OKULARY SHINIGAMI

By AnnaCrevan

47.8K 3.9K 1.1K

Opowieść o nie znanych dotąd losach Adriana Crevana vel Undertakera Typowy FF pod znaną mangę i anime Kuro... More

Rozdział 1 część 1 - Spotkanie
Rozdział 1 część 2 - Spotkanie
Rozdział 2 część 3 - Spotkanie
Rozdział 2 część 1 - Pakt
Rozdział 2 część 2 - Pakt
Rozdział 2 część 3 - Pakt
Rozdział 2 część 4 - Pakt
Rozdział 2 część 5 - Pakt
Rozdział 3 część 1 - Razem
Rozdział 3 część 2 - Razem
Rozdział 4 część 1 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 2 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 3 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 4 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 6 - Zagrożeni
Rozdział 4 część 7 - Zagrożeni
Rozdział 5 część 1 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 2 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 3 - W ukryciu.
Rozdział 5 cześć 4 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 5 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 6 - W ukryciu.
Rozdział 5 cześć 7 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 8 - W ukryciu.
Rozdział 5 część 9 - W ukryciu.
Rozdział 6 część 1 - Ostatni
Rozdział 6 część 2 - Ostatni
Rozdział 6 część 3 - Ostatni.
xxx

Rozdział 4 część 5 - Zagrożeni

1.3K 125 19
By AnnaCrevan


Will nie był zadowolony z przebiegu zdarzeń, nie spodziewał się, że sytuacja aż tak go przerośnie. Chciał zakończyć tę nieprzyjemną sprawę szybko i bez hałasu. Grellu miał zabić dziewczynę, odebrać jej duszę. Zaś on miał ukarać Crevana tak przykładnie i po cichu jak tylko się dało. Jednak los chciał inaczej, czego William T.Spears nie przewidział. Nie mógł przewidzieć, że ze związku boga śmierci i śmiertelniczki narodzi się dziecko. I jak będzie jego przyszłość. Bo taki precedens miał miejsce po raz pierwszy na przełomie wszechczasów w świecie shinigami i ludzi. Jednak to, że Crevan zostanie ojcem dziecka śmiertelnej kobiety nie zwalniało go od kary, jaką słusznie miał mu wymierzyć Will. Miał do wyboru dwie drogi i którą podąży teraz zależało nie tylko od niego. Jeśli Adrian dobrowolnie zgodzi się na przyjęcie kary jak , wszystko rozejdzie się po kościach. Jeśli jednak nie pójdzie na ugodę – czego z wielkim żalem spodziewał się Will – winnego czeka sąd shinigami, a wtedy nie będzie już tak przyjemnie. William nadal wysoko cenił Adriana Crevana który zawsze był najlepszy i nigdy dotąd go nie zawiódł . Dlatego było to takie trudne. Jak ma ukarać kogoś kto był żywą legendą? Kogoś, kto służył przez wiele lat jako wzór kolejnym pokoleniom shinigami, nawet jemu samemu? Na dobrą sprawę Will wcale nie miał ochoty karać Adriana. Nie mógł jednak, ze względu na swe stanowisko, postąpić inaczej. Wiedział, że to co zamierza zrobić jest słuszne. Ale serce go bolało, zwłaszcza, że uczucia jakie nagle odnalazł w sobie Adrian nadały jego życiu zupełnie nowy sens . Cóż dopiero będzie kiedy się dowie o dziecku? Will wbrew sobie nie mógł dopuścić by tak się stało. Ukarać niepokornego Crevana - tak - ale stracić tak wspaniałego shinigami na rzecz zwykłej śmiertelniczki to niedopuszczalne! Wiedział bowiem, że Adrian poświęci swe życie jako bóg śmierci i wybierze nowe u boku tej dziewczyny i jej dziecka. Ich dziecka. Taka sytuacja dla przestrzegającego rygorystycznie zasad Willa była nie do pomyślenia. Wiedział już co ma zrobić. Sam sobie jednak nie poradzi. Grell Sutcliff jak dotąd nadal go zawodził. Najwyższy czas skorzystać z pomocy kogoś innego. Czas włożyć honor do kieszeni i poprosić o pomoc demona, choć to poniżające dla boga śmierci.

