Głupi Husky I Jego Biały Kot...

By THAHWCS

19.9K 2.8K 782

Mo Ran zdecydował, że popełnił błąd zostając uczniem Chu Wanning'a. Jego Shizun był naprawdę zbyt podobny do... More

Słowem Wstępu
Rozdział 1: Ten Czcigodny[1] Umarł
Rozdział 2: Ten Czcigodny Jednak Żyje
Rozdział 3: Shige Tego Czcigodnego
Rozdział 4: Młodszy Kuzyn Tego Czcigodnego
Rozdział 5: Ten Czcigodny Nie Ukradł
Rozdział 6: Shizun Tego Czcigodnego
Rozdział 7: Ten Czcigodny Lubi Wontony
Rozdział 8: Ten Czcigodny Zostaje Ukarany
Rozdział 9: Ten Czcigodny Nie Odstawia Przedstawienia
Rozdział 10: Ten Czcigodny Wyrusza Na Swoją Pierwszą Misję
Rozdział 11: Ten Czcigodny Wreszcie Będzie Całował, Radujcie Się!
Rozdział 12: Ten Czcigodny Pocałował Złą Osobę... WTF...
Rozdział 13: Oblubieńca Tego Czcigodnego
Rozdział 14: Ślub Tego Czcigodnego
Rozdział 15: Ten Czcigodny Po Raz Pierwszy Widzi TAKI Rodzaj Nocy Poślubnej
Rozdział 16: Ten Czcigodny Jest Poważnie Oszołomiony
Rozdział 17: Shizun Tego Czcigodnego Został Ranny, Ten Czcigodny Naprawdę...
Rozdział 18: Ten Czcigodny Błagał Cię Kiedyś Raz
Rozdział 19: Ten Czcigodny Opowie Ci Historię | Cz.1
Rozdział 20: Ten Czcigodny Opowie Ci Historię | Cz.2
Rozdział 21: Ten Czcigodny Opowie Ci Historię | Cz.3
Rozdział 22: Shizun Tego Czcigodnego Zaraz Wpadnie w Szał
Rozdział 23: Ten Czcigodny Nie Może Go Powstrzymać
Rozdział 24: Ten Czcigodny Wypowiada Ci Zimną Wojnę[9]
Rozdział 25: Ten Czcigodny Naprawdę Nie Może Go Znieść!
Rozdział 26: Moment, W Którym Ten Czcigodny Spotkał Cię Po Raz Pierwszy
Rozdział 27: Ten Czcigodny Przygotuje Ci Miskę Makaronu
Rozdział 28: Umysł Tego Czcigodnego Jest Trochę w Bałaganie
Rozdział 29: Ten Czcigodny Nie Chce Byś Umarł
Rozdział 30: Ten Czcigodny Nie Chce Jeść Tofu[15]
Rozdział 31: Wujek Tego Czcigodnego
Rozdział 32: Ten Czcigodny Rozpieści Cię Trochę, Dobrze?
Rozdział 33: Ten Czcigodny Wyrusza Po Swoją Broń
Rozdział 34: Ten Czcigodny Wypada z Łask
Rozdział 35: Ten Czcigodny Się Poślizgnął
Rozdział 36: Ten Czcigodny Prawdopodobnie Oszalał
Rozdział 37: Ten Czcigodny Spotyka Boga
Rozdział 38: Ten Czcigodny Jest Dwadzieścia Tysięcy Mil Pod Powierzchnią Morza
Rozdział 39: Nowa Broń Tego Czcigodnego
Rozdział 40: Ten Czcigodny Nie Może W To Uwierzyć, Co Do Diabła
Rozdział 41: Ten Czcigodny Pocałował Złą Osobę... Znowu...
Rozdział 43: Ten Czcigodny Zostaje Złożony W Ofierze???
Rozdział 44: Ten Czcigodny Nie Chce Mieć Wobec Ciebie Długów
Rozdział 45: Ten Czcigodny Wiedział, Że Przybędziesz
Rozdział 46: Ten Czcigodny Się Obudził
Rozdział 47: Ten Czcigodny Czuje, Że Coś Jest Nie Tak
Rozdział 48: Stary Smok Tego Czcigodnego
