Międzygalaktyczna Pomyłka ||...

Від najwieksza_fanka

13.3K 1.4K 238

Cała akcja rozgrywa się po wydarzeniach z "Niemożliwe" i "Alternatywa". W odległej galaktyce Ben Solo razem... Більше

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Epilog

Rozdział 16

439 57 4
Від najwieksza_fanka

Phasma obudziła się gwałtownie, zlana potem. Spojrzała na Huxa, leżącego obok niej. Śnił jej się okropny koszmar. O Huxie. Próbował ją zabić.

Uspokoiła oddech i rozejrzała się po kwaterze. Nie było zbyt dużo miejsca, więc musieli się zmieścić dwójkami.

Usłyszała jak Rey cicho chlipie, a Poe coś do niej szepcze. Pewnie próbował ją pocieszyć, albo rozbawić.

- Armitage - szepnęła Phasma. - Armitage.

- Co-co? Mamo, pięf minut...

- Armitage.

Hux powoli otworzył oczy.

- Pha-Phasma? Mówiłem ci, żebyś tak na mnie nie mówiła.

- Dlaczego? - zapytała, wtulając się w jego klatkę piersiową.

- Z takich saamych powodóff szo ty - chłopak seplenił lekko ze zmęczenia. - Moje imię jeszt beznasziejne i kurwa koniec. Nie mów tak na mnie.

- Chciałam się tylko przytulić.
Hux mruknął coś jeszcze, ale ostatecznie przerzucił swoje ramię na Phasmę i przysunął ją do siebie.

Dziewczyna poczuła się spokojnie i bezpiecznie. Po chwili wpadła w ramiona Morfeusza, ukołysana przez miarowe bicie serca Huxa.

______________

Rey spokojnie kierowała X - wingiem. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie czuła się tak pewna w czymś, co robiła. Moc była z nią. A ona to czuła.

Gdy wyskoczyła z nadświetlnej zobaczyła Finalizera.

Odetchnęła głęboko i poleciała w jego stronę, skupiając się na paru obiektach. Ben powiedział jej, że kiedyś z pomocą Mocy zablokował promienie ściągające, więc zamierzała spróbować.

- Nie, nie, nie - powiedziała spanikowana, gdy poczuła, że jest ściągana do statku. - Rey, uspokój się, uspokój - takie mówienie do siebie czasem jej pomagało.

Puściła stery, zamknęła wszystkie zmysły, myśląc tylko o swoim celu.

Po niedługim czasie poczuła, że myśliwiec staje.

Powoli otworzyła oczy.

- Ha! Udało się! - wykrzyknęła i chwyciła za stery. Poleciała w kierunku drugiego hangaru, w którym znajdowały się beznadziejne wynalazki inżynierskie. Znała ten statek jak własną kieszeń przez pobyt tutaj, gdy udawała, że przeszła na Ciemną Stronę Mocy.

Z ulgą wylądowała tam i otworzyła kokpit. Dopiero teraz zdała sobie sprawę ze jak bardzo nieodpowiedzialne było to przedsięwzięcie. Mogła chociaż namówić Finna, albo Poe, wtedy byłoby inaczej.

Zaczęła gorączkowo myśleć, co zrobić. Skoro zaszła już tak daleko, to chyba nie może się cofnąć, prawda?

Westchnęła i znów zanurzyła się w Mocy. Po chwili pewnie wyskoczyła z X - winga i szybkim krokiem podążyła w stronę części więziennej.

Przemykała najmniej uczęszczanymi korytarzami Finalizera. Gdy znalazła jakichś szturmowców, ogłuszała ich Mocą. Jednak zdarzyły się dwa przypadki, kiedy była zmuszona zabijać.

W końcu dotarła do właściwej celi. Dopiero wtedy zauważyła, że jej serce bije dwa razy szybciej, niż zwykle i, że ma niezwykle sucho w ustach. Adrenalina.

Otworzyła drzwi Mocą i zobaczyła leżącą na pryczy znajomą postać.

Podbiegła do Bena i przytuliła go.

- Rey? - zapytał zszokowany mężczyzna.

- Tak, Ben. To ja, to ja - powiedziała, ujmując jego twarz w dłonie.

