniu- Żywia, zamknięta w sobie. Nie ma przyjaciół, bo po co? Ty... More

Rozdział I
Rozdział II
Rozdział IV

Rozdział III

21 6 0
By sweet_force

Rozdział dedykowany izaiz0201 :D

*Beep Beep Beep*

-Kurwa- wymamrotałam. Wyłączyłam alarm w telefonie. Wtorek... Ehh. Kurde, czy te zwłoki w mojej kryjówce to był sen? Raczej nie. Muszę tam dzisiaj pójść. Czas wygramolić się spod kołdry. Wstałam i ruszyłam w stronę łazienki. Spojrzałam w lustro. Wyglądałam po prostu przepięknie w roztrzepanych włosach. Wzięłam się za rozczesywanie ciemnych blond włosów sięgających mi do pasa. Zrobiłam warkocza. Umyłam zęby, twarz, ręce i wyszłam z pomieszczenia. Stanęłam przed drewnianą szafą. Wyjęłam wełniany, granatowy golf, czarną bokserkę i dżinsy. Nałożyłam ubrania, wzięłam plecak i pobiegłam do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie. Sprawdzam godzine- 6:34. Wcześnie jeszcze. Posiedziałam jeszcze troche w domu. Z mamą praktycznie nie miałam kontaktu. Wraca z pracy o 3:00-4:00, rano odsypia, a gdy jestem w szkole znowu idzie do pracy na 9:00. I tak z dnia na dzień sie wymijamy. W weekendy zaś mama spędzała czas u babci. Ja nie chce z nią jeździć do niej. Nie chce mieć kontaktu z rodziną. Nie potrzebuję tego. Wolę sędzać czas sama. Lub z Eziem. Tak jest najlepiej.

Wyszłam z domu o 7:23.
Do szkoły miałam na 8:10.
Nałożyłam moje skórzane buty, kurtkę do kolan i góralską chuste by owinąć czymś szyję, zaś na głowę szarą czapkę. Wyszłam z domu, zamknęłam drzwi, przekręciłam kluczyk w zamku i go wyjęłam.
Poszłam nakarmić jeszcze Ezia po czym wyszłam na drogę.

Dzisiaj pójdę główną drogą, zamiast ścieżką w lesie. Szłam sobie lewą stroną ulicy. Dookoła były wszędzie lasy i pola.

Usłyszałam samochód, który jechał za mną, więc zeszłam lekko z drogi. Nieoczekiwanie zwolnił tuż obok mnie. Był to klasyczny, stary ford mustang. Bożeee jaki śliczne autko.
Szyba kierowcy zaczęła opadać w dół.
Zza niej wyjrzał zmajomy mi mężczyzna. Jarko.

-Hej! Chcesz podwózki? - znowu się dziarsko uśmiechnął.

-Nie raczej, dzięki.- burknęłam, chodź i tak bardzo kulturalnie jak na mnie. Powiedziałam nawet "dzięki"

-Zimno jest

-Przywykłam

Gdy ja szłam powoli, samochód toczył się tuż obok mnie. Patrzyłam dumnie przed siebie. Nie chciałam żadnej podwózki. Co ja bym robiła tyle czasu w szkole?

-No chodź, pogadamy.

O! I tym mnie namówił! Chciałabym się dowiedzieć co się wczoraj stało. I poza tym będę miała szpan pod szkołą hehe.

Przeszłam na drugą strone ulicy, i wsiadłam na miejsce pasażera, obok kierowcy. Zapięłam pasy.

- No więc... Czemu mnie podwozisz?- odezwałam się pierwsza. Chłopak miał na sobie dżinsy, szarą bluze i czarną kurtkę która była rozpięta.

-Mówiłem ci. Jest zimno.

-Skąd taka litość w tobie?

-Nie mogę cie podwieźć- prawie wykrzyczał, na co się wzdrygnęłam.

-Dobra, dobra, przepraszam.