Rozdział 49: Shizun Tego Czcigodnego Jest Zawsze Taki Zły
Rozdział 50: Ten Czcigodny Cię Lubi
Rozdział 51: Shizun Tego Czcigodnego...... Pfft Hahaha
Rozdział 52: Ten Czcigodny Nawet Się Tutaj Nie Pojawił
Rozdział 53: Kuzyn Tego Czcigodnego Z Pewnością Nie Jest Zbyt Mądry
Rozdział 54: Ten Czcigodny Walczy O Ciastka
Rozdział 55: Ten Czcigodny Czuje Się Niespokojny
Rozdział 56: Ten Czcigodny Zawija Pierogi
Rozdział 57: Ten Czcigodny Ponownie Słyszy Jak Grasz Na Guqin'ie
Rozdział 58: Ten Czcigodny Czuje Się Trochę Pijany
Rozdział 59: Ten Czcigodny Jest Taki Prosty
Rozdział 60: Ten Czcigodny Odkrył Sekret
Rozdział 61: Ten Czcigodny Jest Naprawdę Wspaniały?
Rozdział 62: Ten Czcigodny Wyrusza Do Starożytnego Lin'an
Rozdział 63: Ten Czcigodny Widzi... Kogo?!
Rozdział 64: Ten Czcigodny Opowie Historię Swojemu Shidi
Rozdział 65: Bajka Tego Czcigodnego Jest Naprawdę Bardzo Zła
Rozdział 66: Ten Czcigodny Po Raz Pierwszy Widzi Niebiańską Szczelinę
Rozdział 67: Ten Czcigodny Przeżywa Udrękę
Rozdział 68: Ten Czcigodny Nie Może Tego Znieść
Rozdział 69: Ten Czcigodny Będzie Się Od Ciebie Uczył~
Rozdział 70: Ten Czcigodny Powraca
Rozdział 71: Ten Czcigodny Zostaje Uwięziony
Rozdział 72: Zupa Tego Czcigodnego
Rozdział 73: Ten Czcigodny Jest Zdezorientowany
Rozdział 74: Ten Czcigodny Zawinił
Rozdział 75: Ten Czcigodny Jest Analfabetą, Pogódź Się Z Tym
Rozdział 76: Ten Czcigodny Znów Spotyka Tego Mężczyznę
Rozdział 77: Ten Czcigodny Czuje Się Bardzo Zawstydzony
Rozdział 78: Shizun Tego Czcigodnego Ma Koszmar
Rozdział 79: Shizun Tego Czcigodnego Jest Aktorem
Rozdział 80: Była Żona Tego Czcigodnego... Nadchodzi
Rozdział 81: Bugui Tego Czcigodnego
Rozdział 82: Ten Czcigodny Nie Może W To Uwierzyć
Rozdział 83: Ten Czcigodny Cię Pragnie
Rozdział 84: Ten Czcigodny Kradnie Twoje Pocałunki, A Ty Nawet O Tym Nie Wiesz
Rozdział 85: Ten Czcigodny To Nie Jest Ktoś, Kogo Możesz Się Pozbyć Tak Łatwo
Rozdział 86: Była Żona Tego Czcigodnego Nie Jest Łatwa W Utrzymaniu
Rozdział 87: Ten Czcigodny Nie Chce Byś Przyjmował Więcej Uczniów
Rozdział 88: Ten Czcigodny Spotyka Inną Odrodzoną Osobę
Rozdział 89: Ten Czcigodny Kochał Się Z Tobą Kiedyś
Rozdział 90: Ten Czcigodny Jest Ekspresyjny I Nie Ma W Tym Nic Złego
Rozdział 91: Shizun Tego Czcigodnego Jest Najlepszy
Rozdział 92: Ten Czcigodny Ponownie Odwiedza Miasto Caidie
Rozdział 93: Kto Ośmiela Się Dotknąć Shizun'a Tego Czcigodnego!
Rozdział 94: Ten Czcigodny Znów Widzi Rozszczepiające Się Niebo
Rozdział 95: Katastrofa, Która Spotkała Tego Czcigodnego W Poprzednim Życiu
Rozdział 96: Nienawiść Tego Czcigodnego Zrodzona W Tym Życiu
Rozdział 97: Ten Czcigodny...
Słowem Zakończenia

