INSTAGRAM RODZINA MONET

By Michalina_aa1

71.5K 3K 890

A co gdyby Hailie wyprowadziła się w wieku 17 lat od braci pod wpływem konfliktu? I wróciła do swojej grupy p... More

OSOBY I NAZWY NA IG
Hailie.xzs
Hailie.xzs
Matt.xzs
Nathan.xzs
James.xzs
Alex.xzs
Charlie.xzs
CZAT HAILIE & PRZYJACIELE
CZAT HAILIE & TONY
Tony.Monet
Nathan.xzs
Harry.xzs
Hailie.xzs
James.xzs
Nathan.xzs
Hailie.xzs
Matt.xzs
James.xzs
Lucas.xzs
Alex.xzs
Matt.xzs
John.xzs
Hailie.xzs
Alex.xzs
CZAT RODZENSTWA MONET
Nathan.xzs
Alex.xzs
Tony.Monet
Charlie.xzs
Tony.Monet
James.xzs
John.xzs
Hailie.xzs
John.xzs
Hailie.xzs
INFORMACJA (NIE ROZDZIAL)
user123789098
Nathan.xzs
Nathan.xzs
smutne (nie rozdział)
Hailie.xzs
CZAT CAMA I HAILIE
REAL
REAL V2
prośba ( nie rodzial)
Hailie.xzs
podziękowania (nie rozdział)
OGŁOSZENIE (nie rozdzial)
Nathan.xzs
Hailie.xzs
CZAT HAILIE I VINCENTA
Hailie.xzs
Nathan.xzs
Hailie.xzs
Hailie.xzs
CZAT CHLOPAKOW
Nathan.xzs
INFO (NIE ROZDZIAL)
Hailie.xzs
CZAT TONY'EGO I NATHANIELA
Hailie.xzs
Vincent.M
James.xzs
Hailie.xzs
Hailie.xzs
Tony.Monet
Tony.Monet
REAL
James.xzs
Nathaniel.xzs
INFO (NIE ROZDZIAŁ)
Hailie.xzs
Pensylwania.News
Hailie.xzs
Matt.xzs
Liceum.Pensylwania
Hailie.xz
mma.Pensylwania
Hailie.xzs
Kocham.moets
Nathaniel.xzs
przeprosiny (nr)
mma.pensylwania
NOWA KSIĄŻKA (NR)
CZAT VINCENTA I HAILIE
pytanie (nr)