..........................................................................................................

Agnes zupełnie zgłupiała. Co Adrian miał na myśli mówiąc, że Sebastian Michaelis ją oszukał?

- Jak to? – zapytała – myślałam, że ty, że ty też ...

Brakowało jej słów, bo rozpacz nagle wycisnęła łzy z jej ogromnych, niebieskich oczu. Nie mogła już ich powstrzymać. Skoro jest tak jak on mówi, czy to nie znaczy, że nie kocha jej wcale?

Adrian wlot zrozumiał, usiadł obok niej i mocno ją przytulił. Agnes płakała nadal nie mogąc wykrztusić ani słowa. On pocałował ją w czoło, a potem spojrzał prosto w oczy. Była uroczo bezbronna z tymi łzami, którym wciąż jeszcze nie mógł się nadziwić. Shinigami nigdy nie płakali, nie znali łez, bo nie znali ludzkich słabości. Adrian nie wiedział dlaczego tak jest, ale jej rozpacz zawsze go wzruszała. Powoli zaczynał się już oswajać z tymi ludzkimi emocjami jakie zaczął przy niej odczuwać. Był też pewien, że kocha Agnes ponad wszystko i że po raz pierwszy w swym długim życiu boga śmierci znalazł kogoś dla kogo warto było żyć. Otarł opuszkami palców jej łzy, muskając delikatnie policzki, a potem usta, które drżały.

- Nie w tym rzecz. Sebastian nie mógł ci obiecać w zamian to o co go poprosiłaś, z dwóch prostych powodów. Po pierwsze żaden demon nie ma władzy nad shinigami jego moc nie wpływa i nigdy nie będzie miała wpływu na żadnego boga śmierci. Więc dlatego twierdzę, że cię oszukał. Jest jeszcze jeden powód o wiele ważniejszy – tu spojrzał na nią tak, że zrobiło jej się gorąco – nie mógł, bo nie musiał mnie do niczego zmuszać.

Agnes zamarła, dobrze wiedziała co usłyszy i jej serce zaczęło bić coraz szybciej. Twarz Adriana była teraz blisko, tak bardzo blisko jej twarzy, że jego oddech mile łaskotał jej skórę.

- Kocham cię moja śliczna Agnes – wyszeptał ciepłym głosem – stałaś mi się droższa niż wszystko co istnieje w świecie ludzi, bogów i demonów.

