Arabic Secret / Z.M (sequel A...

By H-yuna

101K 9.4K 2.3K

Wiesz, co ci powiem przyjacielu? W sumie to planowałem to wszystko. Chciałem by od ciebie odeszła. I zrobiła... More

Prolog
*1
*2
*3
*4
*5
*6
*7
*9
*10
*11
*12
Epilog

*8

6.3K 709 229
By H-yuna

- Nie dotykaj mnie.

Chyba po raz setny odsunęłam nogę, kiedy Zain po prostu chciał ją zmacać. Jak na razie przyprawiało mnie to o mdłości, bo jeśli okaże się, że zobaczę jego burdel to mdłości będą jedynie pikusiem. 

- Rozumiesz, czy mam to przetłumaczyć inaczej? - złapałam mocno jego palce i wykręcałam na wszystkie strony. Nawet nie drgnął. - Ciesz się, że w ogóle z tobą rozmawiam. Za chwilę mam się przekonać co do twojej niewierności, więc powinnam cię już dawno zostawić i pójść w cholerę.

- Ocenisz jak zobaczysz.

- Zobaczę co? Masz jakiś dom z kobietami o których mi nie mówiłeś? Wiesz Zain, tylko na to mi to wygląda i już ci zaświadczam, że w każdej chwili mogę wrócić do Londynu. Harry mi pomoże.

Nie patrzyłam na jego twarz, gdy wypowiedziałam ostatnie słowa. Po prostu odwróciłam się do okna próbując nabrać powietrza do płuc. Bałam się jak cholera, poza tym jego spokój wraz z milczeniem dodawały mi jeszcze do niepewności. Nie byłam przygotowana na to co miałam zobaczyć, chociaż najgorsze scenariusze już sobie wyobrażałam.

- Jesteśmy. - wymamrotał po chwili powoli odpinając pas. Nie wiedziałam, czy byłam gotowa w ogóle wyjść z tego samochodu i dowiedzieć się tego, czego chciałam. - Idziesz?

- Tak.

Po chwili byłam już na zewnątrz i patrzyłam do góry na ogromny budynek. Penthouse rzecz jasna, bardzo nowoczesny i chyba lepszy niż w którym mieszkaliśmy na delegacji.

W pewnym momencie, kiedy po prostu sama ruszyłam do wejścia, odczułam, że ponownie chciał mnie złapać za dłoń. Na początku naszej znajomości zrzuciłby mnie ze schodów, gdybym dotknęła go tylko tam gdzie nie trzeba, teraz dupek sam się pcha.

- Czterdzieste piętro. - poinstruował.

Przycisnęłam odpowiedni przycisk i oparłam się o bok windy. Czułam jego oddech na plecach, ale za żadne skarby nie chciałam się odwrócił. Już był między nami dystans, a za niedługo ten dystans mierzony będzie w milach morskich. 

Kiedy złapał mnie za ramiona i delikatnie je potarł pokręciłam głową spychając jego łapy.

- Im też tak robisz? 

- Nie ma żadnych kobiet Natasza, do ciebie to w ogóle nie dociera.

- Tak, nie dociera. - spojrzałam na niego przez moment. - Bo, gdy nie wracasz na noc do domu to wiąże się to tylko z jednym.

Winda się otworzyła, więc nie widząc potrzeby dalszego stania tam po prostu wyszłam. Zain mnie wyminął i dał niemy rozkaz aby za nim szła. Zaprowadził nas do odpowiednich drzwi, a następnie szukał po kieszeniach karty, by je otworzyć.

Nie skomentowałam tego pomimo iż rosła we mnie złość. Zain mógł tutaj przychodzić kiedy chciał i robić z tymi kobietami cokolwiek mu przyszło na myśl... a ja głupia siedziałam posłusznie w domu. 

Zacisnęłam usta, kiedy nacisnął klamkę.

- Tylko proszę cię, nie krzycz.

- Pozwól, że ja o tym zadecyduję. - uśmiechnęłam się cynicznie i nabierając dużo siły popchnęłam drzwi.

I niby nic, wszędzie było cicho, mieszkanie jak mieszkanie - ładnie urządzone i posprzątane. Porozglądałam się bardziej po wnętrzu, aż natrafiłam na jakąś kobietę. Coś w środku brzucha mi podskoczyło, tupnęłam głośniej nogą, na co ona podskoczyła i odwróciła się w naszą stronę.

- Panie Malik, nie słyszałam jak pan wchodził. 

- Przyprowadziłem Nataszę. - jej wzrok spoczął na mnie. - Opowiadałem ci o niej.

- Tak, tak podać coś? Kawa, herbata?

- Nie. - rzekłam twardo. - Kim w ogóle jesteś?

Ja wiedziałam, że byłam niemiła i zmieniałam się w Harnusię, ale na Boga, ta kobieta była po czterdziestce i naprawdę nie chciało mi się wierzyć, że Zain lubi stare pruchno... bez obrazy. 

- J-ja...

- To Jazzmin Natasza.- Zain stanął bliżej mnie. - Mówiłem ci abyś nie podnosiła głosu, tak trudno zrozumieć?

- Tak! - pisnęłam. - Ile jeszcze będę okłamywana? Może to z nią spałeś ostatnio jak nie było cię w domu... i co dobra jest? Lubisz takie staruszki?

- Natasza!

- Nie Nataszuj mi tu, przyszłam się dowiedzieć prawdy i chcę ci jedynie przypomnieć, że czas masz ograniczony.

- J-ja jestem gosposią. - spojrzałam powoli na kobietę, kiedy zaczęła mówić. - Pomagam panu Malikowi z...

- Nie teraz Jazzmin, ja sam jej o tym powiem.

Czarnowłosa była skrępowana i uciekała ode mnie wzrokiem. Ja natomiast tupałam niecierpliwie nogą, aż zacznie działać. 

- Chodź. - złapał mnie za dłoń. - Teraz naprawdę proszę cię o ciszę.

- A co? Ta druga suka sobie smacznie śpi? Z chęcią ją obudzę, naprawdę.

- Alya nie jest suką, nawet tak o niej nie myśl.

- Zmuś mnie, abym zmieniła poglądy. - prychnęłam.

A on otworzył powoli pewne drzwi i wpuścił mnie pierwszą.

I szok.

Zdrętwiałam po środku pokoju lustrując wzrokiem to, co znajdował się przede mną. Nigdy, przenigdy nie spodziewałabym się takiego obrotu spraw i zamiast trochę złagodnieć moja złość poszła w górę. Aż zakasałam rękawy bluzy.

- Masz dziecko z inną?!

- Natasza uspokój się. - złapał mnie za ramiona. - To jest właśnie Alya, ma sześć miesięcy i...

- Ale co mnie to obchodzi? - wyszarpałam się. - Masz dziecko z inną kobietą!

- A co, wolałabyś się dowiedzieć, że mam kogoś na boku? - podniósł nieznacznie głos. - To dla niej wymykałem się potajemnie z domu, gdy byliśmy razem, nie ma żadnych kochanek, jest tylko ona. 

Nie mogąc uwierzyć w to co się właśnie działo złapałam się za głowę i powoli przeszłam po pokoju. 

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? Cholera jasna, co ty sobie myślałeś?

Przełknął ślinę.

To była sytuacja, w której nawet nie śniłabym, że będę. Wyzbyłam się wszystkiego dla niego, aby tylko z nim być, nawet z kraju wyjechałam... dużo jest też mojej winy, powinnam była się bardziej upewnić co biorę, nie dociekałam jego rzeczy prywatnych, ale też nie miałam dużo czasu. To wszystko było tak poplątane...

- Bałem się jak zareagujesz, to nie jest temat, by mówić o tym na pierwszej randce.

- Nie mieliśmy żadnych randek, a ty powinieneś był mi powiedzieć, mimo wszystko.

Spojrzał w dół na swoje palce.

- Nie mam słów by się usprawiedliwić, przepraszam powinno wystarczyć.

Dotknęłam dolnej wargi, by następnie wziąć ją między zęby. Serce biło mi za szybko i miałam trudności z oddychaniem.

- Zanim odejdziesz chciałbym ci powiedzieć, że jest dla mnie wszystkim, a jej matka ma ją głęboko w poważaniu. Jest zdana tylko na mnie, a moja rodzina nie mogła się o niej dowiedzieć. Tutejsze nieplanowane ciąże są skazą dla rodzin, więc musiałem ją ukrywać.

Moja dolna warga zadrżała, kiedy podeszłam do łóżeczka. Nie miałam pojęcia, co powinnam zrobić, postawił mnie przez faktem dokonanym i teraz decyzja należała do mnie. Albo wyjechać albo zostać i  zająć się nimi.

Ale na Boga, ja nie byłam gotowa zostać matką.

Oplatając się dłońmi odeszłam jeszcze dalej od Zaina.

- To dlatego byłeś jej tak posłuszny. - mruknęłam po chwili gapiąc się tępo w okno. - Miała cię na każde zawołanie, bo kryła twój sekret.

///////////////////////

Dobrze węszyliście ;3 komy szybszy next :DDD i za błędy przepraszam bo nie sprawdzałam xDDDD

Continue Reading

You'll Also Like

12K 2.6K 28
Dzielili razem przeszłość, a marzenia sprawiły że ich drogi dość prędko się rozeszły po wejściu we wspólną relację. Po latach ponownie się spotykają...
7.2K 369 22
Co gdyby to Hailie wychowała się z ojcem a chłopcy z Gabrielą? Co gdyby to oni stracili matkę? Co gdyby Hailie miała córkę w wieku 19 lat? Co gdyby t...
299K 6.3K 35
21-letnia Veronica Smith rozpoczyna praktykę jako psycholog w więzieniu, w którym przebywa jeden z najniebezpieczniejszych przestępców w całym USA, L...
7.4K 545 22
Modern AU Edgar po długim pobycie w psychiatryku po próbie samobójczej wraca do codziennego życia. Idzie do nowej szkoły gdzie nie zna nikogo. Jak ży...