REAL

1.2K 35 13
By Michalina_aa1

POV HAILIE
Wstałam rano o godzinie 8:37 spojrzałam w moja prawą stronę a tam smacznie spal sobie nathaniel. Tak dla sprostowania bo nigdy się tym nie dzielilismy nigdzie. Tak kupiliśmy willę i mieszkamy w niej razem z chłopakami. Inni ludzie mogliby powiedzieć że to uciążliwe mieszkać w tyle osób w jednym domu ale nikomu nie przeszkadza to ani trochę. Kochamy się jak rodzinę wiec jestesmy wręcz zadowoleni że po tylu latach przyjaźni możemy wreszcie zamieszkać razem. Ja nie za bardzo się wyspałam no poszłam spać dopiero o godzinie 5 ale dało się żyć. Wstałam z łóżka mimo dość dużego oporu z mojej strony. Dzisiaj jest dzień wyjazdu nad morze. Bardzo się cieszę że w końcu zorganizowaliśmy coś takiego. Będziemy mogli spędzić razem czas czego bardzo mi brakowało. Jedzie z nami Tony więc musimy pojechać do rezydencji Monetów. Mój brat zaproponował że może przyjechać do nas taksówką żebym nie musiała gadać z braćmi ale stwierdziłam że po co ma wydawać kasę na taxi skoro wejście na chwilę na ta posesję mnie nie zabije.
Kiedy już wstałam poszlam do mojej garderoby żeby wybrać jakieś ubrania.
Postawiłam na czarne spodnie parachute do tego szary zwykły top i jako buty Jordany 4 military black. Jeżeli chodzi o dodatki to dobrałam czarna torebkę z diesla, na głowę czarna czapkę z prostym daszkiem z NY a jeżeli chodzi o biżuterię to założyłam srebrny łańcuch.
Po dobraniu outfitu skierowałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Umyłam się waniliowym żelem do kąpieli i umyłam głowę szamponem też o zapachu wanilii. Wysuszyłam ciało ręcznikiem a włosy suszarka. Ubrałam się w ubrania wybrane wcześniej i pomalowałam się. Nigdy nie malowałam się jakoś bardzo więc dzisiaj też postanowiłam ze bedzie to lekki makijaz. Dałam korektor pod oczy ponieważ moje niewyspanie dawało o sobie znac w postaci worów pod oczami. Potem pomalowałam jeszcze rzęsy i dałam trochę rozsiwetlacza w kąciki oczu. Do tego dałam jeszcze trochę różu i odrobinkę rozsiwetlacza na poliki. Po mojej codziennej rutynie wyszłam z łazienki. Nathaniel już nie spał tylko przeglądał coś w telefonie. Gdy mnie zobaczył odłożył telefon obok siebie.
-Dzień dobry - powiedział zachrypnietym od snu głosem. Tak, jak można było się domyślać kochałam ten głos.
- Dzień dobry - odpowiedziałam.
Nathaniel wyciągnął w moja stronę rękę dając mi jasno do zrozumienia że mam do niego podejść. Podeszlam do łóżka a on podniósł się trochę i oparł o zagłowek.
Wtedy ja się nachylilam i pocałowałam go w usta. Kiedy chciałam się oderwać on pogłębił pocałunek i przytrzymał mnie lekko za szyję żebym nie mogła odejść. Zawsze tak robił gdy się calowalismy. Kiedy wreszcie udało mi się od niego oderwać przytulił mnie i przechylił tak że byłam zmuszona położyć się obok niego. On objął mnie w talii i polozyl głowę trochę nad brzuchem. Ja, jak to miałam w zwyczaju - włożyłam rękę w jego włosy i zaczęłam go lekko masować po głowie za co dostałam pomruk przyjemności nathaniela.
- wiesz ze niedługo musimy się zbierać? Musimy jeszcze podjechać po Tony'ego. -Powiedziałam kiedy leżeliśmy tak przez chwilę.
-wiem mała wiem. Na pewno chcesz tam jechać? Jakby co to wiesz że ja albo któryś z chłopaków możemy po niego podjechać. Przecież wiesz że my z Tonym się lubimy. - odpowiedział mi chłopak podnosząc głowę żeby móc na mnie spojrzeć. Ja rowniez spojrzałam się w jego tęczówki. Boże jak ja je kochałam. Były po prostu śliczne. Co tu więcej mówić.
- tak wiem nath ale kiedyś muszę się przełamać. Podjade po Tony'ego on wejdzie do samochodu i odjedziemy. Nie zjedzą mnie odrazu. Spokojnie.
- No dobrze jak chcesz. - rzekł i znowu położył się na moim mostku.
- Nathaniel musisz się uszykować jeszcze bo jak narazie jesteś w proszku - powiedziałam gdy zobaczyłam że dochodzi 9:30. Pragnę przypomnieć że po Tony'ego mamy być o 10:30.
- dobrze już idę... - powiedział niechętnie i wstał z łóżka
Kiedy nathaniel wszedł do łazienki ja położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać media spolecznosciowe.
Zobaczyłam że Dylan wstawił notatkę na ig.

Czy mogło chodzić o mnie? Postanowiłam napisać do Tony'ego

Młoda😍
Ej tony

Palacz🤩
No co tam?

Młoda😍
Czy twoi bracia wiedzą o tym że dzisiaj ze mną jedziesz?

Palacz 🤩
A tak. A co? Coś się stało?!

Młoda😍
Nie nie... Tylko zaniepokoiła mnie notatka Dylana na ig. Obawiam się ze chodzi o mnie

Palacz🤩
Młoda ja nie chce ci rozkazywac ale prosze pogadaj z nim. Nie musisz odrazu go kochac nie wiem jak ale poprostu spróbuj my wybaczyć. Sam jestem zły na Dylana za to co zrobił ale od kad się wyprowadziłaś jest inny. Chodzi zdenerwowany, ma ataki paniki, cały czas mówi że zjebal, i cały czas powtarza jak bardzo cię kocha. Dylan chce żebyś my wybaczyła i żeby mógł znowu z tobą porozmawiać i przytulić. Bardzo żałuję tego co zrobił. Gdy tylko się dowiedział że tu przyjedziesz to zaczął płakać. Gdy zapytaliśmy się co się stało powiedział że gdy cię zobaczy poprostu nie wytrzyma i zacznie płakać i błagać cię żebyś mu wybaczyła.

Młoda😍
Boże... Spróbuje z nim pogadać. Nie wiedziałam że jest tak źle z nim.

Palacz🤩
No niestety

Gdy tylko przeczytałam wiadomość tony'ego łzy same napłynęły mi do oczu. Powoli wyplywaly a ja nawet nie zauważyłam kiedy. Nie zwróciłam też uwagi na to że nath wyszedł już gotowy z łazienki i mnie przytulił
- co się dzieje?
- przeczytaj. -powiedziałam łamiącym się głosem podając mu mój telefon z odpalonym czatem z Tonym.
Nathaniel czytał wiadomości w skupieniu aż w końcu powiedział
- dobra tego się nie spodziewałem. Ale słuchaj mnie teraz uważnie okej?
Zamiast odpowiedzieć poprostu pokiwalam głowa
- pogadaj z nim dzisiaj on napewno ci wszytsko wytlumaczt. A wtedy napewno wam będzie lepiej. Spróbuj go wysłuchać i zrozumieć okej? Nie musisz odrazu mu wybaczać ale spróbuj robić to stopniowo. - powiedział patrząc mi się w oczy - rozumiesz?
- tak. -odpowiedziałam kiwajac przy tym głową
- kocham cie. - Powiedział całując mnie
- ja ciebie też. - Odpowiedziałam gdy nasze usta oderwaly się do siebie
- jest już 10:00 musimy się zbierac. Idziemy po chłopaków? -zapytał po chwili nathaniel
-tak idziemy. -powiedziałam wstając z łóżka. Podeszlam do drzwi i je otworzyłam. Zeszliśmy po schodach na dol a gdy staliśmy w salonie ja krzyknęłam
- CHŁOPAKI ZBIERAĆ SIĘ JEDZIEMY
Po około 5 minutach każdy był już na dole. Każdy wziął kluczyk od auta i wyszliśmy z domu do garażu. Ja jechałam czarnym GTR skyline, nathaniel czarnym Lamborghini, Alan Granatową toyotą suprą, Alex fioletową BMW m3,
Paul niebieską BMW m3, James czarną BMW m3, Charlie czarną BMW e33, Matt Ciemne zielone porshe 911, John czerwonym Ferrari 488, Harry czarnym bugatti chiron a Lucas pojechał z Paulem bo kupił samochód ale może je odebrać dopiero za 3 tygodnie więc teraz musiał się z kimś zabrać (Zdjecia wszytskich samochodów będą na końcu rozdziału) . Z nami jechał jeszcze nasz kierowca który jest po to żeby np nas odwozic gdy nie możemy prowadzić i wogole. Ale bardzo się lubimy i traktujemy jak przyjaciół więc w zasadzie kierowca jest naszym kolega. Jechał busem z naszymi walizkami. Pojecahlismy w stronę rezydencji Monetów. Po około 27 minutach byliśmy już pod bramą. Zadzwoniłam do Tony'ego żeby otworzył nam bramę. Wjechalismy na posesję. Muszę przyznać dawno mnie tu nie było. Jak się okazało całe rodzeństwo czekało przed domem. Czekaj kogoś mi brakowało... Nie bylo Dylana i tony'ego. Ten drugi zapewnienia się jeszcze pakuje i bierze ostatnie rzeczy. A ten pierwszy? Może jednak zrezygnował z rozmowy że mną. No cóż pora wreszcie się z nimi spotkać i powiedzieć sobie chociaż głupie hej co nie? Ich mina kiedy zobaczyli nas wszystkich każdy w innym sportowym samochodzie... Bezcenna. Każdy wysiadł i podeszliśmy w ich stronę.
- Dzien Dobry - Powiedziałam stając przed nimi.
- Malutka... - powiedział will podchodząc do mnie żeby mnie przytulić. No niestety. Ja za bardzo nie chciałam przytulaskow. No chyba że od moich przyjaciół. Ale napewno nie od niego. Wyciągnęłam rękę przed siebie zatrzymujac go zanim zdążył do mnie podejść i mnie dotknąć.
- nie. - powiedziałam stanowczo patrząc się w jego oczy. Jego wyrażały miłość, tęsknotę i troskę a moje? Z moich można było wyczytać tylko obojętność, brak tęsknoty i chęć poprostu odejścia i nigdy już nie wrocenia w tamto miejsce. Will wkoncu zrezygnował. Więc spuścił głowę i poszedl na swoje wcześniejsze miejsce.
- HAILIE! - usłyszalam dość głośny krzyk dochodzący z drzwi wyjściowych rezydencji
- TONY! - odkrzyknelam i pobiegłam w jego stronę. Wskoczyłam na niego i oplotłam nogami jego biodra a on mnie przytulił.
- Tęskniłem. - szepnął mi na ucho
- ja też. - odszepnelam. Nie powiem chwile mi to zajęło bo zdziwily mnie TAKIE słowa tony'ego.
- No to co? Gotowy na przygodę? - zapytalam się go kiedy już z niego zeskoczyłam
- No oczywiście! - odpowiedział mi na pytanie nie kryjąc entuzjazmu.
- więc pakuj walize do busa i jedziemy.
Po chwili tony'ego już przy mnie nie było tylko pakował swoje walizki do busa. Wtedy obrocilam sie znowu do braci i już chciałam się pożegnać kiedy zobaczyłam go. Pieprzonego. Dylana. Moneta. Kiedy go zobaczyłam poczułam ukłucie w klatce piersiowej. Patrzyliśmy sobie w oczy ale żadne nie potrafiło się odezwać. W końcu Dylan zaczął rozmowę.
