PucioBęben: Eej
PucioBęben: lolololololol
PucioBęben: WE KTOŚ MORZE GDZE POSZEDŁ TYN SIMIERDZIBĄK?
PucioBęben: ENO KIMM
Hiena Mariolka: Co?
PucioBęben: GDIE SCHOWYŁEŚ TE BOKSERKI, NE MOGEE IH ZNALEŚĆ
Hefalump: CCZEMU TEN STRIPTTIZER PRZYPOMINA MMI NATHA.?
PucioBęben: DEBILKU, BO TO JJEST NATCH
Hefalump: NA UJA OON TU JEZT
PucioBęben: Powiem Ci pa
Hefalump: Pa
PucioBęben: Powiem Ci pa
Hefalump: papapapapa
PucioBęben: Deklu preczytajj to naa głos
Hefalump: o lol.
Lumpek: BOŻE, CO TU SIE DZIEJE T_T
Lumpek: KOCHANIE, DLACZEGO SIĘ UPIŁAŚ?
Hefalump: Zamknij ryj przybłędo lololol
Hefalump: Najpierw urzekłł mnie twwóji uśmiech, a teraz nna twoją głupotę ppoleciałam! Więcc weźz se nie wttrącaj
Lumpek: Kochanie, jesteś pijana?
Hefalump: Ttak
Lumpek: ...
Lumpek: Kochasz mnie?
Hefalump: Ccczy tty sprawdzas jk bbardzo jestm piijana?
Lumpek: T_T JADĘ TAM
Hefalump: W DDUPIE EHEHEHE
Hefalump: JJA IDE OGGLĄDAĆ BARBBIE TTAJEMNICZEE DRZWI ELLO
Lumpek: Dałaś mi kosza przed ślubem?
Hefalump: Tak, dałam ci kosza, idź zbierrać śmieci
Hiena Mariolka: ADRIEN, DEBILU, IDIOTO, CIOTO, MIERNOTO
Hiena Mariolka: Dlaczego my nie możemy pić, a one są najebane w trzy dupy?
Lumpek: WYOBRAŹ SOBIE, ŻE BARDZIEJ MARTWIĘ SIE TYM, ŻE ONA JUTRO BĘDZIE MIEĆ KACA
Hiena Mariolka: A ty masz kaca przez całe życie, i co?
PucioBęben: E, Adrieu
Lumpek: ?
PucioBęben: Nossisz w ggacie w księrzyce, bo maszz duupe nie s tej ziemi?
Lumpek: NIE, NIE, NIE
Lumpek: GDZIE JEST TEN RUDY PADALEC I ALYA?
Lumpek: Mieli ich pilnować!
Prezydent: WŁAŚNIE, GDZIE JEST MÓJ KOFANY NATANIELEK? 😘😍
Prezydent: PÓŁ GODZINY TEMU MACAŁAM JEGO KLATE
Prezydent: SPIERDOLIŁ, JAK ZACZĘŁAM MU DUPE DOTYKAĆ
Prezydent: Już nawet babcie się bawić nie mogą, patologia
Prezydent: Masakracja i dramacik
Pupcia: Prze Pani... On w tej chwili poszedł tańczyć przed Marinette😌
Prezydent: A to skurwesyn
Dupołamacz: Jooooł
Dupołamacz: Widzę, że witają mnie teraz same przekleństwa
Dupołamacz: Pupciu?
Dupołamacz: Pupuniu?
Dupołamacz: Pączusiu? ❤❤
Pupcia: .
Dupołamacz: Koteczku?
Dupołamacz: Wiewióreczko?
Dupołamacz: Cielęcinko? 😓
Lumpek: Stary... Jesteś zjebany.
Lumpek: TAK SIĘ NIE ZWRACA DO KOBIET! NIE MOŻNA
Dupołamacz: Tylko?
Lumpek: "Najukochańsza" "Najpiękniejsza" "Najcudowniejsza"
Hefalump: TTO CCIEKAWE, BOO NNIGDY SIE TTAK DO MNE NIE ZWRACAŁEŚŚ
Dupołamacz: Alya?
Pupcia: No wreszcie po imieniu!
Pupcia: Co?
Dupołamacz: Mój najukochańszy pączusiu 💗
Dupołamacz: Czy. Możesz. Mi. Powiedzieć. Gdzie. Macie. Ten. Wieczór. Panieński.
Pupcia: 😡😡 NINOOOOOOO! 😠
01:34
Pupcia: ADRIEN!