Rozdział 42: Ten Czcigodny Jest Trochę Zaniepokojony

158 23 0
By THAHWCS

Chu Wanning odpowiedział:

- Jeśli to byłby prawdziwy Gouchen Shanggong, dlaczego użyłby tej martwej rzeczy zamiast żywej? I nawet jeżeli moc tego mężczyzny jest potężna, nadal nie jest na boskim poziomie.

To miało sens, jednak Mo Ran wciąż nie rozumiał paru rzeczy.

- Więc Shizun kiedy zauważyłeś tego... tego martwego lisa zdałeś sobie z tego sprawę?

Chu Wanning potrząsnął głową.

- Nie.

- Więc skąd wiedziałeś...

- Czy wciąż pamiętasz, o co ten Gouchen zapytał mnie, kiedy pokazał się po raz pierwszy?

Mo Ran zastanowił się przez chwilę, po czym powiedział:

- Myślę, że to było coś odnośnie twojej broni?

- To prawda. - Chu Wanning potwierdził. - Nigdy nie ukrywałem aury moich trzech świętych broni, więc jeśli ktoś jest dostatecznie spostrzegawczy, może je wyczuć. Ale jako Bóg Tysiąca Broni nie wiedział, że posiadam dwie święte bronie z Jeziora Jincheng i założył, że to tylko jedna. Stałem się wtedy podejrzliwy, jednak przybyliśmy tutaj wtedy po broń, więc nie był to dobry czas na poruszanie tego tematu. Więc od tamtej pory, obserwowałem każdy jego ruch, żeby nas nie zaskoczył.

- Ale... - Mo Ran odpowiedział. - Jeśli on nie jest Gouchen'em Shanggong, to w jaki sposób stworzył święte bronie?

- Po pierwsze, to, że Gouchen Shanggong stworzył wszystkie bronie to tylko plotka. Nikt tak naprawdę nie wie, skąd w tym jeziorze tyle arcymistrzowskich broni, więc niekoniecznie to on je stworzył. Po drugie, ta osoba pozwoliła nam wziąć z arsenału, co tylko nam się podobało, ale nigdy nie powiedział, że wypuści nas z tym na powierzchnię. Poza tym, przyjrzałem się bliżej broni Xue Meng'a i Shi Mei, obie są fałszywe.

Mo Ran zaniepokoił się.

- Fałszywe?

- Mn.

Mo Ran stał przez chwilę patrząc tępo w przestrzeń, po czym uświadomił sobie swoją sytuację.

- Więc, Jiangui...?

- Jiangui jest prawdziwy. Jednak jego celem nie było danie ci broni.

- Więc, co on chce zrobić? - Zapytał Mo Ran, spoglądając z zniesmaczeniem na lisie zwłoki wciąż leżące na kamiennym łożu. - Poświęcił sporo czasu, aby nas tutaj uwięzić, a potem zrobił coś tak obrzydliwego jak to. Czego on w ogóle chce?

- Ciebie.

- Huh?

- To co powiedziałeś, to tylko w połowie prawda. Ten Gouchen nie zrobił tego po to, aby nas uwięzić, chodziło mu o ciebie.

- A czego on może chcieć ode mnie? - Mo Ran zaśmiał się sucho. - Jestem tylko idiotą.

Chu Wanning odpowiedział nie patrząc na niego.

- Nigdy nie spotkałem idioty, któremu udałoby się uformować Jindan w zaledwie rok.

Mo Ran zamierzał kontynuować, ale nagle zdał sobie z czegoś sprawę i skamieniał w miejscu.

Czy Chu Wanning właśnie... mnie pochwalił?

Ta myśl sprawiła, że jego serce przyspieszyło i spojrzał na Chu Wanning'a z otwartymi ustami. Minęła dłuższa chwila, zanim w końcu mrugnął, a jego gruba twarz, z której zawsze był dumny, pokryła się lekkim zaróżowieniem.

Chu Wanning nadal nie zwrócił na niego uwagi, tylko mamrotał do siebie.

- Ponadto, Tianwen i Jiangui wydają się mieć coś wspólnego z wierzbą na dziedzińcu. Czytałem o tym wcześniej w antycznych księgach. Kiedy Gouchen Shanggong zstąpił do Świata Śmiertelników, zabrał ze sobą trzy wierzbowe gałązki z Tian. Jednak te starożytne teksty wiele pominęły, na przykład nigdy nie znalazłem odpowiedzi na to, co Gouchen Shanggong później zrobił z tymi trzema wierzbowymi gałązkami.

Przerwał na chwilę, po czym kontynuował.