On tylko pochylił głowę do tyłu zrezygnowany.

-Nie poznałem twojego imienia.

-Nie musisz.

-Nie, wcale.

-Ehh- jezuu wkurza mnie, help.-Żywia. Mam na imię Żywia.

- Miło mi- na twarzy bruneta od razu wstąpił uśmiech.

-Wiesz gdzie jechać?- spytałam gdyż, skręcił nagle w polną dróżkę po prawej stronie - Mam nadzieję, że nie jesteś pedofilem, który gwałci pietnastolatki - on zaśmiał się na te słowa, zaś ja założyłam skrzyżowane ręce na pierś i oparłam się o siedzenie patrząc sie przed siebie.

-Nie, możesz być spokojna. Nie zrobię ci krzywdy.- dalej był rozbawiony

- W takim razie gdzie jedziemy?

-Staniemy tu na chwilę.

-Emm no dobra. Ale do szkoły mam na 8:10 jakby co, mamy jeszcze 30 minut.

-Pamiętasz co się wczoraj wydarzyło? Prawda?- kiwnęłam głową, na jego słowa. -Przepraszam, że wczoraj cię tak wypchałem, ale lepiej żebyś już tam nie wchodziła. W ogóle najlepiej by było gdybyś nie chodziła do lasu. Jest tam niebezpiecznie.

-Dzik mnie napadnie czy jak?- Wyśmiałam go.

-Nie... -odparł. Widać było, że coś go dręczy, ale nie może mi tego powiedzieć.- Po prostu nie przychodź.

-Dobrze tatuśku- wymamrotałam - jedźmy już.

Wycofał na drogę, i jechaliśmy do szkoły.  Gdy Jarko stanął na parkingu pod budynkiem, dalej siedziałam na fotelu w samochodzie. Wzięłam głęboki oddech i wypuściłam powietrze. Chłopak się zaśmiał.

-Co cie tak śmieszy? - nie mogłam go zrozumieć.

-Oj dobra, tylko tak śmiesznie się szykujesz, jakby na ścięcie czy coś.

-Wyobraź sobie takie ścięcie głowy pięć dni w tygodniu.

-Ciesz sie póki możesz. Ile ty masz tak właściwie lat?

-15.

-Młoda jesteś

-Brawo scherlocku.- otworzyłam drzwi i już miałam wysiadać, gdy coś mnie zatrzymało. Brunet rzymał mnie za nadgarstek.

-Obiecaj mi, że nie wejdziesz do lasu.- za kogo on sie uważa? Czemu mam sie go słuchać?

-Bo co?

-Bo może się to źle skończyć. Dla Ciebie. Dla mnie w sumie też.- nie miałam bladego pojęcia o czym on mówi. Wyswobodziłam się z uścisku i wyszłam z auta.

Wszystkie lekcje spędziłam na myśleniu o tym co się stało, dzisiaj rano. To było dziwne. Conajmniej dziwne. Wychodziłam ze szkoły, gdy zobaczyłam Jarko, opartego o swojego czarnego forda. Aha no ok. Ruszyłam w stronę domu. Jeśli myśli, że będe go błagać o podwózkę to się myli.
Minęłam go obojętnie i chciałam już wyjmować z torby słuchawki by posłuchać muzyki, gdy ten sie odezwał. Tak właściwie to nawet krzyknął. Do mnie. I to po imieniu, dlatego wszyscy uczniowie, którzy tam się znajdowali odwrócili się w naszą stronę.

-Czego?- krzyknęłam nie odwracając się.

-Podwiozę cię.

-Nie. Potrzebuję. Niańki. Elo.- ruszyłam przed siebie, gdy poczułam, że unoszę się nad ziemią. Kurwa, on mnie własnie zanosił do samochodu. No dobra jak tak bardzo chce mnie dźwigać to spoko. Nie wierciłam się ni nic. Dałam się grzecznie wsadzić do samochodu. Wow, robię postępy jeśli chodzi o moje zachowanie. Robię sie grzeczna. Brawo ja!
Facet zamknął drzwi z mojej strony, okrążył samochód i wsiadł po swojej stronie. Ruszyliśmy. Jechaliśmy w ciszy, no ale oczywiście on musiał coś powiedzieć.

