Hailie .
Weszliśmy do mieszkania a ja o mało nie zemdlałam . Był tam koleś w kominiarce .
- AAA!!! - krzyknęłam - ADRIEN!!!.- krzyknęłam bo Adrien rzucił się na tego typa
- Zadzwoń gdzieś nie spiesz się bo on wcale taki silny nie jest - powiedział ale to była prawda bo koleś wcale nie był umięśniony . Skąd to wiem ? Bo nie miał na sobie koszulki. Był ubrany w czarne buty motocyklowe , czarne jeansy i kominiarkę .
Wyjęłam szybko telefon i zadzwoniłam na policję. Odebrał operator i powiedział że przyjedzie karetka i policja . Powiedział także że będzie za jakieś pięć minut . W tym czasie Adrien powalił mężczyznę na podłogę i przygwoździł go rękami tak że musiał mieć twarz na podłodze . Nie powiem wyglądał w tej pozycji śmiesznie ale to nie zmieniało powagi sytuacji. Gdy gość ledwo się ruszał ale komunikował jeszcze podeszłam i złapałam za kominiarkę . Zdjęłam ją z głowy włamywacza i w momencie ledwo stałam na nogach ...
To był Jason...
Podeszłam do kanapy i usiadłam na końcówce . Postaram nasadę nosa a w tym czasie przyjechała policja . Mieli zabrać nas żebyśmy spisali zeznania ale Adrien im zapłacił i nie musieliśmy . Podszedł do mnie i objął moje ramiona . Po czym zasnęliśmy wymęczeni ...
Wstaliśmy około dziesiątej i nadal byliśmy razem spędziliśmy razem cały ranek i dałam Adrienowi jakieś ciuchy Dylana. Pojechaliśmy do zoo i tam spędziliśmy cały dzień i nawet miałam zdjęcia świętej Trójcy. Takie szympansy heh .
💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤💤
Wiem że miały być po 500 słów ale nie dam rady tak dużo zrobić ale mogę wstawić jeszcze dziś jeden i może jutro tak z 600 słów ? Przepraszam...