I oby to nie był jeden jedyny...

By Natalie2332

942 74 44

On - wielka gwiazda, przystojny, zabawny i uwielbiany przez nastolatki. Ona - nieśmiała, ładna fanka. Pozna... More

Część I

Część II

374 40 16
By Natalie2332

** Harry

Mijały tygodnie, a ja nie dostałem żadnej wiadomości od Nat. A już jutro jedziemy w trasę, aby promować nowy album. Nie będzie nas w kraju pół roku. Nie wiem dlaczego, ale wciąż o niej myślałem, chciałem, aby zadzwoniła, albo chociaż napisała SMSa. Żałowałem, że dałem jej swój numer, a sam nie wziąłem jej.

I wreszcie nadszedł ten dzień. Wyjeżdżamy. Jesteśmy w drodze na samolot. Niall cały czas marudzi, że jest głodny, Zayn śpi, Liam ogląda jakiś film na tablecie, a ja i Louis gramy w statki.

Ciągle myślę o Nat.

- B6.

- Pudło. Stary, jesteś ostatnio jakiś zamyślony. - odezwał się Lou.

- Wydaje ci się. - burknąłem.

- Myślisz o niej, co? C9?

- Trafiony. Może myślę, a co?

- Nic. Uważam, że ty naprawdę się zakochałeś. C10.

Milczałem chwilę, myśląc nad słowami Tomlinsona.

- Może. - odparłem tylko.

- C10? - powtórzył.

- Zatopiony.

- Może jeszcze się odezwie, Harry.

- Wątpię. - odpowiedziałem chłodnym tonem.


Miesiąc później leżałem na łóżku hotelowym, bo wieczorem mieliśmy grać koncert. Na drugim łóżku rozwalił się Louis, Zayn usiadł w fotelu, Niall zniknął w restauracji, a Liam siedział przy laptopie. Poczułem wibrację w tylnej kieszeni, więc sięgnąłem po mój telefon.

Dostałem SMSa.

Los rzucił nam wyzwanie,

Czas wyznaczył kolejne spotkanie.

Oczy widzieć cię zapragnęły,

Wspomnienia nigdy nie odpłynęły.

Na każdą myśl o Tobie,

Moje serce wali jak szalone.

A dotyku Twych dłoni wciąż mi brak,

Proszę, daj mi jakiś znak.

Bo nie wystarcza mi widok księżyca w pełni,

Niech nasze przeznaczenie wreszcie się dopełni.


Pożądam Twego widoku Każdego dnia,

Zamiast iść powoli, moje życie wciąż gna.

Więc wypijmy uczuć naszych kielich,

Uwolnijmy zniewolone serca.

Niech to będzie lepszy dla nas czas.

I oby to nie był jeden jedyny raz.


Twe słowa w mych uszach wciąż brzmią,

Wspomnienia pożegnania me serce tną.

Uśmiech Twój w pamięci mam,

I na całe życie go zatrzymam.

Wszystko traci dla mnie sens,

Gdy w pobliżu nie ma cię.

Lecz wzmacnia mnie Twoja obecność,

Więc oddam ci się na wieczność.

Bo miękkość Twych ust do szału mnie doprowadza,

A wzrok wszystkie ukrywane uczucia zdarza.


Pożądam Twego widoku Każdego dnia,

Zamiast iść powoli, moje życie wciąż gna.

Więc wypijmy uczuć naszych kielich,

Uwolnijmy zniewolone serca.

Niech to będzie lepszy dla nas czas.

I oby to nie był jeden jedyny raz.

I oby to nie był jeden jedyny raz.

Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się, kto mógł to przysłać.

- Ej, chłopaki! - zawołałem. - Dostałem niezły tekst piosenki.

- Jaki? - zainteresował się Lou, więc rzuciłem mu komórkę.

Czytał uważnie, a po chwili powiedział.

- Doooobree! Kto ci to przysłał?

- Nie mam pojęcia, nikt się nie podpisał, a ja nie mam zapisanego tego numeru.

- Hmm... ciekawe. - mruknął Tomlinson. - Może to od Natalie.

- Skąd ten pomysł? - zdziwiłem się.

- Bo sama mówiła, że może kiedyś napisze dla nas piosenkę, a poza tym tekst jest bardzo romantyczny i zawiera ważne dla was słowa. - odparł nieco niezrozumiale dla mnie Lou.