I pocałował ją tak, że straciła poczucie rzeczywistości. Nie wiedziała co się z nią działo, ale kiedy ją całował wszystko inne jakby traciło swe barwy i znikało. Gubił się czas i przestrzeń. Był tylko on, jego usta, jego oczy, jego dłonie. Tak delikatne, a zarazem zachłanne. Każdy jego dotyk wypalał niewidzialne ślady na jej skórze, rozgrzewając niemal do czerwoności wszystkie jej zmysły. Wszystko było nim, nawet powietrze którym oddychała. Z każdym jego pocałunkiem zatracała się zupełnie, jakby zawieszona pomiędzy niebem a ziemią. Chciała tylko jego. Czuć tylko ten ogień w żyłach, który przyjemnym ciepłem rozlewał się po całym jej ciele. I prowadził ją prosto do nieba. Adrian smakował jej delikatną jak płatki róż skórę. Jego usta kreśliły na jej ciele niewidzialne linie, by zaraz połączyć się na powrót z jej ustami i zatracać w tych pocałunkach coraz mocniej i mocniej. Był tak blisko niej, że chyba nie można było być już bliżej. Chłodna pościel powoli rozgrzewała się ciepłem ich ciał. Pragnął jej tak zachłannie, chciał smakować jej wszystkim zmysłami, ugasić ten pożar w jego ciele, niepokój w jego sercu, coś czego nigdy dotąd nie poznał i czego nie rozumiał, a chciał aby trwało. To było cudowne, nie znane mu uczucie. Patrzeć jak jej piękne oczy rozpalają się dla niego namiętnością i czuć to samo, słyszeć jak szepcze jego imię. Jak jej delikatne ciało ulega mu coraz chętniej, coraz bardziej zatracając się w tych emocjach. Jakby cały czas ziemski skupił się właśnie na tej jednej chwili, w tym jednym miejscu i nie było nic przed i nie miało być nic po. Tylko ona taka piękna, ufna, ciepła i cała jego. Bał się, że swą zachłannością zrobi jej krzywdę. Delikatnie więc i powoli, ale z coraz większym zatraceniem prowadził ją wprost ku spełnieniu, podążając tam wraz z nią. Jedną tylko jedyną drogą, poprzez pożar zmysłów, szaleństwo uczuć, nagłe szybsze bicie dwóch serc, harmonie dwóch ciał, które coraz bardziej stanowiły jedno. Jej oddech przyspieszył i szeptem błagała go o więcej. I nagle ogień wybuch, pod powiekami milion gwiazd. Dziewczyna czuła, że on jest tak blisko, blisko niej, jest nią, w niej. Krzyknęła jego imię lub tak jej się zdawało, bo nie wiedziała już co jest jawą, a co snem. Adrian drżał i wciąż trzymał ją w swych ramionach bardzo mocno. Leżeli potem objęci tak blisko jak tylko się dało. Ogień trzaskał na kominku, dając przyjemne ciepło i nikłe światło. Oczy Adriana błyszczały w półmroku, w tych krótkich chwilach szczęścia bardzo chciał zatrzymać czas na zawsze. Mógł wprawdzie manipulować czasem ludzkiego życia, ale do tego potrzebował by jej cinematic record. Nie wiele by to jednak dało, bo mimo wszystko nie potrafił go zatrzymać. Z nostalgią, świadom ulotności chwili, powoli głaskał jej włosy, a Agnes przytulona do niego, myślała o tym, że chyba w niebie nie mogła by być szczęśliwsza. Czyż nie kochała boga śmierci, a on nie odwzajemniał jej uczuć? Czego więcej mogła chcieć? Nagle podniosła głowę.

- Jednego nie rozumiem.

On uśmiechnął się do niej swym uroczym uśmiechem i odgarnął czule kosmyki opadające jej na twarz.

- Co takiego?

- Skoro jest tak jak mówisz, dlaczego Sebastian Michaelis przyszedł do mnie? Dlaczego zaproponował mi pakt wiedząc, że nie może wypełnić jego warunków? Czy moja dusza jest aż tak cenna? Po co mu ona?

Adrian zmarszczył brwi. Znał odpowiedź na jej pytanie, ale nie chciał jej teraz martwić. Okłamać wszak też jej nie chciał, lecz powiedzieć jej całą prawdę?

- Tak nisko cenisz swą duszę moja śliczna Agnes? Myślisz, że żaden demon nie mógł by jej pragnąć?

- Nie o to chodzi – ciągnęła ona – skoro warunki paktu nie mogły być spełnione, a Sebastian wiedział o tym od początku, po co przyszedł do mnie? I czy nie oznacza to, że pakt jest jednak nie ważny?

Spytała z nadzieją. Adrian westchnął, zaledwie chwilę temu był tak miło, ale musiał powiedzieć jej prawdę skoro nie dawała za wygraną drążąc ten temat.

- Niestety pakt jest wiążący, nie ma znaczenia czy Sebastian oszukał cię czy nie. Liczy się to, że zgodziłaś się oddać mu swą duszę, a potwierdzeniem tego jest znak na twoim ciele - tu mimowolnie skrzywił usta – twoja dusza należeć będzie do niego. Nie ważne jakich środków użył by ją pozyskać.

Agnes zadrżała, bynajmniej nie z zimna.

-Ale ty potrafisz coś z tym zrobić prawda? Jesteś przecież shinigami, bogiem śmierci?

