~The world of cherry tree~

By Katrinmask

1.1K 206 47

Kraina, w której rozgrywa się akcja zamieszkiwana jest przez anioły i demony. Dwa gatunki skłócone ze sobą od... More

Next to the tree
Meeting tree
The tree is my shield
~Person behind the tree~
~Our tree relationship~
~The book made of tree~

Prologue

347 49 9
By Katrinmask

Wiele tysięcy lat temu w odległym świecie panowała równość. Demony i anioły żyły jak rodzina. Nikt nie był dzielony na dobro czy zło jak robią to zwykle ludzie. Każdy mógł być sobą. Nie było czegoś takiego jak... „tamci". Wszyscy byli „my". Harmonia między demonami i aniołami nie była czymś dziwnym. Do czasu...

Mimo tylu lat nikt nie wie dlaczego wszystkie stworzenia z dnia na dzień zaatakowały siebie nawzajem. Rodziny zostały podzielone. Córki atakowały własnych ojców, matki synów. Zachowywali sie jak zwierzeta. Masowy mord. Zginęły tysiące. Kraina podzieliła sie na dwoje oddzielając pozostałe anioły i demony, które zdołały uratowac głowę.

Główna rada nie mogąc sobie poradzić z wojną postanowiła podzielić świat niewidzialną, magiczną ścianą. Dzieki temu, jedynym sposobem by przejść na drugą stronę była brama, pilnie strzeżona z obydwóch stron. To jednak nie poprawiło stosunków dwóch gatunków. Z czasem zaczęli nawet obarczać drugą stronę o rozpoczęcie sporu. Żywili do siebie nienawiść. Nawet anioły, które były uznawane za te spokojniejsze najchętniej dałyby upust swoim emocjom. Aktualnie rzadko kto zbliża się do granicy. Nikt nie chce widzieć „zdrajców". Co spowodowało takie zachowanie? Czy jest sposób na pogodzenie obu stron?

—————————

Wielki, biały pałac prezentował sie pięknie wśród roslinnosci. Wielkie, kolorowe drzewa otaczały całą budowle podkreślając jej majestatyczność. Wysokie, strzeliste wieże sięgające az do nieba pokazywały jak dużą wartość ma rodzina królewska. Ozdoby na ścianach wzorowane były przeważnie na architekturze greckiej. Wokoło rozpościerały się nieduże, ale bardzo przytulne domy cywilów. Na samym środku przed bramami pałacu widniał ogromny plac gdzie wszyscy sie zbierali podczas ważnych uroczystości. Gdzieniegdzie stały posągi wielkich aniołów, którzy zaszczylisli sie swoją walecznością i odwagą. Mieszkańcy lubili zbierać sie przy rzeźbach i opowiadać różne historie z dawnych dziejów. Niestety dosyć często chełpili sie i przyznawali aniołom zasługi, które należały do demonów.

Mimo nienawisci do swoich sąsiadów, żyło sie tam naprawde dobrze. Każdego dnia anioły budziły sie z uśmiechem na ustach. Zapewne to miało związek z unoszącym sie w powietrzu zapachem drzew i trawy, który je uspokajał. Anioły zawsze były bardzo związane z naturą. Ich świat był bardzo pięknym i malowniczym miejscem. Aż roiło się od różnych, kolorowych gatunków roślin, wodospadów, łąk, lasów czy rzek. Jeziora też były tam dosyć częstym widokiem. Można by rzec, że nic w tak kolorowym miejscu im nie brakuje. Nic bardziej mylnego. Każdy miał przeczucie, że coś jest nie tak... Jakby... z ich swiata zostało zabrane cos bardzo ważnego. Oczywiscie znaleźli winnego. Oskarżali demony o kradzież, mimo, że nawet nie wiedzieli co stracili.