- Jakie słowa? - zapytałem.

- Słowa, które powiedziałeś pierwszego dnia, jak się poznaliśmy. I słowa, które przez ostatnie miesiące wciąż mamrotałeś pod nosem. ''I oby to nie był jeden jedyny raz''.

Milczałem. Miał rację. Odebrałem od niego telefon i przeczytałem tekst jeszcze raz.

To faktycznie mogło być od Natalie. Po raz kolejny zerknąłem na pierwszą linijkę. ''Czas wyznaczy kolejne spotkanie''. Czyżby miała zamiar pojawić się na naszym dzisiejszym występie?

- Dobra, chłopaki! - krzyknąłem. - Szukajcie Niall'a! Będziemy się uczyć nowej piosenki!

- A po co? - zapytał Zayn.

- Bo to jest dobry tekst, a my potrzebujemy nowej piosenki.

- Ale musimy się uczyć tego teraz? - wyjęczał.

- Tak, bo zaśpiewamy to na dzisiejszym koncercie.

- Zwariowałeś?! - wydarł się Liam. - Nie nauczymy się tego w dwie godziny!

- Poza tym trzeba skomponować melodię. - dodał Louis.

- Melodia nie może być trudna, tym bardziej, że słowa już mamy. - stwierdziłem i ruszyłem na poszukiwania Horana.

Nim drzwi się do końca zamknęły, usłyszałem głos Zayn'a.

- On naprawdę zwariował.

Uśmiechnąłem się do siebie i poszedłem do hotelowej restauracji, gdzie był Niall.

Siedzieliśmy w pomieszczeniu za sceną, kiedy wbiegł ochroniarz i krzyknął.

- Macie za 5 minut koncert, do jasnej cholery!

Kiwnąłem mu głową i zwróciłem się do chłopaków.

- Dobra, robimy ostatnią próbę.

Wszyscy oprócz Louis'a jęknęli z niezadowoleniem.

- Chłopaki, chyba nie chcecie go rozwścieczyć. - powiedział Lou. I zaśpiewaliśmy, a następnie pobiegliśmy na scenę, gdzie zaczęliśmy nasz występ od piosenki ''One thing''. Rozglądałem się po całej hali koncertowej, szukając wzrokiem Nat, lecz było tyle wrzeszczących fanek, że nie mogłem jej dostrzec. Miałem nadzieję, że tu jest.

Kiedy występ dobiegł końca, zapowiedziałem naszą nową piosenkę.

- Hambuuurg, mamy dla was coś ekstra! Nasza totalnie nowa, wzruszająca i łapiąca za serca piosenka!!! Ze specjalną dedykacją dla autorki! ''I oby to nie był jeden jedyny raz''!!!

Muzyka zaczęła grać, a my zaczęliśmy śpiewać.

Pierwszy był Liam.

- Los rzucił nam wyzwanie, czas wyznaczył kolejne spotkanie.

Następnie ustaliliśmy, że zaśpiewa Niall.

- Oczy widzieć Cię zapragnęły, wspomnienia nigdy nie odpłynęły.

Kolejny wers należał do Zayn'a.

- Na każdą myśl o Tobie, moje serce wali jak szalone.

Louis był następny.

- A dotyku Twych dłoni wciąż mi brak, proszę, daj mi jakiś znak.

Aż w końcu nadszedł czas na mnie.

- Bo nie wystarcza mi widok księżyca w pełni, niech nasze przeznaczenie wreszcie się dopełni.

Fanki oszalały. Piszczały, krzyczały i płakały. Byłem zaszokowany.

I wtedy zaczęliśmy śpiewać refren.

- Pożądam Twego widoku każdego dnia,

Zamiast iść powoli, moje życie wciąż gna.

Więc wypijmy uczuć naszych kielich,

Uwolnijmy zniewolone serca.

Niech to będzie lepszy dla nas czas.

I oby to nie był jeden jedyny raz.

Gdy zakończyliśmy tę część, w głośnikach rozbrzmiał głos Zayn'a.

- Twe słowa w mych uszach wciąż brzmią, wspomnienia pożegnania me serce tną.

Liam kontynuował.

- Uśmiech Twój w pamięci mam i na całe życie go zatrzymam.

Przyszła kolej Niall'a.

- Wszystko inne traci dla mnie sens, gdy w pobliżu nie ma Cię.

