The Sweet Dream Of You

By my_dear_butterfly

19.2K 559 33

#3 dream #1 - sen - 15.04.24 #1 - power - 02.02.24 #2 - marzenia - 17.03.24 #3 - sen - 09.03.24 #4 - sen - 09... More

Kolejność czytania serii
Na początek
Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32

Rozdział 12

462 18 0
By my_dear_butterfly

*cztery lata wcześniej*

Pov Vittoria

Enzo: Cześć Słoneczniczku.

Enzo: Odpisz łaskawie.

Nie zamierzałam. Najpierw mnie spławia, a potem oczekuje, że mu odpiszę? No chyba nie. Nie będę odpisywać. Niech wie, że jestem obrażona. Nie ma tak dobrze.

Wyłączyłam telefon i udałam się pod prysznic. Zamknęłam drzwi na klucz i po chwili moje ubrania leżały na podłodze. Spojrzałam na lustro i westchnęłam. Choćbym nie wiem jak się starała płaski brzuch chyba nie jest mi pisany. Może nie jest on jakoś szczególnie widoczny, ale i tak wolałabym by nie było go widać. Mama zawsze mi powtarzała, że muszę być chuda by ktokolwiek się mną zainteresował. Z czasem zaczynam myśleć, że jednak mogła mieć trochę racji. Ona ma figurę modelki. Ja by taką osiągnąć chyba musiałabym się zacząć głodzić. Chcę tego uniknąć, ale z każdym dniem się do tego przekonuję. Za to babcia od strony mamy rzuca we mnie żartami typu „ Jeszcze trochę i się w drzwi nie zmieści". Ja warzę ledwo pięćdziesiąt kilo. Wiem, że to tylko przytyki kobiety, która została zjechana przez życie i nie ma w tym prawdy, ale są takie dni, że zaczynam wierzyć w jej słowa. To są takie randomowe momenty gdy patrzę w lustro za długo.

Otrząsnęłam się z natrętnych myśli i weszłam do wanny. Wanna napełniała się wodą, zakrywając moje ciało pianą. Gorąca ciecz parzyła mi skórę w przyjemny sposób mnie odprężając. Odchyliłam głowę do tyłu i wzięłam głęboki wdech. Sięgnęłam po szampon i zmoczyłam włosy.

Szybko się umyłam i owinięta w ręcznik stanęłam przed lustrem. Rozczesałam włosy i chciałam się ubrać gdy zauważyłam, że nie zabrałam ze sobą piżamy. Oczywiście. Przewróciłam oczami i przekręciłam zamek w drzwiach by wyjść z pomieszczenia. Podeszłam do łóżka, na którym zostawiłam koszule nocną i prawie dostałam zawału.

Na fotelu przy oknie siedział nie kto inny jak Lorenzo Brunetti.

- Kurwa - warknęłam gdy ręcznik delikatnie zsunął mi się z ciała. Od razu go poprawiłam i mocniej ścisnęłam w dłoni materiał - Co ty tu robisz? - spytałam próbując jak najbardziej się zasłonić. Materiał ręcznika ledwo sięgał mi za tyłek. Nie czułam się jakoś szczególnie komfortowo.

- Nie odpisywałaś - odparł na co uniosłam brew.

- To było tak ważne byś musiał mnie odwiedzić? - syknęłam idąc z kierunku drzwi od łazienki.

- A dlaczego nie mogę cie odwiedzić? - wstał z fotela, a mi zrobiło się jakoś cieplej. Zrobił kila kroków w moją stronę i stał przez to bardzo blisko.

- Nie życzę sobie niezapowiedzianych wizyt - odpowiedziałam walcząc z zamknięciem oczu.

- Ach, tak? - uniósł dłoń i jego palce musnęły mój podbródek - Nie spodziewałem się zastać cię... - uciął by znaleźć odpowiednie słowa, za które i tak dostanie w policzek - W takim stanie - dokończył na co zmarszczyłam brwi - Oh, wiesz o co mi chodzi.

Parsknęłam odtrącając jego rękę.

- Coś nie tak? - spytał lustrując mnie wzrokiem, poczułam się naga. Patrzył na mnie jakby dobrze wiedział co skrywam pod ręcznikiem i widział to nie raz. Nie zamierzałam mu tego pokazywać. Nie potrafiłabym.

- Możesz wyjść?

- Nie, a dlaczego? - uśmiechnął się bezczelnie. Przymknęłam powieki by znaleźć w sobie siłę by mu jednak nie przyłożyć.

- Jak już dobrze zauważyłeś, nie jestem ubrana - odparłam starając się by mój głos brzmiał niemiło - I chciałabym się ubrać - zanim zdążył się wtrącić dodałam - Bez widowni.

- Na pewno? - jego dłoń powędrowała do mojej. Mocniej ścisnęłam materiał w dłoni by nie mógł go ze mnie zdjąć.

Co to, to nie.

- Wypie...

- Słownictwo, Słoneczniczku - upomniał mnie. On. Mnie. Kurwa. Upomniał - Grzeczniej.

- Opuść mą zacną komnatę w trybie natychmiastowym, w kierunku dowolnie obranym - zdobyłam się na bardziej wyszukane słowa. Tak jak chciał. Może teraz do niego przemówię.

- Nie - jego uśmieszek tylko się poszerzył przez co byłam zdenerwowana jeszcze bardziej.

- Nie? Mam zacząć krzyczeć? - patrzyłam na niego hardo, nie chcąc odpuścić. Ulec.

