Historia Rodzina Monet „Wypad...

By 0czesc

264K 5K 3K

Nieprawdziwa historia Rodziny Monet którą wymyśliłam. Mam nadzieję że wam się spodoba. Okładkę zrobiłam ja More

Sylwester u Audrey
Szpiatal, Szpiatal, Szpiatl
Dlaczego..
Noc w szpitalu
Śmieć Jerry
Relacja z Tonym
W końcu w domu
Clarissa
Pistolet i nóż
Bracia
Mała bohaterka Hailie
Vincent
Kochana siostrzyczka
Zbrodniarz
Rodzina jest najważniejsza
Szczęście
Wypadek
Nadzieja
Zmartwienie
Mama i Babcia
Rodzinna Miłość
Lot samolotem
Mój Chłopak
Dziewczynka
Shane i Hailie
Tony
Most
Znowu
Nieszczęście
Bliźniaki
Ataki paniki
nieprzewidywalność
Leki nasenne
Żyletka
Szwy
Mój ulubiony brat
Związek
Przemęczenie
TO NIE ROZDZIAŁ
Opuszczony dom
Problem
Adrien
Krew
INFO
Krzyżyk
Stres i nerwy
Bieżnia
Matching
Problemy Tony'ego
Utrata przytomności
Shane i papierosy
Szybki powrót do domu
Śpiączka
Lekarz
Strach
Dylan Idiota
Tony boje sie
Will ty palisz?
Feralne nagranie
Waga
Troska w glosie Vince'a
Nałóg zawsze wraca
Otwarte Oczy
Wpadka z Żyletką
Pomyłka
Trzy dni bez nałogu
pięć minut wcześniej
Jedyna osoba
Fajki
Niebezpieczeństwo
Problemy
Kofeina
Nieodpowiednia mieszanka
Ogłoszenie
Ogłoszenie
No co Monet?
Trzeba wierzyć

Leo

3.6K 66 72
By 0czesc

Dzisiaj  tak jak zwykle przyjechali wieczorem, akurat dziś wypadł chłopakom lekarz więc zastali mnie siedząca na korytarzu.

-Hailie czemu tu siedzisz? -nie spodziewałam się że zaraz usłyszę lodowaty głos mojego najstarszego brata.

-U chłopaków jest lekarz.

-Malutka nie bój się, będzie z nimi dobrze.

-Wiem Will.

-Mogą już państwo wejść. -zwrócił się do nas lekarz gdy wyszedł z sali.

Weszliśmy do sali a moi Bracia zaniemówili, najwyraźniej nikt ich nie poinformował że Shane się obudził.

-Cześć młody.

-Cześć Will.

-Jak się czujesz Shane? -zapytał Vince

-Dobrze

-Lekarz mówił że musi zostać tu jeszcze na 4 dni- wtrąciłam

-Zaraz są urodziny Dylana, pamiętacie? -Shane pamiętał o urodzinach brata chociaż sam był w szpitalu.

-Shane ty sie nie martw o moje urodziny, jesteś teraz w szpitalu i nie zawracaj sobie tym głowy.

-Pasuje nadrobić wszystkie  urodziny od Vincenta do Dylana. -poparł Tony

-Na razie jesteście w szpitalu- powiedział Will

-Chłopaki jakie wyjdziecie to wszystko nadrobimy- powiedziałam

Nastała noc więc była pora żeby iść spać. Dzisiaj jak wiedziałam że jest z nimi dobrze pojechałam na noc do domu z Dylanem, wiedziałam że z samego rana tam wrócę. Nie mogłam spać więc poszłam poszukać Dylana, wyszłam na korytarz ale gdy chciałam zaświecić światło dalej było ciemno. Wywaliło korki, podeszłam do sypialni z srebrną literą D. Zapukałam ale nikt nie odpowiadał. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam że Dylan już śpi, delikatnie weszłam do jego łóżka i przytuliłam go. Usnęłam.
Z rana jak większość chłopaków była w domu Vincent zadecydował że mogę wyjść na godzinę z Leo żebym sobie odpoczęła. O 12 Leo czekał na mnie pod rezydencją, przez sytuację z chłopakami bardzo zaniedbaliśmy nasz kontakt. Sonny cały czas za nami jeździł i chodził. Poszliśmy do galerii i kupił mi kwiaty.

