NEW LIFE

By intouch_ables

570 30 8

Sophie jako młoda dziewczyna opuszcza swój rodzinny dom w Charleston i wyjeżdża za ukochanym do Amsterdamu. J... More

ROZDZIAŁ 1
ROZDZIAŁ 2

PROLOG

242 10 2
By intouch_ables

Zdenerwowana przemierzałam pokój od okna do drzwi w oczekiwaniu na Logana. Dziś był jeden z "tych dni" jak to je nazywałam. Całymi miesiącami przygotowywał się ze swoim sztabem treningowym do walki, która miała udowodnić o jego formie, ale także talencie, który miał posiadać. Mierzył się z Tito Escobarem. Bokserem, który mógł pokonać go jednym ciosem.

Siedząc jak na szpilkach obejrzałam całą walkę, która trwała dla mnie jak wieczność. Po upływie ostatniej minuty starcia z ulgą mogłam opaść na kanapę, widzący uśmiech na twarzy mojego mężczyzny.

Zwyciężył ! Pokonał Tito Escobara !
Ta myśl towarzyszyła mi przez najbliższe godziny.

Miał wrócić do domu koło 2 nad ranem lecz dochodziła już 4, a po nim ani śladu.

Rozczarowana wyrzuciłam do kosza wykwintną kolację, którą przygotowałam specjalnie dla niego, świeczki schowałam do szuflady, a czerwoną sukienkę powiesiłam na wieszaku w garderobie. Zarzuciłam na ciało szlafrok i usiadłam w salonie na kanapie oczekując na przybycie Logana.

Drzwi otworzyły się ze skrzypnięciem, które wyrwało mnie z drzemki. Zaciskając mocniej puchaty szlafrok zerwałam się na równe nogi i zmierzyłam w kierunku wejścia do domu.

Logan oparty o ścianę przedpokoju próbował zdjąć buty. Na kilometr można było wyczuć zapach alkoholu, który zaczął się już unosić w całym pomieszczeniu.

- To się nazywa sporowiec. - pomyślałam gdy tylko zobaczyłam przepita twarz męża. - Niech Cię szlag Logan ! - klęłam go w myślach.

Moja ciało momentalnie ogarnęło zdenerwowanie. Przemierzyłam pomieszczenie i stanęłam przed mężczyzną, który na  mój widok zaczął cicho chichotać.

Nie wypowiadając ani jednego słowa zaczęłam zdejmować jego bluzę, która była przesiąknięta zapachem papierosów.

- Ale ty jesteś piękna. - wybełkotał do mojego ucha.

Nie zwracając uwagi na jego słowa powiesiłam odzież na złotym haczyku w szafie.

Zostawiając go samego poszłam do jadalni, siadając na jednym z drewnianych krzeseł. Usłyszałam kroki bosych stóp uderzających o płytki. Przed moimi oczami stanął Logan posyłając mi krzywy uśmiech.

- Dlaczego jesteś taka spięta? Trzeba się cieszyć! Wygrałem! Jesteśmy bogaci! - wydzierał się na cały dom co zdenerwowało mnie jeszcze bardziej.

- Nie krzycz. - upomniałam go. -Twoja córka śpi w pokoju na górze.

- Uspokój się. Jak się obudzi to się obudzi. To tylko dziecko. Nie rób problemu tam gdzie go nie ma. Jak się obudzi to tatuś ją ulula znowu. - zaczął rechotać na całą jadalnię. - Powinnaś się cieszyć, ale ty tylko marudzisz. Wiecznie Ci coś nie pasuje !

- Cieszyłam się do momentu aż nie zobaczyłam uchlanego do nieprzytomności męża. - podniosłam głos.

- Jaki tam pijany. - zrobił piruet, który miał potwierdzić jego trzeźwość, lecz pogorszył tylko całą sytuację. - Wypiłem tylko troszeczkę whisky. Musieliśmy jakoś świętować moją wygraną. W domu nie mogłę liczyć na nic więcej oprócz zrzędzącej żony w wyblakłym szlafroku.

Wtedy zagotowałam się od środka. Zerwałam się na równe nogi i nie zwracając uwagi na śpiącą Lilly zaczęłam krzyczeć. - Ty niewdzięczny dupku ! Czekałam na Ciebie całą noc. Najpierw modliłam się abyś nie dostał łomotu od tego dryblasa, który mógł Cię powalić na deski jednym ciosem. Potem przygotowałam kolację, ubrałam seksowną sukienkę i czekałam całą noc, aż wrócisz, a ty? Wolałeś chlać z chłopakami.

Wtedy zobaczyłam zdenerwowanie na jego twarzy. - Coś ty powiedziała? Miał mnie pokonać?!

- Tak ! - wypaliłam nie zwracając uwagi na konsekwencje. - Nie zasługiwałeś na wygraną!

Podszedł do mnie i uderzył otwartą dłonią w policzek.

Poczułam przeszywający ból i szczypanie. Oczy zaszły mi mgłą, a na policzkach poczułam spływające łzy.

- Ty dupku! - wyszlochałam, wycierając słoną ciecz z twarzy.

Schylił się i w mocnym uścisku złapał moją szyję, przyciągając ciało do ściany.

Zaczęłam łapczywie łapać oddech ostatnimi siły, a on wycedził przez zaciśnięte zęby. - Nigdy więcej nie wątp we mnie i nie pieprz takich głupot, bo oberwiesz jeszcze raz, ale wtedy już się nie powstrzymam.

Puścił mnie, popychając na ścianę.

Z trudem zaczęłam zabrałam powietrze. Cała czerwona oparłam głowę o ścianę, próbując wyrównać oddech.

- Zrób mi coś do jedzenia. - powiedział, opuszczając jadalnie.

Zostałam sama.

Sama ze swoim smutkiem i zawiedzionymi nadziejami,

sama ze łzami w oczach

 i z nowymi postanowieniami. 

Continue Reading

You'll Also Like

89.3K 8.3K 40
Willow to 21- letnia studentka sztuki, która na co dzień prowadzi spokojne życie i póki co, nie zamierzała tego zmieniać. Wszystko jednak obraca się...
140K 3.5K 23
Valencia Briven po kłótni ze swoją najlepszą przyjaciółką postanawia pójść do baru by zapomnieć o tym co się wydarzyło. Tam spotyka przystojnego chło...
149K 4.6K 30
„ Na własne życzenie weszłam w ogień, który sami rozpalili „ Zawsze myślałam, że życie jest piękne. Jako mała dziewczynka nie mogłam na nic narzekać...
25.2K 4.9K 31
Drogi Czytelniku Niech Cię nie zwiedzie początek tej historii. Poznasz bowiem bohaterów, którzy zmuszeni są ukrywać swoje prawdziwe oblicza. Jedno z...