Znów środek nocy
Znów nie mogę spać
Znowu tylko twoje imię
Wierci dziurę
Tam gdzie nie kończy się świat
Nie umiem liczyć
Nie umiem mówić
Zgubiłem się
Po środku świata
Tam gdzie leży tylko twoja krew
Mogłem wsiąść te pieniądze
Mogłem zniknąć gdzieś
Balować tak jak gwiazdy
Póki nie skończy się dzień
Mogłem zbierać kryształy
Żyć na srebrze
Białe tabletki
Póki nie skończy się dzień
Świat mój jest już nocą
Pot po ścianie spływa wszędzie
Ściana dymu aż cię nie ma
W tle cigarettes after sex
Nic już nie jest moim niebem
Nic już nie ma na tej ziemi
Nikt i nic mi nie jest ojcem
Nikt i nic mi nie jest matką
Jesteś mi jak dzwony
Zanim wymyślono głośniki
Jesteś mi metalem
Gdy me dłonie trawi plastik
Nikt nie umie cię zastąpić
Nikt mi tak nie robi krzywdy
Nikt mnie tak nie zniszczył
Ani nie naprawił
I nie będzie nikogo po tobie
Chyba że przyjdzie ten
Kto podbije ze mną
Świat