On znów westchnął, nie chciał jej martwić bardziej niż to było konieczne, ale prawda była jedna i nieuniknionym było, by Agnes ją poznała. I tak się dowie wcześniej czy później, lepiej aby z jego ust.

- Jak wiele wiesz? Co o mnie i o moim świecie powiedział ci Sebastian Michaelis?

- Wystarczająco dużo – i tu dziewczyna powtórzyła mu co takiego dowiedziała się od demona.

Adrian bardzo się zmartwił. Widać Sebastian uwziął się na niego. Powiedział więc dziewczynie tyle z prawdy, ile było dla niego wygodne. Adrian wiedział jednak, że zaślepiony zemstą demon wcześniej czy później popełni błąd. Podniósł się siadając nagle, ona też usiadła.

-Posłuchaj mnie uważnie – powiedział spoglądając na nią poważnie.

- Kiedyś, dawno temu odebrałem Sebastianowi Michaelisowi coś bardzo dla niego cennego. Coś czego pragnął, a nie mógł dostać. Widać teraz najwyraźniej postanowił się zemścić i użył do tego celu ciebie i waszego paktu. Jaki by nie był, wiążący czy nie, jest prawdziwy. Musiał też wiedzieć jak bardzo będzie mi na tobie zależało, jak głęboko zapadniesz mi w serce. Widać miłość moja śliczna Agnes – tu uśmiechnął się do niej czule – ma zgubny wpływ nie tylko na ludzi. Za późno się jednak o tym przekonałem, ludzkie uczucia jakich dotąd nie znałem, bo nie wolno mi było im ulegać, zawładnęły mną do reszty. A ponadto uśpiły mój instynkt shinigami, który był niezbędny i pomagał mi wyczuć demony na kilometry, sprawiał że byłem niepokonany - tu zaśmiał się dziwnie – nie przypuszczałem, że demon może być taki pamiętliwy.

Agnes słuchała zdziwiona. Zrozumiała, że była narzędziem w rękach Sebastiana, ale nie to ją martwiło najbardziej.

- Żałujesz tego?

- Czego? - zdziwił się on.

Dziewczyna zarumieniła się. Nerwowo wygładzała róg poduszki, czy on niczego nie rozumiał? Ale Adrian zrozumiał.

- Kochanie – ujął jej twarz w swe dłonie – posłuchaj- rzekł jakoś dziwnie uroczyście – nie żałuję i nigdy nie będę. Dałaś mi coś najwspanialszego, czego dotąd nie doświadczyłem. Przez całą wieczność istnienia, żaden z bogów śmierci nigdy nie był i nie będzie równie szczęśliwy jak ja w tej chwili moja śliczna Agnes. Czy nie rozumiesz jeszcze? Gotów jestem poświęcić dotychczasowe życie jako shinigami, aby móc być przy tobie na zawsze. Agnes nie słowami na to odpowiedziała. Znów świat zawirował jej przed oczami. Wierzył mu, ufała i kochała ponad wszystko. Cóż mogła mu za to dać niż całą siebie?


Continue Reading

You'll Also Like

50.1K 1K 79
Witam witam w nowej książce z preferencjami z anime. Piszę je sama i także przyjmuję zamówienia. Od czasu do czasu będą się pojawiały niespodzianki...
2.8K 118 40
Dziewczyna o imieniu Anzu zna się z Levi od dziecka poznała go przez przypadek lecz dużo razem przeszli pewnego dnia wszystko się zmienia levi zaczyn...
23.9K 1.6K 13
Krótka historia o jednej z przyczyn zostania złoczyńcą. Historia Touyi (z czerwonymi włosami) oraz Kanashimi. Jak się potoczy ten kilkunastodniowy e...
30.3K 577 31
Zrobiłam dużo poprawek, ponieważ było wiele błędów. Będzie mało postaci, bo, niezbyt dobrze mi idzie pisanie. Pewnie ktoś sobie teraz pomyśli to po j...