Po tych słowach był Lou.

- Lecz wzmacnia mnie Twoja obecność, więc oddam Ci się na wieczność.

I znów zaśpiewałem ja.

- Bo miękkość Twoich ust do szału mnie doprowadza, a wzrok wszystkie ukrywane uczucia zdradza.

Po tym był refren i piosenkę zakończyłem słowami.

- I oby to nie był jeden jedyny raz...

Muzyka ucichła, fanki też. Nagle pomyślałem, że ta piosenka to katastrofa i wtedy wszyscy zaczęli klaskać i krzyczeć. Jednak im się podobało. Przybiłem z chłopakami piątkę, ciesząc się z sukcesu nowej piosenki.

Koncert zakończyliśmy piosenką ''One way or Another''.


** Natalie

Biegłam, ile sił w nogach. Musiałam się dostać za scenę. Nie mogłam uwierzyć, że to zaśpiewał. Wykonali moją autorską piosenkę, którą wysłałam Harry'emu zaledwie parę godzin przed koncertem. Jakim cudem opanowali to tak szybko?

- Cholerni ochroniarze. - zaklęłam, chowając się za ścianą.

Kiedy przeszli, ruszyłam dalej. Wreszcie dotarłam do pomieszczenia dla gwiazd. Chwyciłam za klamkę i szarpnęłam. Zamknięte.

- Co do diabła? - mruknęłam.

- Szukasz kogoś? - zapytał ktoś za moimi plecami. Odwróciłam się.

- Niall! - zawołałam radośnie na widok chłopaka, obok którego stał ochroniarz.

- Nat?

- Tak się cieszę, że cię widzę! - rzuciłam mu się na szyję. - Muszę porozmawiać z Harrym.

Horan był trochę zaskoczony.

- Hazza jest już w taksówce, ja tylko wróciłem, bo chyba zostawiłem tutaj telefon.

- Okej, to pomogę ci znaleźć telefon, a później pójdę z tobą, ok?

- Pewnie.


** Harry

Siedziałem w taksówce razem z chłopakami, czekając na Nialla.

- Nie martw się, Harry. - odezwał się Lou, widząc moją niezadowoloną minę. - Może jeszcze się odezwie.

Odpowiedziałem mu lekkim uśmiechem. Wreszcie drzwi samochodu się otworzyły.

- No w końcu jest... - zacząłem mówić, lecz przerwałem, gdy zauważyłem kto przyszedł z Horanem. Zamarłem.

To naprawdę była ona. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Louis wydarł się tak, że aż podskoczyłem.

- Wiedziałem!

Wszyscy spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem, jednak postanowiłem go zignorować.

- Harry... - wyszeptała. Zerwałem się z miejsca i zamknąłem ją w swoich ramionach.

- Wiedziałem, że tu będziesz. Musiałaś tu być!

- Zaśpiewałeś moją piosenkę! - zawołała.

- Teraz już naszą, skarbie. - wymruczałem do jej ucha. A następnie nie zwracając uwagi na innych, wpiłem się w jej usta. Słyszałem gwizdy i śmiechy chłopaków, ale teraz to ona i jej usta były dla mnie najważniejsze.

Kiedy oderwaliśmy się od siebie, powiedziałem to, czego bardzo pragnąłem.

- Jedź z nami.

- Co takiego? - widziałem jej zdziwienie.

- Jedź z nami w dalszą trasę.

- Harry, ja nie mogę, przecież zostało wam jeszcze pięć miesięcy. To bardzo długo, nie mogę tyle być poza domem.

- Proszę. - szepnąłem.

- Nie mogę, Harry. A poza tym będę wam tylko przeszkadzać.

- Nie będziesz, pojedziesz jako autor naszych piosenek.

- Piosenek?

- No pewnie, napiszemy jeszcze inne hity! - zawołałem. Nat zaśmiała się i pogłaskała mnie dłonią po policzku.

- Ohh... Harry. Moi rodzice w życiu się na to nie zgodzą.

- Zadzwoń, porozmawiaj z nimi. Musisz ze mną jechać.

- Zobaczę, co da się zrobić. - powiedziała i odeszła kawałek, wyciągając telefon z torebki. Zostałem z chłopakami, szczerząc się jak wariat.

