Vincent

4.8K 93 181
                                    

Gdy się obudziłam, Shane siedział już przy moim biurku i się na mnie patrzył. Powiedziałam mu że idę się ogarnąć i żeby poczekał. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam swoje szare dresy, ciemny za duży podkoszulek oraz pożyczyłam bluzę od Shane. Lubiłam kraść od braci bluzy, były za duże ale też bardzo ciepłe i wygodne.
Zeszłam na śniadanie ze starszym z bliźniaków. Reszta braci już na nas czekała.

-Jak się czujesz malutka? Coś cię boli? -Will poklepał na miejsce obok siebie żebym tam siadła.

Siedziałam obok Willa, naprzeciwko mnie był Tony po jego prawej był Shane  a po lewej Vincent. Po mojej drugiej stronie był Dylan. Nagle dziwnie się poczułam Ale nikomu o tym nie powiedziałam. Po chwili upuściłam swoją łyżkę, która upadła wprost do miski z płatkami. Ja poleciałam na Dylana który od razu mnie złapał, straciłam przytomność i nikt wtedy nie wiedział z jakiego powodu.

-Hailie? -zapytał przestraszony Dylan.

-Co się stało? -Odezwał się Will

-Hailie-Tony od razu do mnie podbiegł -Straciła przytomność. Hailie, halo słyszysz mnie?Hailie?

-Sprawdź czy oddycha-zawołał Shane

-Oddycha-ulga w głosie Tony'ego była nie do opisania-szybko do szpitala. Nie wiadomo przecież co się stało.

Tony wziął mnie na ręce i wszedł ze mną do czarnego jeppa Willa. Will kierował ja z Tonym siedziałam z tyłu. Dylan usiadł obok Willa. Vincent z Shanem pojechali jego niebieskim Porsche.

-Tony spróbuj ją ocucić musimy wiedzieć co się stało.

-Hailie? -zaczął mną potrząsać i klepać po policzku-Hailie siostrzyczko co jest? Halo? Hailie budzimy sie- chyba przez pięć minut nie mógł tego zrobić aż w końcu się obudziłam-Hailie? Co się stało? Chłopaki Hailie się obudziła. -poinformował resztę.

-Co się stało malutka? Źle się poczułaś?

-Nie wszystko było w porządku. Co my w ogóle robimy?

-Jedziemy do szpitala dziewczynko, musimy sprawdzić co się stało-dla Dylana było to już za dużo, on płakał.

-Dylan, ty płaczesz?

-Nie, nie płacze dziewczynko.

-Popatrz się na mnie Dylan.

Gdy się odwrócił zobaczyłam że jego oczy były napuchnięte a rzęsy posklejane.

-Dylan-wyszeptalam -nie musisz się martwić. Wszystko jest okej.

-Mhm.

Gdy dojechaliśmy do szpitala chłopaki wzięli mnie na badania. Okazało się że przez co ile ostatnio przeżyłam Mam leki problem z sercem. Nie mogłam się tyle denerwować chociaż to było trudne. Gdy wróciliśmy do domu willi, Will poinformował o tym wszystkich. Dostałam leki po których po miesiącu miało być dużo lepiej. Vincent się załamał, długo go nie widziałam ale nie przejmowałam się tym za bardzo. Myślałam że jest w zakazanym korytarzu. Poszłam do biblioteki poczytać książkę, a gdy weszłam zobaczyłam Vincenta leżącego na ziemi a obok niego leżało pustym opakowanie po lekach uspokajających. Bardzo się przestraszyłam, to było okropne. Od razu do niego podbiegłam.

-Vince coś ty zrobił-krzyknęłam

-Nic się nie dzieję,spokojnie Hailie-powiedział i zaczął zamykać oczy.

-Vince cholera jasna, Vince!

-Słownictwo -powiedział i poklepał mnie po ręce.

Vince przestał oddychać a ja zaczęłam uciekać jego klatkę. To było okropne uczucie i widok.

-Chłopaki szybko, pomocy, Chłopaki-krzyczałam jak tylko najgłośniej jak dałam radę.

Will przybiegł jako pierwszy i zobaczył mnie która reanimuje Vincenta.

-Hailie co się stało? -zapytał i podbiegł do nas.

-Vincent, on wziął całe opakowanie leków uspokajających. On nie oddycha ratuj go proszę.

Gdy przebiegły chłopaki, wszystko im wytłumaczyłam, Shane zadzwonił po karetkę, ja dalej reanimowałam Vince'a ale zaraz przejął ode mnie to mój ulubiony brat. Zapanował lekki chaos, tylko Will zachował zimną krew żeby uratować naszego najstarszego brata. Bliźniacy rozmawiali z operatorem 112 a Dylan pomagał Willowi. W końcu przyjechało pogotowie, Dylan po nich poszedł i przyprowadził do biblioteki. Oni przyjęli masaż serca od Willa.

-Niech ktoś zabierze stąd Hailie- warknął na moich braci-wiecie przecież że nie może się denerwować.

Bliźniacy zabrali mnie do mojego pokoju i próbowali uspokoić. Dostałam lekkiego ataku paniki. Shane wziął moją rękę, położył ją sobie na swojej klatce piersiowej oraz kazał oddychać ze sobą. Udało mi się uspokoić a Vincentowi w tym czasie wróciły funkcję życiowe i Zabrali go do szpitala. Will pojechał z nim do szpitala, Shane pojechał za nimi swoim samochodem a Tony z dylanem zostali ze mną w domu dopóki się całkowicie nie uspokoiłam a później pojechaliśmy do Vince'a.

Historia Rodzina Monet „Wypadki" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz