OKULARY SHINIGAMI

By AnnaCrevan

47.8K 3.9K 1.1K

Opowieść o nie znanych dotąd losach Adriana Crevana vel Undertakera Typowy FF pod znaną mangę i anime Kuro... More

Rozdział 1 część 1 - Spotkanie
Rozdział 1 część 2 - Spotkanie
Rozdział 2 część 3 - Spotkanie
Rozdział 2 część 1 - Pakt
Rozdział 2 część 2 - Pakt
Rozdział 2 część 3 - Pakt
Rozdział 2 część 4 - Pakt
Rozdział 2 część 5 - Pakt
Rozdział 3 część 1 - Razem
Rozdział 3 część 2 - Razem
Rozdział 4 część 1 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 2 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 3 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 4 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 5 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 6 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 7 - Zagrożeni
Rozdział 5 część 1 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 3 - W ukryciu.
Rozdział 5 cześć 4 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 5 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 6 - W ukryciu.
Rozdział 5 cześć 7 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 8 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 9 - W ukryciu.
Rozdział 6 część 1 - Ostatni
Rozdział 6 część 2 - Ostatni
Rozdział 6 część 3 - Ostatni.
xxx

Rozdział 5 część 2 - W ukryciu.

1K 103 18
By AnnaCrevan


Adrian w tym samym czasie zmierzał wprost do biblioteki shinigami, gotów stawić czoła wszystkiemu co go tam czekało. Nawet nie był zaskoczony, kiedy na korytarzu spotkał Sebastiana Michaelisa. Stanęli naprzeciw siebie, oczy demona płonęły czerwienią.

- Witaj Adrianie Crevan! Spodziewałem się, że tu zawitasz tak szybko, czekałem na ciebie.

- No i doczekałeś się Sebastianie, jestem do twojej dyspozycji. Zanim jednak zaczniemy, chciałbym wiedzieć jedną rzecz. Dlaczego wciągnąłeś w to niewinną niczemu śmiertelniczkę, mogłeś wszak rozwiązać ten problem zupełnie inaczej, nie sądzisz? Nie krzywdząc przy tym osób postronnych.

Sebastian Michaelis roześmiał się.

- Nie rozumiesz? Naprawdę? Agnes była mi potrzebna, by osłabić ciebie Adrianie. Czyż uczucia jakie teraz tobą władają nie pozbawiły cię wielu atrybutów shinigami? Teraz, kiedy zależy ci na życiu tej śmiertelnej stałeś się naprawdę słaby. Ktoś komu nagle zaczyna zależeć traci swą siłę, bo wie, że kiedy zawiedzie ktoś inny na tym ucierpi. Jakie to wygodne, zwłaszcza dla mnie. Stawiając na twej drodze Agnes French wiedziałem, że ulegniesz tej słabości. Od tamtego feralnego zdarzenia, wiele lat temu, kiedy zabrałeś mi to co najbardziej ukochałem, obserwowałem cię uważnie. Zrozumiałem, że z każdą śmiercią stajesz się coraz bardziej zmęczony i znudzony swoim powołaniem. Szukałeś czegoś nowego, czegoś co odmieni twe nudne życie boga śmierci, czy nie? Czy naprawdę myślisz, że nasze spotkanie wtedy w parku, kiedy zgubiłeś swe okulary było przypadkiem?

- O czym ty mówisz?

- Z rozmysłem stanąłem wtedy na twej drodze Adrianie, i choć wiedziałem, że nie mam szans z tak doskonałym przeciwnikiem jak ty, mój cel został osiągnięty. Sam wiesz, co się potem wydarzyło. Krok po kroku sam spełniałeś mój plan, a Agnes French tylko się do tego przyczyniła, byśmy teraz mogli stanąć przeciwko sobie jak równy z równym, demon przeciwko shinigami. I tym razem jestem przekonany, pokonam cię, a dodatkową nagrodą będzie dla mnie dusza Agnes. Tej niezwykłej śmiertelniczki, która tak wspaniale przyczyniła się do twojej klęski Adrianie Crevan.

Adrian roześmiał się. Nie czuł trwogi przed demonem. Strach czuł tylko kiedy myślał, co stanie się dalej z Agnes. Jego własny los nie bardzo go obchodził. Tylko bezpieczeństwo Agnes, a co za tym idzie ich dziecka – bo ze słów Grella umiał wyczytać co trzeba – było dla niego sprawą priorytetową. Dlatego też musiał unicestwić demona i raz na zawsze zakończyć tę sprawę. Tylko w ten sposób mógł ocalić duszę ukochanej.

- Naprawdę sądzisz, że mnie pokonasz? Nie udało ci się wtedy, nie uda ci się i teraz, a uczucie które jak sądzisz mnie osłabia, tak naprawdę dodaje mi nieznanych dotąd sił. Sam stworzyłeś nową, nieznana broń przeciwko sobie Sebastianie. Jestem bowiem gotów walczyć dopóki nie zostanie po tobie nawet cień wspomnienia.

- Naprawdę wierzysz w to co mówisz shinigami? Nie jestem zwykłym demonem, dobrze to wiesz. Pragnienie zemsty jakie płonie we mnie od wielu lat jest gorsze niż głód jaki czułem równie długo! Nie pokonasz mnie z tą swoją słabością dla śmiertelnej, a moja zemsta wreszcie się dokona!

Oczy demona z nienawiścią śledziły każdy ruch przeciwnika. Adrian wciąż stał nieruchomo trzymając oburącz swoją kosę śmierci, gotów na walkę w każdej chwili. Pragnął jednak jeszcze uświadomić Sebastianowi, jak bardzo mylił się w swym zaślepieniu. Nie zależało mu już na swoim życiu, chciał jedynie ocalić Agnes. A każde osłabienie przeciwnika dałoby mu choć cień przewagi. Czas uderzyć w najczulsze miejsce demona. W jego wciąż pielęgnowaną nienawiść, by zwrócić ją przeciwko niemu.

- Jakiś ty naiwny Sebastianie Michaelisie. Jak bardzo się mylisz w swych osądach.

Sebastian powoli zaczynał tracić cierpliwość.

- Nie dam się podpuścić, nie tym razem. Jestem gotów pomścić Ciela Phantomhiva, którego tak brutalnie i bezdusznie mi zabrałeś. Wiele lat żyłem tylko jedną myślą, że w końcu cię dopadnę Adrianie Crevan i pokonam, ale najpierw musiałem znaleźć coś na czym zacznie ci zależeć. Równie mocno jak mi na duszy mojego panicza. Coś dla czego byłbyś gotów poświęcić nawet samego siebie i udało mi się nareszcie.

- Mylisz się znowu, ja nie zabrałem ci wszak jego duszy. Unicestwiłem tylko demona jakim stał się, po tym jak Claude Faustus i Hannah Anafeloz odebrali ci jego duszę i stworzyli potwora w ciele tego niewinnego chłopca. W sumie sam też się do tego przyczyniłeś, nie sądzisz?

- Jak śmiesz tak mówić? Dusza mojego panicza była czysta jak kryształ i tak długo, jak długo ją wychowywałem w tej jego zaślepiającej rządzy zemsty, tak długo czekałem na jej smak. Miała być ukojeniem mojego głodu, który od stuleci trawił mnie od środka. Nigdy nie pragnąłem żadnej innej duszy tak bardzo jak jego. Oni oboje mi to zabrali, a potem ty zabrałeś mi to co pozostało z mojego ukochanego Ciela. Skoro już został demonem, miał wieść takie życie, a ja miałem stać u jego boku po wsze czasy. Teraz nie mam nic.

Adrian czuł, że demon dał się wciągnąć w jego grę, czym mógł zyskać pewną przewagę. Postanowił jeszcze bardziej rozjuszyć Sebastiana.

- Powinieneś być mi wdzięczny, wszak uwolniłem cię od wiecznego głodu, od wiecznych męczarni. Teraz kiedy Ciel Phantomhive został unicestwiony, wasz pakt jest nie ważny, a ty jesteś wolny i możesz mieć tyle dusz ile tylko zapragniesz, a raczej ile uda ci się pozyskać.