Chwycił ją za ramiona i wstał.

- Znikaj stąd - szepnął. - Mówiłem, że masz tu nie przylatywać. Uciekaj, już!

- A-ale dlaczego? - Rey poczuła się, jakby Ben uderzył ją w twarz.

- Hux tylko na to czeka. Chce mieć nas oboje, rozumiesz? Rey, po prostu rób, co mówię. Znikaj stąd.

Dziewczyna powoli zaczęła się wycofywać z celi.

- Kocham cię - jęknęła ze łzami w oczach.

- Wiem - odpowiedział ze smutnym uśmiechem. - Idź już.

- Proszę, proszę, a kogo my tu mamy? - Rey obróciła się gwałtownie i zobaczyła za sobą znajomą postać. Z tą różnicą, że tej bała się jak ognia.

- Hux - warknął Ben i splunął.

- Zabieram twoją dziewczynkę, Solo - zaśmiał się Hux i chwycił Rey za ramię. Ta próbowała się wyrwać i sięgnęła do pasa po miecz świetlny...nie było go tam. - Musisz być czujniejsza, złotko - powiedział Hux z udawanym smutkiem, pokazując jej miecz w swojej drugiej ręce.

- Od kiedy to jestem złotkiem? - sapnęła i znów usiłowała się wyrwać.

- Puść ją - warknął Ben. Zaczynała w nim wzbierać wściekłość. - Puść ją, bo stanie się krzywda. Jeśli jej coś zrobisz...

- Ja jej zrobię tyle rzeczy, że nawet nie masz pojęcia. Jak bardzo byłaś z nim blisko, co Rey?

Dziewczyna zesztywniała, mając nadzieję, że Hux tylko żartuje. Choć jej nie było do śmiechu.

Ben wrzasnął i rzucił się na generała, jednak ten sięgnął po swój miecz świetlny i zranił go w nogę.

Jednak Solo, zaślepiony wściekłością próbował okładać Huxa pięściami.

Generał w pośpiechu zamknął drzwi celi i pociągnął Rey wgłąb statku.

- Ben! - krzyknęła, próbując się wyrwać.

- Rey! - wrzasnął Ben, waląc pięściami w drzwi. - REEEEEEEYYY!

_____________

- Gdzie jest Rey? - zapytała generał Organa, z hukiem otwierając drzwi do kwatery licealistów. Spał tam także Dameron i paru innych lotników.

- Leia, spokojnie - powiedział mistrz Skywalker, wchodząc do pomieszczenia.

- Ja jestem tutaj - odezwała się niepewnie młodsza Rey.

- Nie ty - warknęła Leia. - Nasza Rey. Widział ją ktoś? Ktokolwiek?

- Ostatnio była w hangarze, kiedy się z panią wykłócała - powiedział Poe, zeskakując z łóżka.

- Nie bądź bezczelny, Dameron. Widziałeś ją później?

- Nie, ale zdaję mi się, że rozmawiała z Finnem.

- W takim razie znajdźcie go i przyprowadźcie do mnie. Natychmiast!

- Leia, obawiam się, że Rey tu nie ma - szepnął Luke, gdy wyszli z kwatery.

- Też tak myślę, ale mam nadzieję, że się mylę. Może, gdy znajdą Finna...

- Pani generał!

- Słucham, Uwer? - zapytała kobieta, zaniepokojona zaaferowaniem jednego z pilotów.

- W hangarze odkryto...odkryto brak jednego z X - wingu. W systemie zarejestrowano otworzenie hangaru i wylot o godzinie drugiej trzydzieści trzy czasu Hoth.

Luke tylko pokręcił głową i położył dłoń na ramieniu siostry.

- Poleciała ich ratować! Co za nieusłuchana dziewucha! Zostanie ukarana za niesubordynację, którą popełniła po raz kolejny! - Leia wrzeszczała, wyrzucając co chwilę ręcę w górę, jakby wołając o pomstę.

- Pani generał, znalazłem Finna - krzyknął Poe, jednak zatrzymał się, widząc co wyprawia jego przywódczyni.

- Uspokój się - powiedział cicho Luke i przesłał jej spokojne fale Mocy. - Finn już nie jest potrzebny. Wiemy, co się stało z Rey.