Pupcia: @Adrien Agreste
Lumpek: Co? Stało się coś?
Pupcia: Nie coś...
Pupcia: Tylko robi się naprawdę poważnie 😥
Lumpek: ?¿?
Pupcia: Marinette powiedziała, że idzie do domu, a wcześniej do sklepu
Lumpek: O KURDE! PRZECIEŻ NIE WZIĘŁA ZE SOBĄ SRIKI!
Lumpek: Tikki* 😒
Pupcia: Nie w tym rzecz...
Pupcia: Ona jest kompletnie pijana, w dodatku zaczęli się przystawiać do niej jacyś mężczyźni!
Lumpek: ...
Lumpek: Nikt nie przyszedł jej pomóc? co z was za przyjaciele?!
Pupcia: Nath nie mógł. Już go tutaj nie ma 😭
Lumpek: Masz mi w tej chwili podać waszą lokalizację.
Pupcia: Wiem w którą stronę poszła, ale nie wiem czy wciąż tam jest. Po prostu zaciągnęli ją, a ja schowałam się w budynku, by do ciebie zadzwonić albo napisać!
Pupcia: Proszę cię, pomóż jej! Jeśli coś jej się stanie, nigdy sobie tego nie wybaczę 😭
Lumpek: NO TO POSPIESZ SIE I NAPISZ MI DANE!
Pupcia: Poszła w stronę Pont De La Tournelle
Lumpek: Dzięki
Lumpek: I nie denerwuj się, to źle wpłynie na dziecko
Lumpek: Co z tego, że sam kiedyś popełniłem taki okropny błąd 😐
Lumpek: No ale mam nadzieje, że będziemy chrzestnymi waszego Franklina 😎
Pupcia: Ty... TY IDIOTO!
Pupcia: ... powodzenia 😔
***
U niego już dawno zakończył się wieczór kawalerski - przepełniony ciągłym zmartwieniem i gorzkimi myślami nie potrafił bawić się z przyjaciółmi, by uczcić jego nagłe szczęście.
Jednak gdy tylko otrzymał wiadomość z niepokojącą treścią, od razu wyleciał z domu, by upewnić się, że już wszystko w porządku. Niestety sam tok myślenia go nie uspokajał, potrzebował widoku, który miał poprzeć jego wyobrażenia.
Noc była tym razem nieprzyjemna, chłodna i ponaglająca pogodą, jak swoją różdżką. Nie posiadał żadnej latarki, a telefon mu się rozładował. Polegać mógł jedynie na świetle księżyca i... Nathanaelu.
Spotkali się przy swojej starej szkole, która była dla nich wielkim wspomnieniem. W końcu tam poznali kolegów i zasmakowali życia licealisty. Do tych czasów już nigdy nie wrócą.
- Cześć. - rzucił zmieszany Adrien.
- Cześć. - odpowiedział rudowłosy, unikając jego wzroku.
- CZY MOŻESZ MI POWIEDZIEĆ, DLACZEGO NIE BYŁO CIĘ TAM, GDZIE POTRZEBUJĄ CIĘ NAJBARDZIEJ?! - zbulwersował się blondyn. - Rozumiem! Nie lubisz się bić, ani nic takiego. Nawet walnięta babcia Alix nie przyszła na ratunek Marinette! Śpią pewnie z Alix na żyrandolu, a ty zwyczajnie sobie poszedłeś? Stary, ogarnij się! Mam jutro ślub i możliwe, że będę musiał unieważnić go, ze względu na jej stan!
- Stan pani Władysławy, czy Marinette? - zapytał z chytrym uśmiechem.
- GÓWNA! - zdenerwował się. - Chodźmy już, płocioleszczu. Działasz mi jedynie na nerwy.
- Trzeba było mnie nie prosić o przysługę. Zastanawiam się... Czym mi się odpłacisz.
Model ledwo powstrzymał się od kopnięcia go w jaja.
- Odwdzięczam się tym, że wciąż żyjesz, rudy patafianie. - fuknął i zdecydowanym krokiem ruszył na most, na którym znajdować się mogła Marinette.
Zaczęło wiać, co obojgu się nie podobało. W końcu pogoda mogła im utrudnić dostanie się w określone miejsce, a to stanowiłoby problem.
Niedługo po tym dostrzegli sylwetki czterech osób. jak się okazało - byli to mężczyźni zagrażający życiu dziewczyny. Jednak zamiast molestowania, bądź ciągnięcia za ręce, oni po prostu patrzyli na kogoś z przerażeniem. Kobieta kopała stojący przed nią słup, wyzywając go od najgorszych.