Wśród aniołów była jednak pewna osoba... z królewskiej rodziny, następca tronu, który nie żywił nienawisci do demonów. Nie rozumiał dlaczego jego rodacy tak bardzo nieznoszą demonów skoro większość z nich tak naprawdę nigdy ich nie widziało na własne oczy. Uważał, że nawet jesli to demony były zdrajcami, nie należało winić ich za błędy przodków. Próbował wyjaśnić innym, że to co robią jest złe, jednak nikt go nie słuchał. Anioły nie traktowały młodego księcia na poważnie. Zawsze był inny. Przyzwyczaili sie, że chłopak za wszelką cenę próbował wszystkich pogodzić. Widząc, że jego działanie nic nie pomaga, z czasem zrezygnował. Na siłę wmawiał sobie, że demony są zle, jednak jego serce wypierało to z siebie. Wtedy pierwszy raz w życiu, chłopak zaczął kłamać. Udawał, że również traktuje demony jak wrogów, choć nigdy ich nie obrażał, tak jak inni. I tak oto Izuku Midoriya skończył 15 lat.


-Izuku? Izuku! Gdzie jestes?! Powiedziałem przecież, że masz nie opuszczać sali dopóki nie nauczysz sie na pamięć całej księgi!-mężczyzna zaczął rozglądać sie za młodym księciem. Znał go praktycznie od urodzenia. Dosyć często nim sie opiekował, choć nie uważał to za dobry pomysł. Był dosyć...nieporadny. Nigdy nie potrafił upilnować małego księcia. Chłopak był... bardzo żywym dzieckiem. Nawet teraz ciagle mu ucieka.- Twój ojciec mnie zabije jesli znowu uciekłeś!-jęknął wchodząc do kolejnego pomieszczenia. Każdy inny zapewne nie widząc nastolatka wyszedłby i poszukał gdzie indziej, jednak bystre oczy starszego anioła dojrzały czerwone buty wystające zza ogromnej kotary-Hm... Tutaj też chyba nie...- mężczyzna używając mocy telekinezy w jednej chwili odsunął zasłonę ukazując zaskoczonego młodego księcia.-Mam cię!

-Ugh...-młody Izuku westchnął zawiedziony podchodząc do swojego nauczyciela. Jego szmaragdowe, iskrzące oczy spojrzały niewinnie na starszego. Mężczyzna zaśmiał sie pod nosem rozczochrujac zielone włosy podopiecznego. Izuku był jego słabością -Bardzo mam przerąbane?

-To zależy -założył ręce na piersi -Jak dużo zapamiętałeś?

-Cóż... 300 stron to naprawde bardzo dużo... -Wymamrotał-Nauczyłem sie zaledwie 60...

-Nie marudź-przerwał chłopakowi w dosyć nietaktowny sposób- Bo znajdę ci zaraz księgę z 2000 stron.- anioł starał sie być twardy i stanowczy. Wiedział, że jeśli Izuku zobaczy jego niepewność, wykorzysta to, a on znowu bedzie musiał sie tlumaczyc przed jego ojcem- Naucz sie i wyrecytuj 300 stron, to nie jest tak dużo jakby sie wydawało. Twoi przodkowie tez przez to przechodzili- Mówiąc to podszedł do drzwi- A i... Przywołaj lepiej swoje skrzydła. Twój ojciec nie lubi jak chodzisz bez nich.

Izuku cicho przytaknął. Po chwili z jego plecow wyrosły ogromne, śnieżnobiałe skrzydła. Zielonooki przesunął palcem po jednym z aksamitnych piór.

-Idziemy- starszy anioł zaczął przemierzać korytarz. Tuż za nim szedł Izuku z niezbyt zadowoloną miną. Chłopak nie chciał siedzieć w czterech ścianach. Rwało go na powietrze. Zwłaszcza by polatać... I znaleźć miejsce gdzie nikt by go nie znalazł... Gdzies... gdzie mógłby siedzieć w spokoju i przemyśleć pare spraw.