- Ale jeśli to była prawda to wygląda na to, że Tianwen, Jiangui i to stare drzewo na dziedzińcu mogą w rzeczywistości być tymi trzema gałązkami. Dwie z nich zostały przerobione na Świętą Broń, a jedna posadzona na dnie Jeziora Jincheng i zmieniona w opiekuna Shenwu Kuma.

Mo Ran zapytał:

- Ale co to ma wspólnego ze mną?

Chu Wanning potrząsnął głową.

- Jak to może nie mieć z tobą nic wspólnego, to ty przebudziłeś Jiangui.

Mo Ran westchnął.

- Tak jak powiedziałem, naprawdę, co do diabła.

- Podejrzewam, że czegokolwiek chce, ma to coś wspólnego z wierzbą rosnącą na dziedzińcu. Ale to jest tylko coś, co mogę wywnioskować na podstawie obserwacji. Nie wiem nic więcej ponad to.

To były jedynie przypuszczenia Chu Wanning'a, ale Mo Ran pomyślał, że skoro wypowiedział je na głos, musi być ich pewny i znajdują się one całkiem blisko prawdy.

Kiedy rozmawiali, szybko przemierzali mroczne ścieżki podwodnego lochu. Kiedy dotarli do rozwidlenia drogi, wybierali jedną z nich i razem szli do samego końca, dopóki nie udało się im wydostać. Wzięli pod uwagę fakt, że klan Jiao, którzy patrolowali ten teren nie spodziewali się ich, więc ich droga była prosta.

Wyjście z podziemnej celi było na dziedzińcu, bardzo blisko gigantycznego drzewa. Kiedy się wydostali, scena, którą zauważył Mo Ran, sprawiła, że dostał gęsiej skórki.

Naprzeciwko wierzby stały cztery trumny, a jedna z nich była pusta. W pozostałych trzech leżeli kolejno Chu Wanning, Shi Mei i Xue Meng.

Mo Ran zbladł i krzyknął:

- Co to, do diabła, jest?!

- To trumny ze zwłokami. - Chu Wanning odpowiedział obojętnie. - Widzisz gałęzie owinięte wokół krawędzi trumien? Należą do tego gigantycznego drzewa. Fałszywy Gouchen potrzebował tylko ciebie, więc kiedy nas odurzył, razem z klanem Jiao zabrali cię do celi, a naszą trójkę zamknęli w trumnach. W ten sposób mógł transferować życiową energię ludzi znajdujących się wewnątrz do tej wierzby. To bardzo podobne do transferu krwi.

Widząc ponury wyraz twarzy Mo Ran'a, Chu Wanning kontynuował:

- Nie martw się, Shi Mei i Xue Meng są bezpieczni. Udawałem, że jestem nieprzytomny i czekałem na okazję, żeby podmienić nasze ciała z ciałami klanem Jiao. Ta trójka osób, które znajdują się w trumnie jest ciałami tych demonów.

Powiedział to krótko i rzeczowo, ale Mo Ran i tak uniósł brwi i ukradkiem rzucał w niego piorunującym spojrzeniem.

Jak wysoki poziom kultywacji miał klan Jiao z Jeziora Jincheng? Chu Wanning nazwał to po prostu "czekaniem na okazje", co oznaczało, że musiał w tym samym czasie zabić trzech członków klanu Jiao tak, aby nie wydały żadnego dźwięku.

Jak bardzo utalentowany on jest...

Minęło bardzo wiele lat od czasu, w którym zmierzył się z Chu Wanning'iem na równi, więc kiedy usłyszał to zdanie był lekko oszołomiony.

To było tak, jakby sztormy i gradobicia z jego poprzedniego życia błysnęły przed jego oczami. Zobaczył w nim postać, która wstrząsnęła niebem i ziemią, której twarz odwrócona była do niego bokiem, a oczy błyszczały jasno jak słońce.

Chu Wanning zauważył, że jest zamyślony i zapytał:

- Co jest?

Mo Ran wrócił do świadomości.

- Nic.

- ...

- Po prostu się zastanawiam co zrobił Shizun, że ci Jiao wyglądają w taki sposób?

Chu Wanning uśmiechnął się chłodno.

- Prosta iluzja. Jeśli fałszywy Gouchen to potrafi, jak ja mogę nie być w stanie tego zrobić? Zostawiłem tutaj ciała, żeby uniknąć wykrycia przez kogoś innego. Dałem mu posmakować jego własnego leku.