- Cześć hailie.
- cześć Dylan.
Po tej wymianie zdań znowu milczelismy dobre 5 minut.
- M-Mozemy pogadać? - zapytał niepewnie Dylan drapiac się po karku. Czułam Palace spojrzenie każdego z rodzeństwa ale wtedy średnio mnie to obchodziło. Nadal patrzyłam się w oczy Dylana.
- Jasne. - odpowiedziałam z uśmiechem za co zostałam obdarowana zaskoczonym spojrzeniem reszty braci. Tak. Dylan też był bardzo zaskoczony ze wcale nie musi klękać przedemną na kolana i prosić o rozmowę. Cóż ja też byłam zadziwiona swoją szybka decyzja ale trudno. Słowo się rzekło.
- Dobrze... Więc możemy odejść trochę na bok?
- okej - odpowiedzialam. - no więc? O czym chciałeś pogadać? - powiedziałam po chwili gdy odeszliśmy od braci.
- o tym co się stało. Na początku chce cie przeprosić za to co zrobiłem wtedy w gabinecie... Tak cholernie tego żałuję. Wiem ze napewno mi nie wybaczysz ale naprawdę bardzo bardzo tego zaluje. Myślałem że ta decyzja będzie dla ciebie lepsza bo ich nie znałem i nie ufalem im a byłaś moim oczkiem w głowie. W sumie nadal jesteś ale ty już mnie nie kochasz. Ale ja ciebie nadal kocham. Bardzo. I chce żebyś mi wybaczyła. Zrobię wsyztsko co będziesz chciała. Bo cie kocham. - Powiedział mając już łzy w oczach. Zatkało mnie. Staliśmy tak dobre 2 minuty a ja nadal nic nie odpowiedziałam. Staliśmy i po prostu patrzyliśmy sobie w oczy. Nie płakałam. Nie mogłam. Nie mogłam pokazać ze mnie to boli. Nawet nie zauważyłam kiedy Dylan poprostu podszedł i mnie przytulił. Oddałam uścisk. Przytulałam. Przytulałam Dylana. Miałam z nimi nie gadać. Poprostu wziąść tony'ego i odjechać. A teraz przytulałam się z dylanem. Tak naprawdę może nie powinnam? Ale cóż. Teraz mnie to nie obchodziło. Przytulałam go tak jakby jutra miało nie być. Czułam to że Dylan płacze. Ja nadal nie uroniłam ani jednej łzy. Mogli mnie uznać za dziewczynę bez uczuć. Trudno. Nie potrafilam. Nie potrafilam plakac. W końcu oderwałam się od Dylana. spojrzalam w jego oczy, które były czerwone. A ja nadal w nie patrząc szepnełam
- Kocham cie.
Dylan był w szoku. Otworzył szeroko oczy i uchylił usta. Zaczął płakać. Dusic się łzami. A ja uśmiechnęłam się do niego łagodnie i odeszłam.
- No możemy się zbierać. Długa droga przed nami. Dalej dalej. - powiedziałam przechodząc między osobami które nadal stały przed rezydencja. - TONY JEDZIESZ ZE MNĄ- krzyknęłam gdy oddaliłam się od nich i lapalam za klamkę mojego auta.
- czekaj czekaj... - odpowiedział mi Tony po chwili. - ja jade tym cackiem?
- tak. Wskakuj.
Tony już niedługo a w zasadzie w kilka sekund siedział na miejscu pasażera. Gdy już chciałam wsiadać poczułam ręke na swoim ramieniu. Obróciłam
Się i zobaczyłam Dylana. On bez słowa poprostu mnie przytulił. Oddałam uścisk. Po około 5 minutach stania w niedzwidzim uścisku Dylana wyswobodzilam się z jego rąk. Wtedy przypomniało mi się coś. Podeszłam do Vincenta. Popatrzyłam się w jego oczy z obojętnościa i powiedzialam
- mogę wejść na chwilę do mojego starego pokoju? Zostawiłam tam coś ważnego.
- tak jasne - odpowiedział.
Weszłam do domu i poszłam tam gdzie jeszcze niedawno spędzałam cały dzień. Otworzyłam drzwi i przekroczyłam je. Nic się nie zmieniło. Podeszłam do biurka i wysunęłam szufalde. Był tam. Mój naszyjnik który wiele dla mnie znaczył. Nikt nigdy tego nie rozumiał. Dlaczego był dla mnie taki ważny? Przecież to zwykły naszyjnik. Każdy z naszej grupy miał taki sam. Był to srebrny karabin z diamentów. Wzięłam go i ostatni raz spojrzałam na swój... Jednak nie mój pokój. Wyszłam z pokoju i poszłam na dwór.
- jestem! - krzyknęłam wychodząc.
- Czego szukałaś? - zapytał mnie Nathaniel.
Ja zamiast odpowiedzieć pokazałam im naszyjnik
- No wreszcie! - krzyknął John widząc co trzymam w rece. Tak, długo go nie miałam. Miałam plan wrócić po niego już dawno ale stwierdziłam że wezmę kiedy będę przy okazji w rezydencji. Zaśmialiśmy się z reakcji Johna. Gdy już mieliśmy wsiadać do samochodów dostałam powiadomienie z instagrama. To Tony oznaczył mnie w swojej relacji

