Zaufaj Mi || Iorweth x OC [ZA...

By misakin_

3.2K 292 373

Krótko i na temat. Idalia - młodka elfka, która znalazła się jakiś czas temu w okolicy Flotsam dołącza do kom... More

1. Starzy znajomi
2. Bloede Crevan
3. Roche
4. Ciaran
5. Na ratunek
6. Dawne uczucia
7. Kejran, wódka i zioła
8. Leczo z Guleczo
9. Ruiny Calmmewed
10. Pogrom we Flotsam
11. Ukradnijmy barkę
12. Saskia Smokobójczyni
14. Pierwsze uczucia
15. Zupa z elfów i cebuli
16. Mental breakdown
17. Sukkub dla dwojga
18. Pijacka amnezja
19. Królewska krew
20. Górskie podróże
21. A'báeth me
22. Henselt to star...a nie to Radowid był
23. Samo przepraszam nie wystarczy
24. Podróż do Loc Muinne
25. Ach te czarodziejki
26. Płonące miasto
27. Dom
28. Dwa słowa [Koniec]
DRUGA CZĘŚĆ

13. Wspomnienia

101 9 2
By misakin_

- Za godzinę chcę widzieć wszystkich dowódców w sali obrad. Filippo, wiedźminie was też to dotyczy - powiedziała Saskia -
Cecil bramy mają pozostać zamknięte póki nie skończymy. Odpowiadasz za to własną brodą!

Krasnolud skinął głową, a Saskia odeszła.
Wszyscy zaczęli rozchodzić się w swoje strony, a Idalia podążyła za Iorwethem.

- Dziękuję za ratunek. Po raz kolejny - odezwała się.

- Nie ma za co. Po obradach możemy potrenować, co ty na to? - zaproponował elf.

- Jestem dzisiaj zbyt zmęczona. Przełóżmy to na jutro.

- Jak wolisz.

- Poza tym, Saskia specjalnie mnie ignoruje czy zamieniłam się w ducha? - zapytała lekko podirytowana niebieskooka.

Iorweth delikatnie się uśmiechął. Rozbawiło go to co powiedziała elfka.

- Myślę, że Saskia po prostu jest zbyt zajęta innymi rzeczami - odpowiedział.

- Super, w sumie i tak jakoś jej nie polubiłam więc niech będzie.

Dotarli do miejsca w którym przesiadywało całe komando. Tym razem jednak nie w namiotach, a w domkach. Iorweth skierował się do jednego z większych, a Idalia nie wiedząc co ma robić poszła za nim. W pomieszczeniu znajdował się kominek, niewielki stół z krzesłami oraz trzy materace.

- Możesz sobie wybrać materac - Iorweth zwrócił się do Idalii.

- Czyli rozumiem, że mam spać tutaj?

- Tak, ze mną i z Ciaranem. No chyba, że masz coś przeciwko. Zawsze możesz pójść do Rity.

Idalia chwilę myślała nad tym co zrobić. Właściwie to było jej to totalnie obojętne gdzie będzie spać. Podeszła do materaca, który znajdował się najbliżej niej i się położyła, wcześniej oczywiście odkładając łuk, kołczan, sakwę ze sztyletami i miecz na bok.

- Będę się niedługo zbierać na obrady - powiedział elf.

- Mhmm, ja się nigdzie nie wybieram.

Idalia zamknęła oczy i już po chwili było słychać chrapanie rudowłosej. Iorweth znalazł jakiś koc wciśnięty w kąt i przykrył nim dziewczynę zanim wyszedł na obrady.

Iorweth wychodząc z domku minął się z Ciaranem. Elf kierował się w stronę domku, w którym spała Idalia.

- Cicho bądź tylko bo Idalia śpi! - rzucił na odchodne Ciaranowi i udał się na obrady.

Ciaran wszedł do pomieszczenia i rzeczywiście zastał tam śpiącą Idalię. Starał się być najciszej jak mógł, żeby nie obudzić dziewczyny. Odłożył swoje rzeczy na stole i chciał już wychodzić, ale w drzwiach wpadł na Ritę. Na jego twarzy od razu zawitał uśmieszek.

- Hej piękna, co cię sprowadza w me skromne progi?

Fakt faktem Rita podobała się Ciaranowi od jakiegoś czasu i mężczyzna próbował jej to uświadomić, ale blondynka pozostawała obojętna na jego zaloty.

- Nie do ciebie przyszłam, tylko do Idalii. Przesuń się proszę.

Ciaran przesunął się i Rita weszła do pomieszczenia. Zauważyła, że Idalia śpi. Nie miała wyjścia, musiała ją obudzić.

- Pobudka śpiochu! - Rita zabrała koc, który okrywał Idalię. Rudowłosa momentalnie się obudziła i półprzytomna spojrzała na Ritę.

- Coś się stało? - zapytała zaspana.

- Wstawaj, trzeba sprawdzić twoje rany. Mam nadzieję, że tym razem się już goją.

- To ja was zostawię drogie panie - powiedział Ciaran i ulotnił się najszybciej jak tylko zdołał.

Idalia podniosła się do pozycji siedzącej, ale Rita kazała jej się położyć znowu, żeby mieć lepszy dostęp do rany na brzuchu. Idalia podwinęła koszulę a Rita zajęła się odwijaniem bandaży.

- Ciaran cię chyba lubi - przerwała ciszę Idalia.