- Hazza... - odezwał się Liam. - Stary, nie rób sobie nadziei. Ona nie skończyła jeszcze osiemnastki, szczerze wątpię, aby jej rodzice się zgodzili.

Pokiwałem głową w roztargnieniu, jego słowa do mnie nie docierały. Byłem taki szczęśliwy, że ona tutaj była.

Po paru minutach Natalie wróciła.

- I co powiedzieli twoi rodzice? Zgodzili się? - zacząłem pytać, lecz ona smutno pokręciła głową.

- Harry, ja mam jeszcze szkołę, muszę wrócić do domu, ale rodzice zgodzili się, abym pojechała z wami na dwa ostatnie miesiące trasy.

- Ale to dopiero za trzy miesiące! - zawołałem. - Jak ja mam tyle bez ciebie wytrzymać? - jęknąłem.

- Jakoś dasz radę. - wyszeptała, przytulając się do mnie.

- Dzięki Bogu, że dzisiaj przyjechałaś. - wymruczałem.

- To co? Idziemy na jakąś pizzę, czy gdzieś? - naszą chwilę przerwał Niall.

- Ja nie mogę, za pół godziny mam pociąg.

- Wracasz tak wcześnie? Nie możesz zostać do jutra? - Louis powiedział to, o czym właśnie myślałem.

- Przykro mi, Lou. Muszę już wracać.

- Nam też jest przykro. - odezwał się Liam.

- Spotkamy się pod koniec waszej trasy.

Następnie Nat pożegnała się z każdym i poszła. Mógłbym przysiąc, że moje serce niemal się zatrzymało, kiedy patrzyłem jak odchodzi. I pomyślałem wtedy, że to był ostatni raz, kiedy na to pozwoliłem.


** Louis

Trzy miesiące później

Pierwszy raz od dawna Harry jest niesamowicie szczęśliwy, a to dlatego, że dzisiaj ma do nas dołączyć Natalie.

Dzisiaj mamy koncert we Wiedniu, ale wciąż jesteśmy w hotelu, czekając na ukochaną Styles'a. Mam z chłopakami niezły ubaw z tego głupka. Zerwał się z łóżka o świcie i spędził ponad półtorej godziny w łazience, szykując się.

Wyszedł umyty, uczesany i wypachniony oraz ubrany w swoje najlepsze ciuchy.

Jak tylko go zobaczyliśmy nieco się zdziwiliśmy, a następnie buchnęliśmy śmiechem.

Zayn wciąż rechocząc podszedł do Hazzy i rozczochrał mu włosy. W życiu nie widzieliśmy Harry'ego tak bardzo zdenerwowanego. Przez ponad 20 minut darł się na Malika, po czym z powrotem zamknął się w łazience i zapewne znów zaczął układać swoje loczki.


** Harry

Byłem bardzo wkurzony. Chciałem dzisiaj wyglądać idealnie. Tak idealnie, że gdyby Nat mnie zobaczyła to już nigdy więcej nie chciałaby ode mnie odchodzić. A Zayn wszystko zepsuł. I znów muszę układać te cholerne włosy.

Zatrzymałem się na chwilę.

Co ja odpierdalam?

Jestem zwykłym facetem, nie muszę aż tak dbać o wygląd dla jednej kobiety. Co się do cholery ze mną dzieje?

''Zakochałeś się'' - zabrzmiały mi w głowie słowa, które Louis powtarzał mi tak często.

Ale... czy naprawdę się zakochałem? Czy zakochany człowiek czuje to, co ja czuję właśnie teraz?

Ehh...

Zerknąłem na wyświetlacz telefonu. Cholera! Nat będzie za 15 minut.

Wyszedłem z łazienki, kierując się do recepcji hotelu i decydując, że tam zaczekam na Natalie.


** Natalie

I w końcu tu jestem. Stoję przed hotelem Beletage i szczerzę się sama do siebie. Za chwilę zobaczę Harry'ego. Oh! Jestem taka podekscytowana!

Weszłam do budynku i od razu skierowałam się do recepcji.

- Dzień dobry. - powiedziałam do recepcjonisty. - Szukam zespołu...

- One Direction. - wtrącił ktoś za mną. Odwróciłam się, doskonale wiedząc, kogo tam ujrzę.

- Harry! - zawołałam, rzucając mu się na szyję, a następnie całując go namiętnie.

- W końcu jesteś. - wymruczał mi do ucha.