-To dla ciebie kochanie.
-Dziękuję.

-Mam ci coś do powiedzenia.

-O co chodzi?

-Bardzo cię lubię i jesteś bardzo fajna dziewczyna ale muszę zerwać.

-Co? Dlaczego?

-Nie chce mieć dziewczyny która cały czas nie ma dla mnie czasu. Żegnaj Hailie.

-Leo?

Zostawił mnie w tej galerii i odjechał. Siadłam na ławce i zaczęłam płakać, bardzo mi na nim zależało ale jemu najwyraźniej nie. Sonny musiał to zauważyć i do mnie podszedł.

-Panno Monet wszystko w porządku?

-Sonny zabierzesz mnie do domu proszę?

-Jasne Panno Monet, chodźmy do samochodu.

Nikt w drodze powrotnej się nie odzywał, po powrocie do domu poszłam do swojego pokoju i zaczęłam płakać. Pokierowałam  się do szafki nocnej w której miałam żyletkę. Zrobiłam 10 dość głębokich ran, zawinęłam je w bandaż i ubrałam bluzę Shane'a. Jeszcze trochę płakałam ale musiałam zejść na dół na obiad więc się trochę ogarnęłam i zeszłam. Bandaże ewidentnie mi przesiąkły ale nie przejmowałam się tym, siadłam na miejscu obok Willa a na przeciwko mnie siedział Tony który musiał już wrócić do domu. Na mojej bluzie pojawiło mi się pare małych plam od krwi, Dylan to zauważył.

-Hailie ty się cięłaś?
-Nie.

-No przecież widzę. Chłopaki wy też?

-Przecież byśmy widzieli gdyby się cięła.-stwierdził Tony

-Też mi się tak wydaje- powiedział mój ulubiony brat.

-Tak? -powiedział i podwinął rękaw -to też widzieliście?-pokazał im swoje nadgarstki które były całe w bliznach -Hailie  rękawy do góry.

-Malutka?

Zrobiłam to, podniosłam rękawy a moje bandaże były całe czerwone. Chłopcy zaniemówili, wszyscy tępo patrzyli się na moje nadgarstki. Poczułam się niekomfortowo więc zakryłam z powrotem rany rękawami.

-Malutka? Dlaczego to zrobiłaś?
-Dziewczynko?

-Przepraszam. -wyszeptałam

-Nie musisz przepraszać, powiedz tylko dlaczego?- odpowiedział Tony

-Kiedyś widziałam jak Dylan to robi, myślałam że pomoże mi to po zerwaniu z Leo.

-Leo z tobą zerwał? -zapytał czule Will

-Tak, powiedział że nie chce takiej dziewczyny która nie ma dla niego czasu.

-Spokojnie Hailie. Będzie dobrze nie płacz.-powiedział Dylan.

-Nie przejmuj się nim młoda.

Obiad minął w smętnej atmosferze, Will co chwile na mnie patrzył ze współczuciem, tak samo jak każdy. Było mi przykro że sprawiłam im przykrość, nie chciałam jednak aby Shane się o mnie martwił bo bałam się że się mu pogorszy.



///////////// sory że dopiero teraz

Continue Reading

You'll Also Like

2.8K 60 12
Co ja mam dużo mówić. To po prostu instagram rodziny monet
28.5K 900 7
Wiecie jak to jest gdy cały świat staje przeciwko wam? Gdy każdy ma was gdzieś? Ja wiem... I nie czuję się z tym dobrze...
72.6K 2.9K 36
Molly Bennet i Charlie Conley już w dzieciństwie byli nierozłączni, a ich przyjaźń wydawała się niezniszczalna. No właśnie. Wydawała się. Jak się oka...
16K 457 28
OPOWIEŚĆ ZAKOŃCZONA 💰💸Hej to moja wersja rodziny monet💸💰 💞mam nadzieję że wam się spodoba💞 ✨przepraszam z góry za wszystkie błędy✨ 😎U mnie mo...