- Pani generał, mamy holowiadomość...od Najwyższego Porządku - powiedział admirał Ackbar. Wszyscy zamarli, oczekując dalszych wydarzeń.
- Natychmiast otworzyć!
Na ekranie pojawiła się zielonkawa postać Huxa.
- Witam serdecznie generał Organę oraz mistrza Skywalkera, którzy prowadzą Ruch Oporu. Cóż, jesteście znacznie osłabieni, z tego co widzę. W każdym razie w moim więzieniu siedzi syn pani generał, zbieraczka złomu oraz te dwa dzieciaki z innego wymiaru. Moja baza jest gotowa do uruchomienia. Parametry są ustawione na ten najgorszy wymiar...Jeśli się nie poddacie, wyślemy naszych nowych, niezawodnych rekrutów prosto na waszą bazę. Tak, wiem, gdzie się znajdujecie. Podziękujcie swojemu Benowi Solo, który o wszystkim mi mówił. Poddajcie się, lub zginiecie.

- Leio... - szepnął Luke. - To chyba koniec.

- Wiem, Luke. Wiem - odparła zbolałym głosem kobieta.

- Ale...jak to koniec? Pani generał?! - zawołał Poe. Nie mógł uwierzyć, że to wszystko tak się skończy. - Przecież pani się nigdy nie poddaje! To pani dała nam odwagę do walki...

- Każdy ma swoje granice cierpliwości i siły. Bo faktycznie, nie mamy szans.

- Niech pani nigdy nam nie mówi o szansach!

Nagle gdzieś głęboko w umyśle Lei odblokowało się pewne wspomnienie.

Wedge.

Nigdy nie mów Korelianom o szansach!

Eskadra Szarych.

Wedge miał rację.

Mimo że prawie wtedy straciła życie, Wedge miał rację. Nie trzeba brać szans pod uwagę!

- Korelianom nie mówi się o szasnach... - wyszeptał Luke, patrząc na swoją siostrę. Znów czytał jej w myślach.

- Och, Wedge by się tu przydał. On, Tess Alder, ty i Prithi. Pamiętasz ją?

- Pamiętam całą Eskadrę Szarych, Leio. I prototypy nowych X - wingów.

- Dobrze. Nie poddamy się!

- Pani generał, szansa na pokonanie generała Huxa wynosi jeden do... - odezwał się C - 3PO.

- NAM NIE MÓWI SIĘ O SZANSACH! - ryknął Luke, przez co wszyscy podskoczyli. Był w stanie euforii i uniesienia, a w jego oczach pojawiły się łzy. Znów przypomniały mu się czasy Sojuszu Rebeliantów z jego lat. Kiedy jeszcze żyła Mon Mothma, kiedy zniszczyli Gwiazdę Śmierci. - Threepio, zbierz wszelkie niezbędne dane. Artoo lecisz razem ze mną w X - wingu. Finn, idź natychmiast po dzieciaki. Poe, zbieraj wszystkich lotników, jakich mamy. Przygotuj transporter.
Wszyscy rozbiegli się, by wykonywać swoje obowiązki.

- Luke, lecę z tobą. - odezwała się Leia.

- Jesteś potrzebna tutaj. Razem z Ackbarem będziecie dowodzili misją.

- Dlaczego nagle zająłeś się organizacją wszystkiego?

- Bo jesteś moją siostrą. A rodzinie trzeba pomagać.

Przytulił ją do siebie.

- A jeśli nie wrócisz...?

- Wolność wymaga poświęceń.

Leia chlipnęła jeszcze cicho i patrzyła jak jej brat kieruje się do hangaru.

- Na stanowiska! - krzyknęła. - Chcą bitwy, to będą ją mieli!



Продовжити читання

Вам також сподобається

113K 8.5K 53
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
Girls Love Bad Boys Від herytiera

Підліткова література

7.8M 257K 45
Gdy dwoje największych wrogów w szkole postanawia udawać parę. Tak, dramat murowany. ____________ © Pizgacz, 2016/2017; first version "Girls Love Ba...
76.6K 2.6K 43
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
43.4K 1.7K 40
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...