- ...

W każdym razie, to miejsce było niebezpieczne i nie mogli zostać tu długo. Wzięli głęboki oddech i szybko je opuścili. Jednakże, kiedy dotarli do miejsca, w którym mieli przebywać Xue Meng i Shi Mei, było ono puste, nie było tam nikogo.

Twarz Mo Ran'a stała się kompletnie blada.

- Gdzie jest Shi Mei?!

Wyraz twarzy Chu Wanning'a także stał się nieco zaniepokojony. Nie odpowiedział, a zamiast tego uniósł swój palec wskazujący, który na koniuszku rozbłysną warstwą złotego światła. Mógł użyć kwiatów haitang, które włożył do szat swoich trzech uczniów zanim wspięli się na Szczyt Shuguang, aby ich wytropić.

Po krótkiej chwili, Chu Wanning zaklął pod nosem, a światło zniknęło.

- Wydarzyło się tu coś, czego się nie spodziewaliśmy. Ich dwójka prawdopodobnie stąd uciekła, by się ukryć przed patrolującymi tutaj Jiao. Być może do centrum? Chodźmy zobaczyć.

Ich dwójka była dobrze wyszkolona i łatwo unikali wszystkich Jiao. Szybko przeskoczyli przez wysokie mury dziedzińca i rzucili się w stronę centrum miasta, tam, gdzie Gouchen zabrał ich w ciągu dnia.

Normalnie nie byliby w stanie powiedzieć, czy pod wodą panuje dzień czy noc, jednak Jezioro Jincheng było inne, z jego dna można było dostrzec promienie słoneczne i księżycowe. W tej chwili, długa noc zaczęła się już kończyć i widać było jak słońce delikatnie wschodzi na niebo.

Mo Ran już z daleka mógł dostrzec poranny, tętniący życiem jarmark Jeziora Jincheng. Wypuścił oddech, który do tej pory wstrzymywał. Wyglądało na to, że Shi Mei i Xue Meng byli bezpieczni, inaczej, jak scena przed nim mogłaby być tak spokojna?

Z drugiej strony, z jakiegoś powodu, wyraz twarzy Chu Wanning'a wcale nie wyglądał dobrze. Nic nie powiedział, ale złapał Mo Ran'a i pociągnął go w swoim kierunku.

- Shizun?

- Chodź bliżej.

- Co się stało?

- Nie odchodź. - Głos Chu Wanning'a brzmiał, jakby był nieco trapiony wyrzutami sumienia, nawet jeśli jego spojrzenie było tak samo chłodne jak zawsze. - Zgubiłem już Xue Meng'a i Shi Mei, boję się, że jeśli nie będę ostrożny, ty także...

Mo Ran zauważył, że twarz Chu Wanning'a była lekko blada i wyglądało na to, że martwi się o niego. Na początku wpatrywał się w niego bezmyślnie, a potem, z powodu, którego nie znał, jego serce przyspieszyło i powiedział do niego delikatnym głosem:

- Nie zgubię się. Shizun, chodź, znajdziemy ich.

Kiedy to powiedział, zaczął iść przed siebie i dodatkowo obrócił swój nadgarstek, po czym niby od niechcenia przykrył dłoń Chu Wanning'a swoją własną.

- ...

Przez krótką sekundę wydawało się, że koniuszki palców Chu Wanning'a lekko drżały. Jednak trwało to zbyt krótko i było zbyt delikatne, a serce Mo Ran'a było zbyt zaabsorbowane Shi Mei, więc nie myślał o tym zbyt długo i uznał, że był to jego wymysł.

- Bułeczki na parze wypełnione rybią krwią! Bułeczki na parze wypełnione rybią krwią! Świeżutkie!

- Skóra z Węża Changshan! Najlepszy materiał na ubrania! Ostatnie trzy stopy! Jak sprzedam całość, następny będzie dopiero za rok!

- Atrament! Ten Gongzi wypluł go dziś rano! Najświeższa jakoś! Ah, młoda damo, nie odchodź!

Krzyki sprzedawców z targowiska echem odbijały się w ich uszach. Ta scena była zbyt zadziwiająca i ich oczy nie mogły tego znieść.