- Też go lubię, ale nie mam czasu na takie bzdety - Rita skończyła odwijać bandaż i zaczęła się przyglądać zszytej ranie - no masz szczęście, tym razem wszystko goi się tak jak powinno. Za parę dni mogę już zdjąć szwy. A teraz wymienimy ci bandaże.

- Dzięki Rita.

- Nie ma za co, to moja praca. A jak tam z Iorwethem, dogadaliście się jakoś? - zapytała nagle blondynka.

- Ciaran ci powiedział o naszych sprzeczkach, prawda? - zapytała Ida, na co blondynka tylko przytaknęła - No więc, jest lepiej niż było i mam nadzieję że tak zostanie.

- To dobrze. Przynajmniej mam pewność, że się nie pozabijacie i nie będę musiała was opatrywać.

Rita skończyła bandażować brzuch Idalii. Zabrała swoje rzeczy i wyszła z pomieszczenia, a Idalia przez to, że nie miała już ochoty na drzemkę postanowiła przejść się po Vergen. Może przy okazji trafi na Iorwetha? No chyba że obrady się jeszcze nie skończyły.

**
Idalia zawędrowała na swoim spacerze dosyć daleko, jednak na ulicach było cicho, zbyt cicho. Miała wrażenie, że mieszkańcy nagle wyparowali. Nagle zauważyła Iorwetha i Geralta rozmawiających z Filippą. Postanowiła sprawdzić o co chodzi.

- Coś się stało? - podeszła do rozmawiającej trójki.

- Saskia została otruta - powiedziała Filippa, a następne zwróciła się do Geralta - tak jak już mówiłam, potrzebny nam będzie krasnoludzki nieśmiertelnik, królewska krew, dosyć spore źródło magicznej mocy oraz róża pamięci.

- Zajmę się najpierw nieśmiertelnikiem - odparł Geralt i od razu ruszył w tylko sobie znanym kierunku.

- A ja poszukam truciciela - powiedział Iorweth.

Filippa zniknęła za drzwiami domu, w którym jak przypuszczała Idalia przebywała otruta Saskia. Elfka poszła za Iorwethem, żeby dopytać co się tak naprawdę wydarzyło na tych obradach. Szybko dogoniła elfa.

- Opowiesz mi co się stało na tych obradach?

- Nic poza tym, że Saskię ktoś otruł. Muszę się dowiedzieć za wszelką cenę kto...Poza tym, chcę zostać teraz sam.

Iorweth oddalił się od elfki, a ona stała i tylko patrzyła jak odchodzi. Uznała, że lepiej za nim nie iść. Skoro potrzebował pobyć sam to niech tak będzie.

**

Minął cały jeden dzień odkąd Saskia została otruta. Idalia nie wiedząc zbytnio co ma robić od rana siedziała w karczmie razem z Jaskrem. Towarzyszyli im Zoltan, Yarpen i Sheldon. Elfka każdego krasnoluda po kolei ogrywała w kości a Jaskier przygrywał im na swojej lutni.

- Ha! Wygrałam! - młoda elfka krzyknęła zadowolona i spojrzała na swojego przeciwnika z uśmiechem na twarzy.

- Brawo młoda damo, jak to się mówi uczeń przerósł mistrza! - rzekł uradowany krasnolud.

- Val, widzę że dobrze ci idzie szkolenie Idalii. Miałeś ją uczyć fechtunku, a nie grania w kości - blondwłosy elf wszedł do pomieszczenia.

- Oj Idris daj spokój! - odezwała się Idalia - wystarczy, że ty mnie uczysz jak strzelać z łuku.

- Żebyś potem w przyszłości nie narzekała, że się bić nie potrafisz...

Valarad zebrał wszystkie kości i później schował je do pudełka. Idalia cały czas go obserwowała.

- Idalia? Idaliaaa? - Jaskier zaczął machać elfce przed oczami.

- Co? Co się stało?

- Odpłynęłaś na chwilę. To ja cię powinienem zapytać co się stało.

Elfka rozejrzała się wokół. Nigdzie nie było Yarpena, Sheldona i Zoltana.

- Gdzie się podziała nasza kompania? - zapytała.

- A bo Geralt po nich przyszedł. Wydaje mi się że poszli szukać tego tam nieśmiertelnika co Filippa potrzebuje.

- Hmm...

- Nad czym tak rozmyślasz?

- A bo przypomniała mi się jedna rzecz. Opowiadałam ci o Valaradzie, prawda?

- Owszem.

- Czasem mi się przypominają stare czasy, to wszystko - westchnęła - no nic, będę się zbierać.

- Tak szybko?

- Muszę poszukać Iorwetha. Wczoraj nie był w zbyt dobrym nastroju, więc liczę na to że dzisiaj będzie lepiej.

Idalia pożegnała się z bardem i wyszła z karczmy. Tylko pytanie, gdzie aktualnie znajdował się Iorweth?

Continue Reading

You'll Also Like

27.8K 1K 40
🍀Gdy po zakończeniu wojny, Hermiona Granger postanawia wrócić do Hogwartu na powtórzenie siódmej klasy i mimo zastrzeżeń przyjaciółki i chłopaka, mi...
137K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
89K 3.1K 48
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
73.8K 3.8K 125
Zawsze twierdziliście, że jeden dzień nie może wywrócić czyjegoś życia do góry nogami? No więc się mylicie. Zwyczajne listopadowe popołudnie mogłoby...