- Jestem. - odparłam z uśmiechem

Od tego dnia byliśmy zawsze razem. Ja i Harry spędziliśmy dwa miesiące w trasie, następnie Styles wrócił ze mną do domu. Rodzice byli zachwyceni, gdy go poznali. Mama prawie się w nim zakochała. Po kilku miesiącach postanowiłam zamieszkać z Harrym, a dwa i pół roku później zostałam panią Styles. Ślub był w rodzinnej atmosferze, media nigdy się o nim nie dowiedziały. Dzisiaj mam 27 lat i jestem w ciąży, a Harry wciąż ukrywa mnie przed prasą, nie chcąc mnie narażać na smutek, cierpienie czy jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Uwielbiam go za to, chociaż wolałabym, abyśmy nie musieli się wciąż ukrywać przed fotoreporterami.

Dzisiaj One Direction miało wywiad w telewizji, więc włączyłam odpowiedni program i czekałam aż pojawią się na ekranie. To miała być wielka chwila, ponieważ chłopcy podjęli bardzo ważną decyzję i dzisiaj powiadomią o tym swoich fanów.

- Harry, Liam, Niall, Louis, Zayn. - przywitała ich reporterka.

- Cześć. - odparli chłopcy.

- Co u was słychać, panowie?

- Wszystko okej. - odezwał się Horan.

- Chociaż mamy dla naszych fanów pewną wiadomość. - dodał Lou.

- O czym chcecie poinformować widzów? - zapytała kobieta.

- Po długich rozmowach i rozmyślaniach, postanowiliśmy z dniem dzisiejszym zakończyć naszą karierę. - oznajmił Zayn.

- Co takiego? - reporterka była zaszokowana.

- Mamy po 30 lat, chcemy normalnego życia, chcemy założyć normalne rodziny, za którymi nie będą krok w krok podążać dziennikarze. - powiedział Liam.

- No tak, ale z tego, co wiem... Zayn planuje już ślub, tak?

- Tak, zgadza się.

- Liam, ty już jesteś po ślubie.

- Owszem.

- Niall, wiem, że nie dawno się oświadczyłeś.

- To prawda.

- Więc tak właściwie to tylko Louis i Harry, którzy są singlami, chcą założyć normalne rodziny.

- To nie do końca jest prawda. - odezwał się Styles.

- Ja rzeczywiście jestem wolny. - dodał Lou. - Jednak Harry...

- Mam żonę. - wtrącił mój mąż. - I syna w drodze.

Reporterkę zatkało.

- No to... gratuluję Harry. Powiesz nam, kto jest twoją żoną?

- Fanki na pewno pamiętają Natalie, której tak często niegdyś dedykowałem piosenki na koncertach. To ona jest moją żona.

- Wszyscy myśleliśmy, że był to tylko przelotny romans.

- To zdecydowanie nie był przelotny romans. Kocham ją całym swoim sercem. - rzekł stanowczo mój mąż. - Natalie jest najcudowniejszą istotą na świecie.

- To bardzo wzruszające, co mówisz.

Harry uśmiechnął się. A wywiad trwał jeszcze kilka minut, po czym chłopcy po raz ostatni zaśpiewali naszą ulubioną piosenkę ''I oby to nie był jeden jedyny raz''.

I potem ich kariera zakończyła się, a Harry Styles, crush wielu nastolatek, teraz należał tylko i wyłącznie do mnie.


Continue Reading

You'll Also Like

1.3M 13.1K 5
„Bo to my byliśmy gotowi na wszechświat, lecz to wszechświat nie był gotów na nas." 2 część trylogii „Secret" ~17.08.2021r. - 14.02.2024r.~ Dziękuje...
890K 27.5K 58
April jest utalentowaną kobietą, która musi porzucić swoje marzenia, by móc utrzymać swoją schorowaną babcię i młodszą siostrę. Podejmuje się ona ka...
868K 24.2K 41
Nazywam się Amanda. Mam 19 lat, mieszkałam w Newcastle, jednak z niewiadomych mi powodów, przeprowadziłam się razem z moim bratem do Luton. Nie wie...
87.2K 2.6K 33
ZAKOŃCZONA! ~Pierwsza część dylogi Suffering~ Camilla wiedzie spokojne życie. Do czasu, aż z niewyjaśnionych przyczyn ktoś chce, aby zginęła w konse...