- AKYSZ AKUMO! AKYSZ! - wywijała rękami. - CHCESZ SIĘ ZE MNĄ SIŁOWAĆ? No to chodź, chamie! Tak ci wpierdolę, że już nawet fruwać przestaniesz! Dam ci z pięści i będziesz wyglądać jak ogolony Wróżbita Maciej!
Adrienowi opadła szczęka.
- N-Nettie? - wyszeptał, bowiem niemalże stracił głos na ten widok.
- Ale się musiała nachlać. - podsumował Nath. - Już nawet Alix nie miała takich halucynacji.
- A co robiła?
- Znalazła za krzesłem czyjeś majtki i zaczęła z nimi rozmawiać. Uważała, że są święte.
Blondyn zamrugał parokrotnie i poprosił o telefon rudowłosego.
***
Ruda menda: ALYA
Ruda menda: CZY KTOŚ Z WAS DODAŁ MARINETTE COŚ DO NAPOJU? ~ Sexy Adrien
Pupcia: Adrien? Co robisz na telefonie Natha?
Ruda menda: Długa historia, odpowiadaj
Pupcia: Pani Władysława przyniosła jakieś cukierko-fasolki. Tylko tyle
Ruda menda: 😒😒
Ruda menda: Dużo się dowiedziałem
***
- To ja zajmę się tymi erotomanami, a ty zaopiekuj się nią. - powiedział dziarsko Nathanael.
- Niech będzie. Po raz pierwszy się z tobą zgodzę.
Podali sobie ręce.
- Już wiem, że można na ciebie liczyć. - uśmiechnął się smutno Adrien. - Ale i tak cię nienawidzę! Nie licz na zgodę między nami.
- Stąpasz twardo po ziemi, stary. - zaśmiał się.
Artysta napiął mięśnie i podszedł do drżących na jego widok mężczyzn. W tym samym momencie drugi podbiegł do czarnowłosej, biorąc ją w swe ramiona. Niestety nie było mu łatwo, bo wyrywała się, a więc stawiała opór.
- ZOSTAW MNIE TY ILORAZIE NIEPARZYSTY! FAJNIE TO TAK DOTYKAĆ KOGOŚ FAJNEGO PO CYCKACH? ODSTAW MNIE NATYCHMIAST NA ZIEMIĘ, ALBO PRZEMIENIĘ SIĘ W GROŹNĄ BABKĘ Z RADOMIA! - warknęła, okładając ukochanego po twarzy. - ZNACZY... MIAŁAM NA MYŚLI BABKĘ W LATEKSIE!
- Ah śpij kochanie, tobie gwiazdkę z nieba zawsze daję. - zaśpiewał po cichu, by ją uspokoić, nie zwracając najmniejszej uwagi na rozchodzący się wewnątrz jego ciała ból.
- TY JEBANY NEKROFILU! POZWĘ CIĘ DO SĄDU! NERKI BĘDZIESZ SPRZEDAWAĆ! CZOŁGIEM CIĘ PRZEJADĘ! ZAMKNĘ W DAMSKIM KIBLU, ALBO ODETNĘ CI JAJA!
Wkrótce dziewczyna przestała się rzucać i zasnęła w ramionach blondyna. Co z tego, że obśliniła mu całą bluzkę i chrapała do jego ucha - ważne, że była bezpieczna.
Pocałował ją w czoło, delikatnie się uśmiechając.
- Dobranoc, Księżniczko. - wyszeptał.
__________________________________
Dziękuję Boli_mnie_dupa (piękna nazwa) za teksty do chatu. Moja kochana BYFYFY
A TERAZ MOJE PERFEKTO PRZEROBKI:
STRASZNIE SIĘ NAPRACOWAŁAM PRZY TYM ROZDZIALE, WIĘC LICZĘ NA WASZĄ AKTYWNOŚĆ. NIE CHCIAŁABYM SIĘ ZAWIEŚĆ OK
Mam dużo zaległości, więc trzeba się uczyć, ale jak widzę, że czas poświęcony na naukę mógłby pójść na pisanie na wttp, to umieram ok
A więc za niedługo wyjdzie rozdział na "Goodbye, Poor Kitty"
W końcu się doczekacie 5 rozdziału heheee
Piszę tą notkę w pośpiechu, więc dlatego taka specyficzna.
Idę czekać na powiadomienia od was
Bayyy
Płonący Kosogłos