W końcu doszli do dosyć sporej biblioteki. Izuku zajął swoje miejsce przy biurku otwierając całkiem sporą księgę. Na marginesach widniały niezwykle starannie narysowane symbole aniołów. Pismo było odręczne i miało różne zawijasy przez co czasem trudno można było sie doczytać. A co dopiero wszystkiego nauczyć sie na pamięć i wyrecytować z odpowiednia intonacją. To właśnie miało byc jedno z zadań do ukończenia przed mianowaniem Izuku na króla aniołów.

Młody książę wertował kartki w książce dopóki nie znalazł strony na której ostatnio skończył naukę. Gdyby był człowiekiem zapewne uczyłby sie tego przez wiele tygodni a może i miesięcy. Anioły i demony jednak miały bardzo dobrą pamięć i szybko sie uczyły.

Zielonooki odwrócił wzrok z tekstu na swojego nauczyciela. Louis, bo tak miał na imię, stał przy jednym z regałów spoglądając na jakąś książkę. Anioly i demony nie starzeją sie po ukończeniu 20 roku życia. Dlatego tez Louis mając ponad 500 lat, nadal wyglądał na młodego chłopaka. Nie miał zbyt potężnej postury, jednak do tzw „kościotrupów" tez nie należał. Brązowe włosy opadały mu na blade czoło po części zakrywając bystre, fioletowe oczy. Skrzydła sięgały mu aż do podłogi, a jego szaty były białe z drobnymi złotymi zdobieniami. Nigdy nie przepadał za strojeniem się.

-Ty mi się nie przyglądaj tylko sie ucz- Louis skarcił swojego ucznia odkładając książkę na miejsce- Gdybys chciał nauczyłbyś sie tego w parę godzin. Mam ci dać jakąś... motywację?- widząc lekki uśmieszek na twarzy młodszego, nauczyciel westchnął ciężko łapiąc się za głowę- Jesli do końca dnia sie z tym uporasz, to jutro po obiedzie bedziesz miał wolne, okej? Spróbuję to wytłumaczyć twojemu ojcu...

-Naprawdę? Dzięki! To już zabieram sie do roboty!-Izuku uśmiechnął się szeroko odwracając wzrok na księgę. Był z siebie dumny. Znowu udało mu się zdobyć trochę czasu na wyjście na zewnątrz. Nie chciał wykorzystywać Louisa, jednak sam nie potrafił rozmawiać z własnym ojcem... W ciągu dnia wymieniali między sobą może z dwa zdania dotyczące nauki Izuku. Nie mieli dobrych kontaktów. Co prawda w dużej mierze winą było to, że ojciec Midoryi był królem. Miał ogrom obowiązków. Zwłaszcza teraz... Musiał przygotowac wiele rzeczy na przejęcie tronu przez swojego syna.

Chłopak nie chcąc marnować czasu zajął się nauką. Mimo swojego zachowania sprzed paru minut, był bardzo ambitny i lubił dowiadywać sie nowych rzeczy. Zdawał sobie sprawę jak dużą odpowiedzialnością bedzie obarczony jako władca. Jednak nadal był dopiero nastolatkiem. Jako książę nie miał zbyt łatwego dzieciństwa. Ciagle nauka i nauka... Nie miał przyjaciół. Wszyscy w jego wieku traktowali go jak księcia... nie jak kolegę. Jednak mimo to Izuku nie był samotny. Otaczali go bardzo mili oraz życzliwi ludzie i to mu wystarczało. Chciał by wszystkim żyło sie dobrze, a to bardzo ważna cecha dla przyszłego króla.

—————————

Tak jak Izuku obiecał tak też i zrobił. Wieczorem z niezwykłą dokładnością wyrecytował 300-stronicowa księgę pamiętając kiedy robić przerwę by zacząć kolejny rozdział. Zajęło to... całkiem sporo czasu... Jednak dzięki temu młody książę już następnego dnia wybiegł w pałacu z wielkim uśmiechem na ustach. Chłopak wyprostował swoje skrzydła po czym po jednym zamachem znalazł sie w powietrzu. Książę rozglądał się w około na domy innych aniołów. Wszystkie były całkiem podobne, jednak zawsze znalazło sie cos co je rozróżnialo. I to nie tylko z wyglądu, ale tez i energii bijącej z ich mieszkańców.