- Nie zrobisz tego - odparł lekko się odsuwając. Przynajmniej zwrócił mi tlen. Odetchnęłam cicho, ale niestety nie uszło to jego uwadze.

Spuściłam wzrok na swoje ciało, poczułam łzy w oczach.

- Ej, co ci jest? - spytał unosząc moją twarz. Chciałam za wszelką cenę powstrzymać łzy, ale jedna słona kropla opuściła moje oko - Ty płaczesz? - dokładniej mi się przyjrzał. Zamknęłam powieki by nie mógł zobaczyć więcej łez. Niestety wywołało to odwrotny skutek - Co się stało?

- Nic - szepnęłam, nie byłam nawet pewna czy mnie usłyszał. Chyba tak.

Byłam zjechana po całym dniu. Marzyłam tylko by położyć się spać. Nie miałam ochoty na zbędne dyskusje z tym człowiekiem. Tym bardziej po tym co usłyszałam od matki.

- Przecież widzę. Wbrew pozorom nie jestem, aż tak ślepy - prychnęłam - O co ci chodzi?

- O nic. Po prostu wyjdź - odpowiedziałam cicho. Blondyn westchnął. Oczywiście mnie nie posłuchał. Puścił mój podbródek i chciałam go ukatrupić. Przerzucił mnie sobie przez ramie. Pisnęłam gdy jego ręka spoczęła na moim biodrze.

Tylko spróbowałby dotknąć mojego tyłka...

- Puść mnie - syknęłam i uderzyłam go pięścią w plecy. Nawet nie zareagował. Westchnęłam - Kurwa, Enzo, puść mnie! - krzyknęłam i od razu zatkał mi usta dłonią. Momentalnie ugryzłam go w palec. Syknął z bólu i postawił mnie przy łóżku.

No chyba kurwa nie.

Poprawiłam materiał zakrywający piersi i spojrzałam na niego wzrokiem, jakbym miała go zabić.

- Kurwa, mogę się w końcu ubrać? - skinął, ale ani drgnął - Chociaż się odwróć - od razu wykonał moje polecenie - Jak zobaczę, że podglądasz, to obetnę ci jaja - uniósł ręce w górę w geście obronnym. Wzięłam głęboki wdech i również się odwróciłam by nie ryzykować. Ręcznik osunął się na podłogę, a ja szybko założyłam koszulę nocną i majtki - Możesz się odwrócić.

- Masz seksi tyłek - rozszerzyłam oczy.

No oczywiście, że podglądał.

- Mówiłam ci co jest karą za odwrócenie się...

- Masz świadomość, że przede mną jest lustro, prawda? - spytał walcząc z napadem śmiechu.

- Boże. Trzymajcie mnie - westchnęłam i usiadłam na materacu. Moja uda jeszcze się spłaszczyły przez co poczułam się jeszcze gorzej.

- Słoneczniczku to jest nic czego już sobie nie wyobrażałem - to mnie miało pocieszyć? On wyobrażał sobie.... Przymknęłam oczy by jakoś się uspokoić.

- Czy ty właśnie powiedziałeś, że wyobrażałeś sobie mnie nago? Spieprzaj, pedofilu - zaśmiał się. tylko się Kuźwa zaśmiał.

- Spokojnie. Na żywo jesteś jeszcze piękniejsza - powiedział, a mój umysł odpłynął na Malediwy. On naprawdę powiedział, że jestem piękna? Nie powinnam się teraz tym zachwycać, ale i tak... Poczułam jak moje policzki się czerwienią - Masz wspaniałe duże uda i tyłek.

Duże uda... Wspaniałe duże uda... Duże...

- Powiedziałem coś nie tak? - stanął przede mną i zmusił bym spojrzała na jego twarz - Zmarkotniałaś - stwierdził - Wiesz, że to były komplementy? - skinęłam.

Wiedzieć, wiedziałam, ale mój mózg nie chciał dopuścić tego do mojej głowy jako pochwały.

- Ej.... Słoneczniczku - kucnął przede mną. Obserwowałam każdy jego ruch. Zbliżył twarz do moich ud i... złożył na lewym krótki pocałunek. Po chwili jego usta spoczęły na prawym i to wystarczyło bym poczuła motylki w brzuchu - Uwielbiam duże uda. Nie kręcą mnie patyki.

Wtedy już ciepło rozlało się po moim ciele bez mojej kontroli.

- W tyłek też mam cię pocałować?

_______________

Enzo kiedyś był inny...

Poprawiajacie moje błędy<3

Do następnego ✿

Continue Reading

You'll Also Like

321K 7.1K 58
Meghan nigdy nie spodziewała się, że na ślubie własnej siostry spotka mężczyznę, o którym nie chciała już nigdy więcej myśleć. Ale życie potrafi być...
98.1K 2K 44
Ona - 25 letnia, seryjna zabójczyni należąca do grupy przestępczej lotos. On - 30 letni szef mafii, który wygrał ją, zastawioną przez ojca w pokerze...
181K 8.5K 45
TO JEST DRUGA CZĘŚĆ KSIĄŻKI "KOCHAĆ WROGA: ZŁAMANE ZASADY Oddać życie za przyjaciół i żyć, gdy oni zginęli. Cieszyć się na widok osoby, która zdradz...
13.6K 315 23
Raven to 23 letnia striptizerka mieszkająca w pięknej Warszawie z przyjaciółką Zosią. Na jej drodze pojawi się przystojny Polak zajmujący się sprzeda...