Mo Ran z głupim i beztroskim uśmiechem na twarzy pociągnął mocniej za rękę Chu Wanning'a, idąc z nim tak przez zaledwie dwa kroki, kiedy poczuł, że coś jest nie tak. Zaniepokojony, natychmiast się zatrzymał, a jego oczy się rozszerzyły, kiedy przez jego ciało płynęła mocno wzburzona, zimna krew.

Coś jest nie tak!

Coś jest bardzo nie tak!

Rozejrzał się dookoła, aby się upewnić.

Bezgłowy duch, który trzymał swoją własną głowę na kolanach, siedział przed swoim straganem, handlując grzebieniami i kosmetykami. Między swoimi pomalowanymi na czerwono paznokciami trzymał zdobiony grzebień i czesał swoją głowę z której wciąż na ziemię kapała krew. Krzyczał miękkim głosem:

- Grzebień najlepszej jakości, proszę, weź jeden ze sobą.

Tak jak myślałem!

Jest dokładnie to samo! To centrum miasta, każdy pojedynczy ruch, każde słowo, każda mimika, jest dokładnie taka sama jak wczoraj, kiedy Gouchen nas tu zabrał!

Mo Ran cofnął się o kilka kroków i uderzył prosto w klatkę piersiową Chu Wanning'a. Natychmiast podniósł swoją głowę i zapytał ochrypniętym głosem:

- Shizun, co tu się dzieje?

Chu Wanning wyglądał jakby już wcześniej coś podejrzewał, ale teraz, widząc to na własne oczy, jego serce zaczęło bić mocniej w jego piersi. Mocno ścisnął dłoń Mo Ran'a.

- Co się dzieje? ... Co to jest? To iluzja?

Chu Wanning potrząsnął głową, ale zastanowił się nad tym przez moment i nagle powiedział powoli:

- Mo Ran, czy kiedykolwiek myślałeś o tym... W Jeziorze Jincheng znajduje się tak wiele bestii i potworów, więc wiele z nich musiało wcześniej widzieć prawdziwego Gouchen'a Shanggong. W takim razie, jak mogli oni nie rozpoznać fałszywego?

Kolory odpłynęły z twarzy Mo Ran'a, a jego ciało pokryło się gęsią skórką.

- Tak... masz rację.

- Więc będę kontynuował. - Chu Wanning zamilkł na chwilę, po czym mówił dalej. - Jeśli udajesz, że jesteś Gouchen'em Shanggong i ukrywasz się na dnie Jeziora Jincheng co zrobisz, aby każdy mówił to, co chcesz, robił to, co chcesz, słuchał każdego twojego słowa i popełnił dla ciebie zbrodnie?

Mo Ran od razu zrozumiał.

Zhenlong Qiju!

Czarne i białe figury szachowe stały już na swoich miejscach, a wszystko pod niebiosami ułożyło się w jednej linii. Nikt nie wiedział lepiej od niego jak potężna była ta zakazana technika. Już prawie wyrzucił z siebie coś co by go zdemaskowało, ale wtedy zauważył, że Chu Wanning się mu przygląda, więc powstrzymał się w ostatniej chwili.

Jak on, jako szesnastolatek mógłby dobrze znać San Da Jin Shu?

Dlatego powiedział jedynie:

- To powinno być trudne do zrobienia...

- Nie. - Chu Wanning odpowiedział. - To bardzo proste.

Przerwał na chwilę, po czym kontynuował.

- Po prostu oni wszyscy muszą być martwi, wtedy łatwiej może ich kontrolować. 

Continue Reading

You'll Also Like

1.4K 264 34
PRZECZYTAJ OPIS DO KOŃCA! Tytuł oryginalny: 天宝伏妖录 tiānbǎo fúyāo lù Autor: Fei Tian Ye Xiang Rok wydania: 2017 Liczba rozdziałów: 221 (zakończone) Jęz...
21.7K 3.6K 173
Najmłodszy mistrz Ri Yue, Shen Qian Ling, spadł z drzewa i stracił pamięć. Jakby tego było mało, po odzyskaniu przytomności zdaje się być zupełnie no...
39.4K 5.2K 69
Shi Shuan od zawsze narzekał na swoją nudną egzystencję jako ucznia liceum. Bez specjalnych talentów uważał się za najmniej interesującą osobę na cał...
399 80 10
Wen Liunian został nowo mianowanym prefektem miasta Cangmang. Mieszkańcy walili w gongi i bębny, spodziewając się, że urzędnik będzie taki jak wcześn...