Sebastian Michaelis był już naprawdę wściekły. Jak on śmiał, ten cały legendarny bóg śmierci , ten ideał? Jego poświecenie dla duszy Ciela było tak ogromne, tyle czasu czekał, tak bardzo cierpiał czując wieczny głód, a ten tu shinigami za nic ma jego pragnienia i przywiązanie względem ukochanego panicza.

- Myślisz, że na tym mi zależało? Że tego chciałem? Nie moim życzeniem było by mój pan stał się demonem. Nie prosiłem cię również byś uwolnił mnie od wiecznej służby, do jakiej zobowiązywał mnie zawarty z nim pakt. Mimo, że jego dusza już dawno została stracona na wieki, kiedy stał się demonem takim jak ja. Ty który poznałeś siłę miłości, który związałeś na wieki swój los z śmiertelniczką, jak śmiesz mnie osądzać? Byłem gotów trwać przy mym paniczu na wieczność, aż do końca dni istnienia wszystkich światów, a ty pozbawiłeś mnie tego. Teraz moja kolej, by pozbawić cię tego co kochasz. Agnes French umrze, a jej dusza będzie moja. Nasyci mój głód choć to marna pociecha po tym, co straciłem również z twojej winy Adrianie, jednak najpierw pokonam cię.

I jego oczy zapłonęły taką nienawiścią, że ich czerwień wręcz przerażała. Ale Adrian nie czuł strachu. Na to właśnie czekał, by demon zatracił się w swym pragnieniu zemsty. By przestał logicznie myśleć, bo to pozwoliło mieć nadzieję, że popełni w końcu jakiś błąd.

- W takim razie nic już chyba nie mam ci do powiedzenia Sebastianie, jestem na twe usługi.

Adrian był gotów poświecić wszystkie swe siły by pokonać demona, kiedy nagle z głębi korytarza doleciał ich spokojny głos.

- Jeśli myślisz Sebastianie Michaelisie, że pozwolę by tu, w tym szacownym budynku przelewano krew shinigami, to się mylisz. Nie taki był nasz układ.

William T. Spears wyszedł z cienia i stanął pomiędzy nimi. Opanowany jak zawsze, w swym idealnie skrojonym garniturze, z okularami na poważnej, przystojnej twarz trzymał w dłoniach swą broń shinigami. I choć rzadko z niej korzystał, teraz stanowiła ona gwarancję bezpieczeństwa. Mógł przewidzieć jak potoczy się spotkanie tych dwóch, postanowił jednak nie dopuścić do walki. Adrian bardzo się zdziwił, choć nie okazał tego nawet drgnieniem powieki. Wciąż stał czujny, jakby wciąż oczekiwał ataku ze strony demona. I chociaż wiedział od Grella Sutcliffa, co się święci, udał zaskoczonego.

- Zawarłeś układ z demonem Williamie? Nieładnie. A mnie wyrzucasz złamanie zasad naszego świata? Mnie chcesz karać?

Will nie dał zbić się z tropu.

-Poniekąd zmusiłeś mnie do tego Adrianie Crevan. Swoim postępowaniem, swymi czynami spowodowałeś, że musiałem sięgnąć do drastycznych środków, by wreszcie móc cię ukarać. Wiesz dobrze, że każdego shinigami, który występuje przeciwko swoim towarzyszom czeka surowa kara. Nie możesz żyć w niezgodzie z prawem, którego zasady sam pomagałeś stworzyć i na straży których ty jako jeden z pierwszych powinieneś stać. Jak mogłeś aż tak mnie zawieść?

- Nie zrozumiesz tego drogi Williamie. Musiałbyś najpierw poczuć to wszystko co ja, ale z całym szacunkiem jaki do ciebie mam, nie sądzę abyś był do tego zdolny. Żal mi ciebie bardzo.