-Mam nadzieję, że nie zbliżysz się do lasu.

-Nie, obiecuję. -oczywiście, że pójdę. Co on sobie myśli? Że będzie mi rozkawywać? Pff, wypraszam sobie.

-To dobrze

-A tak w ogóle to po cholere się tak mną zajmujesz?

-Nie chce znaleźć twoich zwłok w lesie. Myślałem, że dzieciaki w tych czasach nie chodzą do lasu, więc myślałem, że nikogo tam nie spotkam. - powiedział po czym szybko zdał sobie sprawę, że za dużo powiedział.- Znaczy się... emm. - był zakłopotany. Zaczął się denerwować i mocniej ściskał kierownicę.

Jarko

Kurde. Za dużo powiedziałem. O kilka słów za dużo.  Po wypowiedzeniu tego co nie powinienem, oczy Żywii zaczęły się świecić tak samo jak wtedy, gdy zobaczyła mój samochód. Ciekawa z niej dziewczyna, nie powiem.

-Co?- na prawde nie wiedziałem już co wprawiło ją w taką fascynację.

-W końcu zaczęło się dziać coś ciekawego. - powiedziała to bardzo powoli, tal bym usłyszał kazde słowo oddzielnie. Nie rozumiałem co w tym fajnego i ciekawego w znalezieniu jej zwłok w lesie, ale no dobra.

-Co w tym ciekawego?

-Ee nic.- szybko wróciła do "normalności", gdyż przez chwilę się zamyśliła.

Żywia

Kurde. W końcu będe miała co robić. Muszę sie dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Bo na pewno nie atakujące dziki.
Byliśmy już pod moim domem. Jarko się zatrzymał.

-To pa! I dzięki za podwózke- nie wierzyłam, że potrafiłam się normalnie pożegnać i normalnie podziękować. Mama była by ze mnie dumna. A nie sory. Ona nawet nie zauważyła, że w ogóle jestem niekuluralna. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Spojrzałam na zegar ścienny w salonie. Była 15:27.
Poczekałam, aż brunet odjedzie z mojego podwórka. Dla pewności odczekałam jeszcze 5 minut. Nawet nke zdjęłam kurtki i butów. Poszłam do kuchni, wzięłam banana i szybko go zjadłam. Gdy skończyłam ruszyłam znowu na dwór. Odwiedziłam mojego kochanego Ezia.

-No kochany, idziemy na spacerek.

Koniec rozdziału III. Mam nadzieję, że sie spodobał. Dajcie znać, czy opowiadanie sie zapowiada się ciekawie czy nie. I zwróćcie mi uwagę jeśli jest jakiś błąd w pisowni, lub dziwnie ułożone zdanie czy cokolwiek ;)










Continue Reading

You'll Also Like

6.8K 528 42
(nie moja manga, ja ją tylko tłumaczę) Najlepsza aktorka Lee Sia posiadająca zdolność widzenia duchów. Po wypadku budzi się w ciele „Camili Sorpel". ...
4.2K 335 50
Kiedyś napisze opis. Ogólnie manga isekai, bl, nie moja, tylko tłumaczę
11.1K 212 14
[Zapisy otwarte] Polska Akademia Sztuk Magicznych Urocznia (w skrócie PASMU), to szkoła ponadpodstawowa dla wszystkich osób z mocą magiczną, mieszkaj...
BOND By KT

Fantasy

282K 8.6K 36
Kiedyś myślałam, że wilkołaki to jedna wielka fikcja. Jak dla mnie istniały tylko w bajkach, baśniach, legendach, filmach i książkach, czyli były po...