Młody Midoriya przymknął oczy czując muskający wiatr na swojej twarzy. Lubił uczucie wolności... teraz właśnie taki sie czuł. Naprawde nie przepadał wiecznie przebywać w zamku. Czuł sie jak ptaszek w klatce. Czasem lubił wyprostować skrzydła. Ostatnio miał na to coraz mniej czasu.

Izuku poszybował do samych chmur spoglądając na widok pod sobą. Dookoła roztaczał się las a w oddali można było zobaczyc wodospad. Chłopak chcąc jak najlepiej skorzystać z czasu wolnego przyspieszył tempo. Przekręcił sie tak, że jego wzrok sięgał w stronę nieba. Zamknął oczy próbując wczuć się w chwilę. Nawet nie zdał sobie sprawy, że minęło już pół godziny odkąd wyleciał z zamku. Książę z powrotem przekręcił się w powietrzu. Kiedy spojrzał na ziemię, ku jego zdziwieniu, coś się zmieniło. Chłopak wylądował na trawie i zaczął się rozglądać. Okolica wygladala inaczej niż większość świata aniołów. Powietrze było znacznie cieplejsze, a liczba roślinności widocznie sie przerzedziła. Młody książę sięgnął pojedynczy liść leżący na trawie.

„Spalony...?"

Midoriya spojrzał przed siebie. W oddali zauważył kolejny, który w przeciwieństwie do poprzedniego, lekko płonął. Było to dla nastolatka dosyć niespotykane zjawisko. Ogień na żywo widział zaledwie pare razy w swoim życiu. Anioły zapalały światło za pomocą swoich mocy, a ciepła nie potrzebowały. Z natury były nie tylko zimnolubne, ale tez ich skóra nie należała do najgorętszych. A pożar lasu nie występował u nich od wieków... Kiedy jeszcze walczyli z demonami.

Zaciekawiony Izuku poszedł za śladem liści. Dość szybko doszedł do źródła. A było nim drzewo wiśniowe. Dość obszerne i duże, stalo pośrodku niewielkiego wzniesienia. Bliższa jego strona miała typowe dla siebie różowe płatki. Za to w drugiej połowie widniały płonące listki. Młody książę ruszył przed siebie chcąc przyjrzeć sie temu z bliska. Jednak napotkał barierę. Nieważne co by nie zrobił coś nie pozwało mu przejść na drugą stronę. Tak jakby... niewidzialna ściana stała mu na drodze. Nie mógł jej uderzyć ani poczuć, jednakże gdy próbował przejść, jakas niezidentyfikowana energia pozostawiała go w tej samej pozycji nie pozwalając na dalszy ruch.

„O co chodzi?"

Izuku cofnął sie krok do tylu próbując przeanalizować sytuacje. Przyłożył palec do brody w geście zamyślenia. Jego oczy wodziły to w te to z powrotem.

„Czy to mozliwe że... dotarlem do końca naszego swiata?"


Następny rozdział:

„Next to the tree"

Continue Reading

You'll Also Like

58.6K 3.4K 43
Ruth żyła w wiecznej rutynie, obracając się wokół pracy i wizyt w swojej ulubionej kawiarni. Nie miała przyjaciół ani żadnych zainteresowań oprócz ok...
14.6K 1.6K 9
Odebrano mu ją. Uwięziono. Ukryto. Gdy Souline trafiła w ręce wroga, potwór czyhający pod skórą króla Ognia, wypełznął na wierzch. Ames zrobi wszystk...
474K 17.2K 43
Cassandra dorastała mając świadomość, że jako Omega resztę swojego życia spędzi w kuchni. Tylko dlaczego tak bardzo pragnie czegoś innego? Kiedy los...
8.1K 757 26
Jest Dalia. Jest babcia. Są Święta Bożego Narodzenia i cała ich magia. Jest i kufer na stryszku, który za pomocą cudownego zapachu lawendy przenosi...