- Nie potrzebuję twej litości Adrianie, potrzebowałem twego posłuszeństwa, ale zawiodłem się. A jako twój przełożony mam prawo cię ukarać, nie ważne jakiś środków do tego użyję .

Sebastian Michaelis nie zamierzał przysłuchiwać się tej wymianie zdań. Miał własny plan i zamierzał doprowadzić go do upragnionego końca. Zniszczyć Adriana Crevana, nawet jeśli całe zastępy bogów śmierci będą stały mu na drodze. Był wszak na wrogim terenie. Nigdy też nie zamierzał dotrzymać warunków umowy z Williamem T.Spearsem. Nawet gdyby ten obiecał, że żaden shinigami nie stanie mu na drodze, kiedy przyjdzie po duszę Agnes. Jej dusza miała być już na zawsze w jego władaniu. Sebastian zaś ze swojej strony miał tylko dopomóc Willowi uchwycić i w razie potrzeby siłą uwięzić niepokornego Adriana, by ten mógł dysponować nim wedle swojego mniemania . Ale Sebastian i tym razem zamierzał posłużyć się Willem, tak samo jak Agnes, by móc dostać w swe ręce legendarnego, niepokonanego do tej pory przeciwnika. Nie zaś pomagać Spearsowi w schwytaniu Adriana Crevana.

Powoli z różnych stron biblioteki zaczęli przybywać inni bogowie śmierci. Nie po to, by bronić Adriana, który w ich mniemaniu zdradził swych towarzyszy, ale po to, by wesprzeć swego przełożonego w razie gdyby trzeba było użyć siły. Każdy z nich miał ze sobą swoja kosę śmierci. Otoczyli cała trójkę równym pierścieniem i ze spokojem czekali na rozwój wydarzeń. Sebastian zrozumiał, że w obliczu tak ogromnej przewagi nie ma szans na pokonanie ani Adriana Crevana, ani nawet Williama T. Spearsa gdyby ten stanął mu na drodze. Uznał dla własnego dobra, że dopóki Will nie ukarze swego niepokornego kolegi, odłoży swe zamiary na dogodniejszą okazję. Był wszak bardzo cierpliwym demonem, a pewnie sytuacja odwróci się niebawem na jego korzyść, tego był pewien. Postanowił więc wycofać się bezpiecznie i spokojnie poczekać.

- To chyba wszystko czego oczekiwałeś po mnie Williamie. Zrobiłem co mi kazałeś, teraz czas byś ty dotrzymał umowy.

Tu skłonił się jak zawsze i zniknął nim którykolwiek z bogów śmierci zdołał go zatrzymać. Adrian został sam przeciwko swoim wszystkim współtowarzyszom. Wiedział, że nie ma zbyt wielkiej szansy by ich pokonać, było ich zbyt wielu. Poza tym nie chciał przelewać krwi shinigami, zwłaszcza tu, w tym świętym dla nich miejscu, jakim była biblioteka. Zrozumiał, że im szybciej pójdzie na ugodę, tym szybciej będzie mógł ocalić swoją Agnes.

- Skoro już mnie tu masz Willu, czego teraz po mnie oczekujesz?

Powiedział ze spokojem godnym tylko najlepszego, a potem opuścił swoją broń.

...............................................................................................................


Continue Reading

You'll Also Like

9.7K 679 9
Do twojej klasy dołącza nowy uczeń, a mianowicie Lev Haiba. Jest pół japończykiem pół rosjaninem. Od samego początku próbuje zwrócić twoją uwagę. Doł...
836 76 8
Charity Whisperblaze - piękna i utalentowana. Jej głos poruszał serca miliardów ludzi z całego świata. Jej karierę zakończył jednak splot tragicznych...
50.1K 1K 79
Witam witam w nowej książce z preferencjami z anime. Piszę je sama i także przyjmuję zamówienia. Od czasu do czasu będą się pojawiały niespodzianki...
24K 1.6K 13
Krótka historia o jednej z przyczyn zostania złoczyńcą. Historia Touyi (z czerwonymi włosami) oraz Kanashimi. Jak się potoczy ten kilkunastodniowy e...