Mhm. Będzie ciekawie. Jak ludzie się dowiedzą że pogodzilam się z Dylanem to oszaleją. Będzie milion editów, tik toków, reelsow. Tym bardziej że ja nagrywam na youtubie a bracia monet są znani. No super. Nie mam tego za złe Tony'emu w końcu nie wiedział no ale teraz będę wręcz zasypywana editami o mnie i Dylanie. Wsiadlam do samochodu usiadlam za kierownicą widząc w lusterku że reszta naszej grupy wsiada do swoich aut. Odpaliłam moje auto przez co wydał z siebie ryk. Widziałam zdziwienie braci gdy zobaczyli że jeżdżę takim czymś. W końcu:

,, Jak tworzyć to historie.
Jak robić to furorę " *

Machnelam jeszcze do braci po czym zaczęliśmy jechać. Ten wyjazd będzie czymś nie zapomnianym... Wiedziałam to. Bo jechałam tam z moimi przyjaciółmi. I Tonym.

________________________
Przepraszam ze tak długo pisałam ten rozdział ale totalnie nie mam doświadczenia z takimi opowiadaniami. Więc zapewne będzie bardzo duzo błędów. Możecie mnie poprawiać a ja spróbuje wtedy to poprawić w tekście. Napiszcie w komentarzu jak ma nazywać się grupa przyjaciół Hailie na yt.

* Kawałek tekstu piosenki
PRO8L3M - Ritz Carlton

Naszyjnik po który poszła Hailie (jej przyjaciele mają taki sam) :


Dla ludzi którzy nie ogarniają samochodów:

Do kolejnego 💋

Continue Reading

You'll Also Like

5.5K 230 20
Czy nowe pokolenie będzie lepsze od starego? Nie, bo nikt nie przebije lodowatego ale kochającego Vincenta, wrednego Dylana, śmiesznego Shane, obojęt...
22K 451 18
Moja chistoria monetów // Hailie ma siostrę Patrycję. Mama torturóje i bije Hailie a Patrycje traktuje lepiej od siebie. Gdy opieka społeczna się o t...
4.9K 118 7
książka będzie opisywać reakcje różnych braci na różne sytuacje mogą się też pojawić zdażenia zmyśline lub realu np. porwania .
11.6K 197 18
tytuł mówi sam za siebie Pisać na pv *Nie pisze opowiadań 18+*